Kategoria artykułu: Sport

12-letnia polska tenisistka Natasza Łukaszewicz podpisała kontrakt ze słynną firmą Wilson. Sprawdzamy, jak do tego doszło

Natasza Łukaszewicz w wieku ośmiu lat zaczęła trenować w akademii byłego trenera Sereny Williams. Dwa lata później przeprowadziła się z Polski do Czech, gdzie trenuje w prestiżowej szkółce tenisowej w Pradze. Współpracuje z byłą menedżerką Igi Świątek, ostatnio podpisała kontrakt z firmą Wilson. – Za rok pewnie zaczniemy współpracę z psychologiem – mówi ojciec tenisistki.

Natasza Łukaszewicz, 12-letnia polska tenisistka
Natasza Łukaszewicz (w środku) trenuje w Pradze od poniedziałku do piątku, edukację pobiera ze Szkoły w Chmurze. Fot. Natasza Łukaszewicz

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jak ojciec Nataszy Łukaszewicz opisuje różnice między treningiem dzieci w Polsce i w Czechach.
  2. Ile kosztował kilka lat temu tydzień treningów w akademii Patricka Mouratoglou.
  3. W jakiej branży ojciec Nataszy Łukaszewicz odniósł na tyle duży sukces finansowy, by móc rozwijać karierę córki.
Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

Rozwój młodej tenisistki to kosztowny i długofalowy proces, wymagający nie tylko talentu, lecz także konsekwentnych decyzji i zaplecza finansowego. W przypadku Nataszy Łukaszewicz oznacza to dziś nakłady rzędu ok. 200 tys. zł rocznie, wspierane z kilku źródeł – jak podkreśla jej ojciec, Adrian Łukaszewicz.

Sam nigdy nie grał w tenisa. Czteroletnią córkę na kort zaprowadził m.in. za namową szwagra, który pasjonował się tym sportem. Natasza szybko pokochała uderzanie rakietą i równie szybko zaczęła przejawiać ponadprzeciętne zdolności. Jej ojciec uważnie obserwował treningi i stopniowo szukał dla córki odpowiedniego wsparcia. W tym czasie poznał m.in. Paulinę Wójtowicz – wówczas menedżerkę Igi Świątek, dziś szefową sportowej agencji For The Winners.

Gdy Natasza Łukaszewicz miała osiem lat, Adrian Łukaszewicz zdecydował się na ryzykowny krok. Zgłosił córkę do francuskiej akademii Patricka Mouratoglou, byłego trenera Sereny Williams.

Natasza Łukaszewicz, 12-letnia polska tenisistka
Natasza Łukaszewicz gra w tenisa od czwartego roku życia. Fot. Adrian Łukaszewicz

Skok na głęboką wodę

– Tydzień treningów kosztował tam wtedy ok. 15 tys. zł. To była nagła decyzja, bo też trochę tak działam – pod wpływem impulsów. Ten wyjazd okazał się jednak niezwykle istotny dla kariery Nataszy, ponieważ w tamtym czasie w akademii prawą ręką Mouratoglou była polska trenerka Sandra Zaniewska – kolejna osoba z tenisowego świata, która zaczęła nam pomagać – wspomina Adrian Łukaszewicz.

Sandra Zaniewska to trenerka znana dziś głównie z pracy z bardzo dobrą ukraińską tenisistką Martą Kostiuk. Adrianowi Łukaszewiczowi doradzała, by zaryzykować i kształcić córkę „międzynarodowo” – to znaczy wyjeżdżać z nią na jak najwięcej turniejów zagranicznych.

Natasza Łukaszewicz, polska tenisistka
Natasza Łukaszewicz otrzymuje wsparcie m.in. od Pauliny Wójtowicz, byłej menedżerki Igi Świątek. Fot. Adrian Łukaszewicz

– Wrzuciliśmy Nataszę na głęboką wodę. Już w wieku ośmiu lat zaczęła podróżować za granicę na różne turnieje. Gdy miała 10 lat i zaczęła pokonywać mocne rywalki z zagranicy, zdecydowaliśmy się z żoną i dziećmi na przeprowadzkę z Poznania do Pragi (Natasza ma jeszcze dwóch młodszych braci). To była kolejna „instynktowna” decyzja, ale jednak racjonalna. W Polsce młodziutkich tenisistek jest bardzo mało, w Czechach – kilka razy więcej. Tam tenis jest niemal sportem narodowym; zresztą wystarczy spojrzeć na czeskie tenisistki w XXI wieku i listę ich sukcesów – mówi Adrian Łukaszewicz.

Na tego rodzaju „działania instynktowne” mógł sobie pozwolić również dlatego, że odniósł sukces w biznesie. Działa w branży poligraficznej, a jego firma ma oddziały w Polsce i Czechach.

– Jasne, że po przeprowadzce do Czech moja efektywność biznesowa nieco spadła, ale na szczęście mam wyrozumiałego wspólnika, który też kocha sport. Sam prowadzi akademię zapaśniczą – uśmiecha się Adrian Łukaszewicz.

Treningi w Czechach

Natasza Łukaszewicz uczy się w „Szkole w Chmurze”, bo przy intensywnych treningach na inną formę nauki po prostu nie miałaby czasu. Trenuje od poniedziałku do piątku, czasami dwa razy dziennie.

– Treningi wyglądają inaczej niż u nas. Rodzic nie ma prawa w ogóle wtrącać się w cokolwiek – mówi Adrian Łukaszewicz.

Gdy rozmawiamy, Natasza Łukaszewicz rywalizuje w turnieju Orange Bowl na Florydzie (niewiele zabraknie jej do awansu do głównej drabinki). Jest reprezentantką poznańskiego Parku Tenisowego Olimpia, a ten jest z kolei dziełem Fundacji Pho3nix, która zajmuje się wspieraniem młodych sportowców.

Natasza Łukaszewicz, polska tenisistka
Czesi dwukrotnie proponowali Nataszy Łukaszewicz przyjęcie ich obywatelstwa. Rodzina polskiej tenisistki odmówiła. Fot. Adrian Łukaszewicz

Kontrakt z Wilsonem

W listopadzie Natasza Łukaszewicz podpisała kontrakt ze słynną w świecie tenisa firmą Wilson (nie trzeba nawet uprawiać tego sportu, by kojarzyć rakiety tej marki).

– Otrzymaliśmy znaczące wsparcie sprzętowe. A sprzęt w tenisie nie jest tani – zakup siedmiu rakiet to wydatek rzędu 10 tys. zł. Wcześniej współpracowaliśmy z polskim oddziałem Wilsona, teraz przeszliśmy na kontrakt międzynarodowy. W polskim tenisie taką umową objęta jest jeszcze tylko dwójka młodych juniorów. W przyszłości być może uda się pozyskać kolejnych sponsorów. W planach mamy też m.in. zatrudnienie psychologa sportowego, być może już za rok – mówi Adrian Łukaszewicz.

Zapytany o to, czy Czesi nie próbują kusić tak utalentowanej zawodniczki swoim obywatelstwem, Adrian Łukaszewicz potwierdza, że otrzymał sugestie tego rodzaju. Zostały jednak odrzucone – i, jak mówi, tak samo będą traktowane w przyszłości.

Główne wnioski

  1. Natasza Łukaszewicz to 12-letnia tenisistka, wychowywana sportowo z dużym rozmachem. Od dwóch lat mieszka w Czechach i trenuje w renomowanym klubie Sparta Praga. Regularnie startuje także w turniejach międzynarodowych. Współpracuje z polską agencją sportową należącą do byłej menedżerki Igi Świątek, a niedawno podpisała również kontrakt z marką Wilson.
  2. Tenisowa droga Nataszy Łukaszewicz może wyglądać tak imponująco, ponieważ jej ojciec osiągnął sukces finansowy jako przedsiębiorca z branży poligraficznej.
  3. Porównując tenisowe szkolenie w Polsce i w Czechach, Adrian Łukaszewicz zwraca szczególną uwagę na jedną różnicę: w Czechach rodzic nie ma prawa ingerować w proces treningowy dziecka.