Przestępstwa w Waszyngtonie. Trzy zestawy danych pokazują, jak naprawdę wygląda sytuacja
Policja w Waszyngtonie została objęta kontrolą federalną, a ulice patrolują członkowie Gwardii Narodowej. Donald Trump stwierdził, że miasto jest niebezpieczne i trzeba je uwolnić od przestępczości. Muriel Bowser, burmistrz stolicy USA, wskazała, że liczba przestępstw spada. W tym konflikcie o podtekście politycznym obie strony wykorzystują statystyki na swoją korzyść. Warto bliżej przyjrzeć się liczbom, by mieć pełny ogląd sprawy.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Co się dzieje w Waszyngtonie i jakie mogą być kolejne wydarzenia.
- Jak sytuację komentują dwie strony konfliktu, czyli Donald Trump i Muriel Bowser.
- Co statystyki mówią o przestępstwach i bezpieczeństwie w Waszyngtonie.
Donald Trump ogłosił stan zagrożenia bezpieczeństwa publicznego w Waszyngtonie. Pam Bondi, prokurator generalna Stanów Zjednoczonych, została mianowana tymczasową dowodzącą departamentu policji w stolicy. W mieście pojawiło się 500 przedstawicieli służb federalnych, w tym ponad 100 z FBI. Wkrótce zawita tam też 800 wojskowych z Gwardii Narodowej.
Dlaczego to możliwe
Na tak zdecydowane działania pozwolił prezydentowi USA nietypowy status prawny obszaru metropolitalnego, w którym znajduje się Waszyngton. Donald Trump wykorzystał art. 740 Ustawy o samorządzie Dystryktu Kolumbii, który pozwala głowie państwa na przejęcie kontroli nad służbami bezpieczeństwa w stolicy USA w obliczu zagrożenia przestępczego. Akt prawny nie definiuje jednak, w jakich okolicznościach to zagrożenie jest zasadne.
Podobnie jest w kwestii wykorzystania Gwardii Narodowej. Prezydent USA zmobilizował ją, podpisując dyrektywę przekazywaną sekretarzowi obrony, którym obecnie jest Pete Hegseth. Wykorzystał ust. 3 w rozdziale 10 Kodeksu Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych, który pozwala głowie państwa na wykorzystanie wojsk, gdy tradycyjne służby nie radzą sobie z egzekwowaniem przestrzegania prawa.
Zgodnie z przepisami prezydent USA może samodzielnie utrzymywać kontrolę nad służbami porządkowymi w Dystrykcie Kolumbii przez 30 dni. By robić to dłużej, potrzebna mu będzie zgoda Kongresu. Nie ma natomiast ograniczeń czasowych w wykorzystywaniu Gwardii Narodowej.

Jaka jest reakcja
Zarówno prezydent USA, jak i sekretarz obrony oraz prokurator generalna Stanów Zjednoczonych zrobili wiele, by uzasadnić wprowadzenie stanu zagrożenia bezpieczeństwa publicznego w Waszyngtonie. Przedstawili cele tej niezwykle niespodziewanej i szybkiej akcji oraz wskazali statystyki, które mogą potwierdzać jej zasadność.
Spotkali się z dość zdecydowaną kontrą władz miasta i lokalnych wpływowych polityków. Muriel Bowser, burmistrz Waszyngtonu, oraz Brian Schwalb, prokurator generalny Dystryktu Kolumbii, wyrazili mocny sprzeciw. Zasugerowali, że prawdziwe pobudki stojące za działaniami prezydenta Trumpa wcale nie mają związku z zagrożeniem bezpieczeństwa publicznego i wskazali liczby, które mogą obalać wskazane przez niego powody.

Co w danych piszczy
Eksperci i zagraniczne media wskazują, kto ma rację i po której stronie warto stać w tym konflikcie o mocnym podtekście politycznym. To bardzo złożony temat, pełen podtekstów i pokazów siły. Postanowiliśmy skupić się na meritum, czyli czterech kwestiach, które w przepychankach słownych najczęściej poruszają obozy Trumpa i Bowser. Oparliśmy się na statystykach, a konkretnie liczbie: morderstw, brutalnych przestępstw i kradzieży samochodów.
Trump mówi, że z każdą ze wspomnianych kwestii jest źle i coraz gorzej, a Muriel – wręcz odwrotnie. Strony rzucają oskarżenia, wykorzystując statystyki na swoją korzyść. Dane częściowo potwierdzają retorykę obydwu obozów politycznych.
1. Morderstwa
W tej kwestii Donald Trump patrzy na dane ogółem i porównuje je do innych miast. Mówi, że stolica USA jest mordercza i burmistrz miasta sobie z tym nie radzi. Za to Muriel Bowser zwraca uwagę na najświeższe statystyki i zestawia je z sytuacją sprzed lat. Zauważa, że miasto lepiej radzi sobie z powstrzymywaniem morderstw, a duże problemy miało jedynie w pandemii.
W minionym roku na 100 tys. mieszkańców Waszyngtonu przypadało 25,5 morderstwa. Tylko w czterech amerykańskich miastach powyżej pół miliona mieszkańców wynik jest gorszy.
Ponadto nie tak dawno, bo w 2023 r., w Waszyngtonie doszło do 274 morderstw. Tak wielu nie było od ponad dwóch dekad. Poza tym w XXI w. poziom 200 morderstw został przekroczony dwukrotnie – w latach 2021-2022.
Z drugiej strony, w 2024 r. doszło do 187 zabójstw, więc ich liczba spadła o 32 proc. r/r. Przez większość czasu w ostatnich dwóch dekadach liczba morderstw była stabilna, ale wystrzeliła w pandemii. Wtedy kontrola bezpieczeństwa w mieście była utrudniona. Od roku wraca jednak do normy.
Z nowych danych waszyngtońskiego departamentu policji wynika, że w pierwszych siedmiu miesiącach 2025 r. doszło do 99 morderstw. Rok temu w tym samym okresie było ich 112, więc zanotowano spadek o 12 proc.
2. Przestępstwa z użyciem przemocy
To jedna z głośniejszych kategorii w amerykańskiej debacie publicznej. Nic dziwnego, że i w tym konflikcie mówi się o niej wyjątkowo często. Donald Trump i Muriel Bowser podchodzą do niej bardzo podobnie jak do kwestii morderstw. Przedstawiciel Partii Republikańskiej porównuje dane do innych miast, a przedstawicielka Partii Demokratycznej wskazuje na stopniowy spadek liczb.
Jak wynika z danych FBI, w minionym roku na 100 tys. mieszkańców Waszyngtonu przypadło 926 przestępstw z użyciem przemocy. Do tej kategorii zalicza się morderstwa i nieumyślne spowodowanie śmierci, gwałt, rabunek i napaść z bronią. Z tym wynikiem stolica USA uplasowała się na dziesiątym miejscu w kraju wśród dużych miast powyżej pół miliona mieszkańców.
Zeszłoroczny wynik był jednak najlepszy od trzech dekad. W sumie przestępstw z użyciem przemocy w 2024 r. było 3469, o 35 proc. mniej niż rok wcześniej. Ponadto jak wskazują dane z siedmiu miesięcy 2025 r., sytuacja się poprawia. Od stycznia do lutego zanotowano 1586 przestępstw z użyciem przemocy, o 26 proc. mniej niż w analogicznym okresie rok wcześniej.
3. Kradzieże samochodów
Cała sprawa dotycząca bezpieczeństwa w Waszyngtonie rozpoczęła się od ataku i próby kradzieży samochodu Edwarda Coristine’a. To 19-letni student, który w przeszłości był członkiem DOGE, departamentu rządowego stworzonego przez Elona Muska. Został brutalnie pobity, wywołując reakcję prezydenta USA i ściągając uwagę na problem, jakim są kradzieże aut.
W tej kwestii ponownie każda ze stron wybiera dane, które bardziej pasują do jej retoryki. Donald Trump zauważył, że liczba kradzieży samochodów w Waszyngtonie podwoiła się w ciągu ostatnich pięciu lat. Muriel Bowser wskazuje, że ostatnio wyraźnie spada.
Ostatnie pięć lat pod względem kradzieży aut były w Waszyngtonie rzeczywiście trudne. W latach 2018-2019 na 100 tys. mieszkańców przypadało około 330 ukradzionych samochodów rocznie. Za to od 2020 r. ani razu nie udało się zejść poniżej 450 tego typu incydentów rocznie. W 2023 r., najgorszym pod tym względem od lat, na 100 tys. mieszkańców Waszyngtonu przypadało tysiąc kradzieży samochodów.
Z drugiej strony, między 2023 a 2024 rokiem liczba kradzieży aut spadła o 27 proc., do 730 incydentów. Najnowsze dane, z pierwszej połowy 2025 r., pokazują, że sprawy idą bardzo powoli w dobrym kierunku. Wskaźnik kradzieży aut na 100 tys. osób wyniósł 342. Tylko raz było gorzej w ostatniej dekadzie. Udało się natomiast obniżyć liczbę porwań samochodów (wyrzucenie kierowcy zza kierownicy). W pierwszym półroczu 2025 r. było ich około 23 na 100 tys. mieszkańców, najmniej dla tego okresu od czasów przedpandemicznych.
Główne wnioski
- Konflikt interpretacji statystyk o przestępczości. Prezydent Donald Trump przedstawia sytuację w Waszyngtonie jako pogarszającą się pod względem przestępczości. Zwraca uwagę na rosnące wskaźniki morderstw, brutalnych przestępstw i kradzieży samochodów. Z kolei burmistrz Muriel Bowser odwołuje się do najnowszych danych, które pokazują spadek liczby przestępstw. Argumentuje, że sytuacja poprawia się, zwłaszcza po trudnym okresie pandemii.
- Wyjątkowe uprawnienia prezydenta w Dystrykcie Kolumbii. Dzięki nietypowemu statusowi Waszyngtonu (Dystrykt Kolumbii) prezydent USA ma prawo przejąć kontrolę nad lokalnymi służbami bezpieczeństwa na okres do 30 dni. Ma też możliwość wykorzystywać Gwardię Narodową bez ograniczeń czasowych.
- Polityczny wymiar sporu i różne podejście do rozwiązania problemów. Spór między Trumpem a Bowser ma silny podtekst polityczny. Trump stawia na zdecydowane, siłowe działania, w tym rozmieszczenie Gwardii Narodowej i federalną kontrolę policji, a także likwidację obozowisk bezdomnych. Bowser proponuje z kolei bardziej skoordynowane działania i krytykuje użycie wojska na ulicach miasta, wskazując na statystyki i argumenty przeciwdziałające zaognianiu sytuacji.

