Polskie startupy nie muszą uciekać do USA? Prezydent zapowiada wielki fundusz i chce usiąść za sterami wsparcia innowacji
Nowy fundusz ma pobudzić innowacje, przyciągnąć zagranicznych inwestorów do Polski i sprawić, by startupy rozwijane przez Polaków powstawały nie w USA, ale w Polsce. Prezydent Karol Nawrocki i jego doradcy zaprezentowali założenia Funduszu Rozwoju Technologii Przełomowych.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jakie są założenia Funduszu Rozwoju Technologii Przełomowych, który ma odmienić krajobraz innowacji w Polsce i zatrzymać polskie startupy przed emigracją do Doliny Krzemowej.
- Dlaczego branża technologiczna podchodzi sceptycznie do nowej inicjatywy prezydenta i jakie już istniejące fundusze realizują podobne cele.
- W jaki sposób prezydent RP zamierza zaangażować się w rozwój nowoczesnych technologii, łącząc świat nauki, biznesu i polityki w ramach nowej strategii państwowej.
Prezydent Karol Nawrocki przedstawił podczas piątkowej konferencji prasowej założenia ustawy o Funduszu Rozwoju Technologii Przemysłowych. Dokument ma trafić do Sejmu. Realizacja postulatów zależy więc od zgody większości parlamentarnej. A z tym może być ciężko, głównie przez kilka niuansów związanych z funkcjonowaniem funduszu.
– Dziś na naszych oczach dzieje się rewolucja technologiczna, która będzie obowiązywała przez dekady – powiedział Karol Nawrocki, prezydent RP.
Zadeklarował, że jest wielkim sojusznikiem polskich firm technologicznych i startupów, a także świata nauki.
– Musimy podjąć wysiłek, by Polska nie przespała wielkiej rewolucji technologicznej, która dzieje się na naszych oczach – stwierdził prezydent.
W osiągnięciu tego celu ma pomóc Fundusz Rozwoju Technologii Przełomowych.
Fundusz Rozwoju Technologii Przełomowych, czyli miliardy na innowacje
Ustawa ma liczyć kilkadziesiąt stron (poprosiliśmy Kancelarię Prezydenta o udostępnienie jej projektu, do momentu opublikowania artykułu jej nie otrzymaliśmy, nie została także upubliczniona w inny sposób). Prezentacja założeń projektu była również dość oszczędna w treści, choć nie w formie. Brakuje jednak odpowiedzi na najważniejsze pytanie: skąd wziąć 5 mld złotych rocznie i dlaczego powinniśmy stworzyć kolejny fundusz, de facto powielający już istniejące rozwiązania.
Co wiemy na pewno? Przede wszystkim fundusz ma przeznaczać na inwestycje co najmniej 5 mld złotych rocznie. Jego celem jest "ujednolicenie i stworzenie szytego na miarę systemu finansowania najwyższych i najbardziej przełomowych technologii".
O konstrukcji funduszu wiadomo jednak niewiele. Za wyjątkiem tego, że składać się będzie z pięciu "subfunduszy", które skoncentrują się na inwestycjach w konkretne obszary. Powstać ma fundusz badawczo-rozwojowy (skupiający środki na wsparcie dla uczelni i nauki), fundusz cyberbezpieczeństwa, fundusz dla edukacji i popularyzacji, fundusz dla innowacyjnej gospodarki (sfinansuje inwestycje przedsiębiorstw) oraz fundusz dla nowoczesnej administracji.
Ciekawe jest jednak podsumowanie potencjalnych zysków z funduszu. Jednym z nich jest... "zakładanie innowacyjnych firm w Polsce, a nie w USA". "To nasze firmy będą przejmować zagraniczne podmioty" – głosi jeden ze slajdów prezentacji.
Kto zadba o Fundusz Rozwoju Technologii Przełomowych
Założeniem jest także inwestowanie w technologie przełomowe. Chodzi m.in. o biotechnologię, cyberbezpieczeństwo czy technologie kwantowe.
Zgodnie ze słowami przedstawicieli prezydenta fundusze mają być prowadzone przez odpowiednich ministrów. Zarządzaniem całym projektem zajmie się Rada Funduszu. W jej skład mają wejść przedstawiciele rządu, środowisk naukowych i organizacji przedsiębiorców, ale także prezydenta. Pieniądze będą przekazywane w ramach transparentnych i otwartych konkursów. Mogą także trafić do obecnie funkcjonujących instytucji (wymieniono NCN i PFR), ale przy założeniu, że obecne mechanizmy wsparcia nie zostaną zdublowane. Nie wiadomo jednak, co to oznacza w praktyce.
– Już teraz istnieją instytucje i cały ekosystem wsparcia. Chodzi nam o to, żeby te instytucje dostały nowe instrumenty wsparcia, uzgadniane w szerokim gronie – powiedział Antoni Rytel, były dyrektor w Centrum GovTech i pełnomocnik byłego Ministra Edukacji i Nauki Przemysława Czarnka do spraw transformacji cyfrowej, prezentujący założenia funduszu.
Prezydent ma także pomysł na to, jak sfinansować fundusz. Pieniądze mają pochodzić z "doszczelnienia polskiego systemu podatkowego". Dokładniej, chodzi o uszczelnienie podatku VAT, CIT i akcyzy. Konkretów brak.
– Możemy pozyskać z tego 45 mld zł. Przeznaczenie z tej kwoty 5 mld zł nie jest wielkim wysiłkiem finansowym. Mam nadzieję, że moja propozycja zostanie przyjęta. Jak mówią specjaliści, każda inwestycja w nowe technologie przynosi zyski 4- lub 7-krotne. Z każdej złotówki z tej inwestycji możemy mieć 5 zł w kolejnych latach. To nie prośba o środki finansowe, ale wołanie o inwestycje – powiedział prezydent.
Kapitał potrzebny, ale...
Niewystarczający kapitał na rozwój innowacji jest jedną z głównych barier w rozwoju polskiej technologii. Dotyczy to zarówno środowiska nauki, jak i biznesu. Zwłaszcza, jeśli porównamy Polskę do innych gospodarek. Przykładowo Francja chce wydać na wsparcie innowacji kilkadziesiąt miliardów euro w perspektywie pięciu lat.
Tezę związaną z kapitałem trzeba jednak uściślić. Zgodnie z raportem European Innovation Scoreboard za 2025 r. Polska pozostaje jedną z najmniej rozwiniętych pod względem innowacji gospodarek w Unii Europejskiej. W obszarze finansowania innowacji (zarówno ze strony publicznej, jak i nakładów na szkolnictwo wyższe) plasujemy się jednak mniej więcej w środku tabeli. Z jednym wyjątkiem. Mamy jeden z najmniej zaktywizowanych rynków venture capital w Unii. Polska zajmuje 23. pozycję w Unii Europejskiej.
Co to oznacza? Inwestycje w sektorze są, tyle, że głównie publiczne. W Polsce istnieją liczne inicjatywy finansowania innowacji, wsparcia startupów czy cyfryzacji małych i średnich przedsiębiorstw. Pojawiają się też nowe.
– Nie rozumiem, po co nam Fundusz Rozwoju Technologii Przełomowych, skoro mamy już od lipca Fundusz Technologii Krytycznych. Ten pierwszy ma wynosić 5 mld złotych, nie wiadomo, w jaki sposób pozyskanych. Ten drugi jest już w budżecie i ma 4 mld złotych – komentuje Borys Musielak, twórca funduszu Smok.VC i ekspert branży startupów.
Fundusz Wsparcia Technologii Krytycznych już jest
Fundusz Wsparcia Technologii Krytycznych to nowy instrument finansowany z Programu Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki (FENG). Powstał w 2025 r. w odpowiedzi na unijną strategię STEP – Strategic Technologies for Europe Platform. To projekt Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej. Tylko w tym roku wystartować ma 13 konkursów. Pierwsze przedstawiciele ministerstwa już ogłosili.
W maju br. minister Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz stwierdziła, że na innowacyjność polskich przedsiębiorstw do 2029 r. przeznaczona jest łącznie rekordowa pula ok. 200 mld zł z Funduszy Europejskich i KPO. Dodatkowo do firm trafi ponad 18 mld zł z programów regionalnych i Programu Polska Wschodnia. Z tej puli ok. 9 mld zł środków przekierujemy na innowacyjność polskich przedsiębiorstw. Będą nimi cztery nowe instrumenty. Jednym z nich jest właśnie Fundusz Wsparcia Technologii Krytycznych. Będzie wspierać w formie dotacji sektory biotechnologiczne, technologii cyfrowych oraz rozwiązania przyczyniające się do rozwoju tzw. technologii czystych i zasobooszczędnych. Jego budżet to 4 mld zł.
Jest też więcej nowych inicjatyw. Przykładowo, w najbliższych tygodniach poznamy skład kilku zespołów, które pokierują wyspecjalizowanymi funduszami w ramach PFR DeepTech. Trafi do nich łącznie 300 mln zł ze środków publicznych. PFR Ventures prowadzi także aktywne nabory dla funduszy w ramach funduszy FENG. Łączna wartość projektu to kilka miliardów złotych.
Branża krytyczna wobec pomysłu
Jak dodaje Borys Musielak, problemem w Polsce nie jest brak programów wsparcia dla przedsiębiorców, tylko poziom kompetencji osób pracujących w instytucjach przydzielających finansowanie.
– Szczególnie źle jest w PARP i NCBiR. BGK i PFR Ventures pokazały, że mają kompetencje w tej dziedzinie i moim zdaniem w kolejnych programach pieniądze powinny rozdzielać te instytucje – dodaje Borys Musielak.
Jego zdaniem o wiele bardziej perspektywiczna jest współpraca na poziomie ogólnoeuropejskim.
– Potrzebujemy też znacznie większej współpracy europejskiej. Chin i Stanów nie pokonamy nigdy jako Polska, ale możemy z nimi sensownie konkurować jako Unia Europejska. Dlatego powinniśmy skupić się na zwiększeniu współpracy z EIF, EIB, EBRD oraz zwiększeniu świadomości tych instytucji w Polsce. Cały czas tylko niewielki procent polskich przedsiębiorców aplikuje np. o doskonałe granty z EIC – dodaje Borys Musielak.
Propozycja ma też pozytywy
Przemysław Budnicki, inwestor w branży startupowej i doświadczony przedsiębiorca, postrzega inicjatywę prezydenta pozytywnie.
– To bardzo istotne, że prezydent wśród tylu obowiązków wyróżnia nowe technologie, podkreśla tym samym ich wagę w budowaniu konkurencyjności Polski. Jednocześnie dotrzymuje obietnicy i jasno komunikuje aktywną podstawę, to dla szeroko pojętego sektora dobry prognostyk. Widać, że potrafi zaprosić do współpracy ekspertów z rodzinnych środowisk i słuchać ich rad. Pozostaje mieć nadzieję, że podobnie ponad podziałami będzie przebiegać współpraca z rządem.
Sam pomysł na fundusz i propozycja segmentacji subfunduszy wydają się trafione. Ważniejsze niż sam podział będą realizacja i elementy operacyjne wdrażające – uważa Przemysław Budnicki.
Jego zdaniem głównym celem powinno być takie przekierowanie funduszy, by mogły bezpośrednio wspierać przedsiębiorców, naukowców czy stypendystów.
– Przeznaczyłbym część pieniędzy na promowanie wyników ich prac, dofinansował wyjazdy na konferencje, konkursy, misje. Z doświadczenia wiem, jak bardzo takie działania budują poczucie wartości i pokazują, jak blisko jest nam do najlepszych, ale też wiem że właśnie na te działania często brakuje pieniędzy, bo priorytetem jest produkt – zauważa inwestor.
Są też minusy. To m.in. brak gwarancji, że pieniądze z funduszu trafią do odbiorców, a nie zostaną spożytkowane na zarządzanie.
– Pożądana byłaby opłata za zarządzanie ("management fee") na wzór funduszy VC oraz pomysł na poprawienie jakości procesów przyznawania grantów. Jeżeli te środki miałyby tylko powiększyć pulę aktualnego kapitału zarządzanego np. przez PFR, to uchwalenie tej uchwały niewiele zmieni – dodaje Przemysław Budnicki.
Wizja prezydenta rodzi kontrowersje
Jak zaznacza Przemysław Budnicki, pomimo krytycznych opinii należy skoncentrować się na pozytywach.
– Czy przy tak ogromnych potrzebach i niedoborze środków jest sens tracić energię na krytykę?
Moim zdaniem lepiej z nadzieją obserwować efekty – komentuje inwestor.
Wielu przedstawicieli świata startupów uważa, że w propozycji prezydenta brakuje konkretów, a za dużo jest ogólników.
– Całość wygląda raczej na projekt z gatunku PR-u politycznego – przyznaje jeden z nich.
Fundusz nie jest tylko jedną inicjatywą prezydenta. Ma on ambicje na wzmocnienie swojej pozycji w "atrakcyjnym PR-owo" obszarze wsparcia innowacji.
Prezydent chce zaangażować się w rozwój innowacji
Zgodnie ze słowami prezydenta nad projektem ustawy pracował zespół powołany w lutym br. W skład grupy wchodzi m.in. Antoni Rytel i Magdalena Hajduk (obecna doradczyni prezydenta RP, od 2021 dyrektorka Biura Nowych Technologii w Instytucie Pamięci Narodowej).
– Inicjatywa nie jest skierowana przeciwko komukolwiek. Jest skierowana do tych, którzy chcą dobra Rzeczpospolitej. To nie jest akt polityczny. Wierzę, że połączy prezydenta i większość parlamentarną – zadeklarował prezydent.
Jednocześnie prezydent mocno podkreślał swoje zainteresowanie wsparciem rozwoju nowych technologii. Obrazem tego jest powstanie nowego departamentu w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Chodzi o Departament Technologii Przełomowych.
– Liczę na przyjęcie inicjatywy przez większość parlamentarną. Ustawa daje możliwość powiedzenia "stop" ucieczce specjalistów nowych technologii poza granicę RP. To przez brak napływu kapitału i finansowania dla wielu startupów. Ta ustawa daje realną możliwość połączenia środowisk akademickich, startupów, przedsiębiorców, specjalistów z zakresu nowych technologii z realnym ośrodkiem władzy, jakim jest pałac prezydencki. W ustawie jest zapisana współpraca rządu z prezydentem. Chcę także podejmować dyplomację technologiczną. Tak, by w wielu ważnych miejscach na świecie specjaliści czuli wsparcie prezydenta RP. Dyplomacja technologiczna ma przynosić kapitał dla Polski – ogłosił prezydent.
Prezydent poinformował również, że we wrześniu powoła Radę do spraw Nowych Technologii. Szczegółów brak.
Główne wnioski
- Nowa inicjatywa prezydenta RP, Fundusz Rozwoju Technologii Przełomowych, ma na celu przyciągnięcie innowacyjnych inwestycji i zahamowanie odpływu polskich startupów za granicę. Roczny budżet funduszu wynosić ma co najmniej 5 mld zł, a pieniądze mają pochodzić z uszczelnienia systemu podatkowego. Fundusz będzie podzielony na pięć subfunduszy, obejmujących m.in. badania i rozwój, cyberbezpieczeństwo, edukację oraz administrację publiczną. Szczegółów dotyczących jego działania na razie brak, a projekt ustawy nie został jeszcze udostępniony publicznie.
- Pomysł prezydenta spotkał się z mieszanymi reakcjami branży technologicznej. Eksperci wskazują, że Polska nie cierpi na brak funduszy wspierających innowacje, lecz na problemy z kompetencjami instytucji zarządzających tymi środkami. Krytycy zwracają uwagę, że istnieją już inne mechanizmy wsparcia – w tym Fundusz Wsparcia Technologii Krytycznych z budżetem 4 mld zł oraz programy finansowane z unijnych funduszy – i podważają potrzebę tworzenia nowej struktury. Wskazują też na konieczność większej integracji z europejskimi inicjatywami.
- Prezydent Karol Nawrocki intensyfikuje swoje zaangażowanie w obszarze innowacji, deklarując wolę odegrania aktywnej roli w rozwoju technologii w Polsce. Planuje powołać Radę do spraw Nowych Technologii i utworzyć nowy departament w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Podkreśla również znaczenie „dyplomacji technologicznej” jako narzędzia przyciągania kapitału zagranicznego i wspierania polskich specjalistów na arenie międzynarodowej.
