Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Kultura

Hotel nie do spania, tylko do oglądania. Czwarta edycja Hotel Warszawa Art Fair

Hotel zamiast hali. Pokój zamiast pawilonu. Intymność zamiast monumentalności. Czwarta edycja Hotel Warszawa Art Fair pokazuje, że sztuka nie potrzebuje wielkich przestrzeni, by wybrzmieć z właściwą sobie siłą.

Hotel Warszawa, w którym w dniach 6-7 września odbywa się czwarta edycja Hotel Warszawa Art Fair. Fot. Łukasz Gazur

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Dlaczego targi sztuki w przestrzeniach hotelowych to dziś światowy trend.
  2. Jakich artystów ze świata możemy zobaczyć w hotelu Warszawa.
  3. W której galerii szukać „kolekcjonerskiego designu”.

W kameralnym hotelowym pokoju obraz czy rzeźba nabierają naturalności. Widz może zobaczyć, jak dzieło sztuki prezentuje się w przestrzeni prawie mieszkalnej. To doświadczenie bliskie codzienności, a zarazem wyjątkowe. Hotel Warszawa, modernistyczna ikona przedwojennej stolicy, sam w sobie jest zabytkiem i symbolem. Tu nie patrzymy na dzieło z dystansu, jak w sterylnej hali targowej, tylko niemal dotykamy go, siedząc w fotelu. W poprzednich edycjach można było nawet położyć się na łóżku. Jak będzie tym razem? Przekonamy się już 6 i 7 września.

Wystawa w Hotelu Warszawa. Fot. Łukasz Gazur

Kameralność zamiast wielkich przestrzeni

Hotel Warszawa, modernistyczny gmach pamiętający jeszcze czasy przedwojennej stolicy, sam w sobie jest powodem, by pojawić się na targach. Z zewnątrz wciąż monumentalny, w środku zaskakuje intymnością i elegancją. To miejsce, które samo ma status kultowy, a jednocześnie daje artystom możliwość wejścia w bezpośredni kontakt z odbiorcą. Tu nie ma dystansu białych sześcianów hal wystawienniczych. Jest fotel, biurko, nocna lampka i obraz czy rzeźba, które nagle stają się częścią codzienności. Dzięki temu widz nie czuje się jak w muzeum czy pawilonie Expo. Jest jak gość w prywatnym apartamencie, w którym sztuka naturalnie współistnieje z wnętrzem. Dzieła artystów najlepiej smakują nie w przeogromnych, bezosobowych przestrzeniach, lecz w kameralnych pokojach, wśród mebli, lamp i zasłon.

Wystawa w hotelu Warszawa. Fot. Łukasz Gazur

Warszawska odsłona hotelowych targów to więc zdecydowanie więcej niż lokalna ciekawostka. To część globalnego trendu, w którym sztuka opuszcza wielkie pawilony i szuka kameralności. Tak działa Gramercy International Art Fair w Nowym Jorku, Felix Art Fair w Los Angeles czy Aqua Art Miami, gdzie całe pokoje hotelowe zamieniają się w małe galerie. Tak działały także dawne edycje SCOPE w legendarnym nowojorskim Gershwin Hotelu i Townhouse w Miami Beach. W Bangkoku całe piętra luksusowego Marriotta potrafią zamienić się w labirynt tymczasowych galerii. Sztuka rozgaszcza się tam w przestrzeni życia codziennego. Zresztą – co też jest zresztą ciekawym znakiem czasów – butikowe hotele dziś same w sobie stają się galeriami sztuki. Stawiają na wyjątkowe wyposażenie pokoi i współpracują z artystami. Tam widz czuje się naprawdę gościem i dokładnie ten sam efekt ma zadziałać w sercu Warszawy.

Z kraju i zagranicy

W tej edycji do Hotelu Warszawa przyjechało 26 galerii z Polski i zagranicy, przywożąc prace ponad stu artystek i artystów. Silnie reprezentowana jest oczywiście stolica. To tu swoje siedziby mają m.in. BWA Warszawa, która pokaże dzieła Agnieszki Brzeżańskiej, Agnieszki Kalinowskiej i Olgi Mokrzyckiej, Gunia Nowik z pracami m.in. Jędrzeja Bieńko i Agaty Bogackiej, Raster, który zaprezentuje swoje dobrze znane nazwiska polskiej sceny jak prace Oskara Dawickiego i Anety Grzeszykowskiej, Ewa Opałka Gallery, lokal_30 przypominająca feministyczny wymiar sztuki wraz z pracami Joanny Rajkowskiej, i Polana Institute, która zaprosiła m.in. ukraińskiego artystę Jana Bačynsjkyja, wreszcie galeria Leto z dziełami Angeliki Markul i Marka Ireneusza Sobczyka. Galeria HOS zaprezentuje twórczość Idy Karkoszki, Julii Szczerbowskiej i Karoliny Wysockiej, dodając do wydarzenia kolejny, tak modny w dzisiejszym obiegu artystycznym kobiecy ton. Do tego pojawi się OBJEKT Gallery, która po raz pierwszy wprowadzi na targi design kolekcjonerski. Towarzystwo Przyjaciół Muzeum Sztuki Nowoczesnej zaprezentuje fotografie Natalii LL i Ewy Partum. Taki zestaw pokazuje, że warszawskie galerie nie tylko wzajemnie się uzupełniają, ale też nadają wydarzeniu lokalny charakter w międzynarodowej skali.

Wystawa w Hotelu Warszawa. Fot. Łukasz Gazur

Zagraniczni goście dodają targom oddechu świata i międzynarodową perspektywę. Coulisse Gallery ze Sztokholmu przywiezie chłodny nordycki minimalizm, Drifts z Wilna połączy wrażliwość bałtycką z europejską świeżością, Dürst Britt & Mayhew z Hagi postawi na artystów działających na styku sztuki i konceptualnego myślenia, a Heliconia Projects z Miami i Dominikany wprowadzi energię koloru i karaibską lekkość. W efekcie warszawskie pokoje hotelowe na trzy dni zamienią się w sieć małych ambasad artystycznych. Polska stolica stanie się na moment miejscem spotkania różnorodnych wrażliwości. Od nordyckiego minimalizmu po karaibskie barwy, od awangardy europejskiej po design użytkowy.

Bez „świętości”

Oferta artystyczna jest różnorodna. Obok nazwisk klasyków, jak Henryk Stażewski w prezentacji Fundacji Profile czy fotografie Wojciecha Plewińskiego w galerii Jednostka, zobaczymy nowe pokolenie, od Klaudii Figury po Radosława Choraba.

Właśnie w tym tkwi największa wartość targów w Hotelu Warszawa. Trzeba pamiętać, że to nie impreza, która ma zastąpić wiele wielkich imprez. To w żadnym razie nie jest konkurencja dla Art Basel czy Frieze. Jeśli widzieć ją w kontekście takich targowych gigantów, to raczej jest ich uzupełnieniem. To alternatywa, która daje odbiorcy coś innego niż hektary hal targowych. Pozwala spojrzeć na sztukę w codziennym kontekście, przełamać barierę „świętości” i instytucjonalności.

Jednocześnie otwiera drzwi do miejsca, które samo jest częścią historii Warszawy. To podróż równocześnie w przeszłość i przyszłość: przez modernistyczny gmach i współczesne pokoje pełne obrazów, rzeźb i instalacji. I dlatego warto pojawić się w Hotelu Warszawa w ten wrześniowy weekend. Bo tu sztuka nie udaje, że jest od życia oddzielona, tu naprawdę wchodzi z nim w dialog.

Główne wnioski

  1. Taka impreza jak Hotel Warszawa Art Fair to nie wydarzenie, które ma zastąpić imprezy w stylu wielkich targów. Raczej ma stanowić ich kameralne i potrzebne uzupełnienie. To rodzaj kontrpropozycji.
  2. Warszawskie przedsięwzięcie daje możliwość poznania oferty zarówno polskich, jak i zagranicznych galerii, ale przede wszystkim daje szansę poznania twórczości artystów różnych generacji – od Stażewskiego po twórców najmłodszych.
  3. Nietypowe targi to dowód, że sztuka najpełniej wybrzmiewa wtedy, gdy wchodzi w przestrzeń codzienności. Hotelowe pokoje dają poczucie kameralności, ale przede wszystkim pozwalają na tak przyziemne spojrzenie, jak dzieło sztuki w zestawieniu z umeblowanym pokojem.