Boski włoski Giorgio Armani. Kto zastąpi zmarłego króla „Made in Italy”?
8 września odbył się pogrzeb zmarłego Giorgia Armaniego. W Mediolanie ogłoszono żałobę narodową. Legenda mody stworzyła imperium warte 12 mld dolarów. Obok kondolencji i słów uznania pojawiają się też pytania o przyszłość domu mody Armani. Kto zastąpi projektanta, który pełnił jednocześnie funkcję prezesa, dyrektora generalnego i artystycznego?
Z tego artykułu dowiesz się…
- Na czym polega fenomem marki Giorgio Armani i czym się wyróżniała.
- Dlaczego Giorgio Armani przechodzi do historii.
- Na ile jest dziś wyceniana marka Armani i jaka przyszłość czeka ją po śmierci założyciela.
Na wybiegu zapanowała cisza. 16 tys. osób – mieszkańców, artystów, polityków oraz przedstawicieli świata kultury i sportu – złożyło w weekend hołd zmarłemu 4 września Giorgiowi Armaniemu. Jego trumnę wystawiona w Armani/Teatro w Mediolanie. W mieście ogłoszono żałobę narodową. Legendę mody, której podejście wykreowało nowy styl ubioru, twórcę imperium wartego 12 mld dolarów, w poniedziałek 8 września pożegnali najbliżsi podczas zamkniętej, prywatnej ceremonii w rodzinnej Piacenzy.
Re Giorgio, czyli król Giogrio, jak mówiono o zmarłym kreatorze, tworzył swoją aurę wyjątkowości już za życia. I chociaż król jest jeden, Armani rozwinął kilka submarek, linii odzieżowych, skierowanych do różnych grup odbiorców i dla różnych budżetów.
Marki i submarki
Najstarsza, emblematyczna i klasyczna ready-to-wear Giorgio Armani. Powstała w 1975 roku, który jest także rokiem założenia domu mody Armani. Projektanta nakłonił do tego jego ówczesny partner, architekt Sergio Galeotti. Kilka lat później powstała nowocześniejsza i nieco tańsza linia Emporio Armani. Firma zaczęła odnosić duże sukcesy w Europie i jeszcze większe w Stanach. Armanii w 1982 r. trafił na okładkę amerykańskiego "Time’a". Kiedy marka nabrała rozpędu, Galeotti umrał na AIDS. Był to duży cios dla Armaniego. Kilkanaście lat później projektant wyznał, że niemoc zatrzymania śmierci partnera była jego największą, życiową porażką.
W latach 90. Armani stworzył kolejną submarkę z myślą o młodszej publiczności. Była to A/X Armani Exchange. W nowy wiek wszedł z trzema nowymi liniami. To luksusowa i pokazowa haute couture Giorgio Armani Privè, Armani/Casa obejmująca meble, tkaniny, lampy i akcesoria wyposażenia wnętrz oraz sportowa EA7 Emporio Armani. Jako zagorzały kibic AC Milanu Armani zadedykował kolekcję EA7 swojemu przyjacielowi, ówczesnej gwieździe Milanu, grającemu z siódemką – Andrijowi Szewczence. Oprócz pasji do futbolu, która jest pasją narodową Włochów, Armani był wielkim fanem i właścicielem zespołu koszykarskiego Olympia Milano.
"Kocham koszykówkę, ponieważ jest szybka, zorganizowana i fajna, tak jak moja praca" – mówił mistrz, cytowany przez włoską "La Repubblica".
Armani zaprojektował także stroje zawodników na Mistrzostwach Świata w Piłce Nożnej w Stanach Zjednoczonych w 1994 r. Był też autorem strojów kadry narodowej Włoch na Igrzyska Olimpijskie w Londynie (2012 r.). W tym roku będą to także stroje piłkarskie drużyn Juventusu i Chelsea. „Złoty medal elegancji”, jak o Armanim mówi Luciano Buonfiglio, przewodniczący Włoskiego Komitetu Olimpijskiego.
Nożyczki zamiast skalpela
Elegancja i luksus to bez wątpienia ponadczasowe dziedzictwo stylu Armaniego. Ikoną mody stała się marynarka lat 80. „zdekonstruowana” przez Armaniego z czasów angielskiego krawiectwa. Na początku męska, a później też damska lekko skrojona, wyzbyta sztywnych podszewek i ciężkich poduszek, lepiej przylegająca do ciała pozwalała się nosić przez cały dzień. Wygoda, a nawet luz, były także sporą rewolucją ówczesnych trendów. Ubranie wraz z ciałem tworzyło harmonię. Dość oczywiste, skoro Armani chciał zostać lekarzem.
Fascynowało go ludzkie ciało. Rozpoczął studia medyczne w oddalonym o 70 km od rodzinnej Piacezny Mediolanie. Chciał zostać chirurgiem. Formalnie mu się nie udało, ale praktycznie i przenośnie – tak. Armani z empatią i atencją podchodził do potrzeb odzieżowych, nie zaniedbując komfortu ciała, dobierając tkaniny, skrojone precyzyjnie niczym druga skóra. I jeśli lekarz-projektant Armani miałby wybrać specjalizację, to mogłaby nią być specjalizacja kinowa. Stworzył kostiumy do ponad 250 filmów, takich jak: "Nietykalni", "Chłopcy z ferajny", "Amerykański Żigolo", "Wilk z Wall Street", "The Social Network", "Mission Impossible – Ghost Protocole" czy "Mroczny Rycerz". Niebezpieczeństwo mafijnych porachunków, spekulacji finansowych, szaleństwa czy uwodzicielstwa ubrane były w nienagannie skrojone męskie stroje. W rolach głównych wystąpiły m.in.: trzyczęściowe i tweedowe marynarki, zamszowe kurtki, kaszkiety.
Jeśli dzisiaj, 50 lat po powstaniu marki Giorgio Armani mówi się, że jest ponadczasowa, to do nieprzemijającej klasyki stylu należy dodać jeszcze jeden aspekt. Szarość. Powracająca w wielu kolekcjach, uniwersalna szarość, jest, jak mówił Armani na łamach "Vogue Italia", wielkomiejska, stonowana, ale też nieoczywista.
„Uwielbiam naturalne kolory, dają głębokie poczucie spokoju i pogody ducha, a do tego są bazą, na której można zbudować wszystko" – powiedział projektant.
Dom mody Armani, ostatnia enklawa luksusu
"Ostatni cesarz włoskiej mody” – donosił w nagłówku po śmieci włoskiego artysty francuski dziennik "Le Figaro". Grupa Armaniego pozostała wciąż niezależną wyspą wśród luksusowych marek. Nie ugięła się przed dwoma francuskimi gigantami, ani przed LVHM (Moët Hennessy Louis Vuitton, obejmuje także m.in. marki Christin Dior, Kenzo, Bulgari, Fendi), ani Keringiem (m.in. Gucci, Balenciaga, Bottega Veneta, Saint Laurent). Na palcach jednej ręki można policzyć włoskie domy mody, które pozostały niezależne. A Armani właśnie do takich należał. Niezależność i budowanie własnej tożsamości, to w pewnym sensie „podszewka” domu mody Armani.
"Te francuskie grupy chcą robić wszystko, nie rozumiem tego. To trochę niedorzeczne. Dlaczego miałbym być zdominowany przez jeden z tych gigantycznych konglomeratów, które nie mają swojej osobowości?" – mówił na łamach "Forbes Italia" dwa lata temu włoski projektant.
W najnowszym rankingu "Forbes" oszacował majątek Armaniego na 11,8 mld dolarów. Dla porównania, największa z kwot, jaką do tej pory zaoferowano za przejęcie luksusowej marki to 15,8 mld dolarów. Tyle za amerykańskiego Tiffany'ego zapłacił LVMH.
Testament gotowy
Kończąca w tym roku 50 lat Grupa Armani zamknęła 2024 r. z przychodami na poziomie 2,3 mld euro. To o 5 proc. mniej niż w 2023 r. Firma zatrudnia 8,7 tys. pracowników i ma 623 butiki na świecie. Przyszłość marki, będzie teraz zależeć od rozdziału udziałów imperium Armaniego, w którym on sam pełnił rolę prezesa, dyrektora generalnego i kreatywnego. Sukcesja jest jednak przygotowywana.
W 2016 r. powstała fundacja i wprowadzono akcje bez prawa głosu. W dniu otwarcia testamentu część z 99,9 proc. akcji fundatora przejdzie do fundacji. Posiada ona obecnie 0,1 proc., i zasiadają w niej zaufane osoby. Nie mając bezpośrednich spadkobierców, Armani chciał mieć pewność, że to właśnie te osoby zastąpią go w zarządzaniu firmą. Należą do nich: siostra Rosanna (86 lat) i jej syn Andrea Camerana (55 lat), dwie córki zmarłego brata – Silvana (69 lat) i Roberta (54 lata), partner Armaniego i menedżer Pantaleo Dell'Orco (72 lata), z którym Armani był związany ponad 40 lat, i którego nazwisko pojawia się także w charakterze przyszłego prezesa firmy.
Kwestiami finansowymi zarządza dyrektor generalny Rothschild Italy Irving Bellotti. To oni będą czuwać nad sukcesją oraz realizować cel założyciela, jakim jest nie zdradzić wartości marki i zapewnić długie życie grupy. Jak dywaguje "La Repubblica", prezesem zostanie osoba z wewnętrznego otoczenia, a dyrektorem generalnym, być może po jakimś czasie, osoba wybrana z zewnątrz.
Armani. Geniusz i przyjaciel
Armani łączył piękno tworzenia, czerpiąc z tego procesu niebywałą radość i siłę. Być może dlatego dożył tak pięknego wieku. Pracował do samego końca, zawsze blisko swoich pracowników.
„To właśnie w jego duchu my, pracownicy i członkowie rodziny, którzy zawsze pracowali u boku pana Armaniego, jesteśmy zaangażowani w ochronę tego, co zbudował i kontynuowanie jego firmy ku jego pamięci, z szacunkiem, odpowiedzialnością i miłością" – pisali we włoskich mediach współpracownicy.
Wśród włoskich artystów wyrazy smutku i pustki. Sophia Loren: „Straciłam brata", Roberto Bolle, jeden z najsłynniejszych tancerzy baletowych: „Armani to pomnik narodowy, postać, która przyczyniła się do zmiany postrzegania naszego kraju na świecie", Roberto Benigni: „Geniusz i przyjaciel. Jego wkład w piękno zostanie zapamiętany na zawsze".
Piękno i elegancja jest także naszym wyborem.
„L’eleganza non è farsi notare, ma farsi ricordare” – elegancja polega nie na tym, aby cię zauważono, lecz aby cię zapamiętano, mawiał włoski projektant.
Główne wnioski
- W poniedziałek 8 września w rodzinnej Piacenzy odbędzie się zamknięta ceremonia pogrzebowa Giorgiego Armaniego. W ostatni weekend hołd oddało mu 16 tys. mieszkańców, artystów, polityków i przedstawicieli świata kultury i sportu. Jego trumnę wystawiono w Armani/Teatro w Mediolanie.
- Marka Giorgio Armani powstała w 1975 roku. Wtedy założony został także dom mody Armani. Kilka lat później powstała nowocześniejsza i nieco tańsza linia Emporio Armani. W latach 90. Projektant stworzył kolejną sumbarkę: A/X Armani Exchange. Kolejne marki to luksusowa i pokazowa haute couture Giorgio Armani Privè, Armani/Casa obejmująca meble, tkaniny, lampy i akcesoria wyposażenia wnętrz oraz sportowa EA7 Emporio Armani.
- „Forbes” oszacował majątek Armaniego na 11,8 mld dolarów. Grupa Armani zamknęła 2024 rok z przychodami na poziomie 2,3 mld euro. To o 5 proc. mniej niż rok wcześniej. Firma zatrudnia 8,7 tys. pracowników i ma 623 butiki. Sukcesja jest przygotowana. W 2016 r. powstała fundacja i wprowadzono akcje bez prawa głosu. W dniu otwarcia testamentu część z 99,9 proc. akcji fundatora przejdzie do fundacji. Posiada ona obecnie 0,1 proc., i zasiadają w niej zaufane osoby. Nie mając bezpośrednich spadkobierców, Armani chciał mieć pewność, że to właśnie te osoby zastąpią go w zarządzaniu firmą. Należą do nich: siostra i jej syn Andrea Camerana, dwie córki zmarłego, partner Armaniego i menedżer Pantaleo Dell'Orco, którego nazwisko pojawia się także w charakterze przyszłego prezesa firmy.