MBA: Inwestycja w studia czy w siebie?
Szefowie siedmiu największych programów MBA organizowanych w Polsce spotkali się w redakcji XYZ, by rozmawiać o przyszłości studiów dla menedżerów i liderów w zmieniającej się rzeczywistości gospodarczej.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Dlaczego dyplom MBA to dziś coś więcej niż przepustka do rady nadzorczej – co naprawdę motywuje kandydatów?
- Jakie konkretne korzyści – finansowe, zawodowe i rozwojowe – deklarują absolwenci MBA w Polsce?
- Dlaczego networking, krytyczne myślenie i inteligencja emocjonalna stają się kluczowymi elementami nowoczesnych programów MBA?
W czasach, gdy gospodarka coraz szybciej adaptuje cyfrowe rozwiązania, transformacji podlega także proces edukacji. Uczestnicy debaty pt. „Jak zmienia się rola studiów MBA wraz z technologiczną transformacją gospodarki” dyskutowali o tym, jak inne są dziś potrzeby kadry menedżerskiej i programy studiów Master of Business Administration (MBA) do niej kierowane. Co praktykom z dużym stażem w zarządzaniu firmami i zespołami ludzkimi mogą przekazać studia MBA w realiach szybko zmieniającej się gospodarki?
Czy rady nadzorcze to główny wabik MBA?
Co przyciąga na studia MBA zapracowanych menedżerów? Dlaczego chcą na to poświęcić swój czas i pieniądze? Czy otwarta droga wstępu do rad nadzorczych po ukończeniu MBA to główny argument za taką edukacją? – tymi pytaniami spotkanie ekspertów rozpoczęła Katarzyna Mokrzycka, dziennikarka XYZ.
Jolanta Szydłowska, prezeska Gdańskiej Fundacji Kształcenia Menadżerów (GFKM), zdecydowanie odpowiada, że uprawnienia do zasiadania w radach nadzorczych nie są głównym powodem wyboru MBA.
– To prawda, że MBA do tego uprawniają, ale z ogólnopolskich badań, które przeprowadziliśmy w 2024 roku, jasno wynika, że zaledwie dla 16 proc. osób, które się na to decydują, jest to główny powód. Najważniejsze jest uzyskanie nowych kompetencji, a w efekcie awans – często w nowej, lepszej pracy – oraz podwyżka – podkreśla Jolanta Szydłowska.
Model poszerzania wiedzy przez MBA wymaga dwóch lat ciężkiej pracy, wielu weekendów, czyli czasu, którego menedżerowie nigdy nie mają w nadmiarze. Kurs na członka rady nadzorczej może być w tej sytuacji dużo łatwiejszym zadaniem niż studia MBA.
Jarosław Sroka, członek zarządu KI Next i współtwórca studiów MBA for Startups SGH, podkreśla, że MBA to studia kosztowne, czasochłonne i ciężkie. To bardzo poważne wyzwanie, a więc musi być świadome.
– Model poszerzania wiedzy przez MBA wymaga dwóch lat ciężkiej pracy, wielu weekendów, czyli czasu, którego menedżerowie nigdy nie mają w nadmiarze. Kurs na członka rady nadzorczej może być w tej sytuacji dużo łatwiejszym zadaniem niż studia MBA – mówi Jarosław Sroka.
Warto wiedzieć
Jest w czym wybierać
W Polsce około 60 podmiotów organizuje dziś studia MBA. Łącznie to nawet 190 różnych programów. 80 z nich to studia roczne lub dwuletnie, 55 – roczne, i również około 55 to kursy trzymiesięczne.
Dr Tomasz Kasprowicz, dyrektor programu MBA w Krakowskiej Szkole Biznesu na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie, uważa, że ci, których interesuje wyłącznie ścieżka do rady nadzorczej, wybierają skrócone kilkumiesięczne kursy.
- To właśnie był główny powód patologii, z którą mieliśmy niedawno do czynienia w Polsce. Na szczęście to margines rynku, często kreowany polityką. Większość menedżerów, ludzi ze świata, którzy myślą o swojej karierze poważnie, szuka czegoś bardziej i wymagającego, i wartościowego – mówi dr Kasprowicz.
Konkretne korzyści z MBA
Jakie zatem realne korzyści mogą wynieść przedsiębiorcy i menedżerowie ze studiów MBA? Żyjemy w świecie, w którym także wiedzę mamy na wyciągnięcie ręki – szkolenia online, kursy na zagranicznych uczelniach, międzynarodowe konferencje.
– Z uczestnictwa w programie MBA z całą pewnością można czerpać wymianę doświadczeń, co trudno uzyskać inną drogą – podkreśla dr Sylwia Hałas-Dej, prorektor ds. rozwoju Akademii Leona Koźmińskiego (ALK), dyrektor programu Executive MBA.
Wiedza teoretyczna rzeczywiście jest ogólnodostępna, ale tego, co się dzieje w ramach grupy, nie znajdzie się w żadnych zasobach internetu. Rozmawiając z innym uczestnikiem, możemy znaleźć odpowiedzi, jak rozwiązać realne problemy, z którymi ktoś inny też musiał się kiedyś zmierzyć. I to jest siła MBA.
Sieć kontaktów na wiele kolejnych lat wśród osób podobnie myślących, z podobnymi aspiracjami, gotowych do współpracy i wymiany zawodowych opinii – to największa wartość MBA – co do tego zgodni są wszyscy eksperci.
– Wiedza teoretyczna rzeczywiście jest ogólnodostępna, ale tego, co się dzieje w ramach grupy, nie znajdzie się w żadnych zasobach internetu. Rozmawiając z innym uczestnikiem, możemy znaleźć odpowiedzi, jak rozwiązać realne problemy, z którymi ktoś inny też musiał się kiedyś zmierzyć. I to jest siła MBA. Buduje się sieć kontaktów z ludźmi z różnych środowisk, którzy mają jednak podobny mindset. A my przez MBA mamy wpływ na ich nowe ukształtowanie. Uczą się, jak się odnaleźć w nowych warunkach, jak być lepszym menedżerem czy liderem – dodaje dr Sylwia Hałas-Dej.
Warto wiedzieć
MBA przepustką do wyższych zarobków i lepszej pracy
100 proc. ankietowanych uczestników MBA przyznało, że ich wynagrodzenie wzrosło po ukończeniu studiów. 96 proc. zadeklarowało awans. 54 proc. zmieniło pracę na lepszą.
– 100 proc. ankietowanych w naszych badaniach menedżerów przyznało, że ich wynagrodzenie wzrosło po ukończeniu MBA. 96 proc. zadeklarowało awans. 54 proc. zmieniło pracę na lepszą. To bardzo konkretne korzyści – wylicza Jolanta Szydłowska
– MBA to swoiste laboratorium. Uczestnicy mają świadomość, że to jest czas, w którym dokonują osobistej transformacji, wchodząc na zupełnie inny poziom funkcjonowania, myślenia, analizowania turbulentnego otoczenia. Lider, który wychodzi po tych studiach – nie ekspert, nie specjalista, nie dyrektor, nie menedżer, ale lider właśnie – potrafi działać w zespołach innych niż dotychczas, w nieoczywistych warunkach – mówi prof. Dorota Niedziółka, prorektor ds. rozwoju SGH.
MBA to swoiste laboratorium. Uczestnicy mają świadomość, że to jest czas, w którym dokonują osobistej transformacji, wchodząc na zupełnie inny poziom funkcjonowania, myślenia, analizowania turbulentnego otoczenia.
A dr Agnieszka Oleksyn-Wajda, dyrektor programu MBA ESG w Łazarski Executive Education, dodaje, że niezmiernie ważnym elementem jest umiejętność krytycznego myślenia.
– W świecie przesyconym informacjami, gdzie kadra kierownicza każdego dnia mierzy się z nadmiarem informacji, doświadczeń i bodźców, kluczowe staje się nie samo ich gromadzenie, ale umiejętność ich krytycznej selekcji i praktycznego zastosowania. To właśnie odróżnia lidera od uczestnika rynku. Kształcimy liderów zmiany, dlatego budujemy most między teorią a praktyką – zestawiamy dorobek nauki z doświadczeniem praktyków. Bo lider zmiany to ktoś, kto nie tylko zna regulacje i strategie, ale potrafi je przełożyć na konkretne decyzje, inspirując innych do działania – mówi dr Agnieszka Oleksyn-Wajda.
Czy HR pyta o MBA?
Czy dla pracodawców studia MBA są ważne? Chodzi tylko o uzyskanie dyplomu czy liczą się konkretne umiejętności wynoszone z MBA? Czy kadrowcy pytają o ukończenie studiów MBA?
– Wspominałam wcześniej o tym, że absolwenci MBA są awansowani, lepiej wynagradzani i myślę, że to wynika właśnie z tego, jak są odbierani i oceniani przez swoje otoczenie, przez tych, którzy o tych awansach decydują. Biznes docenia rozwój kompetencji i umiejętności liderskich – mówi Jolanta Szydłowska.
– Dyplom MBA to nie tylko punkt końcowy, lecz symbol drogi, którą każdy uczestnik przechodzi. Jego wartość nie sprowadza się do samego dokumentu, ale do procesu – intensywnych dyskusji, pracy w zespole, konfrontacji z kryzysami i wyzwaniami, które odzwierciedlają realne oblicze współczesnego biznesu. To właśnie ta podróż sprawia, że absolwent MBA staje się liderem zmiany – świadomym, przygotowanym i gotowym do podejmowania decyzji, które kształtują przyszłość – mówi ekspertka z uczelni Łazarskiego.
Dyplom MBA to nie tylko punkt końcowy, lecz symbol drogi, którą każdy uczestnik przechodzi. Jego wartość nie sprowadza się do samego dokumentu, ale do procesu – intensywnych dyskusji, pracy w zespole, konfrontacji z kryzysami i wyzwaniami, które odzwierciedlają realne oblicze współczesnego biznesu.
– Dziś dyplom MBA to dla pracodawcy przede wszystkim informacja, że mamy do czynienia z człowiekiem, który dokonał świadomego, celowego wyboru, budując swoją ścieżkę kariery, swój zawodowy profil. Biura karier przyglądają się, jak spójny jest ten profil – czy pokazuje to pewien koncept rozwoju menedżera, który nie opiera się tylko na chęci podwyżki, ale pokazuje potrzebę szerszego zawodowego rozwoju osobistego – dodaje prorektor SGH.
Dr Tomasz Ludwicki, dyrektor MBA i Executive Education (Edukacji Menedżerskiej) na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego, uważa, że po aferze z Collegium Humanum rynek stał się bardziej świadomy i bardziej wyczulony na to, jakie MBA się kończy.
– Wiele osób usunęło ze swoich profili ukończony MBA w tej czy innej szkole, bo same uznały, że poziom studiów więcej im ujmuje niż dodaje wartości. Firmy są także coraz bardziej świadome, że hasło „Executive MBA” przy nazwisku nie zawsze oznacza tę samą jakość. Uważam, że obowiązkiem organizatorów studiów MBA jest budowanie wysokich standardów. Tylko najlepsza jakość pozwoli nam wygrywać z podróbkami – które się pojawiają i będą się mnożyć, ponieważ MBA to jednak towar luksusowy, kosztowny, a każdy taki produkt musi się liczyć z podróbkami – mówi dr Ludwicki z UW.
Od tego, czy absolwenci i nowi kandydaci nie wstydzą się dyplomu MBA danej uczelni, zależy także i to, jak dyrektorzy HR, członkowie zarządów, właściciele firm oceniają przydatność ukończenia MBA.

Świadomy biznes kategoryzuje, które studia MBA są lepsze, a które gorsze.
– Przedsiębiorcy wreszcie zaczęli się tym interesować. Sprawdzają na przykład międzynarodowe akredytacje polskich kursów. Z mojego doświadczenia wynika, że ukończenie MBA ma mniejsze znaczenie przy szukaniu nowej pracy, natomiast często jest to bardzo ważny sygnał pracownika do wewnętrznego HR – że jest gotowy na zmianę swojej kariery. Bywa, że zgłasza tę gotowość w swojej firmie – chce poświęcić dwa lata życia na to, żeby zebrać odpowiednie nowe kompetencje – mówi dr Tomasz Kasprowicz z UEK.
Z mojego doświadczenia wynika, że ukończenie MBA ma mniejsze znaczenie przy szukaniu nowej pracy, natomiast często jest to bardzo ważny sygnał pracownika do wewnętrznego HR – że jest gotowy na zmianę swojej kariery. Bywa, że zgłasza tę gotowość w swojej firmie – chce poświęcić dwa lata życia na to, żeby zebrać odpowiednie nowe kompetencje
MBA – studia dla menedżerów czy studia, które pozwalają zostać menedżerem?
– Dyplom renomowanej uczelni z co najmniej trzema akredytacjami to najbardziej wiarygodne dla pracodawcy potwierdzenie, że jego posiadacz posługuje się określonym, niezbędnym do pełnienia kluczowych funkcji kodem kompetencji i dojrzałością biznesową. Dzięki MBA, który dobrze oceniamy, zapraszamy do zespołu kandydatów na bardzo wysokim poziomie, zgodnie ze standardem, który ma być naszą wartością dodaną, która zapewnia nam przewagę konkurencyjną – mówi Jarosław Sroka z KI Next.
Z drugiej strony, jak mówi, startupowcy, dla których KI stworzył studia MBA wspólnie z SGH, chcą te studia w sposób niesłychanie precyzyjny przekuć w swój sukces. Dla nich to drzwi do kolejnego etapu rozwoju ich pomysłu – na firmę, na produkt, na życie.
– To ludzie, którzy te studia wybrali w sposób świadomy, przemyślany. Sami za nie płacą z własnej kieszeni, uważnie weryfikują po to, żeby upewnić się, że ich poziom merytoryczny jest wystarczający do tego, żeby zostać pełnokrwistym przedsiębiorcą. Liczą też na to, że nowoczesne studia MBA dadzą im dostęp do sieci kontaktów, do praktyków, stworzą realne warunki do testowania ich pomysłów, koncepcji biznesowych w warunkach jak najbardziej zbliżonych do prawdziwego „pola walki”. Tam odbywa się bardzo kompleksowy i wszechstronny proces testowania i weryfikacji pomysłów na biznes – mówi Jarosław Sroka.
To, że wśród uczestników studiów MBA są zarówno menedżerowie, inwestorzy, founderzy albo aniołowie biznesu, wspólnicy i kreatorzy startupowych pomysłów, owocuje tworzeniem zupełnie nowych przedsięwzięć.
Organizatorzy studiów MBA uważnie dobierają kandydatów do tworzonych kierunków i grup. By ten etap kształcenia przyniósł spodziewane korzyści, studentów musi łączyć pewien poziom wiedzy i umiejętności.
– Każdy kandydat może w Polsce znaleźć coś dla siebie, ale to nie oznacza, że każdy organizator oferuje MBA osobom bez żadnego doświadczenia menedżerskiego, np. absolwentom studiów tuż po magisterce. Jak mówiliśmy, networking jest jedną z najważniejszych zalet MBA, a żeby zadziałał i żeby uczestnicy wzbogacali nawzajem swoją wiedzę i doświadczenie, niezbędne są właśnie wiedza i doświadczenie wynikające z praktyki – podkreśla prezeska Gdańskiej Fundacji Kształcenia Menadżerów.
Warto wiedzieć
Skąd pieniądze na MBA?
25 proc. badanych przez GFKM wskazuje, że otrzymuje lub otrzyma finansowanie na studia MBA z firmy. 75 proc. zamierza zapłacić za MBA samodzielnie.
Wszyscy uczestnicy debaty podkreślają, że MBA to nie studia dla zabicia czasu w przerwie między jedną posadą a drugą. Pomysł na rozwój kariery i motywacja do przemyślanych działań są niezbędne, by zostać przyjętym. Kandydat sam musi wiedzieć, czego chce.
– Zawsze pytam: co po MBA. Jeśli kandydat nie ma na siebie pomysłu, nie wie, co chce dalej robić, to powinien szukać innej drogi. Nie przyjmujemy wszystkich tylko dlatego, że płacą. Bardzo się trzymamy wymogów rekrutacyjnych, czyli wymagamy 5-8 lat stażu na stanowisku kierowniczym. Z jednej strony rzeczywiście rośnie apetyt coraz młodszych osób na studia MBA. Jednak z drugiej strony rośnie średnia wieku uczestników. W zeszłym roku na kierunku Executive MBA było to 43 lata, podczas gdy we wcześniejszych edycjach, jeszcze cztery lata temu, było to 38 lat – wylicza dr Sylwia Hałas-Dej z ALK.
Jak podkreślają eksperci, grupy słuchaczy na MBA są też coraz bardziej zróżnicowane. Wcześniej często łączyło ich podobne doświadczenie, dziś to są częściej ludzie w różnym momencie kariery, z różnymi oczekiwaniami i doświadczeniami – nie tylko zarządzający firmą, ale też inwestorzy finansowi albo startupowcy.
– Ale sumienna selekcja kandydatów jest kluczowa, żeby nie doprowadzić do sytuacji, w której najlepsi słuchacze nie znajdują na studiach dla siebie nic nowego, natomiast nieco mniej zaawansowani traktują te same treści jak kopernikańskie odkrycie – podkreśla Jarosław Sroka.
Czy MBA spełnia życzenia?
Każdy uczestnik przychodzi na studia MBA z własnymi oczekiwaniami. Rolą organizatorów jest zarządzanie tymi oczekiwaniami, zarówno na poziomie programu, jak i wykładowców. Organizatorzy kursów MBA zapewniają, że zawsze chcą uwzględnić jak najwięcej indywidualnych potrzeb kandydatów, ale przy zachowaniu kontekstu, który będzie interesujący dla wszystkich z danej grupy.
Dr Tomasz Kasprowicz podkreśla, że nie należy traktować oczekiwań indywidualnych uczestników, jak problemu albo przeszkody.
– Najciekawsze zajęcia, które prowadziłem to te, gdy pojawiły się te indywidualne przypadki i można je było omówić. Również nasi studenci lubią analizować te konkretne zdarzenia ich kolegów z innych firm czy branż – mówi dr Kasprowicz.
Ale też wiele artykułowanych przez kandydatów potrzeb pokrywa się i tu widać zapotrzebowanie zwłaszcza w obszarach, które zmieniają się razem z wchodzeniem na rynek pracy nowych pokoleń. Krytyczne myślenie, współpraca w grupie, zarządzanie kryzysem w zespole, motywowanie czy krytyka, która ułatwia, a nie zamyka dalszą współpracę – to chętnie podejmowane tematy.

– Bardzo duży jest nacisk ze strony słuchaczy, by wprowadzać więcej wiedzy na temat kompetencji miękkich. Otoczenie się zmienia, zmieniają się potrzeby pracowników, zmienia się sposób zarządzania, wchodzą nowe pokolenia z nowymi oczekiwaniami – menedżerowie powinni i chcą się dostosować – mówi szefowa GFKM.
Jak dodaje prorektor SGH, wciąż pewne umiejętności są możliwe do poszerzenia czy przećwiczenia jedynie w relacji bezpośredniej z drugim uczestnikiem na zajęciach.
– Uczestnicy podkreślają, jak ważna jest dla nich dziś umiejętność pracy w zespole, chcą poszerzać swoje kompetencje w tym zakresie, a my staramy się im to dać – przyznaje prof. Niedziółka.
– Naszą rolą jest na przykład tak kształtować inteligencję emocjonalną wśród ludzi biznesu, by w przyszłości w swojej działalności współpracując z AI nie zgubili prawdziwej roli człowieka – dodaje dyrektorka MBA z ALK.
Ewolucja MBA
Studia MBA zmieniają się mniej gwałtownie niż otoczenie gospodarcze czy biznesowe, ale dostosowują się do potrzeb.
– Staramy się sprostać potrzebom kandydatów. Nasi studenci, dojrzali menedżerowie, którzy mają bardzo dużą wiedzę, często ekspercką, oczekują, że zajęcia będą prowadzili praktycy w formule warsztatowej, i to bardzo angażującej. Nie oczekują wykładów, nie zależy im na zgłębianiu teorii ekonomii – mówi Jolanta Szydłowska z GFKM.
Uczelnia Łazarskiego wybrała ścieżkę specjalizacji kursów MBA.
– Wierzymy, że współczesny lider potrzebuje nie tylko szerokiej wiedzy menedżerskiej, lecz także pogłębionej refleksji i narzędzi dostosowanych do obszaru, w którym faktycznie działa. Dlatego nasze programy MBA koncentrują się na kluczowych dla gospodarki i społeczeństwa dziedzinach, takich jak ochrona zdrowia, budownictwo, energetyka, sport czy lotnictwo. Przykładem specjalizacji jest też MBA ESG – program ukierunkowany na prowadzenie przede wszystkim odpornego biznesu w dobie transformacji. Jego uczestnikami są nie tylko przedsiębiorcy, lecz także przedstawicieli świata nauki czy administracji publicznej. W jednej przestrzeni spotykają się osoby z różnych środowisk, które chcą wspólnie z ekspertami wypracowywać praktyczne rozwiązania dla ekosystemu odpowiedzialnego biznesu w czasach transformacji.
Ta różnorodność sprawia, że MBA staje się czymś więcej niż klasycznymi studiami menedżerskimi – staje się platformą wymiany doświadczeń i perspektyw. To właśnie dzięki temu nasi słuchacze mogą głębiej zrozumieć wyzwania współczesności i lepiej przygotować się do roli liderów zmiany – mówi dr Agnieszka Oleksyn-Wajda z Uczelni Łazarskiego.
Uniwersalna wiedza nie dezaktualizuje się. Dobre MBA polegają na tym, że my, organizatorzy, potrafimy zachować równowagę między nowymi pomysłami a sprawdzonymi teoriami, które zawsze będą aktualne.
Dr Tomasz Ludwicki z UW broni z kolei sprawdzonych metod i klasyki MBA.
– Gdybyśmy co roku zmieniali cały program, to jaka byłaby wartość tego, czego uczyliśmy dwa, trzy lata temu? Uniwersalna wiedza nie dezaktualizuje się. Dobre MBA polegają na tym, że my, organizatorzy, potrafimy zachować równowagę między nowymi pomysłami a sprawdzonymi teoriami, które zawsze będą aktualne. Jeśli zatem chodzi o case study różnych przypadków, to oczywiście konieczna jest aktualizacja, bo zmieniają się firmy, technologie i rynek. Ale możemy też śmiało odwołać się do artykułu z 1956 roku, bo wciąż jest aktualny. W ten sposób wysyłamy ważny sygnał: to, czego uczymy dziś, będzie też aktualne w waszej pracy za 20-30 lat – wyjaśnia szef Międzynarodowego Centrum Zarządzania z UW.
Jak dodaje prof. Dorota Niedziółka z SGH, niezależnie od tego, jaki program przygotują różne uczelnie, ważne jest, by szczegółowo je poznać i wybrać ten najbardziej pasujący do potrzeb słuchacza.
– Muszą świadomie ocenić, czy to jest odpowiednie dla ich biznesu, dla ich organizacji i dla ich przyszłych planów rozwojowych – mówi prof. Niedziółka.
Warto wiedzieć
To się liczy przy wyborze MBA
Przy wyborze programu MBA respondenci za najważniejszy element uznali renomę podmiotu prowadzącego program (72 proc.) oraz renomę współpracujących przy MBA uczelni zagranicznych (71 proc.).
Niezależnie od programów wraz z digitalizacją otoczenia zmieniają się narzędzia pracy na kursach MBA. Nasi eksperci są zgodni, że zarówno komunikacja online, jak i wykorzystanie sztucznej inteligencji nie zastąpią bezpośrednich interakcji międzyludzkich, ale technologia usprawnia współpracę na kursach.
– Nie mówimy studentom: nie używajcie AI, przeciwnie – zachęcamy do tego, ale w sposób zaplanowany, tak, by mieć ten proces pod kontrolą. Z badań wynika, że firmy, które odgórnie wdrażają sztuczną inteligencję, mają bardzo złe wyniki, bo kadra zarządcza bardzo często sztucznej inteligencji nie rozumie. I my to staramy się u siebie zmienić, wprowadzając zadania, które wymagają kreatywnego użycia sztucznej inteligencji. Udoskonalamy to od dwóch lat, bo rzeczywistość błyskawicznie się zmienia – opowiada dr Kasprowicz z Krakowskiej Szkoły Biznesu.
Nie mówimy studentom: nie używajcie AI, przeciwnie – zachęcamy do tego, ale w sposób zaplanowany, tak, by mieć ten proces pod kontrolą. Z badań wynika, że firmy, które odgórnie wdrażają sztuczną inteligencję, mają bardzo złe wyniki, bo kadra zarządcza bardzo często sztucznej inteligencji nie rozumie.
– Obserwujemy bardzo wielu młodych przedsiębiorców zafascynowanych np. Elonem Muskiem i nowymi technologiami, którzy jednak nie mają żadnej wiedzy na temat tego, jak zbudować firmę, a nawet jak poprawnie liczyć. Jak mogą rozwijać firmę przyszłości, konkurencyjną w skali globalnej, jeśli nie znają podstaw budżetowania i finansów? Niezależnie od tego, ile nowoczesnej wiedzy związanej z wyzwaniami przyszłości wyłożymy na stół, to bez solidnych podstaw ekonomicznych nie uda się osiągnąć sukcesu w żadnej branży. I o tym też są studia MBA – mówi Jarosław Sroka.
Czy studia online to dobry pomysł?
Pandemia zmieniła nasze nastawienie do komunikowania się online. Ten trend pojawił się także w sektorze edukacji, również na studiach MBA. Dla naszych ekspertów zajęcia online są wyłącznie metodą uzupełniającą, wspierającą słuchacza, gdy nie może wziąć bezpośredniego udziału w spotkaniu.
W tego typu modelu MBA specjalizują się natomiast podmioty europejskie czy amerykańskie. Są to wówczas przygotowane specjalnie dla takiego trybu programy międzynarodowe dla kandydatów z całego świata. Żaden z uczestników debaty XYZ nie rekomendowałby wyboru kilkumiesięcznych zajęć MBA online na jakiejś uczelni w Polsce, jeśli kandydat chce, by poważnie traktowano jego dyplom i zdobyte umiejętności.
– Nasza rola jako szefów programów, polega na tym, by uważnie obserwować rynek i trendy światowe, przenosząc do Polski najlepsze wzorce i pomysły – podsumowuje dr Sylwia Hałas-Dej z ALK.
Główne wnioski
- Absolwenci MBA deklarują realne korzyści: wzrost wynagrodzenia, awans i zmianę pracy na lepszą, co potwierdzają dane z badań GFKM.
- Największą wartością MBA jest wymiana doświadczeń i networking, który pozwala rozwiązywać realne problemy i budować trwałe relacje zawodowe.
- Nowoczesne programy MBA stawiają na praktykę, kompetencje miękkie i świadome użycie technologii, w tym sztucznej inteligencji – ale bez rezygnacji z solidnych podstaw biznesowych.

