Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Polityka Społeczeństwo Świat

Nepal: Hasztag, który obalił rząd. Co się stało pod Himalajami?

Masowe protesty w Nepalu błyskawicznie doprowadziły do upadku tamtejszego rządu. Demonstracje, które odbywały się w ostatnich dniach, przypominają wcześniejsze antyestablishmentowe wystąpienia w Bangladeszu i na Sri Lance. Korupcja, nepotyzm i nieuzasadnione przywileje władzy są trudne do zaakceptowania dla młodego pokolenia sfrustrowanych wyborców.

Mężczyzna z flagą Nepalu na tle płomieni
Mężczyzna z flagą na tle płonącego kompleksu Singha Drbar – siedziby nepalskiego rządu. Fot. Sunil Pradhan / Anadolu / Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Dlaczego w Nepalu wybuchły masowe protesty, jak się rozwijały i jaką rolę odegrały w nich media społecznościowe.
  2. Kto stoi za zamieszkami w himalajskim kraju i jak obecnie wygląda sytuacja.
  3. Czego od polityków oczekują obywatele 30-milionowego kraju.

Kłęby czarnego dymu unosiły się w środę nad zamieszkałą przez 4 mln osób Doliną Katmandu. To wynik trwających przez dwa dni gwałtownych protestów i walk demonstrantów z policją. W czasie zamieszek z umundurowanymi zginęło co najmniej 30 osób. Kilkuset demonstrantów zostało rannych – wynika z doniesień miejscowych mediów.

Protesty – wymierzone w nepalskie elity – rozpoczęły się w poniedziałek po zarządzonej przez władze blokadzie najważniejszych mediów społecznościowych. Wcześniej w sieci pojawiły się nawoływania do rozliczenia rodzin skorumpowanych polityków, korzystających zdaniem autorów postów z nieuzasadnionych przywilejów.

Po odcięciu dostępu do platform społecznościowych w Katmandu, a później także w innych miastach, na ulice wyszły dziesiątki tysięcy ludzi, głównie młodzież. Część z nich wdarła się do budynku parlamentu, gdzie starła się z policją. Mundurowi użyli w czasie zamieszek gazu łzawiącego, armatek wodnych i gumowych kul, a następnie także ostrej amunicji. Zginęło kilkanaście osób.

We wtorek tłum zaatakował budynki administracji rządowej i lokalnej oraz posterunki policji. Niezidentyfikowani sprawcy podłożyli ogień pod prywatnymi rezydencjami polityków. W płomieniach stanęły też budynki parlamentu i pojedyncze hotele.

Tego samego dnia ze stanowiska zrezygnował premier K. P. Sharma Oli – który salwował się ucieczką na pokładzie wojskowego helikoptera. Armia ewakuowała także kilkoro ministrów, zamkniętych w obleganych przez demonstrantów domach.

Kropla, która przelała czarę goryczy

4 września władze zablokowały 26 platform społecznościowych, w tym najpopularniejsze: WhatsApp, Facebook, Instagram, X oraz YouTube.

Przyczyną wprowadzenia zakazu ich działania w całym 30-milionowym kraju miało być niezarejestrowanie się przez ich właścicieli zgodnie z nowymi wymogami. Na platformy nałożono m.in. obowiązek wyznaczenia miejscowych pracowników odpowiedzialnych za rozpatrywanie skarg i samoregulację.

Miała to być rzekomo odpowiedź na cyberprzestępczość, która według rządu szerzy się na tych platformach. Zdaniem krytyków chodziło jednak o cenzurę i niedopuszczanie do głosu przeciwników politycznych.

Latem dużą popularność w sieci zdobył hasztag #NepoKids odnoszący się do uprzywilejowanych dzieci polityków. W opatrzonych nim postach internauci krytykowali wystawny styl życia dzieci i wnuków osób należących do nepalskich elit władzy. Prezentowano m.in. fotografie członków ich rodzin z markowymi torebkami, zegarkami i drogimi samochodami. Do sieci wyciekły też zdjęcia z wystawnych imprez i zagranicznych wakacji. Często zestawiano to z obrazami biedy zwykłych obywateli. Wśród postów pojawiały się slogany takie jak: „Nasze podatki, ich luksus”.

Latem popularność w sieci zdobył hasztag #NepoKids odnoszący się do uprzywilejowanych dzieci polityków.

Komentatorzy wskazują, że nagłe wyłączenie mediów społecznościowych dotknęło miejscową młodzież, właścicieli małych biznesów i ponad 2 mln Nepalczyków i Nepalek, którzy mieszkają za granicą. Komunikatorów i serwisów takich jak Facebook oraz X używają do kontaktowania się z rodzinami w kraju. Wielu mieszkańców kraju do obchodzenia blokady używa sieci VPN.

Jak poinformował Reuters, powołując się na pracowników ministerstwa komunikacji, na liście zablokowanych aplikacji nie było m.in. Tik Toka ani Vibera.

Kiedy młodzi stracili możliwość szerokiego wyrażania swojej frustracji online – ruszyli na ulice.

Warto wiedzieć

Sytuacja turystów w Nepalu

W czasie zamieszek i w wyniku obowiązujących później obostrzeń nieznana liczba zagranicznych turystów została zmuszona do pozostawania w hotelach, głównie w stołecznym Katmandu oraz 500-tysięcznym turystycznym mieście Pokhara.

W środę wieczorem międzynarodowe lotnisko w Katmandu wznowiło działania po tym, jak dzień wcześniej zostało zamknięte. Nepalska Rada Turystyki wydała w czwartek oświadczenie, w którym instruuje turystów, jak korzystać ze specjalnych wahadłowych autobusów jeżdzących pomiędzy największymi hotelami w Katmandu a lotniskiem.

Choć między godz. 9 a 18 obowiązuje zakaz wychodzenia na ulice, wojsko przepuszcza turystów jadących na lotnisko, jeśli okażą ważne bilety.

Jak informuje rzecznik MSZ Paweł Wroński, w Nepalu przebywa na stałe kilkanaścioro polskich obywateli. Z powodu trwającej pory monsunowej na miejscu było niewielu turystów z Polski. Jednej osobie konsul udzielił pomocy technicznej.

Sytuacja bezpieczeństwa w Nepalu poprawiła się po wysłaniu na ulice wojska. Armia wprowadziła godzinę policyjną i rozpoczęła obławę na kilka tysięcy więźniów, którzy uciekli z zakładów karnych w czasie zamieszek.

W Dolinie Katmandu działają niezbędne służby, w tym pogotowie i szpitale oraz straż pożarna. Po terenie mają prawo się poruszać m.in. urzędnicy i pracownicy banków oraz pojazdy przewożące żywność. 

XYZ

Obywatele przeciwko korupcji

Organizatorzy demonstracji – wśród których najbardziej prominentnym jest założony w 2015 r. ruch Hami Nepal (Nepal to My) – podkreślali, że są one inspirowane antyestablishmentowymi wystąpieniami na Sri Lance i w Bangladeszu. Fale protestów w obu tych krajach doprowadziły do zmian rządów. W 2022 r. niepokoje na Sri Lance zmusiły do czasowej ucieczki z kraju prezydenta i premiera. Dwa lata później Bangladesz opuściła ówczesna premier, a w Dhace powołano tymczasowy gabinet.

Młodzi Nepalczycy od lat są sfrustrowani korupcją polityków i bezrobociem. Ponad 20 proc. młodzieży od 15 do 24 roku życia nie ma pracy. Rosnący gniew wywołują też obciążenia podatkowe i ostentacyjnie wystawny styl życia elit.

Ale nepotyzm i korupcja nie są w Nepalu niczym nowym. Dlaczego więc do protestów doszło właśnie teraz?

Analiza

Dr Rishi Gupta, specjalista od Azji Południowej w delhijskim biurze think tanku Asia Society Policy Institute wyjaśnia, że popularny hasztag ilustruje największy problem współczesnego Nepalu. Są nim przywileje zarezerwowane wyłącznie dla wąskiej grupy i system polityczny, w którym stale obecni są ci sami ludzie.

– W ciągu 17 lat demokracji Nepal miał 14 premierów, wielokrotnie więcej ich zastępców i setki parlamentarzystów. Frustracja Nepalczyków nie dotyczy wyłącznie dotychczasowego lewicowego rządu, ale szerokiego grona ludzi władzy. Wśród nich jest nie tylko premier Oli, ale także jego poprzednicy reprezentujący inne partie: Pushpa Kamal Dahal, znany też jako Prachanda i Sher Bahadur Deuba – wylicza badacz.

Ludzie zrozumieli, że politycy nie tworzą im możliwości lepszego życia, za to robią wszystko, aby dobrze usytuować swoje dzieci. Kiedy zaczęto dyskutować o tym w mediach społecznościowych, premier postanowił zacieśnić kontrolę i cenzurę przekazu online.

W ostatnich tygodniach internauci punktowali choćby zamożność syna Deuby, który jest właścicielem wielu firm, w tym hoteli w Katmandu, oraz córki Prachandy, która była z nim widywana w czasie licznych zagranicznych podróży.

Komentatorzy podkreślają że czasie protestów wyłała się frustracja, która gromadziła się w młodych Nepalczykach od wielu lat.

Ludzie zrozumieli, że politycy nie tworzą im możliwości lepszego życia, za to robią wszystko, aby dobrze usytuować swoje dzieci. Kiedy zaczęto dyskutować o tym w mediach społecznościowych, premier postanowił zacieśnić kontrolę i cenzurę przekazu online. Ludzie odczuli to jednak jako naruszenie swoich fundamentalnych praw, w tym wolności wypowiedzi. Na przełomie sierpnia i września premier Oli był z wizytą w Chinach. W sieci zarzucano mu, że kontrolą internetu próbował się wzorować na tamtejszej cenzurze – mówi dr Gupta.

Zdaniem indyjskiego badacza, to autorytarny styl szefa rządu przyczynił się do zaognienia sytuacji.

– Gdyby premier Oli nie zdecydował się na użycie siły przeciwko demonstrantom, protesty prawdopodobnie pozostałyby pokojowe – uważa Gupta.

Co dalej?

10 i 11 września sytuacja w stolicy Nepalu była znacznie spokojniejsza niż w poprzednich dniach. Na ulicach widać żołnierzy i służby miejskie likwidujące barykady i wraki samochodów. Grupy mieszkańców sprzątają okolice swoich osiedli. Wojsko – widziane jako jedyna stabilna instytucja w kraju – wprowadziło obowiązującą do odwołania godzinę policyjną. Ochroną objęto rezydencje polityków i sędziów, instytucje rządowe i siedziby partii politycznych. Rzecznik armii wezwał ludzi do pozostawania w domach i poinformował, że aresztowano 27 osób podejrzanych o szabrownictwo.

Po upadku rządu w 30-milionowym himalajskim kraju panuje polityczna próżnia. Agencje donoszą, że prezydent Ramchandra Paudel przygotowuje się jednak do wyznaczenia szefa lub szefowej tymczasowego rządu.

Trwają rozmowy wojska i przedstawicieli partii politycznych z członkami młodzieżowego ruchu protestacyjnego. To on ma stworzyć tymczasowy gabinet. Ma on funkcjonować do czasu rozpisania nowych wyborów, do których - według źródeł XYZ w Katmandu - mogłoby dojść w perspektywie kilku miesięcy.

Wśród osób wymienianych jako potencjalni kandydaci byli popularny burmistrz stolicy Balen Shah i emerytowana prezes sądu najwyższego Sushila Karki. Na giełdzie nazwisk jest też były dziennikarz telewizyjny Rabi Lamichhane, na którym jednak ciążą zarzuty finansowe.

W czwartek agencje poinformowały, że widziana jako bezstronny autorytet 73-letnia Karki wyraziła zgodę na powołanie jej na premier.

Trwają rozmowy z członkami młodzieżowego ruchu protestacyjnego, który ma stworzyć tymczasowy gabinet.

Protesty wydają się tymczasem wygasać, choć zdaniem dr Gupty nie oznacza to, że problemy zostały rozwiązane, a frustracja obywateli minęła.

– Młode pokolenie wyborców najchętniej widziałoby na stanowisku premiera kogoś młodego. Ale w samym ruchu protestacyjnym, podobnie jak wcześniej było to na Sri Lance i w Bangladeszu, nie wyłonili się na razie nowi liderzy.

– Nie spodziewam się, że w Nepalu uda się szybko zaradzić problemowi korupcji, która jest zastraszająca. Ale ludzie będą oczekiwali, że ktokolwiek dojdzie teraz do władzy, zacznie od rozliczenia osób nadużywających jej dla własnych korzyści, poprawienia systemu edukacji i stworzenia ludziom miejsc pracy i możliwości awansu społecznego bez znajomości wśród elit – mówi dr Rishi Gupta.

Warto wiedzieć

Jak rozwijały się protesty w Nepalu

sierpień: w nepalskojęzycznych mediach społecznościowych popularność zdobywa hasztag #NepoKids. W ciągu kilku tygodniach trend – pokazujący przywileje, jakimi cieszą się dzieci polityków – rozwija się na platformach TikTok, Reddit, a także Instagram oraz X.

4 września: rząd w Katmandu blokuje 26 platform społecznościowych, twierdząc, że nie dopełniły nowego obowiązku rejestracyjnego.

8 września: w Dolinie Katmandu rozpoczynają się masowe pokojowe protesty zorganizowane przez młodzież i koordynowane przez oddolne grupy, głównie Hami Nepal. Demonstranci domagają się ustąpienia premiera. Gdy protestujący przedzierają się przez policyjne barykady i wchodzą na teren parlamentu, policja odpowiada gazem łzawiącym, armatkami wodnymi, gumowymi kulami i ostrą amunicją. Ginie kilkanaście osób.

9 września: zamieszki rozszerzają się poza region stołeczny. Demonstranci gromadzą się pod prowincjonalnymi posterunkami policji, niezidentyfikowane grupy podkładają ogień pod rezydencjami polityków i budynkami administracji. W Katmandu zostaje zamknięte jedyne międzynarodowe lotnisko. Wstrzymanie ruchu samolotów dotknęło wielu przebywających w regionie stołecznym turystów.

10 września: do tłumienia protestów dołącza wojsko, w Katmandu grupy mieszkańców sprzątają ulice po zamieszkach, protesty i starcia ze służbami mundurowymi w niektórych miejscach nadal trwają, liczba ofiar śmiertelnych rośnie z początkowych kilkunastu do około 30. Ponad tysiąc osób jest rannych. Sytuacja stopniowo wraca do normy, obowiązuje godzina policyjna. Wieczorem przywrócony zostaje ruch lotniczy.

11 września: sytuacja bezpieczeństwa nadal się poprawia. Nie funkcjonują szkoły i uczelnie, zaś sklepy działają tylko po zakończeniu godziny policyjnej. Trwają polityczne negocjacje mające na celu utworzenie tymczasowego rządu.

XYZ

Główne wnioski

  1. Na ulice nepalskich miast, w proteście przeciwko elitom władzy wyszły dziesiątki tysięcy osób. Choć bezpośrednią przyczyną była blokada mediów społecznościowych, to frustrację demonstrantów wywołała korupcja i nepotyzm wśród polityków. W zamieszkach z policją zginęło około 30 osób.
  2. Po brutalnych atakach demonstrantów na rządowe budynki, w tym własną rezydencję, ze stanowiska zrezygnował premier Oli. W 30-milionowym kraju trwa polityczna próżnia, a gwarantem bezpieczeństwa stała się armia.
  3. Trwają negocjacje między armią a młodzieżowym ruchem protestacyjnym, który ma utworzyć tymczasowy rząd. Nowe wybory mogą się odbyć w ciągu kilku miesięcy.