Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Polityka Świat

Gesty białoruskiego dyktatora to element gry politycznej, a nie zmiana kursu

Reżim Aleksandra Łukaszenki najpierw ostrzegł Polskę przed nadlatującymi rosyjskimi dronami. Potem zwolnił 52 więźniów politycznych, w tym Polaków. To nasuwa pytanie: czy Białoruś zaczyna zmieniać politykę wobec Zachodu? Eksperci odpowiadają: nic podobnego, nie dajmy się nabrać.

Nieuznawany przez Zachów białoruski prezydent Aleksandr Łukaszenko rządzi krajem nieprzerwanie od ponad 21 lat. (fot. EPA/YAUHEN YERCHAK)
Nieuznawany przez Zachód białoruski prezydent Aleksandr Łukaszenko rządzi krajem nieprzerwanie od 1994 r. Fot. EPA/YAUHEN YERCHAK

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Dlaczego zwolnienie 52 więźniów politycznych przez reżim Aleksandra Łukaszenki nie oznacza faktycznej zmiany kursu Białorusi wobec Zachodu.
  2. Jakie cele polityczne i gospodarcze przyświecają Mińskowi w rozmowach ze Stanami Zjednoczonymi.
  3. W jakim stopniu Białoruś jest uzależniona od Rosji i dlaczego może tylko blefować, a nie realnie zmienić politykę.

Władze w Mińsku uprzedziły Polskę przed dronami zmierzającymi w stronę naszego kraju.

– To, że Białoruś, która mocno eskaluje sytuację na granicy lądowej, zdecydowała się na tego typu współpracę, było dla mnie zaskakujące – powiedział w środę w TVN24 szef Sztabu Generalnego gen. Wiesław Kukuła.

Kolejnego dnia reżim Aleksandra Łukaszenki zwolnił z łagrów 52 więźniów politycznych. Białoruska agencja prasowa BiełTA napisała, że „na prośbę prezydenta USA i innych głów państw, w geście dobrej woli i kierując się zasadami humanitaryzmu, prezydent Białorusi podjął decyzję o ułaskawieniu szeregu cudzoziemców skazanych za szpiegostwo, udział w działalności ekstremistycznej i terrorystycznej oraz za popełnienie innych przestępstw na terytorium Republiki Białorusi”.

Białorusko-amerykańskie rozmowy

Podczas spotkania z wysłannikiem prezydenta USA Johnem Coalem Aleksandr Łukaszenko zaproponował, by to właśnie Stany Zjednoczone przyjęły zwolnionych więźniów.

Wśród osób, które odzyskały wolność i wyjechały już na Litwę, jest 14 obcokrajowców – podaje BiełTA. To m.in. sześciu Litwinów, dwóch Łotyszy, dwóch Polaków oraz po jednym Niemcu, Francuzie i Brytyjczyku. Jednak rzecznik prasowy MSZ Paweł Wroński mówi, że na liście jest trzech obywateli Polski oraz ośmioro obywateli Białorusi, którzy byli współpracownikami telewizji Biełsat. O uwolnienie wszystkich od dłuższego czasu zabiegały polskie władze.

Jednym ze zwolnionych jest znany białoruski polityk opozycyjny Nikołaj Statkiewicz, który odsiadywał wyrok 14 lat pozbawienia wolności – pisze niezależny portal reform.news. Był skazany w 2021 r. w „sprawie Cichanowskiego”. Przez długi czas przebywał w kolonii karnej w izolacji.

Zniesione sankcje na Belavię

BiełTA podała natomiast – powołując się na słowa Johna Coale’a – że Waszyngton szuka normalizacji stosunków z Mińskiem. Chodzić ma m.in. o wznowienie kontaktów politycznych i gospodarczych. Agencja doprecyzowuje, że USA zdejmą sankcje nałożone w czerwcu 2022 r. na białoruskie linie lotnicze Belavia. Ponadto władze Stanów Zjednoczonych chciałyby przywrócić działalność amerykańskiej ambasady w Mińsku.

Wysłannik amerykańskiego prezydenta – jak pisze białoruska państwowa agencja prasowa – miał również podczas spotkania z Aleksandrem Łukaszenką rozmawiać o ewentualnym spotkaniu obu przywódców.

Informacje, jakie w ostatnich dwóch dniach napływają z Mińska, mogą zaskakiwać. A w kontekście rozpoczynających się w piątek wielkich rosyjsko-białoruskich manewrów wojskowych „Zapad” tuż przy polskiej granicy, wywoływać nawet dysonans poznawczy. Eksperci jednak twierdzą, że – wbrew temu, co może się wydawać – w polityce białoruskiego dyktatora nic się nie zmieniło.

Próby legitymizacji w oczach Zachodu

Anna Maria Dyner z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych zauważa, że informując o dronach, Białoruś chciała pokazać, że ma pewną suwerenność. W komentarzu na platformie X analityczka dodaje, że to nie jest powód do rewizji polskiej polityki wobec reżimu Łukaszenki. Białoruś wciąż bowiem wspiera Rosję w agresji na Ukrainę i pod zmyślonymi zarzutami zatrzymuje obywateli RP.

– Ani informacja o nadlatujących rosyjskich dronach, ani zwolnienie 52 więźniów politycznych nie wychodzi poza dotychczasową logikę poczynań Aleksandra Łukaszenki. Wszystko to jest bardzo spójne. Białoruski dyktator wykorzystuje bowiem każdą okazję, aby legitymizować się w oczach Zachodu – mówi Kamil Kłysiński, główny specjalista w zespole Białorusi, Ukrainy i Mołdawii w Ośrodku Studiów Wschodnich (OSW).

Zwraca uwagę, że Aleksandr Łukaszenko wyolbrzymia każdy, nawet najmniejszy przejaw zainteresowania ze strony amerykańskiej. Naprawdę bowiem – wbrew temu, co twierdzi – nie ma żadnych spotkań z dyplomatami wysokiego szczebla. To w ogóle nie są spotkania z dyplomatami, tylko wysłannikami Donalda Trumpa i to nie najważniejszymi.

Wciąż ponad tysiąc więźniów politycznych

– To wszystko jest jednak dla Łukaszenki okazją do wykorzystania. W przypadku uwolnienia więźniów politycznych ceną jest prawdopodobnie zdjęcie amerykańskich sankcji na białoruskie linie lotnicze Belavia. Mają one wielkie kłopoty z dostępem do części zamiennych do Boeingów Dzięki relatywnie niewielkiej cenie mogą je uzyskać – wyjaśnia ekspert z OSW.

Przypomina, że w białoruskich łagrach wciąż jest ponad tysiąc więźniów politycznych. Białoruska organizacja Wiasna, która zajmuje się prawami człowieka, twierdzi, że polityczne wyroki odsiaduje na Białorusi nawet około 1,2 tys. osób. Uwolnienie kilkudziesięciu z nich to po prostu handel ludźmi, jaki stosuje Aleksandr Łukaszenko.

– Aleksandr Łukaszenko, wypuszczając opozycjonistów, którzy mają jakieś struktury i doświadczenie polityczne, tak naprawdę osłabia białoruską opozycję wewnątrz kraju. Z biegiem czasu i w miarę normalizacji z Waszyngtonem będzie ona coraz bardziej traciła na znaczeniu – twierdzi Leon Pińczak, analityk ds. bezpieczeństwa i spraw wschodnich Polityki Insight.

Pełne uzależnienie od Rosji

Kamil Kłysiński zwraca uwagę, że dyktator z Mińska nie ma praktycznie żadnego pola manewru.

– Białoruś, która w ponad 90 proc. jest uzależniona gospodarczo od Rosji, nie może sobie pozwolić na żadną samodzielność. Wszystko albo 99 proc. tego, co Aleksandr Łukaszenko robi na arenie międzynarodowej, musi być konsultowane z Kremlem. Nie wyobrażam sobie, aby mógł sam podjąć decyzję w sprawie poinformowania Polski o ataku dronowym. To samo dotyczy zwolnienia więźniów politycznych – uważa analityk z OSW.

Przedwczesne kroki Amerykanów

Zastanawiające jest dla niego to, że Aleksandr Łukaszenko, stosując taką taktykę, wciąż osiąga sukcesy. Domyśla się, że sprzyjać temu mogą podejmowane przez Donalda Trumpa starania o pokój na Ukrainie.

– Tego rodzaju amerykańskie kroki, legitymizujące współagresora Aleksandra Łukaszenki, bez realnych perspektyw zakończenia wojny w Ukrainie, wyglądają co najmniej na pochopne. A w najgorszym razie – na nieuzasadnione – mówi xyz.pl Leon Pińczak.

Dodaje jednak, że z drugiej strony Waszyngton próbuje wyrwać Mińsk spod pełnej zależności od Kremla.

– Po pierwsze jednak, to dopiero najwcześniejszy etap takiej gry. Szanse powodzenia tej brawury wydają się niewielkie. Po drugie – przekonanie wschodniej flanki NATO, że Aleksandr Łukaszenko znów może być graczem i podmiotem, będzie dla USA, delikatnie mówiąc, niezwykle trudne – podsumowuje ekspert Polityki Insight.

Główne wnioski

  1. Aleksandr Łukaszenko prowadzi polityczną grę. Zwolnienie więźniów politycznych i ostrzeżenie Polski przed rosyjskimi dronami mają jedynie poprawić wizerunek reżimu w oczach Zachodu. Nie oznaczają wcale zmiany polityki Mińska.
  2. Celem reżimu z Mińska jest zniesienie sankcji i normalizacja relacji z USA. Kluczowym efektem rozmów ma być m.in. zdjęcie restrykcji z linii lotniczej Belavia i ewentualne przywrócenie ambasady USA w Mińsku. To dla Aleksandra Łukaszenki stanowi ważną legitymizację międzynarodową.
  3. Białoruś pozostaje całkowicie uzależniona od Rosji. Eksperci nie mają wątpliwości, że Mińsk nie ma realnej samodzielności politycznej ani gospodarczej. Wszystkie ruchy Aleksandra Łukaszenki muszą być konsultowane z Kremlem.