Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes Newsy

Deutsche Bank stopniowo wygasza portfel walutowy. Stawia na międzynarodowe korporacje

Polski biznes Deutsche Banku potrzebował przeszło 2 mld zł dokapitalizowania od niemieckiego właściciela, by poradzić sobie z ryzykiem dotyczącym kredytów frankowych. Fala pozwów zaczęła już bardzo spadać, a bank przyspiesza z ugodami. Zawiera ich średnio po dwieście miesięcznie. Jednocześnie jednak do sądu trafiają sprawy kredytobiorców w euro. Prezes banku Tomasz Kowalski podkreśla, że sytuacja takich klientów była korzystniejsza niż "frankowiczów". Nie zamyka jednak drogi do indywidualnych negocjacji z "eurowiczami".

Tomasz Kowalski, prezes Deutsche Bank liczy, że saga frankowa powoli będzie dobiegać końca. Bank, którym kieruje, chce umacniać swoją pozycję w usługach depozytariusza. Fot. Deutsche Bank
Tomasz Kowalski, prezes Deutsche Bank liczy, że saga frankowa powoli dobiega końca. Bank, którym kieruje, chce umacniać swoją pozycję w usługach depozytariusza. Fot. materiały prasowe Deutsche Bank

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jak Deutsche Bank zawiera ugody z "frankowiczami" i co im proponuje.
  2. Jak radzi sobie z ryzykiem prawnym związanym z portfelem kredytów w euro.
  3. Do jakich firm kieruje swoją ofertę i jak chce ich do siebie przyciągnąć.

W tym roku mija 35 lat, odkąd działalność nad Wisłą rozpoczął Deutsche Bank Polska (DBPL). Po tym, jak siedem lat temu, większość jego biznesu detalicznego przejął Santander, największy niemiecki bank ograniczył działalność w tym obszarze, głównie do obsługi wygasającego portfela walutowych kredytów hipotecznych. Równocześnie jednak rozwija drugą nogę biznesową – segment korporacyjny, w którym umacnia pozycję na rynku.

Deutsche Bank zawiera po 200 ugód miesięcznie

Deutsche Bank Polska ma 23,7 mld zł aktywów, co stawia go na 11 pozycji w sektorze, tuż przed BOŚ (23,3 mld zł), a za Credit Agricole (37,8 mld zł). Niemal dwie trzecie jego bilansu stanowią obligacje skarbowe, a jedynie za 22 proc. odpowiada portfel kredytowy, zdominowany przez kredyty walutowe dla klientów detalicznych. Nie dziwi zatem, że Deutsche Bank od lat mierzy się z pozwami od kredytobiorców zadłużonych we frankach szwajcarskich. Na koniec 2024 r. było ich 4,4 tys., czyli niecała jedna trzecia wszystkich udzielonych kredytów frankowych w DBPL (14 tys.).

Aby zminimalizować ryzyko związane ze sporami sądowymi, od 2023 r. bank zaczął aktywniej oferować "frankowiczom" ugody. Inaczej niż rywale, klientom nie proponuje jednak przewalutowania kredytu na złote. Od początku za cel stawiał sobie zakończenie relacji kredytowej z klientem, a w konsekwencji wygaszenie problematycznego portfela.

Jak ujawnia nam Tomasz Kowalski, prezes DBPL, bank aktualnie zawiera miesięcznie trzykrotnie więcej ugód, niż otrzymuje nowych pozwów od klientów.

– Zawieramy około dwustu porozumień miesięcznie i łącznie mamy ich 3264. Nasze podejście w tym zakresie jest dynamiczne, dostosowane do sytuacji. Nie zmieniło się tylko to, że proponujemy całkowite zakończenie relacji, bowiem naszym celem jest wyjście z działalności detalicznej na polskim rynku – podkreśla menedżer.

Jak zaznacza, co najmniej do końca roku bankowi powinno udać się, utrzymać dotychczasowy trend zawierania ok. dwustu porozumień miesięcznie. Zaznacza jednak, że w odróżnieniu od aktywnie działających w segmencie detalicznym banków, kontakt DBPL z klientem ogranicza się wyłącznie do obsługi kredytu frankowego, co zdecydowanie zmniejsza liczbę interakcji, przez co liczba prób oferowania ugód jest ograniczona.

Z powodu rezerw frankowych księguje stratę netto

Prezes podkreśla, że bank ma jedne z największych rezerw w sektorze bankowym – sięgają 200 proc. aktywnego portfela. Porównywalny udział rezerw ma tylko Bank Pekao (201 proc.), a niższy np. mający największy portfel takich kredytów w Polsce PKO BP (153 proc.). W bankach z większym portfelem relacja rezerw do wartości aktywnego portfela waha się od 120 do 150 proc.

To właśnie z powodu rezerw bank raportuje stratę netto. W 2024 r. wyniosła ona 1,72 mld zł, a rok wcześniej DBPL miał 798 mln zł pod kreską. Nie jest tajemnicą, że bank w ubiegłym roku wymagał z tego powodu dokapitalizowania przez niemieckiego właściciela – najpierw na kwotę 696 mln zł, a potem na kolejne 1,35 mld zł.

– Jako zarząd staramy się minimalizować straty związane z portfelem. Jeśli jednak model szacowania ryzyka wskaże konieczność dowiązania rezerw, zrobimy to – zapewnia Tomasz Kowalski.

Widzi stopniowy spadek liczby nowych pozwów

Zaznacza, że na korzyść banku powinna działać niższa liczba nowych pozwów. W sierpniu do banku trafiło aż o 43 proc. pozwów mniej w porównaniu do sierpnia 2024 r., a w lipcu odnotowano 52 proc. spadek rok do roku. Zauważa, że wbrew wcześniejszym obawom sektora, nie ma zbyt wielu spraw dotyczących kredytów spłaconych przed laty. Dziś stanowią one nieznaczny proc. wszystkich pozwów.

– Staramy się przedstawić takim osobom propozycję ugody. Dzieje się to jednak na indywidualnych warunkach i uwzględnia moment spłaty kredytu. Trudno oczekiwać oferowania ugód osobom, które spłaciły kredyt np. 15 lat temu – zaznacza menedżer.

Wskazuje też, że bank nadal ma portfel kredytów aktywnych, które nie są przedmiotem sporu, zaznacza jednak, że często mają one skomplikowany status prawny, np. ze względu na rozwody, spadki czy śmierć kredytobiorców. Możliwe, że część takich kredytów w ogóle nie trafi do sądów. Jego zdaniem saga frankowa powoli zbliża się do końca.

Zdaniem eksperta

Banki przyspieszyły z ugodami

Saga frankowa zbliża się do finału, szczególnie że koniec 2025 r. jest uznawany za moment przełomowy – blisko 300 tys. umów frankowych wciąż nie jest objętych pozwami, a czas na wystąpienie do sądu się kończy. Według dostępnych źródeł banki wyraźnie przyspieszyły ugody: w I kw. 2025 r. zawarto ponad 11 tys. takich porozumień, a od początku 2024 r. ich liczba przekroczyła 55 tys. Spada też liczba nowych pozwów – w I kw. 2025 r. o połowę rok do roku – co wskazuje na stabilizację sytuacji.

Dostaje pozwy w euro, zawiązuje na nie rezerwy

Poza kredytami we franku bank mierzy się z rosnącą liczbą pozwów złożonych przez kredytobiorców, którzy przed laty zaciągnęli kredyty mieszkaniowe w euro. Bank zawiązał na nie już pierwsze rezerwy. Prezes przyznaje, że trudno mu zrozumieć te sprawy, ponieważ sytuacja zadłużonych w euro jest diametralnie inna niż klientów zadłużonych we franku szwajcarskim.

– Duża część takich kredytów została udzielona przy wymogach zgodności walut, w których zarabiał kredytobiorca i walutą kredytu. W takich przypadkach nie mieliśmy innej możliwości finansowania takich klientów niż w walucie, w których zarabiał kredytobiorca. Ponadto, jeśli spojrzymy na rachunek ekonomiczny, to biorąc pod uwagę wysokość stóp procentowych w euro i historyczne kursy euro w odniesieniu do złotego, takie kredyty były znacznie bardziej opłacalne dla klientów niż kredyty w złotym. Dlatego trudno tutaj dowodzić szkody, którą miałby ponieść kredytobiorca – podkreśla Tomasz Kowalski.

Bank wskazuje, że w przypadku takich klientów, stara się znajdować rozwiązanie na indywidualnych zasadach.

W obszarze korporacji konkuruje np. z Handlowym

Pomimo poświęcania dużej uwagi tematowi kredytów walutowych, podstawę działalności banku stanowi segment korporacyjny, który zajmuje się obsługą i sprzedażą produktów dla dużych firm.

– Obsługujemy zarówno globalnych klientów Deutsche Banku, jak i największe polskie korporacje. Dzięki obecności Deutsche Banku na wielu rynkach jesteśmy idealnym partnerem dla instytucji, które chcą mieć takie same rozwiązania i dostęp do usług na różnych rynkach – wyjaśnia Tomasz Kowalski.

W tym obszarze Deutsche Bank konkuruje z m. in z Citi Handlowym, który także w staraniach o nowych międzynarodowych klientów wykorzystuje argument obecności na wielu rynkach. Kowalski widzi to podobieństwo, ale jak przekonuje, duże firmy korzystają z usług wielu banków i dywersyfikują ryzyko w zależności np. od ich kraju pochodzenia. To oznacza, że na rynku jest miejsce dla wielu globalnych graczy.

Ma 1,2 tys. rachunków dla dużych korporacji

Bank udostępnia klientom przede wszystkim usługę zarządzania gotówką (cash management). Polega ona na zarządzaniu przepływami finansowymi firm w celu zapewnienia płynności, ale i zyskownego lokowania nadwyżek finansowych. Inne rozwiązania to cash pooling (konsolidacja sald spółek należących do tej samej grupy kapitałowej), wymiana walut, czy finansowanie handlu w postaci akredytyw (zobowiązanie banku do wypłaty stronie transakcji środków, o ile ta przedstawi wymagane przez akredytywę dokumenty). Bank oferuje kredyty pomagające przedsiębiorstwom finansować bieżącą działalność, inwestycje i rozwój. 

– Mamy ponad 1,2 rachunków, z czego 90 proc. stanowią klienci zagraniczni, którzy działają w Polsce. Nie stawiamy sobie celów dotyczących dużej akwizycji nowych klientów, bardziej zależy nam na jak najlepszej obsłudze międzynarodowych korporacji. Liczymy jednak, że ich liczba będzie rosła, a my zwiększymy paletę świadczonym usług dla każdej firmy – zaznacza Tomasz Kowalski.

Grupa DB na rynku polskim działa także w innych obszarach usług, które nie są oferowane przez DBPL. Usługi te oferowane są bezpośrednio przez niemieckiego właściciela (DB AG). Bank w taki sposób finansuje duże inwestycje infrastrukturalne, jak na przykład projekty morskich farm wiatrowych. Powód jest prosty – spółka-matka ma dużo wyższe kapitały własne, a to właśnie od nich zależy ewentualna maksymalna kwota zaangażowania w finansowanie.

– Bankowość korporacyjna przechodzi istotne zmiany. Bank kładzie coraz większy nacisk na finansowanie projektów związanych z energią odnawialną i zrównoważonym rozwojem. Wspiera transformację energetyczną, a w obliczu zmieniających się warunków geopolitycznych kładzie większy nacisk na dostosowanie strategii zarządzania ryzykiem – zaznacza Tomasz Kowalski.

Świadczy obsługę depozytariusza dla funduszy

Kolejną istotną częścią biznesu jest usługa depozytariusza, czyli podmiotu, który przechowuje aktywa klientów funduszy inwestycyjnych i emerytalnych. Prowadzi ich rejestr, kontroluje transakcje, czy nadzoruje prawidłowość ich rozliczania. W tym obszarze konkuruje z Citi, Pekao i mBankiem.

– W 2024 r. uzyskaliśmy mandat na obsługę jednego z funduszy emerytalnych oraz 30 funduszy inwestycyjnych o łącznej wartości aktywów 4 mld zł. Również w tym roku wygraliśmy przetarg na obsługę kolejnego globalnego gracza – przekonuje Tomasz Kowalski.

Jak dodaje, rynek usług depozytariusza ma przed sobą dobre perspektywy, ponieważ spodziewana konsolidacja rynku będzie sprzyjać jego profesjonalizacji, w tym rosnącym wymaganiom regulacyjnym i technologicznym. Jedynie duże podmioty będą w stanie utrzymać się na rynku w takich warunkach. To z kolei sprzyja bezpieczeństwu na rynku finansowym i wzmocnieniu nadzoru.

– Naszym celem jest umocnienie pozycji w tym obszarze – deklaruje Tomasz Kowalski.

Główne wnioski

  1. Deutsche Bank dostał z Niemiec przeszło 2 mld zł dokapitalizowania, które pozwoliło mu zawiązać wysokie rezerwy na ryzyko prawne kredytów frankowych. W efekcie ma jedną z najwyższych w sektorze relacji tych rezerw do portfela kredytowego.
  2. Bank obserwuje spadającą liczbę pozwów frankowych, już teraz napływ nowych spraw jest o ponad połowę niższy niż przed rokiem. Jednocześnie bank zawiera ugody z "frankowiczami" i ma ich na koncie niemal 3,3 tys. wobec 4,4 tys. pozwów frankowych w sądach.
  3. Deutsche Bank chce się skupić na umacnianiu pozycji depozytariusza dla funduszy inwestycyjnych. Konkuruje w tym obszarze z Citi Handlowym i Pekao. W segmencie korporacyjnym prowadzi 1,2 tys. rachunków dla firm, głównie międzynarodowych korporacji.