Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes Newsy

mBank ma wizję i pięć lat na jej spełnienie. Chce rosnąć szybciej niż rywale, dzielić się zyskiem i oswoić AI

mBank, piąty pod względem aktywów bank w Polsce, powoli zamyka temat kredytów frankowych i liczy, że w najbliższych latach nie tylko odzyska utracone udziały rynkowe, ale sięgnie po więcej. Zapowiada trzykrotny wzrost zysków, wypłatę akcjonariuszom nawet trzech czwartych tej kwoty, a także zawalczenie o największe polskie korporacje. Bank chce udostępnić w 2026 r. nowego asystenta AI, który obsłuży 200 rodzajów operacji.

Na zdjęciu Wieża mBanku w Warszawie
Wieża mBanku w Warszawie. Fot. materiały prasowe mBanku

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Na czym koncentruje się nowa strategia biznesowa mBanku.
  2. Jak przedstawione plany oceniają analitycy bankowi.
  3. Czym bank chce się wyróżniać na polskim rynku.

– To będzie pierwsza strategia, w której temat kredytów frankowych nie będzie dominującym. Jesteśmy najbardziej zaawansowanym bankiem w rozwiązywaniu tego problemu – powiedział we wtorek rano na konferencji Cezary Kocik, który od przeszło roku stoi na czele piątego w Polsce banku pod względem wartości aktywów.

Jak przyznał, dzięki temu bank może stawiać bardziej ambitne i długoterminowe cele. "Cała naprzód" jest pierwszą od lat w polskim sektorze bankowym strategią przewidzianą aż na pięć lat. Standardem w branży są trzy lata. Jak przyznaje prezes mBanku, tylko tak długi horyzont pozwala wyjść poza bieżące cele operacyjne i skupić się na trwałej budowie biznesu.

Bank chce zwiększać udziały rynkowe do 10 proc.

– Przyszłość bankowości powiązana jest ze skalą i chcąc zachować mBank jako niezależny podmiot, musimy istotnie zwiększyć skalę działania, by móc finansować potrzeby z zakresu IT, sztucznej inteligencji (AI) i bezpieczeństwa oraz utrzymać naszą innowacyjność – podkreślał Cezary Kocik.

To właśnie cel dotyczący zwiększenia udziałów rynkowych otwiera listę sześciu wskaźników finansowych, o których spełnienie chce zadbać w najbliższych pięciu latach mBank. Spółka celuje w przekroczenie 10 proc. udziałów w kluczowych produktach. Jeden z nich – depozyty dla klientów korporacyjnych w zasadzie był spełniony już w połowie 2025 r. W pozostałych obszarach powyższy cel oznacza jednak konieczność wzrostu szybszego niż u konkurentów – w kredytach dla firm dziś udziały mBanku sięgają 8,6 proc. Jednak największa walka rozegra się w segmencie kredytów dla klientów detalicznych, bo tam mBank ma dziś 7,9 proc. (w depozytach 8,5 proc.).

Kolejny obszar to utrzymanie rentowności z kapitału materialnego (ROTE) powyżej 22 proc. Dla porównania obecnie wskaźnik wynosi 20,8 proc., niewiele więcej niż średnio dla ośmiu największych kredytodawców (20,4 proc.). mBank jako jedyny wybrał jako cel strategiczny wskaźnik ROTE zamiast ROE. Powodem jest zmieniająca się struktura kapitałów własnych.

"mBank jest jednym z pierwszych banków w Polsce, który korzysta z kapitału AT1. W momencie, gdy w strukturze kapitału są takie instrumenty, ROE przestaje przedstawiać zwrot dla akcjonariuszy, ponieważ uwzględnia akcjonariuszy i inwestorów AT1. Tymczasem inwestorów interesuje zwrot dla akcjonariuszy. Z tego powodu używanie ROTE stało się już standardem rynkowym w Europie" – precyzuje biuro prasowe mBanku.

Zapowiada, że wróci do wypłaty hojnych dywidend

Kolejny cel banku to utrzymywanie w ryzach kosztów działalności. Cel zakłada, że relacja kosztów do dochodów utrzyma się poniżej 35 proc. Obecnie bank spełnia ten wymóg – relacja sięga 30,9 proc. Bank planuje jednak inwestycje w IT, trzeba też uwzględnić inflację i wzrost wynagrodzeń. Jednocześnie jego dochody znajdą się pod presją wskutek spadających stóp procentowych.

Bank stawia sobie też cel utrzymania relatywnie niskich rezerw – ich udział w relacji do portfela kredytów ma sięgać mniej niż 0,8 proc. w każdym z kolejnych lat strategii. Zamierza ponadto przekraczać o co najmniej 2,5 pkt proc. wymóg w zakresie współczynnika Tier1 (obejmuje kapitały własne pierwszej kategorii – emisje akcji, obligacji AT1 i zatrzymane przez bank zyski). Bank zapowiada, że zrealizuje ten cel dzięki podwojeniu wartości wyemitowanych instrumentów. Największy potencjał widzi w sprzedaży listów zastawnych przez mBank Hipoteczny.

Nowością jest plan dotyczący wypłaty dywidendy. Po latach zatrzymywania zysków w spółce (ostatnią wypłacił w 2018 roku), spowodowanych dużymi kosztami ugód i sporów sądowych z frankowiczami, bank zamierza wrócić do dzielenia się zyskiem z akcjonariuszami.

– W końcu zaczniemy wypłacać akcjonariuszom dywidendę, wiemy, że na to czekają. Zakładam, że będziemy bardzo solidnym płatnikiem i liczymy, że do końca strategii będzie to nawet 75 proc. wypracowanego zysku – zapowiedział Cezary Kocik.

W 2026 r. wypłata ma sięgnąć 30 proc., a w kolejnych latach stopniowo dochodzić do przedstawionego wyżej progu. Menedżer jasno wskazuje jednak, że wypłaty mogą być niższe w zależności od ewentualnego wyższego opodatkowania banków. Chodzi o plan rządu, by od 2026 r. podnieść CIT dla sektora z 19 do 30 proc., a potem w kolejnych latach obniżać go do 23 proc. Bank nie założył w strategii wzrostu podatku. Prezes zaznacza, że fundamentem do wypracowania strategii jest obowiązujące prawo, a podniesienie podatku nie weszło jeszcze w życie.

W detalu chce zwiększyć liczbę aktywnych klientów...

O ile powyższe cele finansowe znalazły się już w raporcie bieżącym banku z 18 września, o tyle dopiero teraz bank przedstawił konkretny plan dojścia do tych wskaźników.

Krzysztof Bratos, wiceprezes mBanku ds. klientów detalicznych, podkreśla, że bank ma dużą na tle branży reprezentację młodych klientów. Aż 74 proc. posiadaczy produktów detalicznych w mBanku są w wieku między 13 a 46 lat. Dla porównania, w sektorze ten udział sięga 50 proc. Według analiz banku to perspektywiczne grono klientów, ponieważ to właśnie klienci w wieku między 46 a 55 lat kupują najwięcej i potrzebują wtedy największego wsparcia banku.

Co więcej, daje to potencjał do dalszego zwiększania grona klientów. Dość wspomnieć, że 78 proc. klientów mBanku powyżej 35 roku życia ma dziecko, a 36 proc. zamożnych klientów ma wspólne konto z partnerem. Bank zakłada, że taka baza pozwoli mu zwiększać grono aktywnych klientów z obecnych 3,55 mln do 4,1 mln w 2030 r.

– Świat nie stoi w miejscu. Jeszcze 10 lat temu bank dostarczał w aplikacji mobilnej kilka, kilkanaście produktów i usług, dzisiaj jest ich kilkadziesiąt. To sprawia, że musimy na nowo spojrzeć na aplikację i sposób, w jaki klienci z niej korzystają. Chcemy zaproponować klientom zmianę sposobu korzystania z niej. Wprowadzimy nową nawigację, dużo bardziej intuicyjną. Stworzymy spersonalizowane widoki, ponieważ klienci korzystają z aplikacji w różny sposób. Wprowadzimy dużo więcej automatyzacji, a także zmodernizujemy sposób komunikacji z klientem, przez nowe formaty wideo i graficzne – wskazywał wiceprezes mBanku.

... a od 2026 r. zaproponować im wsparcie asystenta AI

Kolejnym działaniem ma być wprowadzenie asystenta AI opartego na technologii Open AI. Jego głównym zadaniem będzie pomoc w codziennym korzystaniu z bankowości. Bank przewiduje, że przeprowadzi on ponad 200 unikatowych akcji z pomocą poleceń głosowych. Chodzi np. o złożenie reklamacji, zmianę limitów na karcie kredytowej, porównywanie ofert, czy przegląd wydatków.

– Jako pracownicy mBanku już testujemy to rozwiązanie, choć w wersji tekstowej, nieobudowanej jeszcze graficznie tak jak będzie to docelowo wyglądać – wskazywał Krzysztof Bratos.

Jak dodał, jego ambicją jest, by pierwsza wersja trafiła do testów do wybranych klientów jeszcze w tym roku (formuła friends & family). Docelowy start usługi jest zaplanowany na 2026 r.

Byłby to drugi asystent AI na polskim rynku. Na razie jedynym bankiem, który go udostępnia jest niewielki Nest Bank, który z tego powodu zgarnia międzynarodowe nagrody.

Zamierza podwoić liczbę kredytowanych klientów MŚP

Bank nie odpuszcza segmentu korporacyjnego. Adam Pers, wiceprezes mBanku ds. bankowości korporacyjnej i inwestycyjnej wskazywał, że zwiększenie udziałów rynkowych do 10 proc. oznacza dla banku wzrost sumy bilansowej o 20 mld zł netto.

– Wspólnie z zespołem zajmującym się ryzykiem, zidentyfikowaliśmy sześć perspektywicznych branż. (...) To transformacja energetyczna, zrównoważona gospodarka, cyfryzacja, zdrowie i gospodarka czasu wolnego oraz przenoszenie biznesu do Polski. Ostatni obszar to obronność – wymieniał Adam Pers.

Bank zakłada też, że w 2030 r. aż 40 proc. kredytów korporacyjnych będzie pochodzić w powyższych sześciu obszarów. To oznacza podwojenie obecnego udziału. Celem strategicznym jest także zwiększenie z 11 do 15 proc. udziału zaangażowania kredytowego na finansowanie zrównoważone.

Bank chce odbudować swoją pozycję wśród największych korporacji (bank nazywa je K1). W ostatnich latach ten segment ucierpiał wskutek mniejszych możliwości kapitałowych mBanku. Zapowiada chęć finansowania dużych zaawansowanych transakcji. W segmencie dużych firm zakłada wzrost finansowania, a także rosnący udział szybkiej ścieżki finansowania przy kredytach na mniejsze kwoty.

– W horyzoncie strategii chcemy także podwoić liczbę klientów kredytowych w segmencie małych i średnich firm (K3). Zakładamy, że aż 40 proc. tych klientów skorzysta z uproszczonego procesu kredytowego. Dzisiaj to zero procent – przyznał Adam Pers.

W 2026 r. pozwoli na przyjmowanie płatności w aplikacji

Jak dodał, bank do końca 2030 r. zamierza zbudować nowy moduł bankowości internetowej, tak, aby stał się on wyróżnikiem mBanku na rynku. Liczy, że będzie się też wyróżniać wirtualnym oddziałem i contact center wspierającym obsługę przedsiębiorstw.

 Podczas prezentacji nowych rozwiązań bank ujawnił ponadto plan integracji funkcji terminala płatniczego ze swoją aplikacją. Dzięki temu klienci firmowi będą mogli przyjąć płatność bez konieczności instalacji dodatkowego oprogramowania. Zyskają też dostęp do historii płatności i możliwość pobierania potwierdzeń. Pierwsi klienci skorzystają z tej opcji jeszcze w tym roku, a w kolejnym rozwiązanie będzie rozszerzone na wszystkich zainteresowanych.

Zdaniem eksperta

Nie ma przełomu, ale czy potrzebujemy w ogóle fajerwerków?

Strategia mBanku nakreśla kierunek, w którym zamierza podążać bank, ale kluczowe pytanie brzmi czy zostanie ona wykonana. Same zapowiedzi nie przynoszą żadnego przełomu, ale czy biznes bankowy potrzebuje fajerwerków? Najlepiej, gdy strategia jest zarazem ambitna, ale też możliwa do realizacji.

W mBanku punkt startowy jest całkiem dobry. Bank ma duże grono młodych klientów, których potrzeby finansowe będą rosnąć. Kluczowym celem banku w horyzoncie strategii jest zwiększenie udziałów rynkowych i to na tym założeniu bazuje cel dotyczący 22-procentowej rentowności kapitału majątkowego (ROTE). Jeśli te cele zostaną zrealizowane, z pozostałymi nie będzie problemu.

Podobnie jak w innych bankach, także tu plany może nieco pokrzyżować wprowadzenie wyższego podatku CIT. Warto jednak zauważyć, że wpływ tej podwyżki na wyniki banków w 2030 r. będzie jednak ograniczony do kilku procent ich zysków. Kolejnym ryzykiem może być materializacja ryzyka prawnego, a także mocniejsze od oczekiwanych przez bank obniżki stóp procentowych. Warto zauważyć, że mBank dość optymistycznie założył, że stopy procentowe od 2026 r. utrzymają się na poziomie 4 proc., podczas gdy w innych bankach to 3,5 proc.

Zdaniem eksperta

mBank nie musi się już obawiać braku kapitału na rozwój

Na tle strategii konkurentów mBank wyróżnia się pod względem planowanego 22-procentowego zwrotu z kapitału. mBank nie musi już obawiać się o brak kapitału na rozwój i może skoncentrować się na klientach i sprzedaży nowych produktów. To duża zmiana i wraz z nią należy oczekiwać wzrostu przychodów i poprawy wyników. To, wraz z zapowiedzią wypłaty dywidendy począwszy od zysku za 2026 r., jest dobrą wiadomością dla inwestorów.

mBank nie zakłada w strategii zdobywania rzeszy klientów. Od wielu lat ma premię demograficzną, czyli coś, czego nie mają największe banki – Pekao, czy PKO BP i będzie z tego korzystał. I dobrze, bo odbieranie ich konkurencji oznacza wysokie koszty akwizycji. Dużo mądrzejsze jest skupienie się na jakości obsługi i nowych rozwiązaniach. Projekt czata AI w aplikacji to ciekawy kierunek i z jednej strony może przyciągać klientów, ale też zwiększy zadowolenie dotychczasowych. Warto zauważyć, że o ile konkurenci jak Pekao i PKO BP bazują bardziej na strukturalnych przewagach, jak sprzedaż ubezpieczeń w kanale bankowym (bancassurance), tak mBank skupia się na AI i budowaniu skali dzięki IT.

Główne wnioski

  1. mBank przedstawił nową strategię biznesową do 2030 roku. Zakłada ona trzykrotny wzrost zysków, zwiększenie udziałów w rynku kredytów i depozytów do 10 proc., utrzymanie wysokiej rentowności kapitału majątkowego na poziomie 22 proc., a także wypłatę hojnej dywidendy sięgającej w 2030 r. do 75 proc. wypracowanego zysku.
  2. Bank chwali się wyższym niż średnio w sektorze udziałem młodych klientów. Zamierza odpowiedzieć na ich potrzeby, m.in. personalizując aplikację mobilną i proponując w nich rozwiniętego asystenta AI, który pozwoli klientom zlecić głosowo nawet 200 rodzajów operacji. Asystent AI oficjalnie ruszy w 2026 r., ale pierwsza wersja dla klientów w formule friends&family może być dostępna jeszcze w tym roku.
  3. W segmencie korporacyjnym bank chce się skupić na obsłudze sześciu kluczowych branż, a także zwiększyć z 11 do 15 proc. udział finansowania zrównoważonego. Będzie zabiegał o duże finansowania dla korporacji, mniejsze firmy chce przekonywać do siebie usługą łatwego przyjmowania płatności oraz uproszczoną zautomatyzowaną decyzją kredytową.