Resort finansów poprawił przepisy. Fundacje mogą jeszcze „ochronić” aktywa przed podatkiem
Rząd w pierwszej wersji noweli ustawy o CIT dał fundacjom rodzinnym zaledwie dwa dni, by przygotować się na zmiany, które mogłyby mieć wpływ na opodatkowanie aktywów z mocą wsteczną. Nowa wersja jednak budzi mniej kontrowersji i daje fundatorom nieco więcej czasu na zabezpieczenie majątku.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jakie zmiany wprowadza zliberalizowana nowelizacja ustawy o CIT dla fundacji rodzinnych
- W jaki sposób fundacje rodzinne będą mogły zabezpieczyć swój majątek.
- Czy po wejściu w życie nowej ustawy taka instytucja fundacji rodzinnej nadal będzie podatkowo.„atrakcyjna”.
W toku prac nad projektem ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych (UD293) ponad 20 podmiotów reprezentujących przedsiębiorców, w tym także fundatorów, wyraziło opinię na temat planowanej reformy. Najczęściej powtarzającą się uwagą była kwestia ochrony praw nabytych i zasady niedziałania prawa wstecz. Rząd pod presją strony społecznej zdecydował się zmienić przepisy. Wyjaśniamy, na czym polega reforma.
Prawo nie będzie działało wstecz
Rząd chciał, by fundacja rodzinna skupiła się na sukcesji, a nie na optymalizacji podatkowej. Ta ostatnia w przypadku fundacji rodzinnej polega na wykorzystywaniu jej struktur i tworzeniu sztucznych transakcji, by wypłacić pieniądze bez podatku. Jak uzasadniono w ustawie „koniecznym jest ograniczanie ryzyka występowania sytuacji, w której wniesienie do fundacji rodzinnej majątku następuje jedynie w celu jego zbycia za pośrednictwem preferencyjnie opodatkowanego podmiotu”.
Odpowiedzią na takie próby wyłudzeń miała być trzyletnia karencja na sprzedaż aktywów wniesionych do fundacji rodzinnej bez podatku. Problem jednak w tym, że w noweli, która ujrzała światło dzienne 29 sierpnia, zaproponowano objąć lock up-em aktywa wniesione do fundacji po 31 sierpnia. W praktyce oznaczało to, że fundacje miały zaledwie jeden weekend na „ochronę” majątku przed opodatkowaniem. Jeśli zatem ktoś nie zdążył dopiąć formalności, a po wejściu w życie planowałby zbyć aktywa szybciej niż po upływie trzech lat, musiałby zapłacić podatek. Przepis ten jednak zmieniono. W myśl nowych przepisów, prawo nie będzie działało wstecz.
„Zdrowy rozsądek wymusił autoporawkę”
Ustawodawca zrezygnował z przepisu przewidującego „działanie restrospektywne w odniesieniu do aktywów wniesionych do fundacji przed dniem wejścia w życie ustawy”. Zgodnie z obowiązującą wersją projektu 3-letni lock-up obejmie aktywa wniesione do fundacji od 1 stycznia 2026 roku.
– Zdroworozsądkowo należało zakładać autopoprawkę projektodawcy w kwestii fundacyjnego lock-upu. Propozycja przedstawiona w pierwszym, sierpniowym projekcie nowelizacji, była obarczona ryzykiem kwestionowania jej z uwagi na naruszenie konstytucyjnej zasady ochrony praw słusznie nabytych. Mamy w tym zakresie całkiem spory dorobek orzeczniczy Trybunału Konstytucyjnego. Cieszę się, że już na etapie konsultacji społecznych powstała właściwa refleksja. Ostatecznie doszło do modyfikacji tych kontrowersyjnych przepisów – komentuje Paweł Tomczykowski, partner zarządzający Kancelarią Tomczykowski Tomczykowska.

Piotr Woźniakiewicz, doradca podatkowy i partner PwC Polska, lider zespołu planowania sukcesji w PwC dodaje, że Ministerstwo Finansów wybrało rozwiązanie, które co prawda przyniesie mniejsze wpływy do budżetu, ale w większym stopniu zabezpiecza interes przedsiębiorców.
- Widać, że Ministerstwo Finansów zdecydowało się wybrać rozwiązanie, które bardziej odpowiada zasadom demokratycznego państwa prawa. I to pomimo iż z perspektywy wpływów budżetowych może być ono mniej korzystne. Uważam, że ustawodawca nie powinien zaskakiwać podatników takimi zmianami jak pierwotna propozycja, która wprowadzała zmianę zasad opodatkowania z dnia na dzień. Zwyciężył zatem zdrowy rozsądek i chęć budowania zaufania wśród podatników, a nie interes fiskalny. Szkoda tylko, że powstała pierwotna wersja, która mimo wszystko to zaufanie nadwątliła – podsumowuje ekspert z PwC.
Notariusze zarobieni do końca roku?
Andrzej Bernatek, Partner w Dziale Doradztwa Podatkowego w KPMG , wyjaśnia, że pierwotna wersja projektu wywołała spore zamieszanie. W ostatni weekend sierpnia notariusze mieli pełne ręce roboty.
- Pierwotny projekt pojawił się 29 sierpnia w piątek w godzinach popołudniowych. Znamy szereg przypadków, kiedy to w ten właśnie weekend notariusze w całej Polsce dokonywali czynności wprowadzenia aktywów do fundacji rodzinnych. Nie każdy fundator mógł sobie wówczas pozwolić na to, by na czas zabezpieczyć aktywa. Fundacje miały na to czas do niedzieli do końca dnia. Nie ma to nic wspólnego z właściwym wprowadzaniem przepisów. Dobrze, że zdecydowano się na poprawkę – wyjaśnia nasz rozmówca.
Pytany, czy do końca roku, podobnie jak w ten jeden sierpniowy weekend, fundatorzy będą chcieli „zaopatrzyć” fundacje w aktywa, odpowiada, iż wszystko zależy od celu takiego działania.
Jeśli ktoś chciałby wykorzystać fundacje jako wehikuł podatkowy, to musi się liczyć z tym, że każda transakcja będzie analizowana z punktu widzenia klauzuli obejścia podatkowego. Organy podatkowe takie działania mogą uznać za nieracjonalne i służące unikaniu opodatkowania
Pole do nadużyć?
– Takie działanie jest opłacalne. Wówczas sprzedaż aktywów po 1 stycznia 2026 roku będzie nadal korzystać ze zwolnienia podatkowego bez 3-letniej karencji. To kuszące dla tych, którzy chcieliby wykorzystać fundację celem optymalizacji podatkowej. Te osoby muszą jednak pamiętać, że mimo korzystnych przepisów wciąż obowiązuje klauzula przeciwko unikaniu opodatkowania. Jeśli ktoś chciałby wykorzystać fundacje jako wehikuł podatkowy, to musi się liczyć z tym, że każda transakcja będzie analizowana z punktu widzenia klauzuli obejścia podatkowego. Organy podatkowe takie działania mogą uznać za nieracjonalne i służące unikaniu opodatkowania – wyjaśnia Andrzej Bernatek.
Piotr Woźniakiewicz z PwC dodaje, że do tego czasu na pewno znajdzie się taka grupa fundatorów, która z uwagi na planowaną nowelizacje przyspieszy decyzje co do wyposażenia fundacji w aktywa.
– Nawet bowiem ktoś, kto nie nosi się z zamiarem sprzedaży tych aktywów, poprzez ich wniesienie do końca roku zapewni sobie możliwość sprzedaży aktywów bez lock-upu. Osobiście uważam, że w takiej decyzji nie będzie nic zdrożnego. Temu właśnie służy odpowiednie vacatio legis oraz zasada ochrony interesów w toku, aby podatnicy mogli dokończyć rozpoczęte działania w oparciu o reżim prawny, który był im znany w dacie podejmowania decyzji. Spodziewałbym się jednak takich działań głównie ze strony fundatorów, którzy już mają fundacje rodzinne, ale zwlekali z przeniesieniem aktywów właśnie z uwagi na ciągłe, ale bardzo długo niekonkretyzowane, zapowiedzi zmian przepisów. Nie spodziewam się natomiast masowego zakładania fundacji i przenoszenia tam aktywów pod koniec tego roku – podsumowuje Piotr Woźniakiewicz.
„Wisienka na torcie nieco mniej słodka”
Eksperci są zgodni, że zamieszanie legislacyjne nie sprzyja instytucji fundacji rodzinnej. Ta dotąd miała kojarzyć się ze stabilnym, przejrzystym i przewidywalnym prawem, który umożliwiałby wieloletnią sukcesję.
– Prawo nie jest doskonałe, ale szybkie poprawki pisane na kolanie nikomu nie służą. Tego typu zamieszanie skutecznie zamieszanie skutecznie odstrasza potencjalnych fundatorów. Istnieje uzasadniona obawa, że tych, dla których fundamentalnym celem jest zabezpieczenie majątku życia na przyszłość, reforma może zniechęcić do instytucji fundacji rodzinnej. Zamieszanie, którego jesteśmy świadkami może odstraszyć potencjalnych fundatorów. Działanie fundacji rodzinnych powinno opierać się na stabilnym, przejrzystym i przewidywalnym prawie. Tymczasem politycy cały czas „majstrują” przy przepisach. Każda nowelizacja działa w tym kontekście na niekorzyść – podsumowuje Andrzej Bernatek.
Nasz rozmówca wspomina także o vacatio legis. Ustawa zmieniająca zasady podatkowe w fundacjach rodzinnych ma wejść w życie 1 stycznia. Zgodnie z praktyką legislacyjną prezydent powinien ją podpisać do końca listopada. To w praktyce skutkować może zaledwie miesięcznym okresem między publikacją aktu, a jego wejściem w życie. Jak jednak mówią eksperci, mimo zawirowań legislacyjnych, fundacje rodzinne nadal będą cieszyć korzystnym reżimem podatkowym.
– Moje doświadczenie pokazuje, że dla wielu fundatorów główna motywacja dla utworzenia fundacji rodzinnej ma charakter niepodatkowy. Reżim opodatkowania jest oczywiście istotny, ale traktuje się go raczej jako “wisienkę na torcie”. Po zmianach przepisów fundacja nadal będzie świetnym instrumentem ochrony majątku i planowania sukcesji. Owa wisienka będzie tylko trochę i tylko przez jakiś czas mniej słodka – podsumowuje Piotr Woźniakiewicz.
Główne wnioski
- Rząd wycofał się z pomysłu objęcia lock-upem aktywów wniesionych do fundacji po 31 sierpnia. Pierwotne przepisy, choć miały wejść w życie 1 stycznia 2026 roku, w praktyce dawały fundatorom zaledwie dwa dni na reakcję. Pod presją opinii społecznej rząd zmienił datę: 3-letnia karencja gwarantująca sprzedaż aktywów bez podatku dotyczyć będzie aktywów wniesionych do fundacji, począwszy do 2026 roku.
- Jeśli fundatorzy wniosą do fundacji rodzinnych aktywa do końca br., to wówczas nie będą musieli czekać 3 lat, by dokonać sprzedaży na preferencyjnych podatkowo warunkach po 1 stycznia 2026 roku. Eksperci ostrzegają jednak, że skarbówka jest czujna i każdą taką transakcję może uznać za próbę unikania opodatkowania.
- W opinii doradców podatkowych liczba fundacji rodzinnych w Polsce nie spadnie, choć zmienność prawa nie służy tej instytucji. Nadal mogą one jednak cieszyć się relatywnie korzystnymi zasadami podatkowymi.

