Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes Newsy

Tutore przejmuje w Hiszpanii i buduje czołową grupę w Europie. Korzysta na rewolucji AI w nauce języków obcych

Przejęcie największej hiszpańskiej szkoły językowej to dopiero początek akwizycji w Europie Zachodniej i przyczółek do ekspansji w Ameryce Łacińskiej. Grupa, w którą fundusz Innova zainwestował miliony złotych, napakowuje ofertę sztuczną inteligencją i wchodzi na zupełnie nowy rynek: kursów kompetencyjnych.

Radosław Korczyński, prezes grupy Tutore
Radosław Korczyński kieruje grupą Tutore od maja. Ma poprowadzić ją przez rewolucję AI w nauce języków obcych i konsolidację rynku w Europie. Na obu polach firma wykonała już zauważalne ruchy. Fot. materiały prasowe/Tutore

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jak dużą firmę Tutore przejęło w Hiszpanii i dlaczego.
  2. Dlaczego grupa zmieniła plany względem kolejnych akwizycji i jaka jest jej obecna strategia w tym zakresie.
  3. Na czym polega transformacja AI oferty Tutore i dlaczego uznaje wejście w kursy kompetencyjne za tak ważne.

Polskie firmy coraz śmielej poczynają sobie za granicą, w tym w Europie Zachodniej. Zwłaszcza, jeśli mogą liczyć na finansowanie. Grupa Trend, właściciel m.in. huty szkła w Radomiu, dopiero co przejął niemieckiego producenta świec dzięki wsparciu CVI oraz PFR. Natomiast wielomilionowej akwizycji w Hiszpanii, która ma otworzyć drogę m.in. do Ameryki Łacińskiej, dokonała w tym miesiącu językowa grupa Tutore z portfela funduszy private equity Innova Capital oraz Capmont.

Przejęcie hiszpańskiego lidera

Firma kupiła 100 proc. udziałów Grupo Vaughan powstałej w 1997 r. To stabilny, rentowny biznes z przychodami na poziomie 17 mln euro (ok. 72 mln zł po bieżącym kursie) i ok. 20 proc. marży EBITDA. Obsługuje ok. 1000 firm z kilkunastoma tysiącami użytkowników oraz kilkanaście tysięcy klientów indywidualnych.

– To zdecydowany lider hiszpańskiego rynku – marka, która powszechnie kojarzy się tam z nauką języków obcych. Jej założyciel, Richard Vaughan, nadal współpracuje ze spółką i prowadzi program w hiszpańskiej telewizji o nauce języka. Poza siecią dziewięciu szkół w największych miastach, w tym w Madrycie i Barcelonie, firma prowadzi kursy online. Jej działalność obejmuje też obozy językowe dla dzieci i dorosłych, biznes wydawniczy, a nawet media: Vaughnan Radio oraz treści edukacyjne dla stacji telewizyjnych w USA nastawione na odbiorców hiszpańskojęzycznych – mówi Radosław Korczyński, prezes grupy Tutore.

Przyznaje, że zainteresowani tą akwizycją byli też inni. Sprzedający, fundusz MCH, chciał jednak przekazać spółkę we właściwe ręce, więc decydująca była przedstawiona wizja jej dalszego rozwoju.

– Dla nas ten wybór był naturalny z uwagi na dużą rozpoznawalność firmy nie tylko w Hiszpanii, ale też w wielu hiszpańskojęzycznych krajach Ameryki Łacińskiej. Jesteśmy w trakcie przygotowania strategii ekspansji w tym kierunku przez kanały cyfrowe, ale rozważamy też franczyzę w modelu stacjonarnym. Równolegle analizujemy te rynki pod kątem M&A [fuzji i przejęć – red.]. Są dosyć rozdrobnione, więc niewiele firm zapewniłoby nam tak mocne wejście jak Grupo Vaughan w Hiszpanii – tłumaczy Radosław Korczyński.

Zdaniem eksperta

Hiszpania bramą do Ameryki Południowej

Rozszerzanie działalności edukacyjnej na nowe rynki to zawsze duże wyzwanie, bo różnice kulturowe i strukturalne potrafią diametralnie zmienić sposób korzystania z usług cyfrowych. To, co działa w Polsce, nie zawsze automatycznie sprawdzi się w Hiszpanii, Niemczech czy we Włoszech. Dlatego kluczowe jest nie tylko tłumaczenie treści, ale przede wszystkim przetestowanie tzw. product–market fit [dopasowanie produktu do specyfiki konkretnego rynku – red.] i gotowość do zmian, jeśli lokalne potrzeby i oczekiwania uczniów oraz rodziców okażą się inne niż w Polsce.

Z naszego doświadczenia wynika, że sukces w Hiszpanii faktycznie może być punktem wyjścia do ekspansji w Ameryce Łacińskiej. Poza językiem łączy te rynki wiele elementów kulturowych, a dodatkowym atutem jest możliwość współdzielenia zasobów – zarówno w zakresie zespołów produktowych, jak i marketingu czy obsługi klienta. Dzięki takiej strategii  po umocnieniu pozycji lidera rynku hiszpańskiego w edukacji programowania, AI i nowych technologii możemy z powodzeniem rozwijać się również w Ameryce Łacińskiej, wykorzystując efekt skali i zachowując spójne standardy jakości.

Dynamiczny rozwój przez akwizycje

Powstałe w 2017 r. Tutore przejęło w kolejnych latach właściciela aplikacji eTutor i e-słownika Diki (spółkę LangMedia) oraz sieć szkół ProfiLingua. W sierpniu 2024 r. większościowy pakiet udziałów objęła Innova, z którą prace nad kolejnymi transakcjami przyspieszyły. Do grupy dołączyły polskie firmy International Language Institute oraz ESL Brains – z ustaleń XYZ wynika, że wiązało się to z kosztem rzędu kilkudziesięciu milionów złotych.

Podobną wartość miało przejęcie Grupo Vaughan. Nieoficjalnie, ponieważ spółka ani fundusz nie ujawniają tych danych. Są jednak pewni, że było warto.

– Korzyści z połączenia popłyną w obu kierunkach – lokalny zespół zarządzający pozostaje z nami. Wymieniamy się najlepszymi praktykami. My jesteśmy bardzo zaawansowani w tworzeniu cyfrowych produktów i szerokim wykorzystaniu AI [sztucznej inteligencji – red.]. Natomiast Grupo Vaughan ma duże doświadczenie w optymalizacji zarządzania lektorami, co będzie dla nas niezwykle cenne z uwagi na integrowanie spółek grupy – wyjaśnia Radosław Korczyński.

Z uwagi na swoją rozpoznawalność marka Vaughan na pewno pozostanie w użyciu. W Polsce natomiast grupa planuje w bieżącym roku finansowym (2025/26 kończącym się w sierpniu) dokonać częściowego rebrandingu, zwłaszcza że w ostatnich miesiącach dokonała jeszcze dwóch niewielkich przejęć na rodzimym rynku.

Przychody grupy wzrosły rok do roku z ok. 140 do 235 mln zł. Za zdecydowaną większość odpowiada cyfrowy biznes (kursy online i aplikacja eTutor). Natomiast w podziale na sprzedaż B2B i B2C obroty rozkładają się mniej więcej po połowie.

Podbój europejskiego rynku cyfrowej nauki języków obcych

To dopiero początek konsolidacji europejskiego rynku w wykonaniu Tutore. Przeanalizowało już pod kątem M&A większość krajów Europy Środkowej i Wschodniej (CEE). Okazało się, że działa tam niewiele podmiotów o pozycji porównywalnej z taką jaką, Tutore ma już w Polsce, a od niedawna też w Hiszpanii.

– W związku z tym przesunęliśmy uwagę i wysiłki na Europę Zachodnią. Skala potencjalnych celów inwestycyjnych i możliwości ekspansji są tam większe, więc to atrakcyjniejszy dla nas kierunek. Zwłaszcza że część analizowanych firm ma globalny zasięg. Nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa w Hiszpanii, a ciekawe dla nas są również m.in. Włochy i rynek DACH [kraje niemieckojęzyczne – red.]. Jest szansa na jeszcze jedną transakcję w najbliższych miesiącach – mówi Radosław Korczyński.

Grupa chce w wyniku konsolidacji stać się jednym z największych graczy na europejskim rynku cyfrowej nauki języków obcych, kilkakrotnie zwiększając skalę działalności w okresie inwestycji funduszu.

– Wolimy to zrobić za sprawą kilku dużych i średniej wielkości transakcji niż licznych małych, dotyczących spółek osiągających po kilka milionów złotych zysku EBITDA. Naszymi rozmówcami, podobnie jak w przypadku Grupo Vaughan, są często inwestorzy finansowi. W tej sytuacji sprzyja nam posiadanie wśród udziałowców tak wiarygodnych partnerów jak Innova Capital czy Capmont – mówi szef Tutore.

Rewolucja AI w kursach językowych

Radosław Korczyński dostrzega dwa główne czynniki ryzyka dla obranej strategii. Pierwszy dotyczy efektywności realizacji planów konsolidacyjnych – ile i jakich podmiotów uda się przekonać do połączenia sił, a następnie jak szybko będzie możliwe tworzenie jednolitej grupy.

– Natomiast drugi czynnik wynika z szybko postępującego rozwoju technologii w naszej branży, szczególnie w obszarze AI. Uważamy ją za ogromną szansę dla rozwoju naszych produktów, jednak widzimy zainteresowanie sektorem edukacji również wśród dużych graczy technologicznych. Staramy się wyprzedzać zmiany w branży, korzystając z naszych doświadczeń i aktywnie wspierając wykorzystywanie technologii AI wśród naszych użytkowników – wyjaśnia Radosław Korczyński.

Do grupy dołączył w 2021 r. (doświadczenie zbierał w IBM, PwC oraz firmie IT Tuatara), a w maju tego roku został jej prezesem. Zastąpił na stanowisku współzałożyciela Tutore, Marcina Grzelaka, który zaangażował się już w inną działalność.

– Moja nominacja wskazuje, w którym kierunku grupa chce podążać – firmy edtech wykorzystującej rewolucję AI do tworzenia jeszcze lepszych rozwiązań opartych na najlepszych nauczycielach i najnowocześniejszej technologii. Pracowałem w spółkach konsultingowych i technologicznych nad transformacją cyfrową i rozwojem kanałów cyfrowych w wielu sektorach, m.in. telekomunikacji, bankowości i FMCG [żywność, napoje, kosmetyki itd. – red.]. Chcę wykorzystać to doświadczenie, żeby nasz dalszy rozwój napędzała technologia, a integracja dołączających do nas firm przebiegała sprawnie – zapowiada Radosław Korczyński.

Zdaniem eksperta

Sztuczna inteligencja zauważalnie napędza edukację

Rozwiązania oparte na sztucznej inteligencji wykorzystywane w edukacji, m.in. przez Tutore czy Tutlo, zdecydowanie działają – w tym kierunku będzie rozwijał się rynek. Już wcześniej postawiło na to Duolingo z fantastycznym efektem w wynikach. Co prawda pojawiły się doniesienia, że momentami było „zbyt dużo AI”, ale widać, że użytkownikom to nie przeszkadzała, bo ich baza ciągle rośnie. Tutore ma bardzo silną pozycją w B2B oraz opcję nauki z korepetytorem, dlatego na razie wyprzedza Duolingo w Polsce.

Po wysokiej dynamice rozwoju Tutore czy Tutlo widać, że ludzie pragną konwersacji z człowiekiem. W tym kontekście marzeniem wielu firm z branży, istotnie ograniczającym koszty, jest skuteczne wdrożenie awatarów AI. Na ten kierunek postawił od początku inny polski start-up, BeeSpeaker – sądzę, że trochę za wcześnie, ale ma szansę, by technologia dojrzała.

Nie dostrzegam zagrożenia dla branży cyfrowej edukacji ze strony big techów. Ich celem jest zapewnianie m.in. chmurowej przestrzeni i dużych modeli językowych, a nie wyręczanie w nauce. Na pewno dobrze zastanowiłbym się na miejscu kogoś, kto chce stworzyć generyczny LMS [Learning Management System, system zarządzania nauczaniem – red.], bo na tym polu rzeczywiście wypierają je ekosystemy Google dla Edukacji czy Microsoft365 z Teams. Niemniej wydaje się, że dostawcy specjalistycznych rozwiązań, jak np. Tutore w nauce języków obcych, mogą się bardzo rozwijać w najbliższych latach dzięki wsparciu AI.

Kursy kompetencyjne nowym polem do wzrostu

Firma zamierza tworzyć zupełnie nowe produkty oparte od podstaw na sztucznej inteligencji, tzw. AI native, oraz wykorzystywać jej możliwości w dotychczasowej ofercie. W tym roku wdrożyła wirtualnego korepetytora AI.

– Podobne narzędzia funkcjonują już na rynku, niemniej najczęściej to luźne konwersacje, które nie prowadzą do konkretnego celu edukacyjnego. Tymczasem u nas służą utrwaleniu przerabianego materiału i pełnią ważną rolę w rozwoju. Zaczęliśmy m.in. od zadań wbudowanych w nasze kursy dla dorosłych i cyfrowego „ożywienia” postaci, które dzieci poznają na zajęciach z naszymi nauczycielami. Będziemy systematycznie rozszerzać nasze rozwiązania we wszystkich kategoriach wiekowych o kolejne funkcjonalności – mówi Radosław Korczyński.

Za kluczową zmianę w ofercie uznaje natomiast wprowadzenie w ostatnich miesiącach zupełnie nowego produktu opartego na AI: eTutor Pro. Otwiera on przed grupą zupełnie nowy rynek: kursów kompetencyjnych.

– Firmy mają mnóstwo opcji wyboru szkoleń w zakresie ESG, negocjacji, AI czy innych umiejętności przydatnych w codziennym życiu zawodowym. Jako jedyni oferujemy je w języku obcym w spersonalizowanej formie – dobierając formę kursu nie tylko do poziomu znajomości języka, ale też do roli w organizacji. Np. prezes poznaje dany temat bardziej z lotu ptaka, w szerszym ujęciu, a pracownik działu compliance uczy się szczegółowych regulacji – tłumaczy prezes Tutore.

Zapowiada coraz większą personalizację kursów i poszerzanie zakresu oferty. Grupa zaczęła od klientów biznesowych,  bo ten segment jest kluczowy w jej strategii – obsługuje ok. 3 tys. firm z ok. 250 tys. użytkowników – ale już w następnym kwartale planuje udostępnić produkt klientom indywidualnym.

Firmy mają mnóstwo opcji wyboru szkoleń w zakresie ESG, negocjacji, AI czy innych umiejętności przydatnych w codziennym życiu zawodowym. Jako jedyni oferujemy je w języku obcym w spersonalizowanej formie.

Nauczyciel ciągle kluczowy, ale w innej roli

Zainicjowane już zmiany w ofercie to obecny priorytet dla Tutore. Podkreśla jednak, że to dopiero początek cyfrowej transformacji rynku z wykorzystaniem AI.

– Ciągle fundamentem naszego biznesu będzie człowiek – zwłaszcza w segmencie dzieci – niemniej jego rola jako nauczyciela będzie ewoluować. W coraz większym stopniu jego zadaniem będzie motywowanie ucznia i prowadzenie go na ścieżce edukacyjnej, natomiast w nauce słów i nawet gramatyki pomagać będzie wirtualny korepetytor – twierdzi Radosław Korczyński.

Za najbliższą przyszłość rynku uznaje tzw. blended learning, czyli łączenie interakcji z nauczycielem z samodzielną nauką przy użyciu cyfrowych narzędzi. Zgodnie z tym Tutore rozpoczęło w tym roku integrację oferty eTutora z ProfiLingua.

– Wszystkie nowe kursy dla dorosłych w ProfiLingua zapewniają dostęp do aplikacji eTutor, natomiast jej użytkownicy mają możliwość wykupienia pakietów godzin z lektorami. Pełna integracja to proces skomplikowany i w pewnym stopniu ciągły, zwłaszcza że grupa powiększa się o kolejne podmioty. Niemniej chcielibyśmy zakończyć go w ciągu najbliższych miesięcy – mówi Radosław Korczyński.

Główne wnioski

  1. Hiszpania
    Tutore przejęło lidera hiszpańskiego rynku powszechnie utożsamianego w tym kraju z nauką języków obcych: Grupo Vaughan. Prowadzenie m.in. stacjonarnych i cyfrowych kursów, działalności wydawniczej oraz medialnej zapewnia jej przychody na poziomie 17 mln euro. Ta akwizycja umożliwi polskiej firmie nie tylko dynamiczną ekspansję w Hiszpanii, ale też wejście na rynki Ameryki Łacińskiej.
  2. Europa
    To pierwsza, ale nie ostatnia akwizycja w wykonaniu grupy kontrolowanej przez fundusz Innova Capital. Jej ambicją jest osiągnięcie pozycji czołowego gracza w Europie. W tym celu analizowała już pod kątem przejęć nasz region, ale woli poszukać większych celów w takich krajach jak Niemcy czy Włochy.
  3. Oferta
    Tutore chce wykorzystać rewolucję AI, przez którą przechodzi rynek nauki języków obcych. Będzie wprowadzać sztuczną inteligencję do obecnej oferty i tworzyć oparte na niej produkty od podstaw. Wdrożyło już m.in. wirtualnego korepetytora AI oraz rozszerzyło ofertę o eTutor Pro, czyli kursy kompetencyjne prowadzone w języku obcym i w spersonalizowanej formie. Grupa podkreśla, że ciągle fundamentem jej biznesu będzie człowiek – zwłaszcza w segmencie nauki dzieci – niemniej jego rola jako nauczyciela będzie ewoluować.