Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
fact-checking Społeczeństwo

Lewica chce ograniczeń sprzedaży alkoholu, bo „SOR-y zamieniają się w izby wytrzeźwień”. Jakie są fakty?

Prostujemy informacje, które powtarzane są w debacie publicznej przy okazji walki o wprowadzenie ograniczeń sprzedaży alkoholu w Warszawie.

Szpital Powiatowy w Nysie
Lewica przekonuje, że polskie SOR-y zamieniają się w izby wytrzeźwień? Czy tak jest naprawdę? Fot. Krzysztof Świderski/PAP

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Ilu pacjentów przyjmowanych na szpitalne oddziały ratunkowe jest po spożyciu alkoholu lub pod jego wpływem.
  2. W jaki sposób wprowadzenie nocnych ograniczeń w dostępie do alkoholu w Krakowie przełożyło się na funkcjonowanie tamtejszych SOR-ów.
  3. Co badania mówią na temat wpływu ograniczeń w sprzedaży alkoholu na liczbę przyjęć na szpitalne oddziały ratunkowe.

– W tej chwili nasze SOR-y zamieniają się w izby wytrzeźwień. Zamiast leczyć chorych, przyjmują pijanych delikwentów – stwierdziła posłanka Joanna Wicha. Posłanka Lewicy jest wnioskodawczynią projektu, w którym posłowie Lewicy chcą wprowadzenia ograniczeń nocnej sprzedaży alkoholu w całym kraju.

Niedawno dyrektor Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom dr n. med. Bogusława Bukowska w rozmowie z PAP przekonywała, że „obecnie około 30 proc. pacjentów na SOR-ach stanowią osoby, które znalazły się tam w wyniku urazów związanych z alkoholem”. Według ekspertki „to utrudnia sprawne udzielenie pomocy tym, którzy znaleźli się na szpitalnym oddziale ratunkowym w wyniku poważnych problemów zdrowotnych”.

Co na to dane?

Pijani Polacy na SOR-ach? Problem z danymi

Nie są nam znane ogólnopolskie oficjalne dane na temat liczby pacjentów, którzy trafiają na SOR po spożyciu lub pod wpływem alkoholu. Nie dysponują nimi Naczelna Izba Lekarska (NIL), Krajowe Centrum Monitorowania Ratownictwa Medycznego czy Krajowe Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom. Prawdopodobnie takich danych nie ma także policja, co ostatecznie będziemy mogli potwierdzić po uzyskaniu odpowiedzi na nasze zapytanie w tej sprawie.

[Aktualizacja] 2 października podkom. Lucyna Rekowska z Biura Komunikacji Społecznej
Komendy Głównej Policji potwierdziła, że policja nie dysponuje takimi danymi. KGP dysponuje jedynie danymi o liczbie osób doprowadzonych w celu wytrzeźwienia. - To doprowadzenia do izby wytrzeźwień, jednostki Policji, miejsca zamieszkania lub pobytu, podmiotu leczniczego oraz do innej placówki. Informuję, że od 1 stycznia do końca sierpnia 2025 r. Policja odnotowała 118 974 takie doprowadzenia - informuje podkom. Lucyna Rekowska z Komendy Głównej Policji.

Dlatego o przedstawienie danych zwróciliśmy się bezpośrednio do wybranych szpitali. Część z nich nie prowadzi takich statystyk. Inne zdecydowały się podzielić nimi, zastrzegając, że należy je traktować z ostrożnością.

Dlaczego? Szpitalne Oddziały Ratunkowe nie badają wszystkich pacjentów pod kontem spożycia alkoholu. W statystykach niektóre szpitale uwzględniają osoby, których zachowanie w ocenie ratowników, lekarzy czy pielęgniarzy wskazuje na spożycie alkoholu. Ponadto – jak tłumaczy dr hab. Marcin Mikos, zastępca dyrektora ds. administracji Szpitalu Specjalistycznego im. J. Dietla w Krakowie – podczas klasycznego wywiadu pacjenci pytani są o spożycie alkoholu. Tu dane opierają się na ich deklaracjach, pacjenci mogą skłamać.

Nie wiemy, ilu z nich trafiło na SOR po spożyciu alkoholu (0,2-0,5 promila), ale ilu pod jego wpływem (powyżej 0,5 promila).

Na jednym SOR-ze w Poznaniu u 4 proc. pacjentów wykryto alkohol

Ewa Godlewska-Sowa, rzecznik prasowy Szpitala Czerniakowskiego w Warszawie informuje, że SOR nie prowadzi takich statystyk.

Inne placówki jednak takimi statystykami dysponują.

– Według danych z ostatniego roku około 3 proc. pacjentów zgłaszających się lub przewiezionych na Szpitalny Oddział Ratunkowy Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu stanowią pacjenci po spożyciu alkoholu oraz w stanie nietrzeźwości – informuje Iwona Gałązka, rzeczniczka wrocławskiego szpitala.

Anna Konieczka, starszy specjalista w Dziale Marketingu Szpitala Wojewódzkiego w Poznaniu informuje, że w zależności od miesiąca około 4 proc. pacjentów tamtejszego SOR-u uzyskało dodatni wynik badania na obecność alkoholu.

A jak jest w Krakowie po wprowadzeniu częściowych ograniczeń w nocnej dostępności alkoholu?

Jak przekonuje dr hab. Marcin Mikos ze Szpitala Specjalistycznego im. J. Dietla w Krakowie, toksyczne skutki działania alkoholu (ICD-10 T51) to podstawowe i główne rozpoznanie dotyczące przyjęć z powodu alkoholu. Oczywiście niejedyne. Obecnie u 2 proc. wszystkich przyjętych pacjentów na tamtejszą izbę przyjęć rozpoznano toksyczne skutki działania alkoholu. Dwa lata temu, przed wprowadzeniem nocnych ograniczeń w Krakowie w dostępie do alkoholu było ich w tym szpitalu 3,9 proc.

Ale już na SOR-ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie 0,14 proc. pacjentów stanowiły osoby, które znalazły się tam w wyniku urazów związanych z alkoholem.

Niektóre placówki nie prowadzą oficjalnych statystyk na ten temat, ale podzieliły się szacunkami przeprowadzonymi przez specjalistów na co dzień pracujących na SOR-ze.

– Szacujemy, że 10 proc. przyjmowanych przez nas pacjentów to osoby po zatruciu alkoholem – mówi dr n.med. Małgorzata Krakowska-Stasiak, lekarz kierujący SOR-em w 5 Wojskowym Szpitalu Klinicznym w Krakowie.

30 proc. pijanych pacjentów SOR-u. Skąd takie dane?

Skąd zatem wzięło się stwierdzenie, że 30 proc. pacjentów na SOR-ach znalazło się na SOR-ach– jak mówiła niedawno PAP dr Bogusława Bukowska, dyrektor Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom – w wyniku urazów związanych z alkoholem.

O wskazanie źródeł tych danych zwróciłem się do Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom. „Wypowiedź prawdopodobnie odnosi się do danych nieco starszych, z międzynarodowego badania ALICE RAP dotyczącego m.in. kosztów społecznych uzależnień, w którym szacowano m.in. odsetek osób będących pod wpływem alkoholu lub alkoholu i innych substancji psychoaktywnych. Wynosił on właśnie ok. 30 proc. Raport opublikowano w 2014 r.” – tłumaczy dr n. społ. Marta Zin-Sędek, kierownik Działu Badań, Monitorowania i Współpracy Międzynarodowej w KCPU.

Rzecznik Naczelnej Izby Lekarskiej: „W niektórych SOR-ach powstają specjalne sale do wytrzeźwienia”

Lekarze przyznają, że problem pijanych pacjentów na SOR-ach nie jest wyssany z palca.

– Problem pijanych osób trafiających na SOR jest poważny. W niektórych miejscach powstają specjalne sale, które nazywane są po prostu „wytrzeźwiałkami”. W miejscowościach, gdzie nie ma izb wytrzeźwień policjanci na SOR przywożą osoby pod wpływem alkoholu, które normalnie nie powinny tam trafić – mówi Jakub Kosikowski, rzecznik prasowy Naczelnej Izby Lekarskiej.

Dodaje jednak zastrzeżenie.

– Proszę pamiętać, że nie sposób na pierwszy rzut oka odróżnić, czy dana osoba wymaga natychmiastowej pomocy medycznej, czy też po prostu utraciła przytomność z powodu spożycia alkoholu. Dlatego często trafia na SOR – mówi Jakub Kosikowski.

Spadek liczby pijanych pacjentów w Krakowie po wprowadzeniu częściowej prohibicji. Jaka jest prawda?

Przy okazji dyskusji o planach ograniczeń nocnej sprzedaży alkoholu w Warszawie w debacie publicznej pojawił się argument, że podobne regulacje wprowadzone w Krakowie przyczyniła się do spadku osób przyjęć na SOR-ach o 30 proc.

We wspomnianej już rozmowie z PAP dyrektor Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom dr n. med. Bogusława Bukowska także mówiła o badaniach, które dowodzą, że po wprowadzeniu częściowej prohibicji w Krakowie spadła liczba pacjentów na krakowskich SOR-ach o 30 proc. Argument powtarzały także inne media i wykorzystywali go zwolennicy wprowadzenia ograniczeń zaproponowanych przez Rafała Trzaskowskiego.

Te dane prawdopodobnie pochodzą z tekstu opublikowanego w WP.pl. Czytamy w nim, że: „W ocenie lekarzy pracujących na izbie przyjęć odsetek osób, które trafiają do nas w stanie zagrożenia życia i zdrowia po znacznym spożyciu alkoholu, po wprowadzeniu nocnego zakazu sprzedaży alkoholu, zmniejszył się o około 30 procent. Problem jednak nie zniknął całkowicie. Mierzymy się z nim praktycznie podczas każdego weekendu. Głównie dotyczy on jednak obcokrajowców w stanie upojenia alkoholowego" – mówił Wirtualnej Polsce prof. Marcin Mikos, wicedyrektor Szpitala Specjalistycznego im. J. Dietla w Krakowie.

Zatem wbrew powtarzanemu w przestrzeni publicznej argumentowi nie ma żadnych badań, które by to potwierdzały. 30-procentowy spadek liczby pacjentów po spożyciu alkoholu przyjętych na krakowskich SOR-ach opierał się na szacunku przedstawionym przez dr. hab. Marcina Mikosa na podstawie obserwacji z jednego krakowskiego szpitala.

36 przypadków pijanych mniej w ciągu pół roku

Skontaktowaliśmy się z dr. hab. Marcinem Mikosem, który przyznał, że jego wypowiedzi dla mediów opierały się na danych szacunkowych. Na naszą prośbę przedstawił dane na temat liczby pacjentów na izbie przyjęć Szpitalu Specjalistycznego im. J. Dietla w Krakowie.

I tak liczba ogółu pacjentów przyjętych na tamtejszą izbę przyjęć po wprowadzeniu częściowych ograniczeń nocnej sprzedaży alkoholu wzrosła. Należy pamiętać, że mogą za tym stać czynniki, które nie mają związku z alkoholem, jak np. wzrost liczby turystów w Krakowie itp.

Dane wyraźnie pokazują, że wraz z wprowadzeniem od 1 lipca 2023 r. ograniczeń w nocnej sprzedaży alkoholu w Krakowie na izbę przyjęć Szpitala Specjalistycznego im. J. Dietla w Krakowie spadła liczba pacjentów z toksycznymi skutkami działania alkoholu. I to o prawie o 42 proc. w ciągu dwóch lat – z 85 przypadków w pierwszej połowie 2023 r. do 49 w pierwszej połowie 2025 r.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

Mówimy zatem o spadku o 36 przypadków w ciągu pół roku, czyli średnio sześciu przypadkach miesięcznie.

Porównujemy jedynie pierwsze półrocze, bo ograniczenia wprowadzono 1 lipca. Być może w okresie wakacyjnym ta liczba jest większa.

W innym krakowskim SOR-ze o pięciu pijanych mniej w ciągu pół roku

Podobne dane przedstawił nam Szpital Uniwersytecki w Krakowie, gdzie liczba pacjentów przyjętych na SOR po wprowadzeniu ograniczeń w sprzedaży alkoholu wzrosła, a nie zmalała.

Jednak wraz z wprowadzeniem ograniczeń spadł procent pacjentów na SOR-ach, którzy znaleźli się tam w wyniku urazów związanych z alkoholem. W pierwszej połowie 2023 r. (przed wprowadzeniem ograniczeń) było ich 0,18 proc., a w pierwszym półroczu 2025 roku – 0,14 proc.

– Różnica w naszym szpitalu wynosi cztery setne procenta, czyli mniej więcej cztery-pięć przypadków na pół roku. Statystycznie nie jest to zatem znacząca różnica – tłumaczy Maria Włodkowska, rzeczniczka prasowa Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

Co na ten temat mówią międzynarodowe badania?

Dr Marta Zin-Sędek, kierownik Działu Badań, Monitorowania i Współpracy Międzynarodowej w Krajowym Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom informuje, że obecnie Instytut Psychiatrii i Neurologii prowadzi badanie na temat korzystania przez samorządy gminne z możliwości wprowadzenia ograniczenia sprzedaży alkoholu w sklepach w godzinach nocnych oraz jego skutków. Częścią badania jest m.in. analiza danych dotyczących przyjęć na SOR-y. Nie znamy jeszcze raportu z tego badania.

Dr Marta Zin-Sędek wskazuje jednak na wyniki międzynarodowych badań, które dowodzą skuteczności takich działań.

– W marcu 2010 r. niemiecki stan federalny Badenii-Wirtembergii zakazał sprzedaży alkoholu napojów w godzinach od 22 do 5 rano w punktach sprzedaży poza lokalami, takich jak kioski, supermarkety i stacje benzynowe, co wpłynęło na spadek liczby pacjentów w wieku 16-19 lat hospitalizowanych o 7-10 proc. – informuje dr Marta Zin-Sędek.

Ekspertka tłumaczy, że podobne zmiany zanotowano również Szwajcarii.

– Częściowe ograniczenia sprzedaży alkoholu w punktach sprzedających alkohol do spożycia poza miejscem sprzedaży wiązały się ze zmniejszeniem liczby przyjęć do szpitali z powodu zatrucia alkoholowego – tłumaczy dr Marta Zin-Sędek.

Lekarze popierają częściowe ograniczenia nocnej sprzedaży alkoholu

Ograniczenia nocnej sprzedaży alkoholu w Warszawie popiera też Okręgowa Rada Lekarska w Warszawie, która wydała w tej kwestii specjalne oświadczenie. Czytamy w nim, że „zgromadzony dorobek badań międzynarodowych wskazuje, że ograniczenia godzin sprzedaży alkoholu prowadzą do spadku liczby urazów, zatruć i zachowań agresywnych, a tym samym redukują liczbę interwencji medycznych – zwłaszcza w porach nocnych”.

Rzecznik prasowy NIL Jakub Kosikowski przekonuje, że wprowadzenie częściowej prohibicji przekłada się na spadek pijanych pacjentów na szpitalnych oddziałach ratunkowych przede wszystkim w turystycznych miejscowościach.

– Kiedy rozmawiam z kolegami z Puław, słyszę, że wprowadzenie ograniczeń w sprzedaży alkoholu nie przełożyło się znacząco na ich sytuację. Podobnie jest w przypadku miejsc, gdzie bogaci turyści piją przede wszystkim w knajpach. Jednak ograniczenia w sprzedaży alkoholu w Krakowie, który szczególnie sobie upodobali zagraniczni turyści, przyjeżdżający na tanie picie przekłada się na codzienne działania SOR-ów – tłumaczy Jakub Kosikowski.

Pozytywne zmiany, spadek liczby interwencji policji i straży miejskiej

Celem tego tekstu nie jest bagatelizowanie problemu osób pod wpływem alkoholu, które trafiają na szpitalne oddziały ratunkowe, ale weryfikacja danych, które pojawiają się w debacie publicznej.

Warto pamiętać, że – jak informuje dr Marta Zin-Sędek – zdecydowana większość badanych gmin, w których przyjęto uchwałę, uznała zmiany po wprowadzeniu ograniczenia sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych za pozytywne.

– W szczególności w zakresie bezpieczeństwa publicznego [zmniejszenie liczby interwencji policji i straży miejskiej – red.]. Dotyczy to przede wszystkim dużych miast (np. Wrocław, Sopot, Olsztyn, Katowice) oraz gmin turystycznych (np. Sandomierz) – przypomina ekspertka Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom.

Główne wnioski

  1. Lewica, składając projekt ustawy ograniczającej nocną sprzedaż alkoholu przekonywała, że jednym z jego celów jest zmniejszenie kolejek na SOR-ach. – W tej chwili nasze SOR-y zamieniają się w izby wytrzeźwień. Zamiast leczyć chorych, przyjmują pijanych delikwentów – stwierdziła posłanka Joanna Wicha.
  2. Nie ma ogólnopolskich danych na temat liczby pijanych pacjentów przyjmowanych na szpitalnych oddziałach ratunkowych. Część SOR-ów nie prowadzi nawet takich statystyk. Według informacji, które otrzymaliśmy z wybranych SOR-ów w całym kraju liczba pacjentów, którzy spożywali wcześniej alkohol, szacuje się między 0,14 proc. a 4 proc.
  3. Dane z dwóch krakowskich placówek pokazują, że po wprowadzeniu ograniczeń nocnego dostępu do alkoholu liczba pacjentów SOR-ów z toksycznymi skutkami działania alkoholu (w każdym z SOR-ów) spadła o 1-6 osób miesięcznie.