Francuska marka Pimkie oskarżona o współpracę z „chińskim diabłem”
Francuska sieć odzieżowa Pimkie w ostatnich latach balansowała na krawędzi upadłości. We wrześniu ogłosiła jednak zaskakujące partnerstwo z chińską platformą Shein. Według przedstawicieli francuskiej branży modowej to „pakt z diabłem”, który wstrząsnął europejskim handlem detalicznym i modą. Za tę decyzję Pimkie została nawet wykluczona z Federacji Sieci Odzieżowych we Francji.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Dlaczego marka Pimkie została wyrzucona z organizacji branżowej we Francji.
- Co daje Pimkie współpraca z Shein.
- Jakie potencjalne konsekwencje może mieć współpraca Shein i Pimkie.
Dzięki współpracy z Shein i programowi Shein Xcelerator ubrania Pimkie trafią na globalną platformę sprzedażową dostępną w 160 krajach. Marka zyska też dostęp do logistyki i technologii produkcji „na żądanie”. Sojusz z chińskim gigantem to dla Pimkie ratunek, ale dla wielu obserwatorów – gest wprowadzający Shein „na salony”.
Pimkie wyrzucona z rodziny
Już trzy dni po ogłoszeniu aliansu Fédération des enseignes de l’habillement poinformowała o jednogłośnym usunięciu Pimkie ze swoich szeregów. To pierwszy taki przypadek w historii francuskiego handlu modowego. Organizacja podkreśliła, że Shein działa w warunkach nieuczciwej konkurencji, omija regulacje i niszczy lokalne miejsca pracy. Jego model biznesowy stoi w sprzeczności z transformacją ekologiczną sektora.
– Pimkie odrzuciło wspólne zobowiązania branży – stwierdził Bernard Cherqui, prezes federacji.
Do krytyki dołączyła Fédération du commerce et de la distribution (FCD), skupiająca największe sieci handlowe. Jej zdaniem Pimkie nie „ratuje się”, lecz „kapituluje” przed modelem gospodarczym, który osłabia centra miast i europejski przemysł tekstylny.
Debata w branży stała się wyjątkowo burzliwa. Szef Coopérative U, Dominique Schelcher, nazwał sojusz „skandalicznym”. Porównał go do „współpracy z diabłem”, wspominając o możliwości pozwu zbiorowego przeciwko platformom typu Shein. Z kolei Philippe Palazzi, dyrektor generalny grupy Casino, apeluje o moratorium na działalność chińskich graczy do czasu przyjęcia regulacji na poziomie UE.
W dniu ogłoszenia partnerstwa Pimkie–Shein federacje modowe z Francji, Niemiec, Włoch, Hiszpanii i pięciu innych państw wysłały do Komisji Europejskiej list otwarty z żądaniem pilnych działań przeciw ekspansji Shein.
Krytyka popłynęła również ze strony rodziny Mulliez, dawnego właściciela Pimkie, posiadającej takie marki jak Auchan, Kiabi czy Leroy Merlin. Według niej nowy układ narusza warunki sprzedaży Pimkie z 2023 r. – wówczas wraz z marką przekazano ok. 140 mln euro na utrzymanie działalności i miejsc pracy. Mulliezowie zapowiedzieli kroki prawne, argumentując, że pieniądze zostały wykorzystane wbrew zapisom umowy.
Obrona Pimkie
Szef Pimkie, Salih Halassi, odrzuca te zarzuty. „Od dwóch lat nie dostaliśmy żadnego wsparcia od federacji ani organizacji branżowych. Wielu czekało na nasz upadek” – mówił w rozmowie z AFP. Według niego partnerstwo z Shein może nie tylko ustabilizować finanse, ale też stworzyć nowe miejsca pracy.
Halassi, przedsiębiorca z doświadczeniem w przemyśle odzieżowym (m.in. produkcja, farbowanie tkanin, handel), przejął Pimkie w momencie kryzysu. Próbuje odbudować markę poprzez zmiany strukturalne, redukcję kosztów, rozwój kanałów cyfrowych i działania w obszarze zrównoważonego rozwoju. Jego decyzje – w tym współpraca z Shein – mogą przesądzić o przyszłości Pimkie. Albo uratują markę, albo pogłębią kryzys, jeśli reakcja branży i regulatorów będzie wyjątkowo negatywna.
Shein nie zamierza się cofać. Równolegle do krytyki wywołanej przejęciem francuskiej marki Pimkie chiński gigant otworzył w paryskiej dzielnicy artystycznej Marais nowy pop-up store. W w mediach kreuje się na wybawcę francuskich marek. To element strategii poprawy wizerunku. Koncern od miesięcy mierzy się z zarzutami o dumping cenowy, brak kontroli jakości i dramatyczny wpływ na środowisko.
Europa szuka odpowiedzi
Polityczny kontekst tej historii wykracza daleko poza markę Pimkie. W Brukseli trwa dyskusja o zaostrzeniu regulacji wobec gigantów e-commerce z Azji. Sojusz francuskiej sieci z chińską platformą daje krytykom dość mocny argument. Oto bowiem, bez interwencji UE europejski handel zostanie wyparty przez model „modowej jednorazówki”.
Na razie jednak to Pimkie musi stawić czoło ostracyzmowi w ojczyźnie. Co więcej, musi udowodnić, że układ z Shein nie jest początkiem końca, lecz szansą na nowy rozdział.
Warto wiedzieć
Partnerstwo Pimkie–Shein i jego konsekwencje
- Konkurencja i gospodarka lokalna. Krytycy wskazują, że Shein opiera swój model na ultra-niskich cenach, skrajnej skali produkcji i minimalnych kosztach operacyjnych. To prowadzi do dumpingu i wypierania lokalnych sieci detalicznych oraz przemysłu tekstylnego. Partnerstwo francuskiej marki z chińskim gigantem odbierane jest jako „zdrada zbiorowych wysiłków ochrony lokalnego rynku pracy i centrów miast”. Shein od lat krytykowany jest także za praktyki środowiskowe, brak przejrzystości łańcucha dostaw oraz agresywne techniki marketingowe (tzw. dark patterns). Wielu liderów branży uważa współpracę Pimkie za próbę zmydlenia wizerunku Shein i normalizacji jego kontrowersyjnego modelu biznesowego. Niedawne kary i dochodzenia wobec Shein (m.in. postępowania UE, grzywny za wprowadzające w błąd komunikaty) tylko podsycają obawy.
- Wymiar polityczny. Współpraca została ogłoszona w „gorącym momencie” – gdy federacje branżowe z całej Europy apelują do Komisji Europejskiej o pilne działania przeciwko ultra-fast fashion, a we Francji trwają legislacyjne próby ograniczenia działalności Shein. Partnerstwo Pimkie–Shein pokazuje, że całkowicie wolny handel nie jest tym, czego chcą europejscy konsumenci i regulatorzy.
- Ryzyka i szanse
- Dla Pimkie: ryzyko ostracyzmu branżowego (wykluczenie z federacji), potencjalne spory prawne z dawnymi właścicielami oraz spadek zaufania części klientów i partnerów B2B. Z drugiej strony – szybki dostęp do globalnej bazy klientów Shein i krótkoterminowy wzrost sprzedaży online.
- Dla konkurentów: sojusz Shein i Pimkie może oznaczać presję na marże i sprzedaż, a w konsekwencji przyspieszoną konsolidację rynku lub zamykanie sklepów stacjonarnych w słabszych lokalizacjach.
UE grozi Shein palcem
Rośnie presja Komisji Europejskiej na Shein. Od początku 2025 r. trwa kontrola zgodności chińskiej platformy z prawem konsumenckim UE. Niezależne skargi klientów oraz sankcje – m.in. grzywny we Włoszech i Francji – wskazują na realne ryzyko kolejnych kar i ograniczeń działalności. Dodatkowo inicjatywy ustawodawcze, takie jak prace we Francji nad ustawą ograniczającą ultra-fast fashion, mogą jeszcze bardziej zaostrzyć warunki prowadzenia sprzedaży produktów o wysokiej rotacji i niskiej cenie.
Partnerstwo Pimkie–Shein nie jest więc tylko pojedynczą transakcją handlową, lecz katalizatorem debaty o granicach akceptowalnego modelu biznesowego w modzie. Jeśli inne małe i średnie marki zdecydują się na podobny krok, presja na europejskie łańcuchy dostaw i lokalne centra miast wzrośnie. Wówczas odpowiedź polityczna – kompetentne prawo UE i jego skuteczne egzekwowanie – stanie się nie tyle opcją, co koniecznością.
Główne wnioski
- Wykluczenie Pimkie z federacji branżowej. Fédération des enseignes de l’habillement (członek Alliance du commerce) jednogłośnie usunęła Pimkie ze swoich szeregów – to pierwszy taki przypadek w historii francuskiego handlu modowego. Organizacja wskazała, że Shein działa na zasadach nieuczciwej konkurencji, omija regulacje, niszczy lokalne miejsca pracy, a jego model stoi w sprzeczności z transformacją ekologiczną sektora. – „Pimkie odrzuciło wspólne zobowiązania branży” – ocenił Bernard Cherqui, prezes federacji.
- Szansa dla Pimkie – globalny zasięg i technologia Shein. Dzięki współpracy z Shein i programowi Shein Xcelerator ubrania Pimkie trafią na globalną platformę sprzedażową dostępną w 160 krajach. Marka uzyska dostęp do logistyki i technologii produkcji „na żądanie”. Partnerstwo to może być ratunkiem dla firmy w kryzysie, ale w branży oceniane jest jako „pakt z diabłem”, który wprowadza Shein na salony.
- Konsekwencje rynkowe i ryzyka dla Pimkie. Dla konkurentów sojusz Shein–Pimkie oznacza presję na marże i sprzedaż, co może prowadzić do konsolidacji rynku lub zamykania sklepów w słabszych lokalizacjach. Dla samego Pimkie to z jednej strony ostracyzm branżowy, ryzyko sporów prawnych z dawnymi właścicielami i spadek zaufania klientów i partnerów B2B, a z drugiej – szybki dostęp do ogromnej bazy klientów Shein i potencjalny wzrost sprzedaży online.