Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes

Ukraina otwiera złoża. Nie tylko dla Amerykanów. Polskie firmy nie ustawiają się w kolejce

Rząd w Kijowie uruchamia proces sprzedaży i wydobycia złóż surowców i minerałów w Ukrainie. Pierwszych kilkanaście przetargów odbędzie się już w tym miesiącu. Projekt bazuje na umowie wymuszonej przez Biały Dom, ale oferta jest kierowana do wszystkich chętnych. Z ustaleń XYZ wynika, że polskie firmy na razie nie planują inwestycji.

Metale ziem rzadkich, minerały, surwoce
Ukraina przeprowadziła inwentaryzację swoich złóż cennych pierwiastków i metali. Na liście znalazły się: aluminium, baryt, wanad, german, grafit, żelazo, złoto, sole potasu, magnezu, mangan, nikiel, lit, rudy metali ziem rzadkich, srebro, tantal, niob, tytan, cyrkon. Fot GettyImages

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Kiedy odbędą się pierwsze przetargi na dostęp do złóż i wydobycie minerałów w Ukrainie.
  2. Jakimi zasobami cennych surowców dysponuje Ukraina i które z nich są dostępne także w czasie wojny.
  3. Co planują polskie koncerny wydobywcze w związku z ofertą ukraińskiego rządu przedstawioną ostatnio inwestorom z Zachodu.

Ukraiński Naftogaz zaproponował amerykańskim inwestorom wznowienie projektów wydobycia gazu łupkowego na terenie Ukrainy. Spółka z Ukrainy przedstawiła 10 różnych projektów, które mają na celu wzmocnienie odporności energetycznej Ukrainy, a jednocześnie mogą być pierwszymi z pakietu inwestycji realizowanych w ramach umowy surowcowej z USA.

Jest fundusz, Ukraina chce zarobić

1 września w Nowym Jorku sfinalizowano utworzenie Ukraińsko-Amerykańskiego Funduszu Inwestycyjnego na rzecz Odbudowy. To projekt wymuszony wiosną przez administrację Donalda Trumpa w negocjacjach mających na celu utrzymanie wsparcia militarnego USA dla walczącej Ukrainy. Rząd w Kijowie wydaje się dziś mówić: skoro już zawarliśmy pakt, zróbmy z niego użytek, bo nam się to przyda.

– Chcemy być wśród pierwszych projektów w tym obszarze – powiedział prezes Naftogazu Serhij Koretsky.

Nie podał szczegółów ze względów bezpieczeństwa, ale do skorzystania z już istniejących licencji wezwał zachodnich partnerów. Wśród nich wymienia m.in. Royal Dutch Shell Plc i Chevron Corp., które ponad dekadę temu rozpoczęły poszukiwania gazu łupkowego. Wycofały się z tych projektów w 2014 r. po rozpoczęciu konfliktu zbrojnego na wschodzie Ukrainy i aneksji Krymu przez Rosję. Jak powiedział szef Naftogazu, pole naftowe Olesk w zachodniej Ukrainie, na którym Chevron zamierzał prowadzić działalność, jest dostępne.

Po wrześniowym spotkaniu z amerykańskimi przedstawicielami organizacji nadzorującej fundusz inwestycyjny premier Ukrainy Julia Swyrydenko zapowiedziała, że do końca 2026 roku planuje zrealizować co najmniej trzy projekty finansowane ze wspólnych funduszy ze Stanami Zjednoczonymi.

Umowę ukraińsko-amerykańską o powstaniu funduszu inwestycyjnego na rzecz odbudowy, który firmom z USA daje możliwość wydobywania cennych surowców, podpisano 30 kwietnia. Oba kraje wniosą do niego na początek 150 mln dolarów.

We wrześniu Amerykanie zobaczyli pierwsze złoża, które mogą zostać oddane do eksploatacji. Są położone w obwodzie kirowohradzkim (na południe od Kijowa, w stronę Odessy). Audytorzy odwiedzili lokalizacje, gdzie wydobywa się głównie rudy tytanu, a planuje się wydobycie rud cyrkonu. Potencjalnie możliwe jest także pozyskiwanie tam hafnu, rzadkiego metalu wykorzystywanego w energetyce jądrowej, lotnictwie i high-tech.

Do połowy listopada planowane jest utworzenie w ramach funduszu spółki zależnej w Ukrainie i otwarcie rachunków bankowych. W grudniu ma się zaś rozpocząć budowa portfela projektów inwestycyjnych. Fundusz planuje uruchomić publiczną stronę internetową, za pośrednictwem której będzie można zgłaszać projekty do rozpatrzenia.

- Pracujemy nad harmonogramem, który ma umożliwić przejście od porozumień do wdrożenia trzech inwestycji pilotażowych do końca 2026 roku – powiedział dziennikarzom w Kijowie minister gospodarki, środowiska i rolnictwa Ukrainy Ołeksij Sobolew.

Co kryje ziemia w Ukrainie

Pozyskanie inwestorów w czasie wojny wymaga bardzo precyzyjnie przygotowanej oferty. Żeby wiedzieć, czym kraj dysponuje, ukraińska Państwowa Służba Geologiczna przeprowadziła pełną inwentaryzację złóż. Oceniła realne zasoby strategicznych i krytycznych minerałów na Ukrainie. Na liście analizowanych złóż znalazły się: aluminium, baryt, wanad, german, grafit, żelazo, złoto, sole potasu, magnezu, mangan, nikiel, lit, rudy metali ziem rzadkich, srebro, tantal, niob, tytan, cyrkon. 

Lista obejmuje zarówno miejsca i surowce, które już się wydobywa (wydobywało przed wojną), jak i niezagospodarowane złoża z rudami i metalami ziem rzadkich. Raport wymienia na przykład 60 złóż rudy żelaza, z których 35 nie jest obecnie eksploatowanych. Wydobycie wanadu jeszcze się nie rozpoczęło. 69 złóż germanu jest w trakcie eksploatacji. Znanych jest 28 złóż rud tytanu, dwanaście z nich jest eksploatowanych. Tantal i niob – wymieniono pięć złóż, z których dwa są czynne, ale wydobywa się ich niewielkie ilości. Według raportu Ukraina posiada złoża tlenków ziem rzadkich, obecnie nie są one eksploatowane. Potencjał złoża Petrowo-Hnutiwskie jest porównywany do dużych złóż Mountain Pass w USA i Bayan-Obo w Chinach.

Niech wygra najwyższa cena

Przetargi na 11 działek ze złożami wapienia, gliny, piasku, bursztynu, luźnych skał osadowych o składzie piaskowo-głazowym oraz podziemnymi wodami mineralnymi zaplanowano na 5 października. Pod koniec miesiąca 29 października, a później 11 grudnia odbędą się zaś aukcje na złoża ropy i gazu. O wygranej zdecyduje najwyższa oferowana cena.

Jeszcze w tym miesiącu Swyrydenko planuje wizytę w Stanach Zjednoczonych, aby omówić umowy dotyczące wydobycia minerałów w Ukrainie.

Nie tylko dla orłów z USA

Jak w jednym z wystąpień zauważył wiceminister gospodarki, środowiska i rolnictwa Jegor Perełygin rząd buduje model tak, aby fundusz inwestycyjny stworzony z Amerykanami był „animatorem rynku surowców krytycznych i przemysłu wydobywczego, a także potrafił przyciągać współinwestorów i partnerów strategicznych".

Władze Ukrainy nie chcą się bowiem ograniczać tylko do potencjalnych inwestorów z USA. Także umowa z Unią Europejską w ramach programów pomocowych zakłada udział europejskich firm w dostępie do surowców krytycznych. To pod kątem dostosowania się do międzynarodowych zobowiązań i europejskich standardów Ukraina zrewidowała swoją klasyfikację minerałów. Takie podejście jest obowiązkowe przy ocenie projektów strategicznych w ramach rozporządzenia UE w sprawie surowców krytycznych (ustawa o surowcach krytycznych). Usprawnia też przygotowanie aktywów do aukcji i umów dotyczących wydobycia czy produkcji.

„Posunięcie to zwiększy przejrzystość branży i zaufanie inwestorów, wzmocni konkurencyjność Ukrainy w zakresie surowców na arenie międzynarodowej oraz stworzy nowe możliwości dla rozwoju biznesu i gospodarki” – skomentowała premier Julia Swyrydenko na platformie Telegram.

Oferta dotycząca wydobycia jest kierowana nie tylko do firm amerykańskich.

– Ukraiński raport "Możliwości inwestycyjne w sektorze wydobywczym" został przetłumaczony na język polski i stanowi narzędzie informacyjne dla inwestorów rozważających wejście na rynek ukraiński – zarówno w formule partnerstwa publiczno-prywatnego, jak i w ramach samodzielnych inwestycji strategicznych – zapewnia Karol Kubica, dyrektor oddziału Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu (PAIH) w Kijowie.

Złoża poza zasięgiem, ale nie wszystkie

Większość bogatych złóż Ukrainy leży dziś na terenach okupowanych przez Rosję. Potwierdza to także polski raport opublikowany w maju przez BGK.

"Istotna część zasobów pierwiastków ziem rzadkich znajduje się na terenach obecnie niekontrolowanych przez Kijów" – czytamy w raporcie „Stan obecny i perspektywy wydobycia surowców krytycznych w Ukrainie” przygotowanym przez Departament Badań i Analiz BGK.

Jak jednak zapewnia Witalij Buneczko, szef obwodowej administracji wojskowej w Żytomierzu, nie wszystkie cenne złoża leżą poza kontrolą Kijowa. W wypowiedzi cytowanej przez ukraińskie media zapewnił, że w regionie Żytomierza [rejon położony na zachód od Kijowa, w stronę Lwowa i Wołynia – red.] znajduje się 80 proc. zidentyfikowanych zasobów tytanu w Ukrainie, czyli około 20 proc. zasobów światowych. Ponadto w tym regionie, jak przekonują jego władze, kryje się też ponad 80 proc. wszystkich ukraińskich zasobów kwarcytu, 60 proc. zasobów kamienia elewacyjnego oraz 80 proc. labradorytu i gabro.

Z dostępnych wymieniane są także złoża berylu, tantalu, niobu i litu.

„Staramy się nie tylko eksportować surowce, ale także stworzyć pełny cykl przetwórczy. Zamiast koncentratu ilmenitu będziemy produkować specjalne stopy dla przemysłu high-tech. Stworzy to nowe miejsca pracy, przyciągnie inwestycje i zapewni zrównoważony rozwój regionu” – powiedział Witalij Buneczko, cytowany przez UBN.news.

Polska wycofana

Niemal od pierwszego miesiąca po napaści Rosji na Ukrainę w Polsce wiele debatuje się o możliwościach udziału polskich przedsiębiorstw w jej odbudowie. Na razie współpraca opiera się głównie na rozwoju handlu. Nic nie wskazuje na to, by jakakolwiek polska firma zamierzała uruchomić w Ukrainie nową działalność. I nie zmieniło tego nawet wprowadzenie przed rokiem dedykowanych ubezpieczeń przez Korporację Ubezpieczeń i Kredytów Eksportowych.

Polska i jej plany w potencjalnie bardzo zyskownych przedsięwzięciach nie znalazła się też w raporcie BGK, chociaż bank wymienia Francję i Włochy, jako kraje, które potencjalnie mogą rozpocząć współpracę z Ukrainą.

– Jeśli chodzi o Polskę, to w dostępie publicznym nie znaleźliśmy żadnych planów dotyczących zainteresowania czy możliwości udziału w wydobyciu surowców krytycznych w Ukrainie przez polskie podmioty – wyjaśnia Krzysztof Błaszak, analityk Departamentu Badań i Analiz BGK, współautor raportu.

Krzysztof Błaszak dodaje, że w 2022 r. PGNiG zamierzał rozpocząć prace przygotowawcze na złożu gazu ziemnego w zachodniej części obwodu lwowskiego, bezpośrednio przy granicy. W sierpniu 2021 r. PGNiG kupiło 85 proc. udziałów w ukraińskiej firmie Karpatgazvydobuvannya, która była właścicielem koncesji na poszukiwanie i wydobycie ropy i gazu. Teraz PGNiG jest częścią Orlenu.

Co zamierzają Orlen i KGHM?

To nie jest oczywiście branża dla małych i średnich przedsiębiorstw. Na całym świecie jest zdominowana przez duże korporacje. W Polsce do tego grona zaliczają się dwie międzynarodowe grupy: Orlen i KGHM. Żadna nie deklaruje konkretnych planów, ale obie zostawiają sobie uchylone furtki.

"Orlen na bieżąco analizuje potencjał współpracy z Naftogazem w różnych segmentach branży energetycznej. W czerwcu tego roku podpisaliśmy memorandum, które obejmuje zarówno obszar upstream [projekty poszukiwawcze, wydobywcze, usługi serwisowe, rozwój technologii – red.], jak i downstream [przetwórstwo ropy, dystrybucja produktów, rozwój infrastruktury i logistyki – red.]. Dokument ten stanowi ważną podstawę do poszerzania współpracy handlowej i transgranicznej, wspierając bezpieczeństwo energetyczne Ukrainy oraz budowanie pozycji ORLEN-u na tamtejszym rynku" – informuje biuro prasowe Orlenu.

W 2017 r. Orlen powołał w Ukrainie spółkę Exalo Drilling, w celu prowadzenia prac wiertniczych i serwisowych w sektorze poszukiwań i wydobycia węglowodorów. Według informacji PAIH, pomimo działań wojennych firma świadczy usługi dla kilku największych operatorów sektora energetycznego naszego sąsiada.

Orlen współpracuje też z Naftogazem przy imporcie paliw. Ukraina posiada bowiem jedne z największych zasobów gazu w Europie, ale Naftogaz traci moce produkcyjne w wyniku rosyjskich ataków na swoje zakłady i magazyny. To wymusiło wzrostu importu gazu, w którym pośredniczy właśnie Orlen. Teraz, jak podają źródła ukraińskie, koło 10 proc. importu firmy to LNG ze Stanów Zjednoczonych, w co zaangażowana jest polska firma. To się może wkrótce zmienić, bo Ukraina negocjuje bezpośrednie dostawy z kilkoma amerykańskimi producentami.

Kwestii zaangażowania PGNiG, grupa Orlen nie skomentowała.

KGHM z kolei zapewnia, że monitoruje zmiany na rynku. Z przesłanej do redakcji informacji nie wynika, by celem były własne bezpośrednie inwestycje w Ukrainie.  

"Priorytetem KGHM jest rozwój Głównego Ciągu Technologicznego w Polsce oraz posiadanych aktualnie aktywów zagranicznych. Spółka monitoruje rynek potencjalnych akwizycji, jednak głównym celem tych działań jest śledzenie aktualnych trendów i działań innych podmiotów" – odpowiada Artur Nawecki, rzecznik KGHM.

Organizacje wspierające biznes słyszą ciszę

O zainteresowanie polskich firm działalnością w sektorze wydobywczym na Ukrainie zapytaliśmy także szefa ukraińskiego oddziału Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu.

– Ukraina jest otwarta na inwestorów z całego świata. Informujemy o tym regularnie. Raporty dotyczące ukraińskich złóż i oferta dla inwestorów zostały opublikowane na stronie PAIH o odbudowie Ukrainy. Nie mieliśmy jednak dotąd żadnych zapytań od polskich firm w tej sprawie. Nic nie wpłynęło ani do biura w Kijowie, ani we Lwowie – mówi Karol Kubica, dyrektor PAIH w Ukrainie.

Ten brak zainteresowania po polskiej stronie potwierdza także szef stowarzyszenia polskich firm na Ukrainie.

– Nigdy nie słyszałem, żeby jakieś firmy z naszego stowarzyszenia albo inne polskie spółki, które pojawiają się w Ukrainie, zgłaszały chęć do powiększania działalności przez inwestycje w sektorze wydobywczym. Mamy spółki energetyczne i budowlane, które, teoretycznie, mogłyby mieć zbieżne cele z branżą pozyskiwania minerałów czy różnych surowców, ale na razie o inwestycjach nie mówią – powiedział Dariusz Górczyński, prezes Międzynarodowego Stowarzyszenia Przedsiębiorców Polskich na Ukrainie (MSPPU).

Jego zdaniem, dopóki trwają działania wojenne, inwestorzy będą się hamować. Firmy raczej będą sprawdzać możliwości „na później” niż inwestować teraz.

- Jakiekolwiek wydobycie wiąże się z koniecznością sprowadzenia sprzętu i zatrudnieniem ludzi. To wszystko musi być ubezpieczone. Być może jakąś dużą amerykańską korporację stać na poniesienie olbrzymich kosztów ryzyka, ale nie wiem, czy zdecyduje się na to któraś firma europejska – mówi Dariusz Górczyński.

Warto wiedzieć

Handel z Ukrainą – tak, inwestycje wstrzymane

Wojna wstrzymała nowe bezpośrednie inwestycje polskie na Ukrainie, ale rośnie wzajemny handel. W I połowie 2025 r. eksport z Polski do Ukrainy wyniósł 6,3 mld euro – to oznacza wzrost o 6,9 proc. w porównaniu do I połowy 2024 r. Import z Ukrainy do Polski także wzrósł – o 1,7 proc., do 2,3 mld euro.

Produkty o największym potencjale eksportowym z Polski do Ukrainy to: pojazdy silnikowe do transportu towarów, nawozy mineralne/chemiczne zawierające azot, fosfor i potas, oraz pojazdy silnikowe do przewozu mniej niż 10 osób.

 Według stanu na 2025 r., w ukraińskiej przestrzeni biznesowej różnego typu powiązania z Polską ma 3 547 spółek. Ponad połowa z nich jest zarejestrowana w obwodzie lwowskim – 1129 i w Kijowie – 1 006. Do największych należą: Kredobank (z grupy kapitałowej PKO BP), Cersanit, Barlinek, Blachy Pruszyński, Fakro, PZU czy Exalo Drilling (spółka zależna Orlen).

Główne problemy firm w Ukrainie (poza ryzykiem bombardowań) dotyczą personelu. Tylko nieliczne podmioty są objęte statusem przedsiębiorstw krytycznych dla ukraińskiej gospodarki, który pozwala im „zarezerwować” na potrzeby działalności 50 proc. pracowników. Inne firmy muszą się liczyć z konsekwencjami mobilizacji ludzi na front.

źródło: PAIH

Główne wnioski

  1. Ukraina otwiera złoża surowców i minerałów dla inwestorów z zagranicy, uruchamiając przetargi na ich eksploatację. Proces wspiera Ukraińsko-Amerykański Fundusz Inwestycyjny na rzecz Odbudowy, zainicjowany przez USA, ale w ogłoszonych na jesień przetargach może wziąć udział inwestor z każdego kraju.
  2. Państwowa Służba Geologiczna Ukrainy przeprowadziła audyt złóż, który wykazał dokładnie, czym dysponuje Ukraina. Na liście cennych minerałów i substancji są m.in. cyrkon, lit i metale ziem rzadkich.
  3. Polskie firmy, mimo potencjału, nie wykazują na razie wielkiego zainteresowania inwestycjami w ukraińskie złoża. PAIH nie odnotowała zapytań od polskich podmiotów. Orlen i KGHM nie planują nowego zaangażowania, choć do wybuchu wojny przygotowywały się do wydobycia w Ukrainie.