Rewolucja w wyszukiwaniu z wykorzystaniem sztucznej inteligencji. AI Mode od Google wkracza do Polski. „Współczynnik klikalności spada do zera"
W najbliższych dniach w Polsce Google uruchomi usługę AI Mode. To nowy rodzaj wyszukiwania oparty na algorytmach sztucznej inteligencji. Będzie dostępny dla każdego z poziomu zwykłej wyszukiwarki. Oznacza ogromne zmiany dla całego świata SEO.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Kiedy Google uruchomi AI Mode w Polsce i w jaki sposób przekształci tradycyjne wyszukiwanie w konwersacyjną interakcję z algorytmem.
- Dlaczego nowy tryb wyszukiwania może zachwiać ekonomią internetowych wydawców i doprowadzić do spadku ruchu nawet o kilkadziesiąt procent, stawiając pod znakiem zapytania przyszłość prostych treści SEO.
- Jak eksperci i Google widzą przyszłość internetu po wprowadzeniu AI Mode – od konieczności tworzenia unikatowych, eksperckich treści po możliwe zmiany w modelach biznesowych opartych na licencjonowaniu danych i nowych formach monetyzacji.
Użytkownicy w Polsce stają u progu fundamentalnej zmiany w sposobie interakcji z najpopularniejszą wyszukiwarką na świecie. Google ogłosiło uruchomienie AI Mode (trybu AI) w 38 nowych językach i ponad 40 krajach, w tym w Polsce. To najbardziej zaawansowane narzędzie wyszukiwania opartego na sztucznej inteligencji w portfelu Google.
Dotychczas AI Mode dostępny był w kilku krajach świata, m.in. w Stanach Zjednoczonych. Jak deklarują przedstawiciele Google, wprowadzenie tej funkcji ma na celu przekształcenie wyszukiwania z przekazywania czystej informacji w inteligentne odpowiedzi.
– Jedną z najważniejszych rzeczy, które wzięliśmy sobie do serca, jest to, że użytkownicy nie chcą tylko odpowiedzi generowanej przez AI. Naprawdę zależy im na różnorodności perspektyw i autentyczności treści – komentuje Hema Budaraju, dyrektor w Google odpowiedzialna za obszar wyszukiwania.
W praktyce jednak zmiana to ważny krok w kierunku przekształcenia wyszukiwarki Google z agregatora linków, do wyszukiwarki AI.
Jak będzie działać AI Mode
Zgodnie z deklaracją przedstawicieli Google, wdrożenie AI Mode w regionie Europy i Afryki rozpoczyna się w tym tygodniu. Obok Polski tryb AI trafia m.in. do Niemiec, Włoch, Holandii, Hiszpanii i Szwecji. W przeciągu tygodnia funkcja powinna być dostępna wszystkim użytkowników.
AI Mode to najbardziej zaawansowane wyszukiwanie Google oparte na sztucznej inteligencji, wykorzystujące najnowsze możliwości modeli Gemini 2.5. Narzędzie to stanowi znaczące rozwinięcie ubiegłorocznych AI Overviews (podsumowań AI), oferując bardziej zaawansowane rozumowanie, myślenie i możliwości multimodalne.
Google twierdzi, że w miarę rozwijania AI Overviews, firma zaobserwowała, że użytkownicy o wysokich wymaganiach poszukiwali kompleksowego doświadczenia wyszukiwania opartego na AI.
– Gemini 2.5 pozwala nam na tworzenie nowych doświadczeń, które zasadniczo rozszerzają możliwości Google. Ludzie mogą teraz uzyskać pomoc w przypadku zupełnie nowych pytań, które wcześniej po prostu nie mogły być obsługiwane. Tryb AI to nasze najpotężniejsze wyszukiwanie AI. Pozwala użytkownikom zagłębić się w temat z pomocą pytań uzupełniających i pomocnych linków do sieci – mówi Hema Budaraju.
Tryb AI nie stanie się domyślną opcją wyszukiwania po wejściu na google.com. Będzie jednak dostępny dla wszystkich użytkowników Google na komputerach stacjonarnych, urządzeniach mobilnych oraz w aplikacjach Google na Androida i iOS, jako nowa karta (tab) na stronie wyników wyszukiwania.
Jak zmieni się korzystanie z Google
Tryb AI ma być szczególnie skuteczny w obsłudze dłuższych, bardziej złożonych i niuansowych zapytań, które wcześniej wymagałyby wielokrotnego wyszukiwania.
Jak wynika z doświadczeń Google, dotychczasowi użytkownicy trybu zadają zapytania, które są od dwóch do trzech razy dłuższe niż tradycyjne wyszukiwania. Tryb AI ma nie tyle zastąpić tradycyjne wyszukiwanie, ile pomóc w wykonywaniu skomplikowanych zadań. Takich jak planowanie podróży lub głębokie porównywanie produktów. Przynajmniej tak twierdzi Google.
– To, co czyni to narzędzie wyjątkowym, to połączenie najnowocześniejszych możliwości Gemini, takich jak rozumowanie i myślenie, ze świeżością systemów informacyjnych Google w czasie rzeczywistym. Dzięki naszej niestandardowej wersji Gemini 2.5 poczyniliśmy ogromne postępy w zrozumieniu języka. Dzięki czemu nasze najbardziej zaawansowane funkcje wyszukiwania AI są lokalnie istotne i użyteczne w każdym nowym języku, który obsługujemy – wyjaśnia przedstawicielka Google
AI Mode także w grafice i reklamach
AI Mode rozszerza także możliwości wyszukiwania wizualnego. Dzięki zdolnościom multimodalnym modelu Gemini użytkownicy mogą zrobić zdjęcie lub przesłać obraz. Następnie mogą zadać pytanie na jego temat, aby uzyskać bogatą i kompleksową odpowiedź. Na przykład, można zrobić zdjęcie półki z książkami i zapytać o podobne, wysoko oceniane rekomendacje.
W kontekście monetyzacji, przedstawiciele Google poinformowali, że chociaż reklamy (Google ads) są obecnie testowane w AI Mode w USA, nie kwalifikują się do wyświetlania w ramach AI Overviews lub AI Mode w Unii Europejskiej. Z czasem to się zmieni. Dostęp do reklam będzie działał podobnie jak obecnie w przypadku kampanii w Google Search.
Co oznacza wprowadzenie trybu AI
Tyle słowem tego, jak działać będzie tryb AI. Teraz czas na konsekwencje. Rozwój Google w obszarze AI już teraz doprowadził do sporego spadku ruchu na stronach wydawców.
W maju br. organizacja Digital Content Next (DCN) skupiająca 40 firm z branży mediowej (w tym "New York Times") policzyła, że wprowadzenie "AI overviews" (czyli podsumowań odpowiedzi generowanych na AI – to narzędzie dostępne jest także i w Polsce na wielu wynikach wyszukiwania) zmniejszyła ruch z wyszukiwarki Google na strony wydawców o 1 do 25 proc. (w zależności od medium). Poziom od 10 do 25 proc. w spadku ruchu odnotowała brytyjska organizacja Professional Publishers Association. Spadki dotknęły także polskich wydawców.
Tryb AI jeszcze może pogłębić te spadki. Google stanowczo odrzuca twierdzenia o dramatycznych ogólnych spadkach ruchu. Firma utrzymuje, że ruch z wyszukiwania do sieci (w ujęciu zbiorczym) pozostaje stabilny. Co więcej, tryb AI został zaprojektowany w celu pomocy w bezpośrednim łączeniu użytkowników z informacjami źródłowymi.
– Jedną z najważniejszych rzeczy, które wzięliśmy sobie do serca, jest to, że użytkownicy nie chcą tylko odpowiedzi generowanej przez AI. Naprawdę zależy im na różnorodności perspektyw i autentyczności treści. Dlatego te doświadczenia są intuicyjnie rozplanowane z licznymi punktami styku, aby umożliwić ludziom eksplorację i zagłębienie się w temat. Jesteśmy zaangażowani w wysyłanie ruchu do sieci – twierdzi Hema Budaraju.
Jak zaznaczyła, „Otrzymaliśmy wiele spekulacji i niedokładnych roszczeń dotyczących ruchu z wyszukiwania. Nie odnotowujemy dramatycznych ogólnych spadków, o których mówią źródła danych zewnętrznych, mające ograniczenia w swoich metodologiach”. Firma dodała również, że strony internetowe mogą doświadczać spadków ruchu z „różnych powodów". W tym sezonowego popytu i zmieniających się preferencji użytkowników.
Eksperci reagują
Jakub Sawa, ekspert SEO, współtwórca agencji fratreSEO.com tłumaczy, że AI Mode to kolejny krok w rewolucji, która rozpoczęła się od wdrożenia AI Overviews.
– Podczas gdy AIO pokazują podsumowanie AI nad tradycyjnymi wynikami wyszukiwania, co swoją drogą już spowodowało spadek ruchu rzędu 30 proc. dla treści informacyjnych, AI Mode zmienia całą filozofię interakcji z wyszukiwarką – tłumaczy Jakub Sawa.
W praktyce oznacza to, że użytkownicy zamiast "wyszukiwać i klikać", teraz "rozmawiają i otrzymują odpowiedzi". To kluczowa zmiana paradygmatu – z modelu odsyłania do źródeł przechodzimy do modelu, gdzie to Google jest źródłem.
– Dane z niedawnych badań UX (przeprowadzonych na ponad 30 osobach w USA) pokazują, że w trybie AI Mode współczynnik klikalności spada niemal do zera. Użytkownicy po prostu nie mają powodu, by opuszczać Google. Dostają odpowiedź w formie konwersacyjnej, mogą zadawać pytania uzupełniające, a cały proces przypomina interakcję z ChatGPT – tłumaczy Jakub Sawa.
Zdaniem eksperta
Treści SEO będą potrzebne, ale zmienia się ich funkcja

Amerykańskie doświadczenia w AI Mode
Europa nie jest pierwszym regionem, w którym wdrożony został AI Mode. Wcześniej stało się to w Stanach Zjednoczonych. Tamtejsi wydawcy już dostrzegli problemy.
– Chociaż AI Mode jest jeszcze w fazie testowej i nie jest trybem domyślnym, już widać sygnały ostrzegawcze. Wydawcy zgłaszają dalsze spadki ruchu organicznego, szczególnie w kategoriach typu: quick answers, how-to guides i treści informacyjno-edukacyjne. To kontynuacja trendu z AI Overviews, ale o wiele bardziej radykalna. Interfejs konwersacyjny praktycznie eliminuje potrzebę klikania w linki do źródeł – mówi Jakub Sawa.
Zdaniem eksperta, wprowadzenie trybu oznacza zmierzch treści typu quick answer, podstawowych poradników czy treści informacyjnych bez głębszej wartości. Oczywiście w wyszukiwaniu, bo wciąż jeszcze funkcjonuje Google News i Google Discover.
– Co przetrwa? Ekspertyza i autorskie analizy, treści oparte na unikatowych danych, long-form content z głębokim spojrzeniem, brand journalism. Stoimy przed paradoksem: treści informacyjne przestaną generować masowy, tani ruch organiczny, więc ich produkcja przestaje się ekonomicznie opłacać. Jednocześnie Google potrzebuje tych treści, by trenować swoje modele AI – tłumaczy ekspert.
Jakub Sawa widzi możliwe scenariusze przyszłości w świecie SEO.
– Wydawcy generują tanie treści AI dla AI, co prowadzi do degradacji jakości, ekonomia się nie spina i wydawcy przestają tworzyć content, co uderza w samego Google'a. Ewentualnie powstanie nowy model biznesowy – licencjonowanie treści lub paywall niedostępny dla crawlerów AI. To jest trudne, bo już powstają narzędzia AI zintegrowane z przeglądarkami, jak Gemini z Chrome, Comet z Perplexity. A więc po zalogowaniu użytkownika system AI ma dostęp do treści za paywallem – wylicza Jakub Sawa.
Jego prognoza zakłada konsolidację rynku.
– Przetrwają ci, którzy tworzą treści unikatowe, oparte na ekspertyzie i brandzie – te, których AI nie może łatwo zreplikować. Masa farm kontentu i SEO-graczy zniknie, bo ekonomia przestanie działać. Internet (Google) nie umrze (jeszcze), ale będzie wyglądał zupełnie inaczej – zaznacza Jakub Sawa.
Google radzi, jak dopasować się do nowej rzeczywistości
Przedstawiciele Google zostali zapytani o to, jak wydawcy wiadomości powinni przygotować się na Tryb AI. Google wskazało na powrót do podstaw jakości treści. Firma radzi, aby wydawcy skupili się na tworzeniu treści, które mają „autentyczny głos, unikatowość perspektywy, aby zapewnić użytkownikom tę subtelność i to zróżnicowanie”.
Google podkreśla, że te same praktyki, które pomagają w tworzeniu świetnych, dających się odkryć treści w tradycyjnym wyszukiwaniu, będą „równie istotne, gdy myślisz o Trybie AI”.
Wojciech Mazur, twórca agencji SEO Elephate, zwraca uwagę na konieczność tworzenia treści, których po prostu nie da się zastąpić syntetyczną odpowiedzią AI.
– W takiej rzeczywistości jedyną realną obroną jest tworzenie treści, których nie da się streścić ani „zastąpić” syntetyczną odpowiedzią AI. To oznacza inwestycję w autorskie dane, badania, eksperckie komentarze, frameworki i analizy. Wszystko to, co czyni markę wiarygodnym źródłem, a nie kolejnym kopiowalnym tekstem – komentuje Wojciech Mazur.
Jak zaznacza, AI precyzyjnie dobiera źródła i nie cytuje przypadkowych stron (czasami z drobnymi błędami, jednak z biegiem czasu ten mechanizm będzie coraz lepszy).
Z tych serwisów AI korzysta najczęściej
– Zależnie od zapytania użytkownika, wzmianki dotyczą innej grupy serwisów internetowych. Przykładowo, w zapytaniach zakupowych AI chętnie cytuje marketplaces i ewentualnie sklepy internetowe, których opisy produktów precyzyjnie pasują do promptu. Dla zapytań porównawczych AI chętnie cytuje portale tematyczne, które skupiają się na recenzjach. W przypadku zapytań o opinie AI chętnie cytuje wypowiedzi użytkowników (np. fora internetowe, ale również opinie z marketplaces). W tym kontekście wzmianka to pierwszy krok do tego, aby możliwa była konwersja – dodaje twórca agencji SEO Elephate.
Ekspert przekonuje, że wraz z rozwojem wyszukiwania AI, wzrośnie znaczenie technicznego SEO.
– Serwisy internetowe muszą być perfekcyjnie zoptymalizowane. Logiczna struktura, poprawna indeksacja i szybkie ładowanie stają się fundamentem widoczności w erze, w której Google i modele AI analizują dane i generują na ich podstawie dopasowane odpowiedzi. Czy zatem czeka nas zmierzch SEO-contentu? Nie – raczej jego ewolucja. Treści informacyjne będą miały mniejszy bezpośredni zasięg, ale nadal będą wzmacniać reputację domeny i wpływać na widoczność produktów, kategorii i całego serwisu. W świecie AI wygrywać będą nie ci, którzy piszą najwięcej, lecz ci, którzy są uznawani za najbardziej wiarygodnych. A przy tym w swoim contencie przekazują unikatową wartość – zaznacza Wojciech Mazur.
Zdaniem eksperta
Przetrwają najsilniejsi
Dane z USA pokazują, że AI Mode nie robi szału, korzysta z niego tylko 1 proc. użytkowników wyszukiwarki Google. Moim zdaniem jest to kwestia przyzwyczajeń użytkowników. W Google chcemy wyszukiwać, a jeśli chcemy poczatować, idziemy do ChatGPT.
Trzeba jednak pamiętać, że dysponując własną przeglądarką i całym ekosystemem Google ma jeszcze sporo pola do manewru, by użytkowników do AI mode bardziej “zachęcić”. Moim zdaniem trudne czasy dla serwisów opartych głównie na SEO contencie zaczęły się już dawno, a wejście AI Overviews i AI Mode tylko to przyspieszyło.
Według mnie czeka nas spora czystka i przetrwają tylko Ci najsprytniejsi. Największe szanse mają serwisy z rozpoznawalnym brandem, przekazujące swój unikatowy punkt widzenia, a przede wszystkim umiejące dywersyfikować ruch i sposoby monetyzacji.
„Świat nie jest czarno-biały"
Rozwój sztucznej inteligencji w obszarze wyszukiwania informacji w internecie nie jest zaskoczeniem dla ekspertów. Wprowadzenie AI Mode to po prostu kolejny etap.
– To nie jest temat czarno-biały. Polskie duże i świadome redakcje od kilku lat opierają się przede wszystkim na ruchu z Google Discover, czyli sugerowanych przez Google dla użytkowników artykułach, a nie na tradycyjnych wynikach wyszukiwania. Większość takich graczy odpuściła ruch z wyników wyszukiwania. Dlatego wprowadzenie AI Mode odczują jedynie nieznacznie w swoich statystykach. W mojej ocenie nie zmieni to znacząco ich strategii, nadal będą optymalizować treści pod Discover i newsy (Google News). Na pewno nie doprowadzi to teraz do ich upadku. Sytuacja może się zmienić, kiedy Google zacznie coś przebudowywać przy Google Discover – ocenia Daniel Wlaźlak, szef obszaru SEO w firmie Optymeo i były dyrektor odpowiedzialny za SEO w dużych, polskich wydawnictwach.
Jak zaznacza, duże problemy czekają portale specjalistyczne i poradnikowe.
– Poradnikowe treści mają trudno od dawna. Google zagarnia ten tort kawałkami, a teraz znalazły się dziś w naprawdę trudnym położeniu. Ludzie są wygodni, a wraz ze wzrostem jakości odpowiedzi generowanych przez modele językowe coraz rzadziej będą mieli powód, by klikać w linki prowadzące do portali – dodaje Daniel Wlaźlak.
Google od lat eliminuje potrzebę wchodzenia na strony
Jak zaznacza, Google od lat przyzwyczajało użytkowników do tzw. odpowiedzi zerowych, które eliminowały potrzebę odwiedzania stron w poszukiwaniu informacji.
– AI Overviews ten trend pogłębiło, odpowiadając na jeszcze większą liczbę zapytań. AI Mode jedynie stawia nad tym kropkę nad „i” i eliminuje potrzebę tworzenia treści w serwisach. Nie mnie oceniać, co jest lepsze. Tani content poradnikowy, najczęściej tworzony z myślą o SEO, czy odpowiedź modelu może też wytrenowanego właśnie na takim contencie. Pewne jest jedno: nie można ufać informacjom pochodzącym z jednego źródła lub modelu językowego. Niezależnie od tego, jakiego tematu dotyczy – zaznacza Daniel Wlaźlak.
Główne wnioski
- Nowy tryb wyszukiwania, oparty na modelach Gemini 2.5, radykalnie zmienia sposób interakcji użytkownika z wyszukiwarką. Zamiast klasycznego przeglądania wyników, użytkownicy mają otrzymywać kompleksowe, konwersacyjne odpowiedzi generowane przez sztuczną inteligencję. W praktyce oznacza to, że Google staje się nie tylko narzędziem do odnajdywania informacji. Będzie samym źródłem wiedzy. To stanowi największą zmianę w historii wyszukiwania od dwóch dekad.
- Wprowadzenie funkcji może doprowadzić do dalszego spadku ruchu na stronach internetowych. Zwłaszcza w serwisach poradnikowych i informacyjnych, które dotąd żyły z ruchu organicznego z wyszukiwarki. Dane z USA i wcześniejszych testów wskazują, że współczynnik klikalności w trybie AI niemal znika. Użytkownicy otrzymują kompletne odpowiedzi bez potrzeby odwiedzania stron. Eksperci ostrzegają, że to może doprowadzić do upadku prostych treści SEO i wymusić tworzenie unikatowych, eksperckich materiałów, których nie da się łatwo streścić przez AI.
- Google podkreśla, że nadal zależy mu na różnorodności źródeł i zapewnia, że AI Mode ma kierować użytkowników do autentycznych treści. Jednocześnie eksperci zauważają, że przetrwają tylko ci wydawcy, którzy zainwestują w unikatowość, ekspertyzę i wiarygodność marki. Dla mniejszych graczy i serwisów poradnikowych zmiana może oznaczać utratę podstawowego źródła ruchu. Rozpoczyna się więc nowa era w wyszukiwaniu informacji. Tradycyjne SEO przekształci się w działania oparte na jakości i zaufaniu, a nie na ilości treści.