Z życia czeskich miliarderów, czyli hazard, amunicja i stal

56-letni czeski miliarder Karel Komárek jest jedną z najbardziej wpływowych postaci czeskiego biznesu. W swojej ojczyźnie znany jest przede wszystkim jako właściciel spółki Allwyn, prowadzącej loterie i gry liczbowo-hazardowe. Firma powstała w 1956 r. pod nazwą Sazka – czechosłowacki odpowiednik polskiego Totalizatora Sportowego.

W przeciwieństwie jednak do polskiego monopolu, Sazka wpadła w poważne problemy finansowe i ogłosiła upadłość. Wtedy właśnie Komárek przejął kontrolę nad przedsiębiorstwem, przekształcając je w nowoczesny, wielobranżowy koncern hazardowy.

Dziś Sazka to tylko jedna z wielu marek należących do Allwyn. Firma działa w Czechach, Austrii, Grecji, Wielkiej Brytanii, Włoszech oraz USA, gdzie rozwija sieć lokalnych spółek i marek. Komárek konsekwentnie buduje globalną pozycję lidera w branży loterii i gier liczbowych, a jego kolejnym celem jest wejście na największe giełdy świata – amerykański Nasdaq i londyńską LSE.

Allwyn stał się symbolem czeskiej ekspansji gospodarczej – dowodem, że kraj nad Wełtawą potrafi konkurować z globalnymi graczami nie tylko w przemyśle czy technologii, ale również w branży rozrywkowej o ogromnych obrotach.

Czesko-grecka fuzja hazardowa

Już sama nazwa Allwyn, pochodząca z języka angielskiego i sugerująca, że „wszyscy wygrywają”, oddaje skalę ambicji Karela Komárka. Czeski miliarder przygotowuje się do jednego z największych przełomów w historii europejskiego hazardu – połączenia sił z greckim potentatem OPAP.

W pierwszym kwartale przyszłego roku ma dojść do wymiany akcji między Allwynem a OPAP-em, którego Komárek jest już większościowym udziałowcem. W wyniku transakcji powstanie gigant branży gier i rozrywki wyceniany na 16 mld euro. Jak informuje dziennik e15, będzie to druga co do wielkości giełdowa firma hazardowa na świecie, tuż po amerykańskim Flutter Entertainment.

Nowy, zjednoczony koncern Allwyn–OPAP planuje wejść na prestiżowe parkiety w Londynie lub Nowym Jorku, by przyciągnąć międzynarodowych inwestorów. Choć część akcji trafi na giełdę, Karel Komárek zachowa pełną kontrolę nad spółką – poprzez swój wehikuł inwestycyjny KKCG będzie dysponował aż 85 proc. głosów oraz obejmie stanowisko prezesa zarządu.

„Połączenie skali działalności, bazy klientów i inwestycji w technologię napędzi nasz międzynarodowy rozwój. Jesteśmy o krok od celu – stworzenia globalnego lidera branży gier i rozrywki” – podkreślił Komárek w rozmowie z e15.

Rakietowe paliwo z drukarki 3D

Według magazynu Forbes Karel Komárek zajmuje trzecie miejsce na liście najbogatszych Czechów, z majątkiem szacowanym na 262,5 mld koron (45,6 mld zł). Tuż za nim plasuje się Michal Strnad, właściciel koncernu zbrojeniowo-przemysłowego Czechoslovak Group (CSG). Jego fortuna sięga 230,5 mld koron (40 mld zł), choć inne źródła – w tym Bloomberg – wyceniają go znacznie wyżej, nawet na 64 mld zł, nazywając najbogatszym Czechem.

Michal Strnad zawdzięcza swój sukces zbrojeniowemu boomowi, który napędził gwałtowny rozwój CSG zarówno przez inwestycje organiczne, jak i przez przejęcia. Najnowszy krok miliardera to inwestycja w amerykański startup Firehawk Aerospace, zajmujący się drukiem 3D ziaren stałego paliwa rakietowego i elementów silników rakiet.

Wspólnie z funduszem venture capital Presto Tech Horizons, CSG stała się strategicznym inwestorem Firehawk Aerospace. Jak zaznaczył Strnad, „obecna sytuacja geopolityczna wymaga inwestowania w innowacyjne technologie obronne”. Projekt może w przyszłości odegrać kluczową rolę w sektorze napędów i amunicji. Nie ujawniono szczegółów transakcji. Wiadomo jednak, że runda inwestycyjna opiewała na 60 mln dolarów. W przedsięwzięciu uczestniczył również fundusz 1789 Capital, współzarządzany przez Donalda Trumpa Jr.

Niespodziewane wyjście z niemieckiej stali

Liczący 50 lat Daniel Křetínský, wicelider najnowszej listy najbogatszych Czechów magazynu Forbes, posiada majątek wart 284 mld koron (ponad 49,3 mld zł). Poprzez swój holding EPH (Energetický a průmyslový holding) inwestuje w różnorodne sektory – od energetyki i logistyki, przez handel detaliczny, aż po media. Jego najnowszy głośny zakup – brytyjskiej poczty Royal Mail – przyniósł mu rozpoznawalność w całej Europie i potwierdził pozycję jednego z najbardziej wpływowych inwestorów regionu.

Zaskoczeniem okazała się jednak decyzja o wycofaniu się z niemieckiego koncernu stalowego Thyssenkrupp Steel Europe (TKSE). Křetínský miał 20 proc. udziałów i zapowiadał zwiększenie ich do 50 proc., planując strategiczne przejęcie kontroli nad spółką przy zachowaniu partnerstwa z Thyssenkrupp. Negocjacje jednak utknęły w martwym punkcie. Czech – znany z ostrożnego podejścia i długofalowych strategii – zdecydował się zrobić krok w tył.

Jego rezygnacja otworzyła drogę do nowych rozmów. Thyssenkrupp może teraz zawrzeć porozumienie z indyjskim Jindal Steel International, który również wyraził zainteresowanie przejęciem niemieckiego producenta stali.

Główne wnioski

1. Globalne ambicje czeskiego króla hazardu. Karel Komárek rozwija imperium gier losowych. Łączy swój Allwyn z greckim OPAP, tworząc drugą co do wielkości giełdową firmę hazardową na świecie, którą planuje wprowadzić na giełdę w Londynie lub Nowym Jorku.
2. Czas na zbrojeniowe innowacje. Michal Strnad, właściciel koncernu CSG, inwestuje w druk 3D paliwa rakietowego we współpracy z amerykańską firmą Firehawk Aerospace. W przedsięwzięciu uczestniczy fundusz 1789 Capital, zarządzany m.in. przez Donalda Trumpa Jr.
3. Niemiecki koncern stalowy nie dla Czechów. Daniel Křetínský, po przejęciu Royal Mail, planował wykupienie połowy Thyssenkrupp Steel Europe, jednak zrezygnował z inwestycji. Decyzja ta może otworzyć drzwi dla indyjskiego Jindal Steel International.