Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Newsy Świat

Rosyjski but w Estonii. „Zielone ludziki” na wschodniej flance NATO

Estońska policja i straż graniczna zamknęły w piątek 10 października wieczorem przejazd przez tzw. but Saatse, czyli fragment estońskiej drogi na terytorium Rosji. Zauważono na nim wzmożoną aktywność uzbrojonej grupy. Rząd w Tallinie uspokaja, że sytuacja jest pod kontrolą. Okoliczni mieszkańcy apelują o przyspieszenie budowy obwodnicy omijającej rosyjskie terytorium.

granica Estonia Rosja
W sezonie letnim estońskie służby skarżą się na turystów, którzy łamią zakaz postoju dla zdjęć, co regularnie podnosi ryzyko incydentów. Fot. Carl Court/Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Dlaczego fragment estońskiej drogi przebiegającej przez terytorium Rosji został tymczasowo zamknięty.
  2. Jak eksperci interpretują sytuację na tym odcinku granicy.
  3. Jakie są plany Estonii dotyczące problematycznego odcinka drogi i dlaczego mieszkańcy czują się zagrożeni.
Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

But Saatse to codzienność mieszkańców południowo-wschodniej Estonii przy granicy z Rosją. Fragment drogi krajowej nr 178 między Lutepää a Sesnikiem dwa razy przecina terytorium Federacji Rosyjskiej: na odcinku 30 metrów i na odcinku ok. 1 km. Dłuższy odcinek to właśnie but Saatse.

But Saatse Estonia
Fragment drogi krajowej nr 178 między Lutepää a Sesnikiem dwa razy przecina terytorium Federacji Rosyjskiej: na odcinku 30 metrów i na odcinku ok. 1 km. Dłuższy odcinek to właśnie but Saatse. Fot. XYZ na podstawie ERR

Przejazd przez te fragmenty drogi jest dozwolony wyłącznie bez zatrzymywania się. Nie wolno wysiadać ani „postawić stopy na ziemi”. Za egzekwowanie tych zasad na rosyjskim odcinku odpowiada rosyjska straż graniczna, która ma też prawo zatrzymać pojazd.

W sezonie letnim estońskie służby skarżą się na turystów, którzy łamią zakaz postoju dla zdjęć, co regularnie podnosi ryzyko incydentów. Alternatywna trasa omijająca but jest w planach, ale jej budowa przeciąga się z powodu oceny oddziaływania na środowisko. Nowa droga przebiega przez rezerwat krajobrazowy Mustoja.

Zamknięcie przejazdu i „wyższe niż zwykle” ryzyko

W piątek 10 października około godz. 22.15 estońska policja i straż graniczna (PPA) ogłosiły nagłe zamknięcie przejazdu przez but. Po rosyjskiej stronie odnotowano większą niż zwykle obecność uzbrojonych funkcjonariuszy. Na nagraniu widać siedmiu zamaskowanych mężczyzn w mundurach. Szef operacji prefektury południowej Künter Pedoski wyjaśnił, że decyzję podjęto, aby „zapobiec możliwym prowokacjom i incydentom”. Przejazd oceniono jako obarczony „wyższym niż zwykle ryzykiem”.

PPA rozmieściła patrole po obu stronach odcinka i zorganizowała objazd, prosząc kierowców o stosowanie się do znaków. Służby utrzymują w rejonie wzmocnione siły.

Równolegle media estońskie i PAP informowały o obecności około siedmiu do 10 uzbrojonych osób, które – sądząc po umundurowaniu – „nie były strażnikami granicznymi”. Dowódca straży granicznej Meelis Saarepuu uznał to za „wyraźne zagrożenie”. Według estońskich służb Rosjanie poruszali się po własnym terytorium wzdłuż drogi.

Tallin tonuje emocje, mieszkańcy domagają się obwodnicy

Minister spraw zagranicznych Margus Tsahkna stwierdził w niedzielę, że doniesienia o „napiętej” sytuacji są „przesadzone”, gdyż jest „w pełni pod kontrolą”. Wyjaśnił, że na rosyjskim odcinku drogi zaobserwowano siedmiu uzbrojonych żołnierzy i „aby uniknąć potencjalnych incydentów”, ruch chwilowo wstrzymano.

Minister spraw wewnętrznych Igor Taro informował, że zagrożenie nie wzrosło, a grupa opuściła rejon.

Rząd zapowiada, że „w dłuższej perspektywie” Estonia całkowicie zrezygnuje z korzystania z tego przejazdu. Alternatywna trasa już jest, a nowa droga jest w budowie. Obecny układ określono jako „anomalię historyczną”. Przejazd ma pozostać zamknięty do wtorku 14 października.

Mieszkańcy regionu cytowani przez portal ERR apelują o przyspieszenie inwestycji. Zwracają uwagę, że drogę można zamknąć „w każdej chwili” po obu stronach, a służby ratunkowe mają przez to wydłużony dojazd do około 160 mieszkańców, w tym do domu opieki dla około 50 osób.

Planowanie obwodnicy postępuje, ale w maju pojawiły się opóźnienia związane z koniecznością pełnej oceny środowiskowej z uwagi na przebieg drogi przez rezerwat Mustoja. Wcześniej szacowano zakończenie prac na 2028 r. Teraz proces ma się wydłużyć co najmniej o rok.

Eksperci: zaplanowana prowokacja i „Faza Zero” Rosji

Analitycy amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) ocenili, że mamy do czynienia z pierwszym zaobserwowanym przypadkiem działania „zielonych ludzików” w pobliżu kraju NATO w ramach tzw. Fazy Zero. Czyli kampanii informacyjno‑psychologicznej przygotowującej grunt pod potencjalny konflikt z sojuszem. ISW wiąże incydent z wcześniejszymi naruszeniami estońskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie samoloty.

Estoński ekspert Marek Kohv z International Center for Defense and Security nazwał zdarzenie „zaplanowaną prowokacją” i „grą hybrydową Kremla” nastawioną na wywołanie niepokoju. Zwrócił uwagę, że uzbrojona, niezidentyfikowana grupa ustawiła się tak, by była „wyraźnie widoczna” z drogi, którą jeżdżą Estończycy. Pozostawała jednak po stronie rosyjskiej i nie próbowała przekraczać granicy. Kohv podkreślił, że to działanie „wykreowane niewielkimi środkami”, aby przestraszyć lokalną społeczność. Jest nieporównywalne skalą z wtargnięciami rosyjskich samolotów czy atakami dronów.

Ośrodek Studiów Wschodnich podkreśla, że prowokacja została „rozpisana” tak, aby wyglądała groźnie w telewizji i mediach społecznościowych. Eksperci OSW przypominają, że nie doszło do bezpośredniego incydentu na granicy. Według estońskich doniesień Rosjan było około 10 i poruszali się po swoim terytorium.

Zdaniem analityków OSW regularność podobnych działań jest prawdopodobna, m.in. z powodu braku ratyfikowanego traktatu granicznego między Estonią a Rosją. Granica jest uznana i ustalona (w 2005 r.), ale brak ratyfikacji tworzy „strefy szarości”. Rosja może je wykorzystywać w działaniach hybrydowych.

Co dalej: bezpieczeństwo kontra procedury środowiskowe

Rząd Estonii zapowiada pilne nadanie inwestycji rangi projektu bezpieczeństwa narodowego, co miałoby umożliwić przyspieszenie budowy obwodnicy i ograniczenie wymogów środowiskowych. „Napięta sytuacja bezpieczeństwa nie pozwala wierzyć, że obecność uzbrojonego oddziału była przypadkową demonstracją” – mówił szef MSW Igor Taro w radiu ERR.

Minister infrastruktury Kuldar Leis zapowiedział prace nad zmianą przepisów o ochronie środowiska, by przyspieszyć budowę, wskazując, że ostatni incydent „obnażył słabe punkty”. Do czwartkowego posiedzenia rządu przejazd pozostanie zamknięty.

Dla mieszkańców Setomaa to jednak kolejny dowód, że na wschodniej flance NATO nie potrzeba otwartego ataku, by siać niepokój. Wystarczy wykorzystać luki prawne i niejasności historyczne w połączeniu z naciskiem informacyjno‑psychologicznym.

Główne wnioski

  1. Rosyjska prowokacja. Pojawienie się uzbrojonej grupy jest oceniane przez ekspertów jako celowa prowokacja i element wojny hybrydowej, aby testować reakcję NATO i siać niepokój wśród lokalnej społeczności. Mimo że formalnie nie doszło do naruszenia granicy.
  2. Napięcie na linii rząd-mieszkańcy. Rząd Estonii tonuje nastroje, zapewniając o pełnej kontroli, ale lokalni mieszkańcy czują się zagrożeni i krytykują władze za wieloletnie opóźnienia w budowie drogi omijającej terytorium Rosji.
  3. Przyspieszenie inwestycji. Incydent na granicy najprawdopodobniej przyspieszy budowę strategicznego objazdu, ponieważ rząd Estonii chce uznać ją za projekt o znaczeniu dla bezpieczeństwa narodowego. To pozwoli ominąć długotrwałe procedury środowiskowe.