Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Polityka

Ostry poker w małej Gdyni. Prezydent wchodzi do gry o inwestycje i kontrolę nad portami

Droga Czerwona, inwestycje i bezpieczeństwo – to tematy,  o których Karol Nawrocki mówił podczas wizyty w Gdyni. Prezydent zapowiedział wystąpienie z inicjatywą ustawodawczą, która ma zwiększyć kontrolę w przypadku umów o wieczystym użytkowaniu.

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Co ogłosił w Gdyni prezydent Karol Nawrocki.
  2. Jakie mogą być konsekwencje przyjęcia takiej ustawy dla portu w Gdyni.
  3. Dlaczego zaproponowana ustawa może być źródłem nacisku na Chińczyków.
Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

Program rozwoju portów morskich do roku 2035 - to zawiera projekt ustawy prezydenckiej ogłoszonej w Gdyni przez Karola Nawrockiego. W jego ramach zapowiedziano m.in. szereg inwestycji, które mają doprowadzić do powstania nowych miejsc pracy.

Istotniejsza jest jednak inna zmiana. Projekt zakłada wprowadzenie instytucji „warunkowej zgody” ministra infrastruktury na oddanie całości bądź części nieruchomości w użytkowanie, dzierżawę lub najem.

Możliwe będzie też zawarcie nowej umowy, uprawniającej do korzystania, lub pobierania pożytków z nieruchomości. W tym – co istotne – zbycie takiego prawa, lub przejęcie kontroli nad spółką, której takie prawo przysługuje. Dla gdyńskiego portu może to być prawdziwa rewolucja.

Prezydent: Bałtyk jest potencjałem, ale także wyzwaniem

– Morze Bałtyckie jest wielkim potencjałem państwa polskiego. Gospodarczym, militarnym, wojskowym. Ale jest też wielkim wyzwaniem państwa polskiego – oświadczył Karol Nawrocki.

Jak mówił, inicjatywa ustawodawcza „Tak! Dla Polskich Portów”, to próba strategicznego, szerokiego spojrzenia na polską gospodarkę morską i na zadania, jakie stają przed państwem polskim.

Prezydent podkreślił, że jest to próba „zdyscyplinowania i zobligowania rządu polskiego, aby dokończył inwestycje, które zostały rozpoczęte za czasów Zjednoczonej Prawicy”. Jak dodał, jego inicjatywa to także próba „dania polskiemu rządowi możliwości rozwiązywania pewnych problemów, które pojawiają się wokół wielu inwestycji”.

Marcin Horała: Inwestycje i większa kontrola

O szczegółach prezydenckiej propozycji opowiedział XYZ.pl prezydencki minister Marcin Horała. Wskazał, że nie jest to katalog zamknięty, a rząd ma wolną rękę w rozbudowywaniu go. Niemniej prezydent oczekuje, że znajdą się w nim:

  • głębokowodny terminal kontenerowy w Świnoujściu,
  • Odrzańska Droga Wodna,
  • Port Zewnętrzny w Gdyni,
  • Droga Czerwona w Gdyni,
  • terminal instalacyjny w Gdańsku,
  • "stanowisko W”, czyli stanowisko głębokowodne do przeładunku paliw płynnych w gdańskim naftoporcie,
  • drugi most kolejowy przez Martwą Wisłę.

Obecnie 80 proc. portu gdańskiego, jeżeli chodzi o przeładunki, znajduje się na tak zwanej wyspie portowej oddzielonej Martwą Wisłą. Prowadzi tam tylko jeden most kolejowy. Stanowi to zarówno ograniczenie przepustowości, jak i bezpieczeństwa.

Drugi komponent jest związany z kontrolą i nadzorem nad terenami portowymi. Minister Marcin Horała wskazał, że ustawa zawiera nowe uprawnienia dla szefów MON i Ministerstwa Infrastruktury. Mają one pozwolić im interweniować w sytuacji, gdy dochodzi do wrogich przejęć albo do zmian struktur właścicielskich podmiotów prowadzących operacje portowe.

– Mamy dosyć dobry system udzielania koncesji czy dzierżaw na działalność portową, ale identyfikujemy tam pewną lukę prawną. Jeśli dana firma funkcjonuje i nawet była sprawdzana, ale okaże się, że jakiś podmiot zagraniczny chce ją przejąć, to rząd będzie miał narzędzia, aby wyrażać zgody lub formułować warunki przy tego rodzaju transakcjach. Oczywiście nie musi z nich korzystać, ale tworzymy mu taką możliwość – zapowiedział.

Dodał, że porty to dziś infrastruktura strategiczna. Nie różni się pod kątem użyteczności od gazociągów, ropociągów itp. Minister Marcin Horała dodał, że w jego opinii, pakiet zaproponowany przez prezydenta powinien być zrealizowany w najbliższych latach.

Porty pod specjalnym nadzorem

Zdaniem ministra Marcina Horały, porty powinny być pod bardzo ścisłą kontrolą państwa. Z dwóch powodów. Pierwszy to aspekt gospodarczy. Zdaniem polityka niezwykle ważny, bo dziś wpływy z tytułu podatków i opłat od różnej aktywności w portach to ok. jednej dziesiątej wpływów do polskiego budżetu . To również kwestia bezpieczeństwa, tak militarnego, jak i ekonomicznego.  

To porty zapewniają nam dostawy surowców energetycznych. Gdyby nie naftoport i gazoport, w ogóle nie zapewnilibyśmy sobie podstawowych, elementarnych surowców energetycznych po zerwaniu dostaw z Rosji.

W Gdyni przeładowywany jest sprzęt armii amerykańskiej. Bez portów tego aspektu bezpieczeństwa nie udałoby się zapewnić. I bez dróg, a z tymi też jest problem.

– Prezydent wpisał w projekt ustawy budowę Drogi Czerwonej. Nie ma natomiast Via Pomerania, ponieważ nie dotyczy ona łączności z portem lub portami o podstawowym znaczeniu dla gospodarki państwa. Takich portów mamy zdefiniowanych trzy i do nich odnosi się ustawa pana prezydenta – podkreślił Marcin Horała.

Natomiast, jak dodał, Via Pomerania z punktu widzenia militarnego też jest konieczna, podobnie jak infrastruktura kolejowa. Polityk podkreślił przy tym, że możemy być podmiotem nie tylko wojny, ale także różnego rodzaju ataków hybrydowych, ataków terroryzmu czy nawet zwykłych awarii. Aby odciąć port, wystarczy awaria na jednym moście, jednym przejeździe czy w jednym tunelu.

Projekt ustawy zakłada także, według wiedzy XYZ.pl, zwiększenie kontroli, sprawowanej przez ministra infrastruktury nad uzyskaniem statusu podmiotu dominującego, wobec osoby prawnej lub jednostki organizacyjnej będącej użytkownikiem (lub współużytkownikiem) nieruchomości położonych w granicach portów i przystani morskich.

Dotyczyć ma to szczególnie spółek z siedzibą poza granicami Polski. Co więcej, niewywiązanie się z tego obowiązku będzie skutkowało sankcjami. Może dojść nawet do wywłaszczenia takiej spółki z nieruchomości będących jej własnością lub rozwiązania umowy użytkowania wieczystego bez możliwości odszkodowania.

Gdyńkong trwa i trwa. Obrót spraw wciąż jest niekorzystny dla Polski

Dlaczego punkt ten ma takie znaczenie? Ponieważ otworzy drogę przynajmniej do większego nacisku na Chińczyków z Gdynia Container Terminal. Dzierżawcą terenu, na którym jest położony terminal (jego historię opisujemy poniżej), jest chińska spółka Hutchison Ports.

Sytuacja jest trudna, gdyż obszar ten (20 ha terenu i 550 m nabrzeża) już raz wywołały awanturę. W 2023 r. do Gdyni miał wejść amerykański okręt z pomocą wojenną dla Ukrainy. Chińczycy najpierw się zgodzili, a potem… odwołali zgodę. Ostatecznie okręt przycumował i został rozładowany - właśnie na terenie Baltic Container Terminal, gdzie gościł w piątek prezydent Nawrocki.

Druga rzecz to opłaty. Według odpowiedzi, jakiej udzielił kilka lat temu autorowi niniejszego artykułu Port Gdynia, Hutchison płaci rocznie za dzierżawiony teren… 300 tys. zł. Dla porównania – stawki innych operatorów, obecnych w porcie, sięgają kilkunastu, lub nawet kilkudziesięciu milionów (!) zł.

Czy przejęcie terenu portu odbyło się zgodnie z prawem?

Chińczycy położyli ręce na terenie portu na przełomie 2004 i 2005 r. W 2005 r. chińska grupa portowa CK Hutchison, działająca wówczas pod nazwą Hutchison Whampoa, poprzez swoją spółkę Hutchison Poland wykupiła od Kredyt Banku i Banku Przemysłowo-Handlowego długi spółki Wolny Obszar Gospodarczy SA. Spółkę utworzyła bankrutująca wtedy Stocznia Gdynia.

Za kwotę ok. 21 mln złotych Hutchison stał się właścicielem najpierw 83,5 proc., a następnie (w 2006 r. 99,15 proc. akcji spółki. Na jej majątek składały się wniesione aportem tereny, budynki wraz ze sprzętem i infrastrukturą na obszarze Portu Gdynia.

Mimo faktycznego przejmowania użytkowania wieczystego ziemi i nabrzeża w terenie nadgranicznym i w administracyjnych granicach portu o strategicznym znaczeniu dla gospodarki oraz w głównym porcie wojennym (należącym do sieci portów NATO) Hutchison nie wystąpił jako cudzoziemiec o zgodę  MSWiA na zakup ziemi.

Wykorzystano fakt, że formalnym nabywcą była spółka zarejestrowana pod te transakcje na terenie Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Konkretnie, spółka z Luksemburga… zarejestrowana kilka miesięcy przed transakcją! Można więc śmiało powiedzieć, że Chińczycy przejęli teren „na słupa”.

Pomimo faktu, że pieniądze na realizację transakcji pochodziły z podmiotów spoza EOG, nigdy nikt nie przeprowadził analizy czy jednak przy transakcji Hutchison nie powinien wystąpić o zgodę. Zwłaszcza że tereny nadgraniczne (a takim jest cały teren portu) podlegają szczególnym przepisom.

Być może wreszcie się to zmieni. Głosy o konieczności kompleksowego sprawdzenia transakcji sprzed 20 lat słychać m.in. z Komisji Służb Specjalnych. To warte odnotowania, ponieważ przy biernej postawie obecnego Ministerstwa Infrastruktury i nikłych działań MON i MSWiA, to właśnie komisja doprowadziła w końcu do wpisania 550 m nabrzeża na listę infrastruktury krytycznej.

Jest to jednak rozwiązanie zastępcze, nie dające stronie polskiej pełni kontroli nad obszarem.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że już w październiku 2004 r. Hutchison Ports podał do publicznej wiadomości w formie komunikatu prasowego, że zawarł umowy, których skutkiem będzie objęcie większościowego udziału w spółce WOG. Czyli w operatorze terminala towarowego w Porcie Gdynia - i to z zamiarem przekształcenia go w terminal kontenerowy

Nigdy w komunikatach oraz w sprawozdaniach giełdowych grupa Hutchison nie podawała, że przejęła spółkę zarejestrowaną w Luksemburgu. Zawsze podawano, że to Hutchison Port Holdings, czyli podmiot spoza EOG.

Co z Drogą Czerwoną i Portem Zewnętrznym?

Osobna kwestia to sprawa Drogi Czerwonej. Jej wybudowanie ma umożliwić „odkorkowanie” zapchanego wyjazdu z portu. Portu mającego, przypomnijmy, znaczenie strategiczne nie tylko dla Polski, ale również dla kilku innych krajów regionu. Przez Gdynię płynie znacząca część zachodniego wsparcia materiałowego dla Ukrainy.

To przez Gdynię trafia także do Polski sprzęt wojskowy m.in. z Korei Południowej: czołgi K2, armatohaubice K9 czy wyrzutnie rakietowe K239 Chunmoo. Z tego względu Gdynia jest dziś dla Polski „oknem na świat” – nie tylko gospodarczo, ale i strategicznie. Sprawa budowy drogi ślimaczy się w Ministerstwie Infrastruktury tak bardzo, że sprawę wziął pod swoje skrzydła MON.

Nie można w tym miejscu nie wspomnieć o innej, opisywanej na łamach XYZ sprawie – budowie Via Pomerania. To kolejna, kluczowa dla północnej Polski inwestycja, która nie znajdowała realizacji.

Budowa drogi, łączącej północ (szczególnie porty) kraju z Kujawami jest niezwykle istotna dla naszego bezpieczeństwa. Mówiąc obrazowo, w razie konfliktu zbrojnego, ciężki sprzęt wojskowy sojuszników będzie do nas trafiał głównie przez Bałtyk.

Aby jednak rozprowadzić go po reszcie kraju, potrzebne są szosy. Taką szosą szybkiego ruchu ma być właśnie Via Pomerania. Jej budowy wręcz domagają się Amerykanie. Została ona wymieniona w przygotowanym przez MON dokumencie, nazwanym Pakt dla Bezpieczeństwa – Pomorze Środkowe.

Opublikowany we wrześniu raport skupiał się przede wszystkim na nowych obowiązkach i ma być również podstawą do kilku innych działań, z których najważniejsze to:

  • aktualizacja Rządowego Programu Budowy Dróg i Autostrad oraz zmiana priorytetów, potrzeb i zamierzeń inwestycyjnych,
  • aktualizacja Rządowego Programu Budowy Kolei,
  • zmiana Planów Ewakuacji Ludności w czterech województwach (pomorskie, zachodnio-pomorskie, kujawsko-pomorskie i warmińsko-mazurskie),
  • opracowanie dokumentacji ćwiczebnej cywilno-wojskowej w portach lotniczych i morskich, która ma celu sprawdzenie zdolności i możliwości wykorzystania sił zbrojnych, zarówno własnych, jak i sojuszników,
  • pozyskanie środków finansowych na potrzeby i cele inwestycyjne z KPO oraz Funduszu Bezpieczeństwa i Obronności,
  • wyłączenie przepisów ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku oraz ustawy Prawo Wodne na potrzeby celów i zamierzeń inwestycyjnych wskazanych w raporcie.

Dobry ruch prezydenta Nawrockiego?

Propozycja prezydenta Nawrockiego wydaje się dobrze przemyślana i spójna. Wspomniane wyżej nowe narzędzia dla resortów obrony i infrastruktury zdają się być ukłonem głowy państwa w stronę obu ministrów.

Ma też rację bytu w zakresie zwiększenia kontroli nad naszą własnością. Nie bez powodu, jak się wydaje, inicjatywa ta została ogłoszona właśnie w Gdyni. Pozostaje zatem czekać, aż projekt trafi do Sejmu. I liczyć na rozsądek i dobrą wolę rządu. W sytuacji zagrożenia takie narzędzia są Polsce po prostu niezbędne.

Inicjatywa ustawodawcza to jednak zaledwie połowa sukcesu. Projekt musiałby przejść przez Sejm i Senat, co może być trudne. Pytamy Marcina Horałę, czy Karol Nawrocki wierzy w powodzenie swojego projektu?

– Pan prezydent ma urzędową wiarę w tym zakresie, ponieważ wierzy w instytucje państwa polskiego. I tak powinno to wyglądać. Dość powiedzieć, że właśnie w tej prezydenckiej ustawie są pewne dodatkowe uprawnienia. Nie dla prezydenta, tylko dla rządu, dla ministrów. Oczekiwalibyśmy współpracy ze strony rządu, natomiast to oczywiście jest decyzja pana premiera i rządu, czy takiej współpracy będzie można się faktycznie spodziewać – powiedział Marcin Horała.

Zdaniem eksperta

Prezes BCT: Patrzę na ten projekt z optymizmem

Patrzę z wielkim zaciekawieniem i pozytywnymi uczuciami na ten projekt, bo wydaje mi się, że to jest inicjatywa, która ma na celu przyspieszenie ważnych inwestycji w celu poprawy szeroko pojętej infrastruktury krytycznej. My jako terminal kontenerowy operujemy na takiej infrastrukturze. Znane są potrzeby w zakresie inwestycji, które będą miały charakter podwójnego przeznaczenia. W Porcie w Gdyni mamy wiele dużych przeładunków i inwestycji. Niektóre z nich dzieją się wolno, czasem zbyt wolno. Potrzeba jest teraz, a nie w przyszłości. Sadzę więc, że ta ustawa może pomóc w nabraniu tempa przez prace, które są niezbędne tutaj dla Gdyni.

Nam jest to oczywiście bliskie. Mała infrastruktura, ale również ta duża: Droga Czerwona, droga dostępowa do samej Gdyni, a także inwestycje wewnątrz samej Gdyni. Oczywiście rozumiem, że ustawa ma też charakter ogólnokrajowy. Jednak z punktu widzenia Gdyni wygląda to bardzo optymistycznie. Gdyby ta ustawa weszła w życie, to wszystko mogłoby pójść sprawniej dzięki dodatkowym narzędziom, które się tam, jak rozumiem, znajdują. Chodzi o suwerenność polskich nabrzeży - o ich ochronę i kontrolę. Jako BCT patrzymy na inicjatywę prezydenta z dużym optymizmem.

Główne wnioski

  1. Inicjatywa prezydenta Karola Nawrockiego może - przy poparciu rządu - doprowadzić do zwiększenia kontroli nad infrastrukturą krytyczną, szczególnie w portach.
  2. Zaproponowany przez niego projekt ustawy zakłada inwestycje, ale także większą kontrolę i nadzór nad tym, kto kupuje, lub przejmuje w dzierżawę tereny z tego rodzaju infrastrukturą.
  3. Ośrodek prezydencki walczy też o rozwój terenów portowych i duże prace infrastrukturalne.