Sprawdź relację:
Dzieje się!
Analizy

Europa: Zbyt wcześnie na agonię

Mieszkańcy UE nie tracą znacząco dystansu do USA pod względem poziomu życia. Nie oznacza to jednak, że Niemcy, Włosi czy Francuzi mogą spać spokojnie.

(fot. GettyImages)

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jak przedstawia się relatywny rozwój gospodarczy USA i UE w ostatnich dekadach.
  2. Jakie trudności wiążą się z porównywaniem poziomu życia między krajami oraz na przestrzeni dłuższego okresu.
  3. Które regiony Europy traciły względem USA, a które zyskiwały.

W ostatnich miesiącach narasta przekonanie, że USA znacząco uciekły Europie pod względem rozwoju gospodarczego i jego dynamiki w ostatnich dekadach. Niedawny raport Mario Draghiego, przygotowany na zlecenie Komisji Europejskiej (KE), analizuje możliwe rozwiązania mające zwiększyć potencjał gospodarczy Unii Europejskiej (UE). W tym artykule postaram się jednak najpierw przedstawić jak najbardziej miarodajny obraz porównujący trajektorie rozwoju USA i Europy.

Kursy walutowe i demografia

Często przywoływanym w mediach argumentem obrazującym „upadek” Europy jest porównanie Produktu Krajowego Brutto (PKB) USA i UE w cenach bieżących (wyrażonych w dolarach) między 2008 r. a 2023 r. Narracja ta wskazuje, że o ile w 2008 r. UE wyprzedzała USA, to w ciągu ostatnich 15 lat Stany Zjednoczone wysunęły się na prowadzenie, a obecna różnica wynosi około 33 proc.

Czy takie wnioski są trafne? Kluczową kwestią pozostaje fakt, że przeliczając PKB wyrażony w euro na dolary, stosuje się rynkowy kurs wymiany. W 2008 r. euro osiągnęło najwyższą wartość względem dolara w XXI w. (średnioroczny kurs wynosił 1,47). Od tego czasu euro znacząco osłabło – w 2023 r. średnioroczny kurs wyniósł już tylko 1,08.

Powyżej przedstawiłem relację PKB USA i UE w dolarach oraz zmiany kursu euro względem dolara na przestrzeni lat. Podobnie jak dynamiczna poprawa tej relacji w latach 2000-2008 nie wynikała z cudu gospodarczego w UE, tak spadek od 2008 r. nie świadczy o załamaniu europejskiej gospodarki – jest raczej efektem zmian wyceny pary EUR/USD. Bardziej odpowiednią miarą porównawczą jest parytet siły nabywczej (PPP), który uwzględnia wahania kursów walutowych oraz różnice w poziomie cen między regionami.

Kolejną istotną kwestią jest wybór przedmiotu porównań – czy analizujemy siłę gospodarczą regionu jako całości, czy poziom życia jego mieszkańców. Przy ocenie poziomu życia, którego przybliżeniem (choć niepozbawionym wad) jest PKB na osobę, należy uwzględniać zarówno poziom, jak i dynamikę zmian liczby ludności. W 2023 r. populacja UE wynosiła około 450 mln, podczas gdy USA – 335 mln, czyli o 25 proc. mniej. Jednakże od 2008 r. liczba mieszkańców USA wzrosła o 30 mln (10 proc.), podczas gdy w UE jedynie o 10 mln (2 proc.).

Do porównania siły całych bloków gospodarczych lepiej nadaje się całkowity PKB. Wyrażony w PPP udział USA i UE w światowym PKB w 2023 r. był zbliżony – wynosił odpowiednio 15 proc. oraz 14,7 proc. Dla porównania, w 2000 r. wynosił on 20,5 proc. dla USA i 21,7 proc. dla UE, co oznacza, że USA przejęły prowadzenie. Należy jednak zauważyć, że udział obu bloków spadł w ostatnich dekadach, głównie z powodu dynamicznego wzrostu Chin i Indii.

Konsekwencją zbliżonego PKB w przeliczeniu na osobę według PPP oraz znacząco większej populacji UE jest wyższy dochód na osobę w USA.

UE a inne gospodarki

Jak zatem kształtuje się PKB na osobę w parytecie siły nabywczej na tle innych dużych gospodarek? Analiza długoterminowa prowadzi do wniosku, że Europa nie dogania USA, a relatywny PKB w PPP na osobę utrzymuje się na zbliżonym poziomie. Ze względu na niższy poziom wyjściowy w przeszłości można by oczekiwać, że UE będzie rozwijać się szybciej niż USA. Brak konwergencji między tymi blokami na pierwszy rzut oka wskazuje na słabość Europy – różnice w produktywności wciąż się utrzymują.

Ciekawym porównaniem jest relacja między Wielką Brytanią a UE. W 1980 r. oba regiony znajdowały się na zbliżonym poziomie, lecz do 2013 r. Zjednoczonemu Królestwu udało się wyprzedzić UE. Obecnie jednak poziom PKB na osobę w PPP znów jest niemal równy. Podobną trajektorię przeszła Japonia – jej relatywny szczyt przypadł na połowę lat 90., ale obecnie dystans względem UE jest większy (około 15 proc.). Chiny i Indie nadrabiają dystans do Europy pod względem poziomu życia, jednak różnica wciąż jest ogromna. PKB na osobę w PPP w Chinach stanowi około 40 proc. poziomu UE, a w Indiach mniej niż 20 proc.

Olivier Blanchard, były główny ekonomista MFW, zauważył, że większość różnic między UE a USA wynika z demografii, a nie produktywności. Według niego realny wzrost dochodu na osobę od 2000 r. był w UE niższy jedynie o 0,1 proc. rocznie, co skumulowało się do różnicy 2,5 proc. Choć ta wartość nie jest zaniedbywalna, nie wskazuje na „upadek” Europy.

Niejednorodna Europa

Zagregowane dane dla całej UE maskują znaczące różnice między państwami członkowskimi. Inne trajektorie wobec USA prezentują „stare” kraje UE, takie jak Niemcy, Francja czy Włochy, a inne państwa, które dynamicznie rozwijały się po transformacji gospodarczej w latach 90., jak Polska, Rumunia czy Słowacja.

Zróżnicowanie poziomu PKB na osobę w PPP w UE można zauważyć na podstawie analizy grup państw, co szczegółowo omawiał węgierski ekonomista Zsolt Darvas, bazując na wcześniejszych danych. Zachodnia Europa (np. Belgia, Niemcy, Francja) systematycznie, choć stopniowo, traci dystans względem USA. Kraje Południa znacząco osłabiły swoją pozycję, zwłaszcza po kryzysie z 2007 r. – wcześniejszą stagnację Włoch maskował dynamiczny wzrost Hiszpanii i Portugalii.

Państwa nordyckie UE (Dania, Finlandia, Szwecja) utrzymały stabilną relację do USA, natomiast kraje Europy Środkowo-Wschodniej szybko nadrabiały dystans. W 1995 r. ich PKB na osobę w PPP wynosił 35 proc. poziomu USA, a obecnie jest to nieco poniżej 60 proc. Biorąc pod uwagę, że ogólny stosunek PKB w PPP na osobę między USA a UE pozostaje względnie stabilny, można stwierdzić, że jest to w dużej mierze zasługa krajów, które dołączyły do UE w 2004 r. i 2007 r. Gdyby wyłączyć te państwa z analizy, relatywny poziom dochodów pozostałych krajów UE względem USA ulegałby pogorszeniu.

W raporcie Mario Draghiego wskazano fragmentaryzację rynków europejskich jako jedną z przyczyn utrzymujących się różnic w produktywności między UE a USA. Ogranicza ona korzyści skali, które są kluczowe dla wzrostu produktywności w niektórych sektorach. Dla pełniejszego obrazu istotne są także różnice na rynku pracy. USA i UE różnią się pod względem stopy zatrudnienia oraz liczby godzin pracy przypadających na osobę pracującą. Analizę tych aspektów pozostawię jednak na kolejny artykuł.

Główne wnioski

  1. Używanie PKB w cenach bieżących do porównywania gospodarki USA i UE jest mylące ze względu na znaczne wahania kursu walutowego. Lepszą miarą do porównania jest PKB w parytecie siły nabywczej (PPP).
  2. USA osiągnęły większy wzrost całkowitego PKB w PPP w porównaniu do UE, co w dużej mierze wynika z różnic demograficznych, a w mniejszym stopniu z wyższej dynamiki wzrostu produktywności w stosunku do UE. Mimo to różnice w produktywności na osobę pozostają istotne i nie zmniejszają się, co stoi w sprzeczności z przewidywaniami teorii konwergencji.
  3. Utrzymanie zbliżonego poziomu PKB na osobę między USA a UE to w dużej mierze zasługa krajów, które przystąpiły do UE w XXI w. Dzięki ich dynamicznemu rozwojowi UE była w stanie częściowo zniwelować negatywny wpływ stagnacji w „starych” krajach członkowskich.