Polki są wicemistrzyniami Europy w rugby. Ale zgrupowanie musiały odwołać, bo nie mają pieniędzy
Trzy lata temu polskie rugbistki zdobyły złoto mistrzostw Europy, w tym roku zostały wicemistrzyniami. Mają szansę zagrać w prestiżowym rugbowym turnieju, więc trener chciał w październiku zorganizować dodatkowe treningi. Nie doszły do skutku, bo Polski Związek Rugby nie ma pieniędzy. W tle oczywiście majaczy polityka.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jak wielu ludzi oglądało z trybun niedawny finał mistrzostw świata w rugby kobiet.
- Dlaczego firma Enea zakończyła przedwcześnie sponsorowanie rugby kobiet w Polsce.
- Jakie zarzuty w stronę Polskiego Komitetu Olimpijskiego kieruje nowy minister sportu Jakub Rutnicki.
O rugby kobiet słyszy się w naszym kraju rzadko, ale w ostatnich tygodniach można było natknąć się na sensacyjną wiadomość. Oto finał mistrzostw świata w kobiecym rugby – Anglia na swoim stadionie pokonała Kanadę – oglądało z trybun prawie 82 tys. widzów. Do rekordu wszech czasów, jeśli chodzi o finał takiej imprezy, zabrakło bardzo niewiele – ten należy do meczu męskiego z 2003 r. i wynosi prawie 83 tysiące.
Rugby kobiet w Polsce
Dzięki informacji o finałowej frekwencji wiemy, jak popularne bywa światowe rugby kobiet. W takim kontekście informacja, że Polki tworzą jedną z najlepszych reprezentacji w Europie, może zaskakiwać (nic to, że Europa nie rządzi rugbowym światem). Jeszcze bardziej zaskakujące wobec powyższego jest to , że nasze reprezentantki w polskiej lidze nie mają kontraktów zawodowych – nie otrzymują regularnej pensji. Grają, bo rugby to ich pasja.
Historie reprezentantek Polski to dowód, że słowa „pasja” nie używamy tu lekkomyślnie. Oto Anna Klichowska, zawodowy żołnierz służący w Gdyni w stopniu oficera – w wojsku ma etat, ale de facto skupia się na karierze sportowej.

Anny Klichowskiej droga do rugby
Uwielbiała sport od dziecka, ale o rugby w Polsce nie słyszała. Studiowała we Wrocławiu położnictwo, gdy jedna z jej koleżanek wrzuciła na swoim Facebooku zdjęcie z treningu rugby. Anna Klichowska postanowiła spróbować. I ona w rugby została, a koleżanka – nie.
– Co mnie uwiodło? Atmosfera – mówi Anna Klichowska.
Dopytywana, jak należy rozumieć jej odpowiedź, po chwili mówi, iż w rugby drużyna tworzy rodzinę.
– Słów: „druga rodzina” używam z pełną odpowiedzialnością. Nie wiem, czy są sporty bardziej zespołowe. Pamiętam ten czas we Wrocławiu… Grałyśmy oczywiście za darmo, rugby kobiet w Polsce było niemal nieznane. Liczyła się tylko pasja, jedność – wspomina Anna Klichowska.
Swego czasu na ten aspekt gry w rugby – na to, jak bardzo zespołowy jest to sport – zwracał uwagę w rozmowie z XYZ Rafał Budka, wiceprezes Polskiego Związku Rugby. Mówił, iż nacisk na współpracę w drużynie jest w DNA tego sportu. Przypominał, że jeszcze nie tak dawno w rugby nie podawano, kto zdobył punkt – wszystko, by podkreślić wysiłek drużyny i nikogo nie wyróżniać.
Anna Klichowska bardzo szybko robiła postępy, po ukończeniu studiów licencjackich przeniosła się do Gdańska, do najpotężniejszej w Polsce drużyny Biało Zielonych Ladies Gdańsk (sponsorowanej przez firmę Energa). Było to 10 lat temu.
– Zakochałam się w rugby, a też rozumiałam, że położnictwo nie jest moim powołaniem. W Gdańsku na początku skupiałam się tylko na grze, żyłam dzięki pomocy rodziny. W klubie pensji nie było i nadal w polskiej lidze czegoś takiego nie ma – mówi Anna Klichowska.
Po kilku latach wstąpiła do wojska, tytuł magistra uzyskała już z logistyki. Dziś oczywiście utrzymuje się już sama – pobiera wynagrodzenie z wojska (ukończyła już roczny kurs oficerski w Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni), a także stypendium z Ministerstwa Sportu i Turystyki w nagrodę za sukcesy reprezentacyjne.
Jak mocne są polskie rugbistki
Te sukcesy są imponujące – Polki w 2022 r. zostały mistrzyniami Europy, parę miesięcy temu zdobyły wicemistrzostwo tego turnieju. Walczyły zaciekle o udział w igrzyskach olimpijskich w Paryżu, do awansu nie brakowało wcale tak wiele (Anna Klichowska przy tej okazji mówi o dwóch istotnych kontuzjach, które wtedy nawiedziły drużynę). Polki przegrały z Chinkami, które następnie na igrzyskach zajęły szóste miejsce. W najlepszej czwórce nie było europejskich krajów, znalazły się tam: Nowa Zelandia, Stany Zjednoczone, Kanada i Australia.
Stypendium państwowe wynosi teraz dla kadrowiczek ok. 4 tys. zł miesięcznie, jest nagrodą za sukcesy na mistrzostwach Europy (zaczęło się kilka lat temu od 800 zł w nagrodę za ósme miejsce na mistrzostwach Europy).
Po wicemistrzostwie Europy zdobytym w tym roku Polski Związek Rugby rozstał się z trenerem Januszem Urbanowiczem, twórcą wyżej wymienianych sukcesów. Zastąpił go Walijczyk Chris Davies, wcześniej trener kadry męskiej, teraz łączący obie funkcje.

Trzeba anulować, bo nie będzie z czego zapłacić
Chris Davies, chcąc powalczyć z kadrą kobiet o udział w prestiżowym turnieju World Series, chciał w październiku zorganizować dla polskich rugbistek dodatkowe zgrupowanie treningowe. Eliminacje do World Series odbywają się już w styczniu. Zgrupowanie jednak odwołano, powodem był brak pieniędzy. Zapytaliśmy o tę sprawę Jarosława Prasała, prezesa Polskiego Związku Rugby (PZR).
– Niestety nie mieliśmy pieniędzy na to zgrupowanie. Dla PZR-u najważniejszymi imprezami są mistrzostwa Europy, zarówno kobiet, jak i mężczyzn. To pod te imprezy planujemy nasz budżet. Rugby to sport olimpijski, więc dostajemy dotację z Ministerstwa Sportu i Turystyki. W tym roku przekracza ona 2 mln zł, ale obejmuje rugby żeńskie i męskie. Szkolenie młodzieży, a też stypendia dla reprezentantek. Gdy trener powiedział nam o dodatkowym zgrupowaniu, zwróciliśmy się do ministerstwa z prośbą o dodatkowe wsparcie. Bez skutku. Może sytuacja wyglądałaby inaczej, gdybyśmy wciąż mieli sponsora. Ale już nie mamy – mówi Jarosław Prasał.
Dużym sponsorem polskiego rugby była firma Enea. Współpraca zakończyła się jednak wraz z końcem ubiegłego roku, choć pierwotnie miała trwać do września 2027 r.

Jak i dlaczego Enea zerwała z rugby
Podpisanie umowy z tak dużym podmiotem nastąpiło w lipcu 2023 r. – ku oczywistej radości polskiego środowiska rugby. Cieszył się także prezes Radosław Piesiewicz, prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego (PKOl). Na czele Polskiego Związku Rugby stał wtedy Dariusz Olszewski, polityk i działacz sportowy związany z partią Zbigniewa Ziobry (Suwerenna Polska). Gdy podpisywano umowę z Eneą, był jeszcze posłem.
Umowa była skonstruowana w taki sposób, że pieniądze z Enei miały płynąć do PZR-u przez PKOl.
Ale październikowe wybory z 2023 r. przyniosły duże zmiany. Dariusz Olszewski przestał być posłem, a następnie – prezesem PZR-u (zastąpił go Jarosław Prasał). W firmie Enea także po wyborach sporo się zmieniło, jest ona wszak spółką z udziałem Skarbu Państwa. Na stanowisku prezesa PKOl-u pozostał natomiast związany z PiS-em Radosław Piesiewicz, ale wokół niego narastało coraz więcej kontrowersji. Głośno było np. o jego zarobkach sięgających 100 tys. zł brutto miesięcznie. Po igrzyskach w Paryżu Enea wypowiedziała PKOl-owi umowę. Podobnie zrobiły m.in.: Krajowa Grupa Spożywcza, Tauron i Polskie Porty Lotnicze.
Sprawę powolnych przepływów pieniędzy z Enei przez PKOl do PZR-u dokładnie opisała Interia. Mocno brzmiał już tytuł tekstu: „PKOl nie płaci, sponsor odpowiada. Związek sportowy wziął kredyt”. Ostatnie zdanie tytułu łatwo rozszyfrować – PZR, nie otrzymując pieniędzy na czas, musiał wziąć kredyt.
W tekście Artura Gaca można było przeczytać: „PZR potraktował zobowiązanie zawarte z PKOl-em absolutnie poważnie i, wliczając środki finansowe płynące z tego państwowego sponsoringu, oparł o nie zaprojektowany budżet na 2024 r. O jaką dokładnie chodziło kwotę? Nieoficjalnie usłyszeliśmy, że roczna umowa zapewniała (…) ponad 1 mln zł.”
Komunikaty Enei w drugiej połowie 2024 r. były krótkie. Wypowiedzenie umowy wytłumaczono „corocznym przeglądem działań sponsoringowych”, firma potwierdziła też, iż docierały do niej sygnały, że PKOl „nie wywiązuje się z zawartych (…) umów i zalega z płatnościami”.
PKOl pod ostrzałem nowego ministra
Ówczesny minister sportu Sławomir Nitras bardzo narzekał na system sponsorowania związków sportowych przez PKOl, opinię tę utrzymuje jego następca – Jakub Rutnicki. Pod koniec lipca, tuż po objęciu nowej funkcji, w rozmowie z dziennikarzami pozwalał sobie na daleko idące oceny.
– Uważam, że pieniądze ze spółek z udziałem Skarbu Państwa powinny trafiać do związków bez pośrednictwa PKOl-u. Jak duża część tych środków zostawała w PKOl-u w poprzednich latach, ustali już prokuratura – mówił Jakub Rutnicki.
Prokuratura i sądy jeszcze niczego w tej sprawie nie ustaliły, nie wiadomo więc, czy istotnie można mówić o winie PKOL-u oraz jak dużo w całej sprawie było walki politycznej. Wiadomo natomiast, że polskie rugbistki nie mogą optymalnie przygotować się do styczniowych kwalifikacji do turnieju World Series.
– W takiej sytuacji walka o igrzyska w 2028 r. będzie trudna. Może jednak sytuacja się zmieni – podsumowuje Anna Klichowska.

Główne wnioski
- Polskie rugbistki zdobyły niedawno srebrny medal podczas mistrzostw Europy. W styczniu będą walczyć o udział w prestiżowym turnieju World Series, ale nie mogą się do niego przygotować tak, jak zaplanował to nowy trener. Polski Związek Rugby wykorzystał już wcześniej pieniądze z dotacji ministerialnej, a nowych środków państwowych nie udało mu się pozyskać.
- W polskiej lidze rugbistki nie otrzymują pensji, na życie muszą zarabiać poza boiskiem. Nieco lepiej wygląda sytuacja reprezentantek Polski – one za sukcesy na mistrzostwach Europy otrzymują stypendium wynoszące ok. 4 tys. zł.
- Od stycznia 2025 r. polskie rugbistki nie mają sponsora. Wcześniej była nim firma Enea, która jednak wypowiedziała umowę sponsorską dwa lata przed jej zakończeniem. Umowa skonstruowana była w następujący sposób – Enea pieniądze przekazywała PKOl-owi, a ten miał je przekazywać do Polskiego Związku Rugby. Płynność tych płatności była jednak tak niestabilna, a kontrowersji wokół PKOl-u tak dużo, że spółki z udziałem Skarbu Państwa zaczęły wycofywać się z tego rodzaju współpracy. Minister sportu Jakub Rutnicki sugeruje, że pieniądze przeznaczone dla związków sportowych zostawały w niemałej części w Polskim Komitecie Olimpijskim.



