Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Polityka Świat

Amunicja za technologie. Czy Kim ogrywa Putina?

Korea Północna i Rosja zapowiadają pogłębianie swojego „braterstwa broni”. W zamian za rosyjskie technologie i surowce na front w Europie Wschodniej trafia północnokoreańska amunicja, broń i żołnierze. Kto lepiej na tym wychodzi i jak może się rozwijać dalsza współpraca Moskwy z Pjongjangiem?

Kim Dzong Un gestykuluje w obecności Władimira Putina
Władimir Putin podczas spotkania z dyktatorem Korei Północnej Kim Dzong Unem, czerwiec 2024 r. Fot. Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Na czym polega zacieśniający się sojusz Rosji i reżimu Kim Dzong Una, jaka jest wartość i rodzaj pomocy, której wzajemnie sobie udzielają.
  2. Ilu północnokoreańskich żołnierzy może przebywać w Europie Wschodniej i do jakich zadań są wykorzystywani.
  3. Jakie zaawansowane technologie Rosjanie przekazują Koreańczykom z Północy, jak może to wpłynąć na zdolności strategiczne Pjongjangu i czym to grozi, a także w jaki sposób Zachód może odpowiedzieć.
Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

Władimir Putin przyjął w tym tygodniu na Kremlu szefową dyplomacji Korei Północnej. Po rozmowie z Choe Son Hui – bliską współpracowniczką Kim Dzong Una – stwierdził, że strategiczne relacje z Pjongjangiem „rozwijają się zgodnie z planem”. Podczas wtorkowej konferencji bezpieczeństwa w Mińsku Choe oskarżała Zachód o destabilizowanie sytuacji w Azji Wschodniej. To tylko jeden z przykładów wspólnego stanowiska, jakie prezentują autorytarne władze w Moskwie i totalitarny reżim Kima.

Zaledwie kilka dni wcześniej północnokoreański dyktator wziął udział w uroczystości wmurowania kamienia węgielnego pod pomnik i muzeum ku czci żołnierzy, którzy zginęli podczas walk z Ukraińcami po stronie Rosji. Putin dopiero we wrześniu potwierdził, że północnokoreańscy wojskowi uczestniczyli w wypieraniu ukraińskiej armii z obwodu kurskiego.

Według szacunków władz w Kijowie i południowokoreańskiego wywiadu Korea Północna wysłała na pomoc Kremlowi od 10 tys. do 15 tys. mundurowych. Seul podał we wrześniu, że w walce zginął mniej więcej co piąty z nich.

„Braterstwo” przeciwko „tyranii”

W swojej stolicy Kim Dzong Un osobiście uściskał wojskowych rannych podczas służby w Europie. Powiedział, że lata „braterstwa broni” oraz wzajemna przyjaźń Moskwy i Pjongjangu będą trwały. „Dominacja i tyrania” – jak stwierdził – nie utrudnią budowania więzi między reżimami, które zapowiadają dalszy rozwój współpracy militarnej.

Najważniejsze dla Rosji są trafiające do niej miliony pocisków artyleryjskich i rakiety, które Koreańczycy wyprodukowali na potrzeby swojej ponad milionowej armii. Kreml zdecydował, że w zamian odda Koreańczykom z Północy coś znacznie dla nich cenniejszego: kluczowe komponenty oraz zaawansowane technologie wojskowe.

Warto wiedzieć

Najbardziej zmilitaryzowany kraj świata

Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna (w skrócie KRLD – oficjalna nazwa Korei Północnej) jest skrajnie zmilitaryzowanym krajem. W ramach obowiązującej od około 30 lat polityki Songun („armia przede wszystkim”) wszystkie zasoby państwa w pierwszej kolejności trafiają na potrzeby sił zbrojnych.

Według waszyngtońskiego think tanku International Institute for Strategic Studies Korea Północna dysponuje jedną z najliczniejszych armii świata, liczącą około 1,3 mln żołnierzy w służbie czynnej – liczba ta jest porównywalna z liczebnością rosyjskiego wojska. Poza tym reżim posiada około 600 tys. rezerwistów i prawie dziesięciokrotnie większą liczbę personelu paramilitarnego. Zdecydowana większość obywateli totalitarnego państwa utrzymuje jakiś związek z armią.

Amerykański Departament Stanu szacuje, że Korea Północna rocznie przeznacza na zbrojenia od 20 do 30 proc. swojego budżetu – to najwyższy wskaźnik na świecie. W 2019 r. reżim miał wydać na ten cel równowartość 4 mld dolarów, czyli około 26 proc. PKB. Lwią część tej kwoty pochłonęła produkcja i rozwój międzykontynentalnych pocisków balistycznych.

Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę w 2022 r. Korea Północna zintensyfikowała produkcję zarówno rakiet różnego typu, jak i głowic nuklearnych. Według organizacji Arms Control Association tych ostatnich posiada dziś około 50, a także wystarczająco dużo materiału rozszczepialnego, by niemal potroić swój arsenał. Pjongjang dysponuje również bronią biologiczną i chemiczną.

XYZ

Komu się to opłaca?

Z opublikowanego we wrześniu artykułu dr Oleny Gusejnowej z seulskiego Uniwersytetu Hankuk wynika, że od 2023 r. Korea Północna dostarczyła Rosji pomoc wojskową o wartości od 5,6 do prawie 10 mld dolarów. Wliczono w to około 6 mln pocisków artyleryjskich, ponad 1 mln pocisków moździerzowych, setki systemów uzbrojenia, 248 pocisków balistycznych, około 500 dział i wyrzutni artyleryjskich oraz około 15 tys. żołnierzy. To wsparcie, którego Rosja pilnie potrzebowała na froncie.

W zamian azjatycki reżim otrzymał pomoc o wartości nieprzekraczającej 1,2 mld dolarów (dolna granica szacunków to zaledwie 457 mln dolarów). Kreml zapłacił głównie zbożem i ropą. Wysłał także na północ Półwyspu Koreańskiego kilka wozów przeciwlotniczych Pancyr i prawdopodobnie pojedyncze myśliwce.

Według raportu Gusejnowej, powstałego na zamówienie niemieckiej Fundacji im. Friedricha Naumanna, do KRLD nie trafiły żadne znaczące płatności w twardej walucie.

Mimo to Pjongjang był gotów zaakceptować pozornie niekorzystne warunki wymiany. Skusiły go długoterminowe zyski strategiczne: dostęp do rosyjskich technologii wojskowych oraz możliwość testowania broni w warunkach bojowych. Oprócz tego Kim Dzong Un uzyskał korzyści polityczne – zmniejszenie międzynarodowej izolacji, ograniczenie uzależnienia od Chin oraz rosyjską pomoc dyplomatyczną. Rosja, jako stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ, zablokowała już prace międzynarodowego panelu monitorującego skuteczność sankcji wobec Korei Północnej.

Rakiety, satelity i okręty podwodne

W połowie października południowokoreański minister obrony Ahn Gyu Bak ostrzegał, że Rosja pomaga Pjongjangowi w rozwoju programu budowy okrętów podwodnych o napędzie atomowym. Dotyczy to dostaw reaktorów, turbin i systemów chłodzenia. Rosjanie mieli przekazać sojusznikom komponenty pochodzące z wycofanych ze służby jednostek.

Rosja dostarcza KRLD także inne zaawansowane technologie wojskowe, których posiadanie przyspieszy zakazane programy zbrojeniowe. Obejmuje to pomoc w zakresie technologii satelitarnych oraz międzykontynentalnych pocisków balistycznych.

Korea Północna już dziś jest rakietowym mocarstwem. Ponad jedną czwartą budżetu przeznacza na zbrojenia, w tym znaczną część na rakiety. To właśnie te zdolności pozwoliły izolowanemu na świecie reżimowi Kimów przetrwać.

– Rosjanie realizują lub planują dostawy systemów obrony powietrznej, dronów, myśliwców MiG-29 i Su-27, sprzętu walki elektronicznej oraz wyposażenia do północnokoreańskich niszczycieli. Dzielą się także know-how w zakresie rozwoju wojskowych satelitów rozpoznawczych. Do tego dochodzi możliwe wsparcie technologiczne Rosji pozwalające na rozwój programów nuklearnego i rakietowego Korei Północnej – wylicza dr Oskar Pietrewicz, analityk ds. Azji Wschodniej w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych (PISM).

Kreml może też pomóc w modernizacji ośrodków jądrowych, budowie głowic nuklearnych oraz przebudowie przestarzałych sowieckich okrętów na platformy dla pocisków rakietowych. Nie zawaha się również przed przekazaniem technologii kosmicznych z czasów Związku Radzieckiego. Mogą one być przydatne w programach rakietowym i satelitarnym.

– Kooperacja Rosji z KRLD jest obopólnie korzystna, a jej kontynuowanie uzasadniają rosyjskie potrzeby wynikające z trwającej wojny w Ukrainie. Największą wartość dla Rosji nadal ma amunicja artyleryjska i pociski rakietowe. Niewykluczone są również dostawy dronów, których produkcja – dzięki rosyjskim technologiom – mogła rozpocząć się w Korei Północnej – mówi dr Pietrewicz.

Jego zdaniem prawdopodobne są dalsze dostawy pocisków do Rosji, a także wysłanie kolejnych kontyngentów żołnierzy.

Rosja to szanuje

Branżowy portal Lloyd’s List zwraca tymczasem uwagę na gwałtowny wzrost nielegalnego handlu morskiego między oboma krajami. Napędza go rosnący popyt na broń. Dzięki rozbudowanej sieci dostaw morskich Putin i Kim skutecznie omijają międzynarodowe sankcje.

Może to ułatwić dalszy rozwój północnokoreańskiego programu nuklearnego. Dotąd Pjongjang przeprowadził sześć udanych prób atomowych.

– Problemem jest to, że Rosja de facto zaczęła politycznie uznawać nuklearny status Korei Północnej i umożliwia finansowanie proliferacji broni jądrowej. Chociażby poprzez udostępnienie północnokoreańskim bankom dostępu do międzynarodowego systemu finansowego – ocenia dr Pietrewicz.

W lipcu szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow po spotkaniu z Kimem stwierdził, że Rosja „szanuje i rozumie powody”, dla których totalitarny reżim rozwija program nuklearny. Tłumaczył jego niezbędność zagrożeniami ze strony Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników.

Ekran telewizora pokazujący wyrzutnię rakiet na tle cieni widzów
Przechodnie na stacji kolejowej w Seulu oglądają relację z parady wojskowej w Pjongjangu, zorganizowanej z okazji 80-lecia Partii Pracy Korei. Na ekranie wyrzutnia międzykontynentalnych pocisków balistycznych Hwasong-20. Fot. Kim Jae-Hwan / SOPA Images/ Getty Images

Warto wiedzieć

Żołnierze Kima w Europie

Choć szacuje się, że w Rosji przebywa od kilku do kilkunastu tysięcy północnokoreańskich żołnierzy, brakuje wiarygodnych źródeł określających ich dokładną liczbę.

Według Oskara Pietrewicza z PISM wojskowi prawdopodobnie nie zostali skierowani do walk na terytorium Ukrainy, w tym na obszary okupowane.

– Na razie wszystko wskazuje na to, że KRLD wysłała wojsko jedynie do działań zbrojnych na terytorium Rosji, w częściach obwodu kurskiego zajętych wcześniej przez Ukrainę. Nie potwierdziły się też informacje o wysłaniu kolejnych 30 tys. żołnierzy z Korei Północnej, co w lipcu sugerował ukraiński wywiad – mówi.

W obwodzie kurskim, którego większość Rosjanie odzyskali wiosną, prawdopodobnie służą północnokoreańscy żołnierze z jednostek saperskich i inżynieryjnych.

XYZ

Co to znaczy dla świata?

Sojusz wojskowy między Rosją a Koreą Północną znacząco się zacieśnił od 2023 r. Rok później oba reżimy podpisały traktat o wszechstronnym partnerstwie strategicznym, zobowiązując się do wzajemnej obrony.

Chatham House podkreśla, że Rosję i Koreę Północną łączy nie tylko ekonomiczny pragmatyzm. Ważne jest też wspólne dążenie do podważenia dominacji Zachodu i stworzenia alternatywnego porządku międzynarodowego. Eksperci ostrzegają, że współpraca Moskwy i Pjongjangu stanowi narastające globalne zagrożenie – również dla Europy.

Robert Dujarric, szef Instytutu Studiów nad Współczesną Azją na Uniwersytecie Temple w Tokio, podkreśla, że najbardziej niepokojący jest transfer rosyjskich technologii. Może on przyspieszyć program zbrojeń reżimu Kimów i nadać mu nowe zdolności strategiczne. W przyszłości może to umożliwić wymuszanie ustępstw na innych państwach. Jego zdaniem, choć Pjongjang pozornie dopłaca do relacji z Moskwą, to właśnie on – jako słabszy partner – zyskuje więcej na tym sojuszu.

W analizie opublikowanej przez PISM Oskar Pietrewicz i analityk wojskowy Marcin A. Piotrowski podkreślają, że mimo braku jednoznacznych dowodów na pełne technologiczne wsparcie rosyjskie dla północnokoreańskich programów nuklearnych i rakietowych, Rosja może wspomagać ich wybrane aspekty. Badacze zaznaczają przy tym, że kremlowskie wsparcie ma swoje granice. Moskwa nie pomoże Koreańczykom w rozwoju zaawansowanych międzykontynentalnych pocisków na paliwo stałe, ponieważ ich zasięg obejmowałby całe terytorium Rosji. Kreml obawia się w przyszłości północnokoreańskiego szantażu nuklearnego.

Zdaniem dr Pietrewicza północnokoreański wywiad prawdopodobnie pozyskuje informacje o rosyjskich technologiach w tej dziedzinie. Ułatwia to szerszy dostęp północnokoreańskich studentów do rosyjskich uczelni technicznych.

Eksperci są zgodni, że partnerstwo Moskwy i Pjongjangu wymaga skoordynowanej reakcji Zachodu. Powinna ona obejmować wzmożoną kontrolę morską, zaostrzenie sankcji. Zwłaszcza dotyczących technologii podwójnego zastosowania – oraz ściślejszą współpracę wywiadowczą między państwami zachodnimi a krajami Indopacyfiku.

– Jedyną pozytywną stroną tej sytuacji jest to, że uświadamia Zachodowi, iż Rosja, Chiny i Korea Północna faktycznie tworzą sojusz zbrojny, co mobilizuje zachodnich sojuszników do działania – ocenia Robert Dujarric.

Główne wnioski

  1. Moskwa i Pjongjang umacniają swój sojusz wojskowy i dyplomatyczny. Współpraca jest obopólnie korzystna: Rosjanie potrzebują północnokoreańskiej amunicji w czasie wojny w Ukrainie, natomiast Pjongjang od 2023 r. mógł przekazać Rosji pomoc wartą nawet 10 mld dolarów, obejmującą pociski, wyrzutnie, działa i żołnierzy.
  2. W zamian za wsparcie Rosji KRLD uzyskała dostęp do zaawansowanych technologii wojskowych – w tym satelitarnych, rakietowych i dotyczących okrętów podwodnych o napędzie atomowym. Rosjanie zobowiązali się również do dostarczenia systemów obrony powietrznej, dronów, myśliwców, sprzętu walki elektronicznej i wyposażenia do niszczycieli. Mogą też pomóc w modernizacji północnokoreańskich ośrodków jądrowych, budowie głowic nuklearnych i przebudowie przestarzałych okrętów produkcji radzieckiej na platformy rakietowe.
  3. Korea Północna, jako słabszy partner, czerpie z tego sojuszu więcej korzyści niż Rosja. Zmniejsza się jej izolacja międzynarodowa i uzależnienie od Chin, a reżim Kim Dzong Una zyskuje dostęp do rosyjskiego systemu bankowego oraz wsparcie dyplomatyczne. Rosja blokuje międzynarodowy monitoring sankcji przeciwko KRLD i de facto uznaje nuklearny status reżimu Kima. Jednak zakres rosyjskiej pomocy ma swoje granice, ponieważ Moskwa obawia się, że w przyszłości Pjongjang może użyć szantażu nuklearnego także wobec niej.