Kategorie artykułu: Biznes Polityka Społeczeństwo

Portowy pat. Jak nie podpisać ustawy nielubianego prezydenta i nie zaproponować nic w zamian?

Kancelaria Prezydenta opublikowała projekt ustawy „Tak dla polskich portów”. Zakłada ona duże inwestycje i zwiększenie kontroli nad infrastrukturą portową. Prezydent wszedł tym samym do gry o rozwój portów. Czy ustawa znajdzie poparcie rządu? Zapytaliśmy o to polityków i ekspertów.

Rząd zachowuje wstrzemięźliwość. Trwa wymowna cisza nad prezydenckim projektem ustawy portowej. Fot. Artur Widak/NurPhoto via Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Co znalazło się w prezydenckim projekcie ustawy portowej i jaki będzie prawdopodobnie jej los.
  2. Dlaczego rozwój infrastruktury portowej i drogowej (oraz nadzór i kontrola nad nią) jest tak ważny dla bezpieczeństwa gospodarczego i militarnego Polski.
  3. Jakie zastrzeżenia mają do projektu politycy rządzącej koalicji.
Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

Prezydent Karol Nawrocki, który podpisał projekt "Tak dla polskich portów" w porcie w Gdyni, zapowiedział, że inicjatywa jest próbą strategicznego spojrzenia na polską gospodarkę morską oraz na zadania, jakie stają przed polskim państwem.

Podkreślił, że chodzi o „zdyscyplinowanie i zobligowanie rządu polskiego, aby dokończył inwestycje, które zostały rozpoczęte za czasów Zjednoczonej Prawicy”. Jak dodał, jego inicjatywa to także próba „dania polskiemu rządowi możliwości rozwiązywania pewnych problemów, które pojawiają się wokół wielu inwestycji”.

Szczegóły ustawy opisaliśmy na łamach XYZ.pl w dniu podpisania jej projektu. Ma ona dwa główne założenia. Po pierwsze: duże inwestycje (stworzenie m.in. Drogi Czerwonej i Portu Zewnętrznego w Gdyni, terminala głębokowodnego w Świnoujściu czy Odrzańskiej Drogi Wodnej). Druga daje więcej możliwości kontroli nad infrastrukturą, mi.in. zakłada wprowadzenie instytucji „warunkowej zgody” ministra właściwego na oddanie całości bądź części nieruchomości w użytkowanie, dzierżawę lub najem.

Co zrobi rząd? MSWiA, MON i służby czekają

Kluczowe pytanie brzmi: co dalej z inicjatywą? Jako projekt prezydencki musi przejść pełną drogę ustawodawczą. Czyli sejm, senat, prace w komisjach i ewentualne dalsze procedury. Czy tak się stanie?

Jak słyszymy z Biura Bezpieczeństwa Narodowego, po stronie rządowej od ogłoszenia projektu ustawy zapadła cisza.

Faktem jest, że pewna część projektu ustawy pokrywa się z tym, co już obowiązuje. Chodzi o opublikowany we wrześniu raport "Pakt dla Bezpieczeństwa Polski – Pomorze Środkowe", autorstwa resortu obrony. MON wymieniło w nim wtedy konieczność rozbudowy portów, ale także infrastruktury drogowej między Pomorzem Środkowym a resztą kraju.

Rząd zachowuje wstrzemięźliwość. Wymowna cisza nad prezydenckim projektem ustawy

Na razie strona rządowa nie odniosła się do projektu prezydenta Karola Nawrockiego. Nieoficjalnie słyszymy, że jest duże prawdopodobieństwo, że projekt przez sejm nie przejdzie. Można przyjąć w ciemno, że wtedy na stronę rządową rzuci się Prawo i Sprawiedliwość, które zarzuci jej niechęć do uporządkowania spraw własności i zwiększenia władztwa nad terenami portowymi. Choć samo niewiele w tej kwestii zrobiło.

To zatem największa zagadka: co zrobi z tym gorącym kartoflem rząd?

– To już polityka. Prezydent uprawia propagandę i nie chce współpracować – odpowiada anonimowo na nasze pytania jeden z ministrów.

Inny dodaje, że "takie projekty to sprawa rządu". Być może. Tyle że przez dwa lata trwania rządu koalicyjnego taki projekt nie został wniesiony. Prezydentowi zajęło to dwa i pół miesiąca.

Politycy koalicji generalnie uciekają od tego tematu. Ministrowie, z którymi próbujemy o nim rozmawiać, reagują niechętnie. Powtarzające się odpowiedzi to: „nie znam”, „nie zdążyłem się zapoznać”, „to bardziej do resortu ministra (…)”.

– Trudno mi zająć stanowisko bez głębszej analizy. To temat w dużej części poza moimi kompetencjami – odpowiada koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak.

I dodaje, że już dawno wydał podległym mu służbom nakaz zwiększenia nadzoru i kontroli nad infrastrukturą krytyczną. Także, jak należy rozumieć, infrastrukturą portową.

Ewidentnie trwa więc zastanawianie się, co zrobić z inicjatywą prezydenta, która wywołała poruszenie. Próbowaliśmy się dowiedzieć, czy do prac skieruje projekt marszałek sejmu Szymon Hołownia, jednak jego rzeczniczka nie odpowiedziała na nasze pytania.

Przychylne oko MON. Szansa na współpracę czy wyłom w koalicji?

Inaczej na sprawę patrzy resort obrony narodowej. Doradca Władysława Kosiniaka-Kamysza Maciej Samsonowicz widzi projekt jako ewentualny pomost między prezydentem a rządem. Na pytania XYZ odpowiada, że jest szansa na współpracę.

– Tego rodzaju projekty powinny być realizowane wspólnie, bo dotyczą infrastruktury o znaczeniu strategicznym. Ale nie da się ukryć, że dla prezydenta irytujące może być to, że jego współpracownicy nie przekazali mu pełnych informacji o stanie prac i finansowaniu. Ogłaszać konieczność budowy Drogi Czerwonej w chwili, gdy dzięki współpracy MON i Ministerstwa Infrastruktury inwestycja ma już zabezpieczone finansowanie i została przekazana do realizacji odpowiednim podmiotom, jest raczej niefortunne – mówi Maciej Samsonowicz.

Nie szczędzi przy tym złośliwości wobec Kancelarii Prezydenta.

– Przez lata, mimo szumnych zapowiedzi i symbolicznego „wbicia szpadla” w 2014 r. przez polityków PiS, takich jak pan Horała czy pani Arciszewska-Mielewczyk, tej inwestycji nie udało się doprowadzić do realizacji. Dopiero myśmy to dowieźli – o czym wszyscy w Gdyni i na Pomorzu doskonale wiedzą – mówi Maciej Samsonowicz.

Dodaje, że w projekcie zabrakło również wzmianki o modernizacji Estakady Kwiatkowskiego, na którą – również dzięki pracy MON i Ministerstwa Infrastruktury – środki są już zabezpieczone, a realizacja przekazana odpowiednim podmiotom.

Pokazuje to zdaniem doradcy wicepremiera, że otoczenie prezydenta nie jest na bieżąco z rzeczywistym stanem działań w obrębie infrastruktury o strategicznym znaczeniu dla Polski.

Samsonowicz podkreśla jednak, że to ważne, że prezydent podejmuje temat portów i ich znaczenia dla bezpieczeństwa państwa. Potwierdza to, wg doradcy ministra obrony, że kierunek działań obrany przez rząd i MON jest słuszny.

„Przepisanie planów rządowych”. Ostre słowa posła spec-komisji.

Sporo do powiedzenia miał także reprezentujący Komisję Służb Specjalnych Marek Biernacki. To dzięki wysiłkom jego i komisji 550 m nabrzeża w Gdyni znalazło się na liście infrastruktury krytycznej. Polityk zaznacza, że największe światowe imperia – USA i Chiny stawiają na porty. I to samo powinna zrobić także Polska.

Biernacki przypomina, że nasze porty rozwijają się dynamicznie, przeładunki są największe od lat. I trzeba o to dbać. Ale także o rozbudowę infrastruktury drogowej, transportowej. Bo dostarczone i przeładowywane w portach towary trzeba jeszcze dostarczyć do innych części kraju.

Nie można zapominać, że w temacie tym równie ważne, jak bezpieczeństwo militarne, jest także bezpieczeństwo transportów. Z tego względu tak potrzebna jest np. budowa Via Pomerania. Marek Biernacki wymienia jednak wady projektu.

– Cieszy mnie, że prezydent dostrzega konieczność Odrzańskiej Drogi Wodnej, ale przypomnę, że w czasach poprzednich rządów, kiedy coś w tej sytuacji miało ruszyć, to do działań wzięło się CBA, które w zasadzie sparaliżowało jakiekolwiek inwestycje i budowę. Budowa terminala zbożowego trwa. W projekcie prezydenckim jest budowa Drogi Czerwonej i Portu Zewnętrznego w Gdyni. Świetnie, ale to są rzeczy zapowiedziane do realizacji przez ten rząd. Mówiąc wprost – to przepisanie planów rządowych. Szkoda, że w projekcie nie znalazło się za to miejsce na temat budowy nowych portów, lub rozbudowy już istniejących, np. w Ustce i Kołobrzegu – mówi Biernacki.

Propaganda sukcesu. Ministerstwo Infrastruktury przedstawia stanowisko

Najwięcej do powiedzenia ma w tej kwestii Ministerstwo Infrastruktury. Ale odpowiedzialny za porty wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka ograniczył się do propagandowego stanowiska.

Podkreślił, że od momentu wygrania wyborów i przejęcia władzy przez rząd koalicyjny, polska gospodarka morska rozwija się w dynamicznym tempie – „jak nigdy wcześniej”.

Przedstawił długą listę sukcesów rządu, którego jest członkiem. Rekordowe wyniki i zyski portów, 56 mld zł naliczone w portach w ubiegłym roku z podatków, jeszcze lepsze wyniki po III kwartałach obecnego roku i duże nakłady na rozwój gospodarki morskiej, które w 2026 r. mają sięgnąć 3 mld zł.

– Inwestycje, które znalazły się w projekcie ustawy pana prezydenta, są dzięki naszemu rządowi wreszcie realizowane zgodnie z przyjętym planem i z zapewnionym finansowaniem. Co nie miało miejsca za czasów naszych poprzedników. Inwestowanie w polską gospodarkę morską to wzmacnianie szeroko rozumianego bezpieczeństwa państwa. Z praktycznego punktu widzenia projekt ustawy zaproponowany przez pana prezydenta nic nie wnosi do ambitnej strategii rozwoju gospodarki morskiej realizowanej konsekwentnie od dwóch lat przez nasz rząd – wskazał wiceminister.

Tyle że nie jest to odpowiedź na pytania – co dalej w przypadku odrzucenia projektu przez sejm. Na to pytanie Arkadiusz Marchewka już nie odpowiedział. Trudno uniknąć refleksji, że przedstawione stanowisko jest po prostu propagandą i unikaniem odpowiedzi na szczegółowe pytania, dotyczące nadzoru i kontroli nad polską, było nie było, własnością.

Politycy nie widzą problemu, dostrzegają go służby. Ale kto ich słucha?

To, czego nie dostrzegają – lub nie chcą dostrzec – politycy, nie umyka za to specjalistom zajmującym się bezpieczeństwem. Mówi o tym były szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a obecnie doradca Komisji Służb Specjalnych gen. Dariusz Łuczak.

Temat chińskiej obecności w gdyńskim porcie jest mu znany od lat. Podobnie jak temat ochrony infrastruktury krytycznej i portowej.

– Aby rozwiązać ten problem, najbardziej istotne są zapisy dotyczące przedterminowego rozwiązania umowy o użytkowanie wieczyste, czyli powiązanie lokalizacji zakładanej inwestycji strategicznej z terenem dzierżawionym, np. przez chiński podmiot. Interesujące, że pan prezydent powołał się w uzasadnieniu na aktywność Komisji ds. Służb Specjalnych – mówi generał.

Podobnie jak Marek Biernacki zwraca przy tym uwagę, że na „prezydenckiej” liście inwestycji powinny znaleźć się jeszcze: rozbudowa portu marynarki wojennej w Ustce, a także projektowana droga ekspresowa o dużym znaczeniu militarnym "Via Pomerania".

– Te inwestycje, jak i kilka innych, wymienionych w projekcie ustawy proponowanej przez Prezydenta RP są już wskazane przez Ministerstwo Obrony Narodowej w Pakcie dla Bezpieczeństwa Polski – podkreśla gen. Łuczak.

Port Zewnętrzny wścieka premiera. Od prawie pięciu lat nie można go zbudować

To jednak niejedyne tematy, które mogą – a nawet powinny – budzić uwagę i niepokój. W Gdyni trwa zaskakujący impas w temacie Portu Zewnętrznego. W ubiegłym tygodniu po raz kolejny przesunięto termin składania ofert ostatecznych na udział w budowie portu. A ta inwestycja znalazła się na liście kluczowych w prezydenckim projekcie ustawy.

Co ciekawe impas w budowie tego niezwykle istotnego miejsca trwa od co najmniej czterech lat. Na cztery firmy (port ma być zbudowany w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego) dwie pochodzą z Chin, trzecia (czyli francuska) ma wspólny biznes terminalowy z Chińczykami, a czwarta to Filipińczycy.

Nieoficjalnie z KPRM słyszymy, że bezwład, który zapanował w porcie w Gdyni, coraz bardziej złości decydentów. Włącznie z premierem Donaldem Tuskiem, który ma dość tego tematu.

Tu zresztą pojawia się inny problem, czyli lobbing samorządowców. Rozmówcy XYZ wprost wskazują, że w otoczeniu premiera silniejsze jest środowisko gdańskie. Jego przedstawiciele otwarcie liczą, że pieniądze na inwestycje popłyną nie do Gdyni, a właśnie do pobliskiego Gdańska.

Mamy zatem pat. Inicjatywa prezydencka w sejmie prawdopodobnie przepadnie. Politycy rządzącej koalicji tematu unikają i nie przedstawiają nic w zamian. Komentować sprawy nie chcą prawnicy z dużych, międzynarodowych kancelarii. Nie mamy ustawy prezydenckiej, ale w zamian za to nie oferujemy nic. A przegrywa – jak zwykle – państwo.  

Główne wnioski

  1. Przedstawiony przez prezydenta Karola Nawrockiego projekt ustawy dotyczącej portów zapewne przepadnie w sejmie. W zamian – rząd nie zaproponował przez dwa lata nic.
  2. Ministerstwo Infrastruktury nie odpowiedziało na pytania, co chce zaproponować w zamian, by zwiększyć władztwo nad nieruchomościami w portach. A takie zapisy znalazły się w prezydenckim projekcie.
  3. Problem zauważa były szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego gen. Dariusz Łuczak, który przekonuje, że "najbardziej istotne są zapisy dotyczące przedterminowego rozwiązania umowy o użytkowanie wieczyste". A te zapisy zostały przez prezydenta wyraźnie zaznaczone w projekcie ustawy.