Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Analizy

Wielkie starzenie się Polski. Demografia na 10 wykresach

W Polsce zachodzi głęboka zmiana demograficzna. Przez ostatnie 35 lat – od 1990 r. – liczba ludności utrzymywała się w granicach około 38 mln, ale struktura wiekowa społeczeństwa zmieniła się diametralnie. Ludzi młodych zastąpili emeryci, a choć liczba osób w wieku produkcyjnym pozostała dotąd stosunkowo stabilna, w nadchodzących dekadach sytuacja zmieni się radykalnie. W ciągu następnych 35 lat, do 2060 r., liczba osób w wieku produkcyjnym spadnie o jedną trzecią, a liczba młodych zmniejszy się o połowę. Skutki tej transformacji dotkną rynek pracy, system emerytalny, służbę zdrowia i całą gospodarkę.

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jak zmieniała się struktura demograficzna Polski po 1990 r. i jakie są prognozy do 2060 r.
  2. Na czym polega główne wyzwanie demograficzne w ciągu najbliższych 35 lat.
  3. Jaką rolę w łagodzeniu zmian demograficznych mogą odegrać migracja i automatyzacja pracy.
Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

Polska w trakcie wielkiej zmiany demograficznej

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

Liczba ludności Polski według danych GUS na koniec 2024 r. wynosiła 37,5 mln. W ciągu ostatnich 35 lat nie uległa znaczącym zmianom. W 1990 r. było to 38,1 mln, a w 2010 r. liczba ta lekko przekroczyła 38,5 mln. To stanowiło najwyższy poziom w tym okresie. Wyraźny trend spadkowy rozpoczął się podczas pandemii, gdy na niższy współczynnik dzietności nałożyła się zwiększona liczba zgonów spowodowanych koronawirusem.

Do 2060 r., czyli w ciągu kolejnych 35 lat, liczba ludności Polski ma wyraźnie się zmniejszyć.
W prognozie ludnościowej GUS z 2023 r. wskazano trzy scenariusze:

  • główny (średni) – spadek liczby ludności nieco poniżej 31 mln, czyli o 18 proc. względem 2024 r.,
  • wysoki – spadek o 7 proc.,
  • niski – spadek do 26,7 mln, czyli o prawie 30 proc.

Mniej urodzeń niż w najniższym scenariuszu

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

Najnowsze dane pokazują jednak, że w przypadku urodzeń Polska podąża ścieżką jeszcze gorszą niż scenariusz niski GUS. W ciągu ostatnich 12 miesięcy, do sierpnia 2025 r., urodziło się 241 tys. dzieci. Według scenariusza niskiego miało to być 276 tys. Różnica wynosi niemal 13 proc., co oznacza, że liczba urodzeń zaskakuje in minus nawet najbardziej pesymistyczne prognozy.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

Z kolei w przypadku zgonów dane są nieco bardziej optymistyczne – ich liczba odpowiada wartościom z najbardziej korzystnego scenariusza GUS. Średnia z ostatnich 12 miesięcy do sierpnia 2025 r. wyniosła 409 tys., czyli dokładnie tyle, ile przewidywał scenariusz wysoki.
Dla porównania, scenariusz niski zakładał 445 tys. zgonów.

To oczywiście krótki wycinek czasu, dlatego zarówno dane o urodzeniach, jak i zgonach mogą się jeszcze zmieniać. Na ten moment jednak prognozy demograficzne należy analizować przez pryzmat tych niepokojących trendów.

Mocny spadek osób w wieku produkcyjnym

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

Polskę czeka szybkie starzenie się społeczeństwa, które spowoduje gwałtowny spadek liczby osób w wieku produkcyjnym. Obecnie tę grupę stanowią osoby w wieku od 18 do 60 lat (kobiety) i 65 lat (mężczyźni). Na koniec 2024 r. takich osób było 21,8 mln, czyli niemal tyle samo co w 1990 r. Przez ostatnie 35 lat liczba ta nie zmieniała się znacząco.

Według niskiego scenariusza prognozy ludnościowej GUS, w 2060 r. liczba osób w wieku produkcyjnym spadnie do 13,3 mln. W porównaniu z obecnym poziomem oznacza to spadek o jedną trzecią, przy czym najbardziej dotkliwy spadek nastąpi w latach 40. XXI w. W ciągu jednej dekady z rynku pracy może zniknąć nawet 4 mln osób – przy założeniu utrzymania obecnego wieku emerytalnego (do czego raport wróci w dalszej części analizy).

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

Główną przyczyną tego trendu jest drastyczny spadek liczby dzieci. W 2024 r. osób w wieku 0–17 lat było 6,7 mln, wobec 11 mln w 1990 r. Do 2060 r. liczba ta ma dalej wyraźnie się zmniejszać.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

Równocześnie systematycznie rośnie liczba osób w wieku emerytalnym. Obecnie to niemal 9 mln ludzi, a jeśli obecne procesy demograficzne się utrzymają, w 2060 r. liczba ta przekroczy 12 mln.
W scenariuszu niskim prognoza przewiduje 9,8 mln osób, ale nawet w tym wariancie wzrost jest znaczący. Warto przy tym zauważyć, że w ciągu ostatnich 35 lat liczba emerytów w Polsce niemal się podwoiła – a tempo tego przyrostu w przyszłości, choć wolniejsze, wciąż będzie wysokie.

Polska 2060: kraj ludzi starszych

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

W rezultacie tych procesów Polska stanie się demograficznie zupełnie innym krajem. Liczba osób poniżej 18. roku życia spadnie do około 3,5 mln, natomiast liczba osób w obecnym wieku emerytalnym będzie co najmniej dwuipółkrotnie wyższa. Co więcej, liczba osób powyżej 80. roku życia prawdopodobnie zrówna się z liczbą dzieci i młodzieży.

Warto zauważyć, że nadchodząca transformacja demograficzna (2025–2060) będzie znacznie głębsza niż ta, którą Polska przeszła w latach 1990–2024. W poprzednich dekadach zmieniła się przede wszystkim liczba osób młodych i emerytów, natomiast zasób osób w wieku produkcyjnym pozostawał względnie stabilny. Do 2060 r. główną zmianą będzie silny spadek populacji w wieku produkcyjnym, co wpłynie na strukturę społeczną, rynek pracy i finanse publiczne.

Demografia zmieni wiele

Procesy demograficzne będą oddziaływać na niemal każdy obszar życia w Polsce – od rynku pracy, przez system emerytalny, po edukację i opiekę zdrowotną. Nie sposób omówić ich wszystkich w jednym tekście, dlatego w dalszej części analizy skupimy się na kilku kluczowych aspektach tej przemiany.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

W rezultacie zmian struktury ludności znacząco wzrośnie współczynnik obciążenia demograficznego osobami starszymi. Z obecnego poziomu 0,4 ma on wzrosnąć do 0,74 w scenariuszu niskim i 0,9 w scenariuszu wysokim. Oznacza to, że dziś na 100 osób w wieku produkcyjnym przypada 40 emerytów, a w 2060 r. może to być nawet 90 emerytów na 100 osób w wieku produkcyjnym.

Wyraźnie wzrośnie również ogólny wskaźnik obciążenia demograficznego, czyli relacja liczby osób w wieku produkcyjnym do liczby osób w wieku nieprodukcyjnym (dzieci, młodzieży i emerytów).

W efekcie utrzymanie emerytur na obecnym poziomie stanie się bardzo mało prawdopodobne. Konieczne będzie wydłużenie wieku emerytalnego lub znaczne obniżenie wysokości świadczeń – a najbardziej realny scenariusz zakłada połączenie obu tych rozwiązań.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

Groźba wyludnienia?

Zmiany demograficzne doprowadzą również do postępującego wyludniania wielu obszarów kraju. Według niskiego scenariusza prognozy ludnościowej GUS, aż 4/5 powiatów straci co najmniej 25 proc. mieszkańców, a w 11 powiatach spadek liczby ludności w ciągu kolejnych 35 lat przekroczy 50 proc.

Jeszcze bardziej dramatycznie wygląda sytuacja na poziomie gmin. Obecnie zaledwie 22 z prawie 2,5 tys. gmin liczą mniej niż 2 tys. mieszkańców. Według scenariusza głównego GUS, w 2060 r. takich gmin będzie już prawie 350, a w 34 gminach populacja spadnie poniżej 1 tys. osób. Co istotne, znaczna część mieszkańców tych obszarów będzie osobami starszymi, co drastycznie wpłynie na lokalne rynki nieruchomości oraz dostępność usług publicznych.

Procesy demograficzne przyniosą również głęboką zmianę polityczną. Nie chodzi tu nawet o konkretne preferencje partyjne, ale o wzmocnienie dyskursu politycznego skupionego na postulatach seniorów. To właśnie osoby starsze staną się największą grupą wyborców, a emeryci będą decydować o wynikach niemal każdych wyborów.

Rozwiązania: technologia i migracja?

Istnieją dwa główne typy działań łagodzących skutki zmian demograficznych. Pierwszym są rozwiązania dostosowawcze, których celem jest zwiększenie podaży pracy wśród obecnej ludności. Należy tu wymienić przede wszystkim podwyższenie wieku emerytalnego, zwłaszcza dla kobiet – obecnie najniższego w całej UE. Innym działaniem jest podnoszenie aktywności zawodowej osób w wieku produkcyjnym. Choć działania te są konieczne, to przy tak dużej skali nadchodzących zmian mogą okazać się niewystarczające.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

Drugą grupę działań stanowią rozwiązania mające na celu zwiększenie podaży pracy poprzez imigrację lub zastępowanie pracy ludzkiej automatyzacją. Procesy te już trwają – jak wynika z danych Urzędu do Spraw Cudzoziemców, obecnie w Polsce przebywa ponad 2 mln cudzoziemców posiadających prawo pobytu. Większość z nich pochodzi z Ukrainy i przyjechała po wybuchu wojny, co wyraźnie widać we wzroście liczby migrantów po 2022 r.

Migracja może łagodzić skutki zmian demograficznych, ale nie zdoła całkowicie zrekompensować ubytku 6–7 mln osób na rynku pracy do 2060 r. Główną barierą pozostają czynniki społeczno-kulturowe, a także pytanie, czy uda się pozyskać odpowiednio dużą liczbę wykwalifikowanych pracowników z zagranicy.

Skoro migracja nie wypełni całej luki, rozwiązania można szukać w technologii. Przy obecnym tempie automatyzacji pracy fizycznej i umysłowej może się ona okazać kluczowym czynnikiem łagodzącym skutki starzenia się społeczeństwa. Na razie za wcześnie, by przesądzać o skali tego procesu, jednak już dziś można sobie wyobrazić automatyzację wielu niskowykwalifikowanych zawodów – w fabrykach, magazynach, a z czasem również w transporcie.

Podsumowanie

Sytuacja jest trudna, ale nie beznadziejna. Polska gospodarka wielokrotnie dowodziła elastyczności i zdolności do adaptacji, zaskakując ekonomistów w momentach kryzysowych. Być może podobnie będzie i tym razem – uda się podnieść wiek emerytalny, częściowo wesprze rynek migracja, a technologia przejmie część zadań wykonywanych dziś przez ludzi. Polska będzie innym krajem, ale system może nadal funkcjonować – inaczej, lecz skutecznie. Bo demografia nie musi być wyrokiem, lecz wyzwaniem, na które można odpowiedzieć.

Główne wnioski

  1. Polska wchodzi w okres głębokiego spadku liczby ludności i szybkiego starzenia się społeczeństwa. Do 2060 r. populacja może się zmniejszyć o 18 proc. w scenariuszu bazowym GUS (do ok. 31 mln) oraz nawet o 30 proc. w scenariuszu niskim. Już teraz liczba urodzeń jest niższa niż w najbardziej pesymistycznych prognozach, podczas gdy liczba zgonów zbliża się do wariantu optymistycznego.
  2. Kurczenie się grupy pracujących i wzrost liczby emerytów radykalnie zmienią strukturę kraju. Do połowy wieku liczba osób w wieku produkcyjnym może spaść o jedną trzecią, a współczynnik obciążenia demograficznego wzrośnie z 0,4 do nawet 0,9. Oznacza to, że na 100 osób pracujących przypadnie niemal tylu emerytów, a wiele powiatów i gmin ulegnie wyludnieniu.
  3. Remediami mogą być migracja i technologia, lecz skala wyzwania jest ogromna. Imigracja złagodzi skutki zmian, ale nie zrekompensuje ubytku 6–7 mln osób z rynku pracy. Coraz większą rolę mogą odegrać automatyzacja i sztuczna inteligencja, które przejmą część zadań wykonywanych dziś przez ludzi. Dostosowanie wieku emerytalnego oraz zwiększenie aktywności zawodowej będą kluczowe, by utrzymać stabilność gospodarki i systemu emerytalnego.