Szansa na wypłatę nagród z loterii Buddy. Sąd uchyla blokadę pieniędzy
Przez ostatnie miesiące sumy z gwarancji bankowej, które miały zabezpieczać wypłaty nagród z loterii „7 aut 2 i Dom X Budda”, pozostawały zablokowane decyzją prokuratury. Teraz sytuacja się zmienia – Sąd Okręgowy w Szczecinie uchylił blokadę. Otwiera to drogę do potencjalnych wypłat ekwiwalentów pieniężnych dla laureatów.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Co oznacza uchylenie blokady pieniędzy przez sąd.
- Na jakim etapie jest obecnie postępowanie związane z organizacją i promocją loterii.
- Czy w Polsce prawa laureatów nagród w loteriach są dobrze chronione.
Sprawa dotyczy Influi Publishing, organizatora jednej z najgłośniejszych loterii w polskim internecie. Spółka od miesięcy toczy spór z Prokuraturą Krajową i Izbą Administracji Skarbowej w Krakowie. Na wniosek prokuratury izba przejęła część pieniędzy z gwarancji bankowej, co wstrzymało wypłaty.
3 listopada 2025 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie wydał postanowienie uchylające tę blokadę. Decyzja sądu daje organizatorowi zielone światło do uruchomienia pieniędzy. Postępowanie przygotowawcze w sprawie legalności organizacji i promocji loterii nadal jednak trwa.
Postanowienie sądu w sprawie gwarancji dla nagród
„Sąd potwierdził, że środki gwarancyjne przeznaczone dla laureatów nie mogły być przedmiotem arbitralnej decyzji organów ścigania. To otwiera drogę do wypłaty należnych ekwiwalentów wszystkim zwycięzcom” – poinformowała spółka Influi.
Jak wyjaśnia Julia Karcz, radca prawny i pełnomocnik spółek Influi oraz Influi Publishing, a także obrońca członka zarządu, pieniądze te powinny zostać wypłacone laureatom niezwłocznie.
– Postanowienie w sprawie zabezpieczenia majątku spółki Influi Publishing w kwocie 3 498 410,99 zł, przechowywanej na rachunku depozytowym Izby Administracji Skarbowej w Krakowie jako gwarancja bankowa dla wypłaty nagród w loterii „7 aut 2 i Dom X Budda”, oznacza, że nie istnieje już podstawa prawna do dalszego utrzymywania blokady przez prokuraturę – tłumaczy prawniczka.
Dodaje, że zaraz po posiedzeniu sądu spółka wystosowała pismo do Izby Administracji Skarbowej w Krakowie z prośbą o informację o dalszych krokach.
Według danych Influi, całkowita wartość gwarancji zabezpieczającej loterię, uzyskanej 5 sierpnia 2024 r., wynosi 7 693 000 zł. Firma podkreśla jednak, że nie ma wiedzy, co dzieje się z pozostałą częścią pieniędzy, które nie zostały objęte decyzją sądu.
Warto wiedzieć
Loteria Buddy – dlaczego zainteresowała się nią prokuratura
Ostatnia loteria „7 aut 2 i Dom X Budda” organizowana przez Influi Publishing i firmowana przez znanego influencera "Buddę" okazała się feralna zarówno dla inicjatorów, jak i wygranych. Udział w zabawie mogły wziąć osoby, które kupiły e-booka – był to jedocześnie los w loterii. Finał loterii odbył się 13 października 2024 r. Wśród nagród rozlosowano m.in. dom w Zakopanem i luksusowe samochody.
Podobnych loterii w sumie przeprowadzono 30. Jak zapewniają organizatorzy, każdorazowo dopełniali formalności w zakresie gwarancji bankowej i uzyskiwali zezwolenia dyrektora Izby Administracji Skarbowej. Niemniej prokuratura uznała, że loterie stanowiły nielegalny hazard i służyły oszustwom podatkowym.
Katarzyna Pawlonka, adwokat Octo Legal, wyjaśnia, że prokuratura zarzuca organizatorom sprzedawanie e-booków od których odprowadzało tylko 5 proc. podatku (tzw. IP Box), gdyż traktowało je jako produkt z zakresu własności intelektualnej. Jednak według śledczych e-book był tylko pretekstem – faktycznie ludzie kupowali „losy” na loterię. To oznaczałoby, że należało zastosować zupełnie inne opodatkowanie i wymogi. Prokuratura twierdzi, że były to de facto gry hazardowe (loterie pieniężne), które powinny podlegać 23-procentowej stawce VAT lub specjalnemu podatkowi od gier. W przypadku loterii promocyjnej podatek od nagród wynosi 10 proc., ale tutaj kwestionowano sam charakter „promocyjny” loterii.
W konsekwencji skarb państwa mógł stracić, jak podają media, nawet 60 mln zł. Do tego w opinii prokuratury mogło dochodzić np. do prania pieniędzy, wystawiania fikcyjnych faktur i działania w zorganizowanej grupie przestępczej.
Pieniądze nie trafiły do laureatów loterii
Z informacji Influi wynika, że część pieniędzy z gwarancji została objęta zabezpieczeniem majątkowym na wniosek Prokuratury Regionalnej w Szczecinie (Departament ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji). 19 grudnia 2024 r. bank poinformował spółkę, że pracownik Izby Administracji Skarbowej w Krakowie, działając w imieniu jej dyrektora, zażądał wypłaty 4 183 333 zł z gwarancji. Kwota ta nie została jednak przekazana laureatom loterii.
W związku z tym Influi złożyła zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez „nieustalonego funkcjonariusza Izby Administracji Skarbowej w Krakowie”. Zdaniem przedstawicieli spółki decyzja o zatrzymaniu pieniędzy nie miała podstawy prawnej i stanowiła przekroczenie uprawnień funkcjonariusza publicznego.
Mimo korzystnego orzeczenia sądu, spółka nie zamierza wycofywać zawiadomienia. W jej interpretacji sąd uznał, że gwarancja bankowa była prawidłowa i nie można jej było wykorzystać jako narzędzia zabezpieczenia majątku państwa.
Co przez osiem miesięcy działo się z pieniędzmi
Julia Karcz wyjaśnia, że gwarancja bankowa zabezpieczająca loterię promocyjną to w istocie linia kredytowa – instrument finansowy. Można z niego uruchomić wypłaty wyłącznie na rzecz uprawnionych laureatów.
– Zgodnie z przepisami, w tym ustawą o grach hazardowych, jedynymi osobami uprawnionymi do otrzymania pieniędzy z gwarancji są – po spełnieniu określonych warunków – laureaci loterii promocyjnej. Trzeba podkreślić z całą stanowczością, że pieniądze te nie są i nigdy nie były własnością spółki, która ustanowiła gwarancję bankową. Nie można ich wykorzystać na zobowiązania podatkowe, kary pieniężne ani jakiekolwiek inne cele publiczne – wskazuje Julia Karcz.
Przyznaje również, że przedstawiciele spółki nie wiedzą, co działo się z pieniędzmi przez ostatnich osiem miesięcy.
– Najprawdopodobniej organ przetrzymywał je bez żadnej podstawy prawnej – aż do czasu wydania przez prokuraturę w Szczecinie postanowienia o zabezpieczeniu. W naszej ocenie ono również było bezzasadne. Powstaje pytanie, czy decyzja prokuratora, którą wydał dopiero po wielu miesiącach, nie była próbą zalegalizowania wcześniejszych działań Izby – podkreśla Julia Karcz.
Zdaniem eksperta
Czy prawa laureatów loterii są wystarczająco chronione?
Formalnym beneficjentem gwarancji jest dyrektor Izby Administracji Skarbowej. Jej rzeczywistymi odbiorcami są jednak laureaci. Dlatego te pieniądze mają charakter celowy i nie powinny być traktowane jako „majątek podejrzanego” możliwy do zajęcia na potrzeby śledztwa. Decyzja sądu porządkuje tę hierarchię: interes postępowania karnego nie może niweczyć ochronnej funkcji gwarancji. Państwo – będąc jednocześnie regulatorem i depozytariuszem pieniędzy – nie powinno przekształcać tarczy ochronnej w źródło zabezpieczenia budżetu.
Sprawa ta rodzi pytanie, czy prawa laureatów są w Polsce wystarczająco chronione. W teorii – tak. Mechanizm gwarancyjny przenosi ryzyko finansowe na bank i uniezależnia wypłatę nagród od woli organizatora. W praktyce jednak ujawnił się brak proceduralnych zabezpieczeń. Przepisy nie przewidują szybkiej, obowiązkowej kontroli sądowej w sytuacji, gdy realizacja gwarancji koliduje z działaniami organów ścigania. Nie określają też terminów, w jakich Izba Administracji Skarbowej powinna wypłacić pieniądze beneficjentom.
Efektem jest „próżnia czasowa”, w której prawo do nagrody staje się iluzoryczne. Uczestnik formalnie ma wygraną, ale faktycznie nie może jej odebrać przez wiele miesięcy. Taka sytuacja podważa zaufanie obywateli do państwa. Skoro prawo wymaga od organizatora ustanowienia gwarancji, organy publiczne powinny zapewnić, że instrument ten spełni swoją ochronną funkcję.
Polskie prawo hazardowe z założenia dobrze chroni laureatów. Organizator musi posiadać gwarancję bankową, która zapewnia wypłatę nagród nawet w razie jego niewypłacalności. Beneficjentem gwarancji jest organ państwowy – dyrektor IAS, który ma obowiązek wystąpić do banku o pieniądze i przekazać je zwycięzcom. W normalnych warunkach mechanizm ten działa prawidłowo.
W sprawie Influi/Buddy system ten jednak zawiódł. Prokuratura, podejrzewając nieprawidłowości przy organizacji loterii, objęła zabezpieczeniem także kwotę z gwarancji. To naruszyło podstawową zasadę, że fundusze przeznaczone dla laureatów nie mogą być traktowane jak mienie podejrzanego.
Gwarancja stała się „wymagalna” – co to oznacza?
Pełnomocnik spółki Influi wyjaśnia, że spółka nie miała możliwości przekazania nagród laureatom ostatniej loterii. Oznacza to, że uczestnicy mogą obecnie dochodzić roszczeń wobec organizatora.
– Z naszej perspektywy wystąpienie przez pracownika Izby Administracji Skarbowej do banku o wypłatę pieniędzy spowodowało, że gwarancja stała się „wymagalna”. Pieniądze z niej powinny więc zostać niezwłocznie przekazane laureatom jako ekwiwalent głównej nagrody – tłumaczy Julia Karcz.
Prezes spółki, Tomasz Chmielewski, w rozmowie jeszcze przed wydaniem postanowienia sądowego podkreślał, że jedynym realnym sposobem zaspokojenia roszczeń laureatów jest wypłata z gwarancji bankowej. Wyrażał też obawę, że z uwagi na opieszałość organów odpowiedzialnych za dysponowanie tymi pieniędzmi sprawa może zakończyć się pozwem cywilnym przeciwko Skarbowi Państwa.
Nadal brak aktu oskarżenia wobec podejrzanych
Sprawa dotycząca organizacji loterii nadal jest w toku.
– Postępowanie prowadzi zachodniopomorski pion Prokuratury Krajowej. Na ten moment akt oskarżenia nie został skierowany do sądu i nie wiadomo, czy w ogóle się pojawi. Jednak biorąc pod uwagę skalę zastosowanych środków zapobiegawczych – tymczasowe areszty, blokady rachunków bankowych i zabezpieczenia majątku – można spodziewać się, że prokuratura będzie chciała skierować sprawę do sądu – mówi Tomasz Chmielewski.
Jak potwierdza Julia Karcz, wobec żadnego z podejrzanych nie wystosowano aktu oskarżenia. Nikt z nich nie przebywa już w areszcie. Został on uchylony po wpłaceniu poręczeń majątkowych. Nadal obowiązują natomiast postanowienia o zabezpieczeniu majątku spółek, obejmujące kwoty na rachunkach bankowych, a także mienie ruchome i nieruchomości.
Zdaniem eksperta
Ile trwa postępowanie przygotowawcze?
Średni czas trwania postępowania przygotowawczego w 2023 r. wynosił około sześciu miesięcy. W sprawach prostych, dotyczących drobnych przestępstw, akt oskarżenia trafia do sądu zwykle po 3–4 miesiącach.
Inaczej wygląda to w sprawach gospodarczych, które wymagają szczegółowych analiz finansowych, opinii biegłych, a nierzadko także współpracy międzynarodowej. Takie postępowania trwają często od roku do nawet trzech lat. Długotrwałość nie jest więc wyjątkiem, lecz raczej standardem w złożonych sprawach, w których uczestniczy kilka organów ścigania, a materiał dowodowy jest rozbudowany.
Dlatego w przypadku sprawy dotyczącej loterii „7 aut 2 i Dom X Budda”, która ma skomplikowany charakter prawny i gospodarczy, brak aktu oskarżenia po kilkunastu miesiącach nie jest zjawiskiem nadzwyczajnym. To raczej odzwierciedlenie realiów funkcjonowania polskiego wymiaru sprawiedliwości.
– Spółka Influi, organizując łącznie 30 podobnych loterii, każdorazowo uzyskiwała zezwolenie od właściwego organu państwowego. Przedstawiała we wniosku szczegółowy opis akcji promocyjnej, obejmujący wszystkie jej kluczowe elementy – podkreśla Julia Karcz, radca prawny i pełnomocnik spółki.
Jak dodaje, żaden z organów nadzorujących nie sygnalizował wcześniej nieprawidłowości w działalności firmy. Przeprowadzane kontrole nie wykazały naruszeń, a spółka regularnie otrzymywała zwroty VAT, o które się ubiegała.
– Wydaje się więc, że pechem laureatów ostatniej edycji było to, że wygrali właśnie w tej, a nie w którejkolwiek z poprzednich loterii. Nagrody, które im przysługują, należą im się z pełną zasadnością – ocenia Julia Karcz.
Główne wnioski
- „Sąd potwierdził, że środki gwarancyjne przeznaczone dla laureatów nie mogły być przedmiotem arbitralnej decyzji organów ścigania. To otwiera drogę do wypłaty należnych ekwiwalentów wszystkim zwycięzcom” – poinformowała spółka Influi. 3 listopada 2025 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie wydał postanowienie uchylające prokuratorską blokadę części pieniędzy z gwarancji bankowej zabezpieczającej wypłatę nagród w loterii „7 aut 2 i Dom X Budda”. Wcześniej część tych pieniędzy wypłacił pracownik Izby Administracji Skarbowej w Krakowie na polecenie jej dyrektora.
- W związku z tym spółka Influi złożyła zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez „nieustalonego funkcjonariusza Izby Administracji Skarbowej w Krakowie”.
- Sprawa dotycząca organizacji i promocji loterii wciąż pozostaje w toku. – Obecnie trwa postępowanie przygotowawcze prowadzone przez zachodniopomorski pion Prokuratury Krajowej. Na tę chwilę akt oskarżenia nie wpłynął – poinformował Tomasz Chmielewski, prezes spółki. Jak dodał, formalnego aktu oskarżenia nie wystosowano także wobec pozostałych podejrzanych.