Andrej Babiš zapowiada ochronę czeskiego rynku. Czy jego zapowiedzi znów uderzą w polskich producentów żywności?
Koalicja, które prawdopodobnie będzie rządzić w Czechach obiecuje, że do 2029 roku ukończy autostradę D11, która połączy kraj z Polską. Zapowiada też ochronę „czeskiego rynku przed tanimi produktami niskiej jakości”. – Powrót do władzy Andreja Babiša i zapowiedzi ochrony czeskiego rynku produktów rolnych budzą mój niepokój – mówi Tomasz Parzybut, prezes zarządu Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy RP.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jakie partie chcą stworzyć nowy czeski rząd.
- Czy w umowie koalicyjnej podjęto tematy bezpośrednio dotyczące Polski.
- Czy polscy eksporterzy do Czech boją się powrotu Andreja Babiša do władzy.
Cztery tygodnie zabrały Andrejowi Babišowi negocjacje umowy koalicyjnej. Nową czeską koalicję rządową utworzy partia ANO (czyli Tak, jest to także skrót od Akcji niezadowolonych obywateli), eurosceptyczni Zmotoryzowani (Motoristi) oraz radyklana prawicowa Wolność i Demokracja Bezpośrednia (SPD), która od lat na sztandarach ma hasła wystąpienie Czech z Unii Europejskiej i NATO.
Koalicja może liczyć na 108 mandatów w 200-osobowym czeskim sejmie. Uzgodniono już, jakiej partii przypadną konkretne ministerstwa - ANO obejmie stanowisko premiera oraz osiem resortów, Zmotoryzowani otrzymają cztery ministerstwa, a SPD przypadną trzy. Dodatkowo Tomio Okamurze, czyli liderowi tego ostatniego ugrupowania, przypadła funkcja marszałka sejmu.
Kiedy powstanie czeski rząd? Tego jeszcze nie wiadomo. Prezydent Petr Pavel konsekwentnie powtarza, że powierzy Andrejowi Babišowi misję stworzenia rządu, kiedy ten ostatecznie rozwiąże problem konfliktu interesów. Polityk jest przecież właścicielem spożywczo-chemicznego konsorcjum Agrofert, który czerpie dotacje państwowe i unijne.
Przyszły czeski rząd obiecuje autostradę do Polski
Co planuje nowy czeski rząd? Sporo na ten temat mówi niedawno opublikowany 38-stronnicowy program przyszłego rządu.
W nim znajdują się przynajmniej dwa elementy, które bezpośrednio dotyczą Polski. Przyszły czeski rząd obiecuje, że do 2029 roku ukończy autostradę D11.
To jedna z najważniejszych tras w Czechach, która nadal nie jest połączona z polską S3. Brakujący czeski odcinek ma połączyć się z naszą drogą na wysokości Lubawki. Wtedy Polacy będą mogli wreszcie szybciej pojechać do Pragi, a Czesi łatwiej nad Bałtyk.
Dokończenie D11 to historia odwoływanych przetargów, odkryć archeologicznych i innych trudności, które przekładają się na ogromne opóźnienie czeskiej inwestycji.
Bezkompromisowa obrona czeskiego rynku produktów spożywczych
Nie wszystkie plany nowego czeskiego rządu wzbudzają w Polsce zadowolenie.
W zapisach dotyczących rolnictwa koalicja zapowiada, że jej celem jest zapewnienie Czechom taniej, bezpiecznej i wysokiej jakości czeskiej żywności poprzez wspieranie krajowej produkcji. „Bez kompromisów będziemy bronić czeskiego rynku przed tanim i niskiej jakości importem” – napisano w programie nowego rządu.
Dlaczego Andrej Babiš polskiej kiełbasy jeść nie będzie?
– Powrót do władzy Andreja Babiša i zapowiedzi ochrony czeskiego rynku produktów rolnych budzą mój niepokój – mówi XYZ Tomasz Parzybut, prezes zarządu Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy RP.
Tomasz Parzybut mówi, że producenci i przetwórcy mięsa dobrze pamiętają problemy, z jakimi spotykali się przy eksporcie polskich produktów do Republiki Czeskiej w latach 2017-2021, kiedy premierem był właśnie Andrej Babiš.
Główną część majątku Babiša stanowi Agrofert będący największym chemiczno-spożywczym koncernem w kraju. Gdy przed laty Andreja Babiša w czeskiej telewizji poczęstowano polską kiełbasą, stwierdził: „Nie będę jadł tego polskiego gówna".
Jego wcześniejszym rządom (w jednym był wicepremierem, w kolejnym premierem) towarzyszyły wzmożone kontrole importowanych z Polski produktów spożywczych, które napędzały czeską niechęć do polskiej żywności. I tym samym broniły interesy jego firm.
Tomasz Parzybut jest przekonany, że polska żywność uczciwej konkurencji z Czech nie musi się obawiać.
– Warto przypomnieć, że nasze produkty eksportowane do Czech są dobrej jakości i trafiają w czeskie gusta. Jestem pewien, że uczciwej konkurencji nie musimy się obawiać – mówi prezes zarządu Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy RP.
Polski eksport do Czech mięsem stoi
Tomasz Parzybut przytacza konkretne dane. W pierwszych ośmiu miesiącach 2025 roku wyeksportowaliśmy do Czech wieprzowinę o wartości prawie 76 mln euro. Czechy są liderem naszego eksportu w tym zakresie, trafia tam 13 proc. jego wartości.
W przypadku wartości eksportu polskiego mięsa drobiowego Czechy zajmują piąte miejsce. Nasz eksport do Czech od stycznia do sierpnia 2025 roku był warty 195 mln euro.
Czeska walka z polskim eksportem? Czeski dziennikarz uspokaja
Jan Novotný, zastępca redaktora naczelnego czeskiego ekonomicznego magazynu „E15” w rozmowie z XYZ przekonywał, że polscy producenci żywności nie muszą się obawiać nowego rządu Andreja Babiša.
– Walki z polską żywnością już nie będzie. Czesi są w zupełnie innym miejscu. Wielu z nich mieszkających przy granicy z Polską regularnie kupuje w waszym kraju. Przekonali się do polskich produktów – uspokajał Jan Novotný,
Jego zdaniem polskim producentom żywności sprzedawanej w Polsce pomaga to, że Czesi coraz lepiej znają Polskę.
– Chętnie odwiedzają Bałtyk. Doceniają polskie autostrady. Łatwiej straszyć przed czymś, czego się nie zna. Dziś o wiele trudniej wmówić Czechom, że wszystko, co pochodzi z Polski, jest gorsze – stwierdził Jan Novotný.
Czeska rządowa agencja przestrzega przed produktami z Polski
Czeska Państwowa Inspekcja Rolna i Żywnościowa (Státní zemědělská a potravinářská inspekce) na oficjalnej stronie rządowej i w swoim mediach społecznościowych regularnie publikuje ostrzeżenia o niebezpiecznych produktach spożywczych, które trafiły na czeski rynek.
Ostrzeżenia, które dotyczą produktów wytworzonych w różnych krajach, nie tylko w Polsce, cieszą się sporym zainteresowaniem czeskich mediów.
Niedawno na czarną listę trafił wyprodukowany w Polsce ser, na którym znalazła się pleśń, truskawki, w których poziom pestycydów został przekroczony jedenastokrotnie. Zresztą te owoce wyprodukowane w Polsce nie mają ostatnio w Czechach dobrej prasy, bowiem niedawno przestrzegano też przed innymi truskawkami z Polski, gdzie poziom pestycydów został przekroczony sześciokrotnie.
Polscy producenci żywności zwracają uwagę, że w publikowanych przez rządową agencję w mediach społecznościowych ostrzeżeniach zwykle zwraca się uwagę na miejsce, gdzie można było kupić produkt. Za to w przypadku produktów z Polski zwykle jest inaczej. Wtedy eksponuje się nie samo miejsce, gdzie były dostępne, ale fakt, że pochodzą z naszego kraju.
Główne wnioski
- Andrej Babiš, lider partii ANO, podpisał umowę koalicyjną z eurosceptyczną partią Zmotoryzowani (Motoristi) oraz radykalną prawicową partią Wolność i Demokracja Bezpośrednia (SPD), która od lat na sztandarach ma hasła wystąpienie Czech z Unii Europejskiej i NATO. Koalicja może liczyć na 108 mandatów w 200 osobowym czeskim sejmie. Jednak Petr Pavel ciągle nie powierzył Andrejowi Babišowi misji stworzenia rządu. Czeski prezydent konsekwentnie powtarza, że wcześniej polityk musi rozwiązać problem konfliktu interesów.
- Andrej Babiš jest właścicielem konsorcjum chemiczno-spożywczego Agrofert. Ten czerpie dotacje krajowe i unijne. Także polscy producenci żywności eksportowanej do Czech mają obawy związane z jego powrotem do władzy.
- Nowa koalicja przedstawiła umowę koalicyjną. Zapisano w niej, że do 2029 roku zostanie ukończona autostrada D11, która ma połączyć Czechy z Polską. Obawy wzbudza zapis o ochronie czeskiego rynku spożywczego. Tomasz Parzybut, prezes zarządu Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy RP jest zaniepokojony, że po powrocie Babiša na fotel premiera, wróci też czeska wojna z polską żywnością.