Kurs i prognoza CCC w dół. Dariusz Miłek: „Taki poziom marży to dla nas porażka”
Po kwartalnych wynikach inwestorzy wyprzedawali akcje modowej grupy mocniej niż po niedawnych zarzutach oszustwa. Choć bieżący rok wypada gorzej od planu, to Dariusz Miłek jest pewien sukcesu w długim terminie. Pomoże w tym m.in. sieć Worldbox, w której wkrótce zacznie dominować odzież na licencjach światowych marek. – Jestem dumny, że mogę wyprodukować t-shirt za dwa dolary, a sprzedać za 69 zł albo więcej – mówi założyciel CCC.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jakie wyniki miało CCC i czym je tłumaczy.
- Jak zmieniło krótkoterminowe cele.
- Jakie nadzieje wiąże z poszczególnymi sieciami.
Gdy 16 października Ningi Research (podmiot zarabiający na obstawieniu spadku ceny akcji wybranych firm) zarzucił CCC oszukiwanie akcjonariuszy, notowania modowego giganta z GPW spadły „tylko” o 5 proc. Mimo że sprawa odbiła się szerokim echem.
Paradoksalnie większy popłoch wśród inwestorów wywołały opublikowane trzy tygodnie później wstępne wyniki kwartalne. Podczas sesji 7 listopada wyprzedawali oni akcje, doprowadzając do spadku kursu CCC o ok. 7 proc. – kapitalizacja skurczyła się o prawie miliard złotych. Choć w przeszłości Dariusz Miłek, prezes i założyciel CCC, potrafił podczas konferencji „zarazić” inwestorów optymizmem, tym razem spadek wręcz się pogłębił.

Zła pogoda, nietrafione promocje i rosyjskie drony
Grupa zwiększyła powierzchnię w III kw. roku obrotowego 2024/2025 (sierpień-październik) o 21 proc. rok do roku do 998,9 tys. m kw. (1158 sklepów). Jednak z uwagi na kumulację ekspansji w ostatnich tygodniach przychody zwiększyły się tylko o 7 proc. do 3 mld zł.
O kilka procent spadł natomiast ruch w sklepach i sprzedaż LFL (porównywalna, z pominięciem nowo otwartych sklepów). Zmniejszył się też zysk, a w konsekwencji także rentowność: operacyjna z 11,8 do 7,5 proc., a skorygowana EBITDA z 17,3 do 13,3 proc.
– Taki poziom marży to dla nas porażka. Liczyliśmy na dużo więcej. Wrzesień zaczął się obiecująco, z 15-procentowym wzrostem sprzedaży przy fajnej rentowności. Jednak pogoda nas nie rozpieszczała i niektóre akcje promocyjne nie przyniosły efektu, a wręcz straciliśmy przez nie. Szczególnie w HalfPrice – zmiana z „pół ceny” na „ćwierć ceny” nie pomaga, tylko przeszkadza, bo nie pozyskujemy ruchu, a tracimy marżę. To był ostatni raz. Trochę spanikowaliśmy, ale nie powtórzymy tego więcej – komentuje Dariusz Miłek.
Przyznaje, że na poziomie sprzedaży odbił się też… atak rosyjskich dronów 10 września na terytorium Polski.
– Takie wydarzenia wpływają na psychikę zakupową konsumentów. Pamiętam, że po śmierci papieża [Jana Pawła II – red.] czy katastrofie smoleńskiej ruch spadł nam o kilkadziesiąt procent. Galerie były puste. W tym roku też zdarzały się tygodnie z takim spadkiem w wyniku splotu różnych czynników: sytuacji geopolitycznej, niekorzystnej pogody itd. A mimo ciągłego zwiększania udziału odzieży to sprzedaż obuwia, wrażliwsza na warunki za oknem, przynosi nam 72 proc. biznesu – mówi Dariusz Miłek.
Prognoza w dół, ale cel aktualny
Po dziewięciu miesiącach CCC miało 8,2 mld zł przychodów i 1,2 mld zł zysku EBITDA, poniżej celu. To efekt m.in. przesunięcia istotnej części planowanych sklepów na drugie półrocze. W samym IV kw. firma uruchomi 125 tys. m kw. powierzchni z zakładanych 320 tys. m kw. w całym roku.
– Przebijamy plan. Obiecaliśmy dojście do 25 mld zł przychodów w 2030 r., powiększając powierzchnię sprzedaży o 250 tys. m kw. rocznie przy „płaskich lajkach” [dynamice LFL ok. 0 proc. – red.]. Dowieziemy to, a biznes będzie bardzo rentowny. Już dziś marża EBITDA naszego sklepu w Polsce to 38 proc., bardzo dużo – mówi Dariusz Miłek.
Na razie jednak konieczne było zrewidowanie tegorocznej prognozy. Zamiast ponad 12 mld zł przychodów i 2,4 mld zł zysku EBITDA na odpowiednio: 11,3-11,5 i 1,7-1,8 mld zł. Cel na lata 2026/2027 to 13-14 mld zł sprzedaży i 2,2-2,6 mld zł EBITDA, co oznaczałoby 17-19 proc. marży. (wcześniej odpowiednio: ponad 14 i 2,8 mld zł)
– Nie widzę problemu, by osiągnąć 20 proc. rentowności EBITDA. Mamy na drodze pewne turbulencje i kończymy pierwszy etap bez sukcesu, ale liczymy na kolejne. Jesteśmy do nich bardzo dobrze przygotowani. Szykujemy się do zwycięstwa w olimpiadzie w 2030 r. Nie chcę, byśmy wyciągali wnioski z jednego gorszego kwartału i rwali sobie włosy z głowy. Po drodze zawsze może coś nie wyjść, ale kontynuujemy realizację długoterminowego celu – przekonuje przedsiębiorca.
Zdaniem eksperta
Tempo rozwoju sieci jest agresywne
Tempo rozwoju sieci jest agresywne i może rodzić pytania, a nawet obawy, czy w czasie spowolnienia, spadku konsumpcji czy innych zdarzeń nieoczekiwanych (których w ostatnich latach było kilka) nie będzie stanowić tzw. kuli u nogi. To naturalnie wynika także z przeszłości. Wydaje się, że spółka ze względu na obecną pozycję rynkową, skalę działania, portfolio produktów i marek oraz dywersyfikację kanałów sprzedaży jest w dobrej pozycji, aby zrealizować lub bardzo zbliżyć się do stawianego sobie celu. Kluczowa jak zawsze będzie „egzekucja” założeń. Cztery lata to dużo czasu – zarówno w sporcie, jak i w handlu.
HalfPrice już pokazał i udowodnił, że jest dobrym konceptem biznesowym, który wpisał się w strukturę grupy i uzupełnia jej model. Jest motorem wzrostu i sądzę, że nim pozostanie z uwagi na popularność formatów off-price. Natomiast Worldbox to nowy koncept, więc czas pokaże, jak się sprawdzi. Patrząc na zdywersyfikowaną strukturę pod względem produktów (buty, odzież, akcesoria) i marek, można dostrzec potencjał. Rynek jest jednak konkurencyjny.
HalfPrice robi skalę
Motorem wzrostu grupy ma być sieć HalfPrice. Liczba jej sklepów wzrosła w ciągu roku o 56 do 197 (niemal 400 tys. m kw. powierzchni). Na koniec bieżącego roku obrotowego, czyli w styczniu, ma być ich już ok. 225, a rok później 300.
– Model off-price [działa w nim m.in. HalfPrice i TK Maxx – red.] ma 15-18 proc. udziału w amerykańskim rynku. Sądzimy, że w Polsce może osiągnąć nawet 10 proc. W kraju nie mamy dużej konkurencji, a w innych krajach regionu wręcz żadnej, więc wszyscy zarządzający obiektami handlowymi chcą go u siebie mieć. Czuję, że w Polsce jest miejsce na 250 sklepów HalfPrice, i potrzebuję jeszcze ze dwa lata, by do tego dojść. To będzie ok. 500 tys. m kw. powierzchni. Mało która sieć handlowa w Polsce ma tyle metrów – mówi Dariusz Miłek.
Worldbox się rozpędzi
Równie duże nadzieje spółka wiąże z siecią Worldbox. Tworzy ją w ramach umowy inwestycyjnej z właścicielem sieci Kaes, którego wkrótce przejmie. W tym kwartale dołoży 65 sklepów, kończąc go z 264 palcówkami. Cel na przyszły rok to 120-150 i dojście do ok. 400 sklepów. Za zdecydowaną większość sprzedaży ma odpowiadać odzież na licencjach światowych marek jak Reebok, Hunter, Guess, Disney czy Beverly Hills Polo Club.
– Jeśli w jakiejś małej miejscowości mielibyśmy miejsce tylko na jeden sklep, to zamiast CCC wybierzemy Worldboxa, ponieważ jest bardziej kompletny. Możemy oferować w nim tyle butów, ile trzeba, a poza tym odzież i wiele innych. W przyszłym roku już w większości będziemy operowali na licencjach. Jestem dumny, że mogę wyprodukować t-shirt za dwa dolary, a sprzedać za 69 zł albo więcej, w zależności od logo – mówi Dariusz Miłek.
Modivo poprawi marżę
Balastem jest w pewnym stopniu jeszcze grupa Modivo (eObuwie i Modivo). W III kw. przychody urosły tylko o 1 proc. do 1,1 mld zł, a marża EBITDA utrzymała się na poziomie ponad 9 proc. To konsekwencja m.in. zmiany konceptu we wszystkich sklepach eObuwia oraz wyprzedaży starych zapasów.
– To ostatni raz z tak niską marżą. Myślałem, że szybciej uda nam się wycofać marki, na których nie zarabiamy, ale to trwa nawet rok. Zapowiadaliśmy stworzenie najbardziej rentownego biznesu e-commerce na świecie i tak będzie. Nie ścigamy się na wielkość biznesu tylko właśnie na marżę. I wiosną przyszłego roku ten wyścig zacznie się na poważnie – zapewnia prezes CCC.
Warto wiedzieć
Ciąg dalszy głośnej sprawy
Ningi Research oskarżył w swoim raporcie CCC m.in. o sztuczne zawyżanie wyników oraz przejęcie kontroli nad spółką MKRI (właściciela sieci Kaes) przed uzyskaniem zgody Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Wcześniej zajął tzw. krótką pozycję, czyli obstawił, że cena akcji spółki spadnie. I spadła.
„Nasze śledztwa trwają zazwyczaj kilka miesięcy. W przypadku CCC zintensyfikowaliśmy działania z początkiem sierpnia. Nie koncentrujemy się na konkretnych sektorach ani regionach geograficznych. Opieramy się na autorskim modelu screeningowym bazującym na danych. W przypadku CCC pierwszą tzw. czerwoną flagą były obawy audytora dotyczące klasyfikacji przychodów” – informuje Ningi Research w odpowiedzi na pytania XYZ.
Przyznaje, że przyglądał się różnym polskim spółkom, ale CCC jako pierwszą tak dogłębnie przeanalizował. Poświęca uwagę i zasoby na projekty z największym potencjałem i koncentruje się na jednej sprawie. Wyjaśnienia CCC przedstawione na zwołanej jeszcze tego samego dnia na konferencji nie rozwiały jego wątpliwości.
„Nasze ustalenia są gruntownie uzasadnione. Podczas konferencji 16 października prezes CCC, emocjonalnie i z użyciem wulgaryzmów, tylko potwierdził najistotniejsze elementy naszej analizy” – informuje Ningi Research.
Dariusz Miłek zapowiedział sprawdzenie, jakie kroki prawne można w tej sytuacji podjąć, bo „takich rzeczy nie odpuszcza”.
– Złożyliśmy zawiadomienie do KNF o podejrzeniu manipulacji akcjami. Mamy grupę doradców, z którymi rozważamy dalsze kroki prawne. To wymaga dużo energii, a my chcemy skoncentrować się na rozwoju biznesu – mówi teraz prezes CCC.
Główne wnioski
- Wyniki
CCC zakończyło III kw. roku obrotowego 2024/2026 z 1158 sklepów o powierzchni niespełna 1 mln m kw., czyli 21 proc. więcej niż rok wcześniej. Przychody wzrosły rok do roku o 7 proc. do 3 mld zł, ale zysk spadł. Skorygowaną marżę zysku EBITDA ponad 13 proc. Dariusz Miłek uznał za porażkę i deklaruje rychłą poprawę. - Prognozy
Z uwagi na wyniki poniżej założeń spółka obniżyła prognozy. Zamiast ponad 12 mld zł przychodów i 2,4 mld zł zysku EBITDA spodziewa się w tym roku odpowiednio: 11,3-11,5 i 1,7-1,8 mld zł. Cel na przyszły rok to natomiast 13-14 mld zł sprzedaży i 2,2-2,6 mld zł EBITDA (wcześniej odpowiednio: ponad 14 i 2,8 mld zł). Jednak plan osiągnięcia w 2030 r. 25 mld zł przychodów i 20 proc. marży EBITDA pozostaje aktualny. - Marki
Dariusz Miłek zapewnia, że grupa Modivo po raz ostatni odnotowała „tak niską marżę EBITDA”, czyli 9 proc. Zapowiada dynamiczny wzrost od wiosny 2026 r. Duże nadzieje wiąże z siecią HalfPrice: za dwa lata w samej Polsce chciałby mieć 250 sklepów o powierzchni ok. 500 tys. m kw. Do wyników grupy od przyszłego roku zacznie też istotnie dokładać sieć Worldbox ze względu na wprowadzenie w niej w większości odzieży światowych marek na licencjach.