Kategoria artykułu: Biznes

Jakie ceny biletów lotniczych w 2026 r.? O spadkach nie ma mowy, a linie lotnicze rosną w siłę

Ceny biletów lotniczych w 2026 r. będą się stabilizować, wynika z ostatnich danych. Nie oznacza to jednak, że na wakacje czy w podróż służbową samolotem polecimy taniej. Jednocześnie linie lotnicze umacniają swoją pozycję i w tym roku spodziewają się rekordowych zysków.

Na zdjęciu należący do Ryanair samolot pasażerski Boeing 737 Max.
Linie lotnicze w 2026 r. spodziewają się ogromnych zysków. Nie przewidują jednak spadku cen biletów lotniczych, ze względu na duży popyt na podróże i wysokie opłaty lotniskowe. Fot. PAP/Darek Delmanowicz

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Dlaczego mimo rekordowych zysków linii lotniczych ceny biletów w 2026 r. nie spadną.
  2. Jakie czynniki ograniczają wzrosty cen.
  3. W jaki sposób niedobór nowych samolotów wpływa na cały rynek lotniczy.
Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

Linie lotnicze liczą zyski. Na koniec 2024 r. Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) poinformowało, że wyniki finansowe linii lotniczych za ubiegły rok osiągnęły rekordową sumę 31,5 mld dolarów. Prognozy na ten rok zapowiadają się jeszcze lepiej – IATA szacuje, że do końca 2025 r. linie lotnicze osiągną rekordowy zysk, w wysokości 36,6 mld dolarów.

Całkowite przychody branży powinny osiągnąć w tym roku rekordowy 1 bln dolarów. To wzrost o 4,4 proc. w porównaniu z rokiem 2024. Także w 2025 r. po raz pierwszy w historii, liczba pasażerów globalnego lotnictwa ma przekroczyć 5 mld, wynosząc 5,2 mld. Będzie to wzrost o prawie 7 proc. w stosunku do roku poprzedniego. Na ostateczne wyniki finansowe linii lotniczych będziemy jednak musieli poczekać do grudnia.

Bez wpływu na ceny biletów

Imponujące wyniki finansowe branży lotniczej z poprzedniego roku i nie mniej ambitne prognozy nie wpłyną jednak znacząco na ceny biletów lotniczych. Te, jak wynika z szacunków, mają „w 2026 r. się ustabilizować”. Oznacza to, że choć o obniżkach możemy zapomnieć, ceny biletów mogą rosnąć – jednak tylko nieznacznie.

Linie lotnicze będą miały jedynie ograniczone możliwości podnoszenia cen biletów – wynika z badań, przeprowadzonych przez platformę turystyczną American Express Global Business Travel. Z kolei z corocznego raportu „Air Monitor” firmy TMC wynika, że można oczekiwać, iż ceny biletów lotniczych „będą wyglądać podobnie jak w 2025 r.”. Wzrosty cen w ujęciu rok do roku mają mieścić się w dolnych granicach jednocyfrowych.

W przypadku połączeń lotniczych w obrębie Europy szacowany wzrost w klasie ekonomicznej w 2026 r. to zaledwie 3,4 proc., natomiast w klasie biznes – 4,8 proc. w stosunku do obecnego roku.

Jeszcze mniejsze wzrosty cen biletów lotniczych przewidywane są na lotach kontynentalnych z Europy. W przypadku lotów do Ameryki Północnej podróżni najprawdopodobniej zapłacą nieznacznie więcej za lot w klasie biznes (+0,2 proc.) i mniej za lot w klasie ekonomicznej (-1,5 proc.). Podobna tendencja ma się utrzymać na lotach do Ameryki Południowej. Ceny w klasie biznes mają wzrosnąć o 3,6 proc. przy jednoczesnym spadku cen w klasie ekonomicznej (-2,1 proc.).

Za połączenie z Europy na Bliski Wschód zapłacimy 2,5 proc. więcej w klasie ekonomicznej i 3 proc. więcej w klasie biznesowej niż w 2025 r. Podróżujący do Azji mogą spodziewać się podwyżki cen biletów w klasie biznes o 4,8 proc. oraz podwyżki o 0,3 proc. w przypadku podróży klasą ekonomiczną.

Rekordowe zyski Ryanaira

Rekordowym zyskiem finansowym pochwalił się ostatnio irlandzki tani przewoźnik, Ryanair. To największa tania linia w Europie i zarazem największy przewoźnik lotniczy w Polsce pod względem liczby przewiezionych pasażerów. W 2024 r. Ryanair przewiózł na trasach z i do Polski 17,4 mln pasażerów. Polskie Linie Lotnicze LOT znalazły się dopiero na trzecim miejscu z wynikiem 9 mln pasażerów.

Ryanair ma za sobą rekordowe półrocze, w którym jego zysk sięgnął 2,54 mld euro. To wzrost aż o 42 proc. względem tego samego okresu roku poprzedniego. Wynik finansowy był zresztą lepszy, niż zakładały pierwotne szacunki analityków. Zaskoczył również przedstawicieli spółki.

– Jesteśmy bardzo zadowoleni, bo wyniki przekroczyły lekko nasze oczekiwania – mówi Alicja Wójcik-Gołębiowska, country manager Ryanaira.

Dodaje jednak, że tak dobry wynik nie pozostaje bez wpływu na ceny biletów lotniczych.

– Co za tym idzie [za dobrymi wynikami finansowymi – red.], ceny biletów wzrosły o ok. 13 proc. Trzeba jednak pamiętać, że w zeszłym roku mieliśmy 7-procentowy spadek cen biletów. W tym roku duża część tego wzrostu to jest po prostu odbicie po zeszłorocznym spadku cen biletów – komentuje Alicja Wójcik-Gołębiowska.

Jak mówi, ceny biletów są zawsze uzależnione od popytu. A ten, w przypadku Ryanaira jest bardzo duży – i cały czas rośnie.

– Ceny biletów idą w górę, bo są uzależnione od wzrostu zainteresowania podróżami. Wzrastają też oczywiście opłaty lotniskowe na niektórych lotniskach. To są rzeczy, na które my nie mamy wpływu. Oczywiście staramy się rozmawiać z lotniskami i lokalnymi władzami. Jednak tam, gdzie są wprowadzone dodatkowe opłaty lotnicze i dodatkowe podatki – siłą rzeczy przekłada się to na ceny biletów – podkreśla managerka.

Ceny biletów idą w górę, bo są uzależnione od wzrostu zainteresowania podróżami. Wzrastają też oczywiście opłaty lotniskowe na niektórych lotniskach.

Ryanair postuluje, aby podatki i opłaty były utrzymywane na relatywnie niskim poziomie. To pozwala bowiem stymulować transport lotniczy i ruch turystyczny w regionie.

– Tam, gdzie są te niższe podatki, gdzie jest więcej lotów, branża turystyczna się rozwija. Nie walczymy jednak o niższe podatki tylko dla siebie. One wpływają przecież na wszystkie linie lotnicze, które latają z i do danego kraju – komentuje Alicja Wójcik-Gołębiowska.

Istotnym czynnikiem w przypadku kosztów linii lotniczej są ceny paliwa. Mogą one stanowić nawet jedną trzecią (ok. 30 proc.) kosztów przewoźnika lotniczego. Jednak w 2024 r. ceny paliwa pozostawały na stabilnym poziomie i to nawet w okresach wzmożonego wzrostu podróży lotniczych.

– W naszym wypadku ceny paliwa i zmiany rynkowe nie wpływają na ceny biletów. Już w tym momencie mamy 80 proc. zabezpieczonego paliwa na rok fiskalny 2027 r. – mówi Alicja Wójcik-Gołębiowska.

Ostatnie lata wskazały również kolejny czynnik, który kształtuje ceny biletów lotniczych, czyli ograniczenia w dostępności nowych samolotów na rynku. Problemy z produkcją, opóźnienia w dostawach poszczególnych części czy procedury certyfikacyjne dotykają zarówno Boeinga, jak i Airbusa.

Zdaniem eksperta

Ekspert: Europa wciąż cierpi na niedobór samolotów

Na rynku lotniczym, przynajmniej w Europie, jest wciąż duży niedobór samolotów. Popyt jest bardzo duży, gospodarki trzymają się solidnie, turystyka rośnie, ale nowych samolotów jest jak na lekarstwo z uwagi na ciągnące się problemy z silnikami Pratt & Whitney i inne zaburzenia łańcucha dostaw. To pozwala liniom na utrzymywanie dość wysokich marż, szczególnie liniom, które mogą elastycznie żonglować siatką połączeń w skali całego kontynentu i nie są związane z konkretnym hubem (np. Ryanair). Ta sytuacja będzie się stopniowo zmieniała, bo dostawy Boeingów przyspieszyły, a Pratt powoli radzi sobie z inspekcjami silników, ale to jeszcze kwestia pewnie kilkunastu miesięcy, zanim sytuacja się ustabilizuje.

Główne wnioski

  1. Ceny biletów lotniczych w 2026 r. raczej nie spadną. Przewidywana „stabilizacja” oznacza jedynie brak gwałtownych wzrostów, a nie obniżki. Ewentualne podwyżki będą jednocyfrowe, ale wciąż odczuwalne dla pasażerów.
  2. Rekordowe zyski linii lotniczych nie przekładają się na tańsze bilety. Wyniki finansowe przewoźników nie są głównym czynnikiem kształtującym ceny, według przedstawicieli linii, kluczowy jest popyt. Przewoźnicy mogą więc zarabiać coraz więcej, jednocześnie utrzymując ceny na wysokim poziomie.
  3. Niedobór samolotów w Europie pozostaje poważnym problemem. Opóźnienia w dostawach i problemy techniczne ograniczają możliwości zwiększenia podaży miejsc. W efekcie linie lotnicze utrzymują wyższe marże, bo konkurencja o pasażera jest mniejsza niż w normalnych warunkach.