Kategoria artykułu: Polityka

Dyplomatyczny „debiut" nowego ambasadora USA. Apel nie spodobał się premierowi

Tom Rose, nowy ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce, apeluje do polskich władz o przeciwstawienie się unijnym dyrektywom, w powstaniu których brała udział polska prezydencja w Radzie Unii Europejskiej. Premier Donald Tusk broni tzw. Omnibusów. Dał również do zrozumienia, że nie podoba mu się protekcjonalny ton amerykańskiego dyplomaty wobec Polski.

Donald Tusk, Tom Rose
Premier Donald Tusk zareagował na słowa ambasadora USA Toma Rose'a (P). Fot. PAP/Maciej Kulczyński; x.com/USAmbPoland

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. O co do polskich władz zaapelował ambasador Stanów Zjednoczonych Tom Rose.
  2. Jak zareagował na to premier Donald Tusk oraz jak oceniają to polscy europosłowie.
  3. Czym są Omnibusy zaproponowane przez Komisję Europejską.
Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

Nowy ambasador Stanów Zjednoczonych kilka dni po rozpoczęciu swojej misji w Polsce wywołał spore poruszenie w politycznym Internecie. W czwartek Tom Rose opublikował obszerny wpis, w którym skrytykował unijny pakiet Omnibus. Jego zdaniem ten akt prawny uderzy w miejsca pracy oraz doprowadzi do ucieczki amerykańskich firm z Europy.

Ambasador USA w Polsce o unijnym pakiecie Omnibus

„Jeśli ta destrukcyjna dla wzrostu i inwestycji ustawa wejdzie w życie, szkody wyrządzone amerykańskim inwestycjom w Europie będą ogromne. Nałoży ona bezprecedensowe obciążenia raportowe, narazi firmy na bardzo dotkliwe konsekwencje prawne i umożliwi Brukseli jeszcze większe mikrozarządzanie łańcuchami dostaw, zestawieniami bilansowymi i decyzjami inwestycyjnymi. Nie miejcie Państwo co do tego wątpliwości: Prezydent Trump uważnie obserwuje sytuację" – napisał na platformie X ambasador Tome Rose.

W dalszej części wpisu amerykański dyplomata sugeruje, że dyskusja nad tą unijną dyrektywą jest momentem, w którym Polska powinna być liderem w kontrze do tych propozycji.

„Przyjmując swoją należną rolę lidera wzrostu gospodarczego w Europie, Polska nie tylko ochroni własną gospodarkę, ale także doda odwagi innym państwom europejskim, które za kulisami sprzeciwiają się tej dyrektywie, by poszły w jej ślady. Stanowcze stanowisko Polski może stworzyć kontynentalną koalicję na rzecz gospodarczego zdrowego rozsądku. A wpływ na stosunki amerykańsko-polskie byłby niezaprzeczalny — nikt nie będzie bardziej zaangażowany w ich wzmacnianie niż Prezydent Donald Trump. To szansa Polski, aby bronić miejsc pracy, innowacji i wolności gospodarczej — w Europie i w Stanach Zjednoczonych!" – dodał amerykański dyplomata.

Kobosko: nie poddawać się szantażowi

Komunikat amerykańskiego ambasadora wywołał zaskoczenie wśród polskich eurodeputowanych. Michał Kobosko, europoseł Polski 2050 z grupy Renew Europe, krytykuje ton, w którym ambasador Stanów Zjednoczonych zwrócił się do polskich władz.

– To nie jest dobry start dla nowego Ambasadora USA w Polsce. Na dzień dobry chce nam powiedzieć, wręcz dyktować, jakie mamy mieć przepisy dot. gospodarki w Polsce i Europie.

Odwróćmy sytuację i wyobraźmy sobie, że europejscy dyplomaci i przedstawiciele koncernów europejskich inwestujących w USA występują z publicznymi żądaniami dotyczącymi zmian w amerykańskich regulacjach federalnych i stanowych. Trudno to sobie wyobrazić? No właśnie.

Partnerzy po obu stronach Atlantyku powinni się szanować, obie strony mają tu wiele do stracenia. Mam nadzieję, że administracja prezydenta Trumpa zawróci z tej drogi. USA to nasz polski i europejski kluczowy partner, ale żadne szanujące się państwo nie może poddawać się szantażowi –ocenia europoseł Michał Kobosko.

Müller: nadmierne regulacje

Piotr Müller, europoseł Prawa i Sprawiedliwości z grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, przypuszcza, że ambasador Rose mógł mieć na myśli propozycje dotyczące rynku cyfrowego. Komisja Europejska ma je zaprezentować 19 listopada.

– W ramach Omnibusów staramy się jak najwięcej rzeczy uprościć. Jako Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy zgłaszamy w tym obszarze wiele poprawek.

Jak rozumiem, pan ambasador miał na myśli raczej rzeczy wprowadzone wcześniej, a które - mam nadzieję - będą zderegulowane. Wydaje mi się, że mógł mieć na myśli tzw. DMA, czyli Digital Market Act, który uderza mocno w amerykańskie firmy.

Jak rozumiem, pan ambasador miał na myśli raczej rzeczy wprowadzone wcześniej, a które - mam nadzieję - będą zderegulowane. Wydaje mi się, że mógł mieć na myśli tzw. DMA, czyli Digital Market Act, który uderza mocno w amerykańskie firmy. To samo dotyczy nadmiernych regulacji w ramach AI Act. One również ograniczającą europejskie firmy. Czy Komisja Europejska przedstawi tutaj odważne zmiany? To się okaże. Projekt deregulacji w obszarze cyfryzacji ma zostać przedstawiony przez Komisję Europejską dopiero 19 listopada – komentuje europoseł Piotr Müller.

Reakcja premiera Tuska: najprawdopodobniej pan ambasador pomylił dyrektywę

Podczas konferencji prasowej w Retkowie (woj. dolnośląskie) o wpis ambasadora Rose'a zapytano premiera Donalda Tuska. Przyznał, że oświadczenie amerykańskiego dyplomaty przeczytał „z wielką satysfakcją".

– Szczególnie słowa o tym, że Polska jest niekwestionowanym liderem, bo to moje słowa. Jestem bardzo dumny, że nasz największy sojusznik też widzi w Polsce niekwestionowanego lidera w Unii Europejskiej i dobrych trendów, jakie w Unii Europejskiej się zarysowały – powiedział premier Donald Tusk.

W dalszej części wypowiedzi stwierdził, że Omnibusy mają służyć deregulacji. Przyznał, że Polska odegrała istotną rolę w ich przygotowaniu.

– Akurat Polska włożyła dużo wysiłków, by doszło do deregulacji i zmniejszenia ciężarów biurokratycznych i o tym właśnie jest Omnibus. Najprawdopodobniej pan ambasador pomylił dyrektywę, która była pierwotnym zapisem.

Dzięki polskiej prezydencji doszło do stworzenia Omnibusa, czyli zestawu przepisów, które deregulują przepisy europejskie. Zmniejszają, a nie zwiększają ciężary biurokratyczne.

Dzięki polskiej prezydencji takie przepisy ujrzały światło dziennie. Wiem, że Europa to twór skomplikowany, ale nasi ministrowie i ambasadorowie są do dyspozycji amerykańskich przyjaciół, wtedy kiedy trzeba będzie zawiłości europejskiego prawa tłumaczyć. Mogę pana ambasadora Rose'a zapewnić: w tej sprawie Polska była i będzie liderem deregulacji, a Omnibus jest tego efektem – oznajmił premier Donald Tusk.

Tusk o słowach ambasadora USA: mam tylko jedną prośbę

Prezes Rady Ministrów odniósł się również do tonu, w którym ambasador Tom Rose zwrócił się pod adresem Polski. Zaapelował do amerykańskich sojuszników o wzajemny szacunek.

– Wiem, że ambasador Rose ma jak najlepsze intencje. Nie mam wątpliwości, że jest przyjacielem Polski. Jestem przekonany, że nasza współpraca będzie układała się dobrze. Mam tylko jedną uwagę, czy też prośbę. Polska jest bardzo lojalnym sojusznikiem. Jesteśmy mniejsi od Stanów Zjednoczonych.

Może właśnie dlatego, że jesteśmy lojalnym sojusznikiem i dużo mniejszym państwem niż Stany Zjednoczone, będziemy zawsze oczekiwali od Stanów Zjednoczonych pełnego szacunku i respektu.

Darzymy naszych amerykańskich przyjaciół szacunkiem i respektem. Pragniemy tego samego. Jestem przekonany, że pan ambasador Rose będzie tego dobrym przykładem – zaapelował Donald Tusk.

Ambasador Tom Rose odpowiedział premierowi na swoim anglojęzycznym profilu. Zapewnił o zapewnił o gotowości do współpracy z Polską oraz pochwalił polskie dążenia do deregulacji. Wpis był w łagodniejszym tonie, niż czwartkowy komunikat w języku polskim.

Ambasador USA o Omnibusach. Na czym polega unijna propozycja?

Omnibusy to pakiety uproszczeń prawa unijnego. Działania na rzecz utworzenia pięciu Omnibusów zainicjowano podczas polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. Polski rząd wymienia je wśród listy osiągnięć polskiej prezydencji, która przypadła na pierwszą połowę roku.

Priorytet polskiej prezydencji wiązał się z zapowiedzią Komisji Europejskiej o realizacji celu 25 proc. redukcji obciążeń administracyjnych dla firm. Jednocześnie celem było wprowadzenie redukcji obowiązków dla małych i średnich przedsiębiorstw o 35 proc.

W dokumencie podsumowującym polską prezydencję w Radzie Unii Europejskiej, polski rząd stwierdził, że dzięki polskiej prezydencji tempro deregulacji „znacznie przyspieszyło". Efektem było przygotowanie przez Komisję Europejską 5 pakietów - Omnibusów, które mają sektorowo usuwać nadmierne i pokrywające się ze sobą obciążenia. Komisja Europejska przygotowała następujące pakiety:

  1. dyrektywa „Stop-the-clock” dot. zrównoważonego rozwoju odsuwająca w czasie obowiązki sprawozdawcze oraz uproszczenie granicznego podatku węglowego CBAM (odroczenie raportowania o dwa lata)
  2. uproszczenia inwestycji w ramach programu Invest EU
  3. uproszczenia w rolnictwie
  4. obniżenie progu dla małych firm o średniej kapitalizacji
  5. uproszczenia w obronności

Głosowanie w Parlamencie Europejskim

Komisja Europejska zaproponowała w lutym pierwszy pakiet uproszczeń unijnych przepisów, tzw. Omnibus I. W miniony czwartek Parlament Europejski poparł zmniejszenie obowiązków sprawozdawczych i wymogów dla przedsiębiorstw. Eurodeputowani stwierdzili, że sprawozdania dot. oddziaływania społecznego i środowiskowego powinny być sporządzane wyłącznie przez firmy zatrudniające średnio ponad 1750 osób oraz z rocznym obrotem netto powyżej 450 mln euro.

Wspólnie głosowali tu europosłowie frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów - do których należy PiS, Europejskiej Partii Ludowej - należą do niej KO i PSL, Patriotów dla Europy oraz Europy Suwerennych Narodów - do dwóch ostatnich frakcji należą eurodeputowani Konfederacji.

Organizacje pracodawców o Omnibusach

W czerwcu Kinga Grafa, zastępczyni dyrektor generalnej Konfederacji Lewiatan ds. europejskich, w Brussels Headlines (europejskim newsletterze Lewiatana) odniosła się do pakietu zmian. Zwróciła uwagę, że Business Europe (największa federacja pracodawców w Unii Europejskiej) przyjęła z zadowoleniem polityczną wolę uproszczeń gospodarczych.

Przedstawicielka Lewiatana zwróciła uwagę, że europejski biznes od lat apelował do unijnych instytucji o uproszczenia dla firm, podkreślając, że nie mogą one wchodzić w życie kosztem jakości legislacji. Jej zdaniem Omnibus jest ważny. krokiem naprzód. To również test dla zdolności Unii Europejskiej „do równoważenia konkurencyjności z wysokimi standardami ochrony klimatu, pracowników i praw człowieka".

Business Europe w swoim stanowisku poparła rezygnację z przepisów budzących kontrowersje. To choćby ogólnounijna odpowiedzialność cywilna oraz sankcje uzależnione od obrotu. Organizacja podkreśliła potrzebę dalszego doprecyzowania przepisów CS3D (dyrektywy o należytej staranności przedsiębiorstw) i gwarancji pełnej harmonizacji na jednolitym rynku.

Ponadto zwrócono uwagę na ryzyko niejasności pewnych pojęć, jak choćby „wiarygodne informacje" w kontekście rozszerzania obowiązków poza bezpośrednich partnerów. W kwestii CRSD (dyrektywy o sprawozdawczości zrównoważonego rozwoju) Business Europe poparła ograniczenie zakresu obowiązkowego raportowania. Postulowała ponadto ujednolicenie podejścia wobec spółek zależnych spoza Unii Europejskiej.

Główne wnioski

  1. Ambasador USA Tom Rose stwierdził, że unijne propozycje deregulacyjne (tzw. Omnibusy) zaszkodzą amerykańskim interesom w Europie. Zaapelował do Polski o przeciwstawienie się tym rozwiązaniom.
  2. Premier Donald Tusk zwrócił uwagę, że Polska jest orędownikiem tych propozycji oraz zabiega na forum unijnym o działania deregulacyjne. Zaapelował do amerykańskiego ambasadora o traktowanie Polski z większym szacunkiem.
  3. Omnibusy to pakiety rozwiązań deregulacyjnych. Komisja Europejska przygotowała 5 takich pakietów, które mają likwidować nadmierne obciążenia na przedsiębiorstwach.