Najbiedniejszy klub w I lidze walczy o Ekstraklasę. "Bardziej przypominamy klub III ligi"
W dwa lata awansowali z III do I ligi. W niej ucierają nosa byłym mistrzom Polski i drużynom z budżetami, wielokrotnie przewyższającymi ich własny. Pogoń Grodzisk Mazowiecki przeżywa najlepszy okres w swojej historii. Jednak z uwagi na klubowe finanse i stadion, awans do Ekstraklasy mógłby być w równym stopniu wielkim sportowym sukcesem i radością dla kibiców, co bólem głowy dla zarządzających.
Z tego odcinka dowiesz się…
- Dlaczego prezes Pogoni Grodzisk Mazowiecki uważa, że jego klub funkcjonuje niczym zespół z III ligi.
- Kiedy Pogoń może wrócić do gry na swoim stadionie.
- Na czym polega umowa partnerska Pogoni z Legią Warszawa.
Wideocast
Powiększ video
Wideocast
Powiększ audio
Ostatnie sezony to dla Pogoni Grodzisk Mazowiecki pasmo sukcesów, przerastających wyobrażenia klubowych działaczy i marzenia kibiców. Zespół, który latami grywał w III i IV lidze, najpierw wywalczył awans do II ligi, by jako jej beniaminek od razu awansować do I ligi. W niej radzi sobie na tyle dobrze, że w niemal połowie sezonu zajmuje miejsce premiowane awansem do Ekstraklasy. Jak dotąd za plecami Pogoni są takie marki jak Ruch Chorzów, ŁKS Łódź czy Polonia Warszawa.
- Jest wiele drużyn, które marzyłyby o czymś takim, co nam się przydarzyło. „Przydarzyło” to jest dobre słowo. To jest taka piękna bajka. I chciałbym powiedzieć, że chcemy się bić o Ekstraklasę, zrobić awans i walczyć z Legią jak równy z równym. Ale jesteśmy realistami i naszym celem nadrzędnym pozostaje utrzymanie - mówi w podcaście "Sport to pieniądz" prezes Pogoni Jakub Dębiec.
Najmniejszy budżet w lidze
Liderująca tabeli I ligi Wisła Kraków ma budżet na poziomie drużyn z Ekstraklasy. Tymczasem będąca tuż za nią Pogoń Grodzisk dysponuje budżetem na poziomie drużyn z II, a nawet III ligi
- Nie mamy ani budżetu, ani stadionu na I ligę. Rozmawiałem niedawno z prezesem Polonii Warszawa. Jak usłyszał, jak w luźnej rozmowie, jakim my dysponujemy budżetem to zapytał, czy ja sobie nie żartuję - opowiada prezes klubu z Grodziska Mazowieckiego.
- Nie jest wstydem powiedzieć, bardziej przypominamy klub trzeciej ligi, bo tak naprawdę w tych realiach swobodnie się poruszaliśmy. Natomiast po awansie do drugiej ligi nie zdążyliśmy przyzwyczaić się i nauczyć tych rozgrywek, a już jesteśmy w pierwszej lidze - dodaje Jakub Dębiec.
Wszystkie mecze na wyjeździe
Stadion w Grodzisku Mazowieckim nie uzyskał licencji na grę w I lidze, dlatego Pogoń swoje domowe spotkanie rozgrywa w Pruszkowie. Wydawałoby się, że to tylko kilkanaście kilometrów, ale nie dystans jest największym problemem. Za grę na obiekcie w Pruszkowie klub musi sporo płacić.
- Koszty w Pruszkowie nas przerastają. Nie chcę tu mówić konkretnych kwot, ale to jest tak między 11 a 12 razy więcej niż kosztował nasz dzień meczowy w Grodzisku. To dla nas ogromne kwoty, przez co nie jesteśmy w stanie na meczu u siebie zarobić. Z przykrością muszę stwierdzić, że mniejszą stratą jest dla nas gra na wyjeździe niż "u siebie" - mówi prezes Jakub Dębiec.
Po awansie do I ligi w Grodzisku rozpoczęły się prace nad renowacją tamtejszego stadionu. Jego pojemność ma wzrosnąć do dwóch tysięcy miejsc. Wymienione będzie oświetlenie, a budynku klubowe przejdą gruntowny remont. Piłkarze zyskają podgrzewaną murawę.
- Realnie może uda nam się zagrać w Grodzisku na wiosnę. Stadion nie będzie jeszcze gotowy, ale możemy kupić tymczasową trybunę dla kibiców i przygotowania tymczasowych pomieszczeń dla piłkarzy. Wiem, że kibice z Grodziska chcieliby, żeby Pogoń grała u siebie. Mimo tego, że przed meczami podstawiane są darmowe autobusy do Pruszkowa, niektórzy mówią mi, że pójdą na Pogoń dopiero wtedy, gdy wrócimy do siebie - tłumaczy Jakub Dębiec.
Wsparcie z Legii
W tym roku Pogoń podpisała 10-letnią umowę o współpracy z Legią Warszawa. W jej ramach klub z Grodziska może korzystać z Legia Training Center. Do Pogoni będą też wypożyczani piłkarze Legii, których klub z Łazienkowskiej będzie chciał ograć.
- Chodziły różne opowieści, że Legia nam będzie wybierała trenera, że Legia będzie decydowała o tym, kto będzie grał w pierwszym składzie. Wiele rzeczy jesteśmy zobligowani konsultować, np. jakiekolwiek ruchy transferowe. Legia chce wiedzieć, jakie mamy plany, czy czasem na pozycję zawodnika, którego Legia nam tutaj wypożyczyła, licząc na jego rozwój, nie sprowadzimy jeszcze jednego czy dwóch innych piłkarzy. Wszystko w ramach tej umowy odbywa się na podstawie uczciwych rozmów - mówi prezes Pogoni.
Już przed tym sezonem do Pogoni dołączyło kilku zawodników z Legii. Wśród nich Oliwier Olewiński, Mateusz Szczepaniak czy Jakub Jędrasik.
- Baliśmy się bardzo, że po tej dużej rewolucji, jaka nastąpiła w momencie awansu z drugiej do pierwszej ligi, gdy kluczowi zawodnicy zostali rozkupieni przez inne kluby, gdzie podpisali dużo, dużo wyższe kontrakty. Bez pomocy Legii Warszawa i zawodników, którzy nadal są ich zawodnikami, jak do nas zostali wypożyczeni, byłoby nam bardzo ciężko uzupełnić tę kadrę wartościowymi zawodnikami - mówi Jakub Dębiec.