Kategorie artykułu: Kultura Społeczeństwo

Polska z okna amerykańskiej ambasady. 9 grzechów polskiej polityki według Marka Brzezinskiego i Olgi Leonowicz

Nieznośna polaryzacja, kompleksy, akceptacja niskich standardów, brak wymiany elit politycznych. To tylko niektóre z grzechów polskich polityków według byłego ambasadora USA w Polsce Marka Brzezinskiego i jego partnerki Olgi Leonowicz.

Okładka książki „Partnerstwo”
Okładka książki „Partnerstwo”. Fot. materiał prasowy wydawcy

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jakie są największe problemy polskiej polityki z punktu widzenia byłego amerykańskiego ambasadora w Polsce i jego partnerki.
  2. Z kim przyjaźni się pies Marka Brzezinskiego i jakie to ma znaczenie dla polskiej polityki.
  3. Czego Mark Brzeziński nauczył się od ojca, Zbigniewa Brzezińskiego.
Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

Mark Brzezinski to prawnik i dyplomata, do niedawna ambasador USA w Warszawie. W przeszłości pełnił funkcję ambasadora USA w Szwecji. Jest synem Zbigniewa Brzezińskiego, cenionego pochodzącego z Polski profesora i doradcy do spraw bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych w czasie prezydentury Jimmy’ego Cartera. Mark Brzezinski i jego partnerka Olga Leonowicz opublikowali właśnie książkę „Partnerstwo”. W rozmowie z reporterką Anną Pamułą dzielą się w niej spostrzeżeniami na temat Polski i naszej polityki.

To interesująca publikacja o Polsce i Polakach, która daje osobisty wgląd w wiele wydarzeń polityki krajowej i międzynarodowej ostatnich kilku lat. Brzeziński wielokrotnie podkreśla, że za sprawą ojca jest blisko związany z Polską. Na kartach książki znajdziemy wiele dowodów uznania i sympatii wobec Polski i Polaków. Postanowiliśmy zwrócić uwagę na kwestie, które w ocenie ambasadora i jego partnerki w Polsce nie działają.

Grzech nr 1: Za dużo o historii, za mało o przyszłości

„W Polakach jest skłonność, wręcz nawyk, do skupienia się na tym, co było, zamiast patrzenia w przyszłość. (...) Nikt mi jeszcze nie powiedział, że uwielbia Polskę, bo szlachta w XVIII w. zrobiła to, czy tamto. Nikt też nie mówi: Kocham Polskę, bo górale są super. Wysyłanie ludzi do Zakopanego nie "sprzedaje" Polski, wręcz przeciwnie. Prawdziwym skarbem tego kraju jest młode pokolenie” – zauważa Brzeziński.

W jego ocenie nie polska historia, ale młodzi ludzie i biznes to jedne „z największych nieodkrytych skarbów na świecie”.

Grzech nr 2: Błędy polskiej dyplomacji

„Polacy muszą nauczyć się lepiej funkcjonować międzynarodowo, zacząć budować relacje – nie tylko z obecnymi liderami, lecz także z tymi, którzy dopiero nimi zostaną, z kolejnym pokoleniem przywódców” – pisze Brzezinski.

Były ambasador przekonuje, że Polacy jako dyplomaci nie są wystarczająco blisko światowych liderów. I choć Polska jest – jego zdaniem – krajem o ogromnym znaczeniu geostrategicznym, przywódcy Zachodu nie dzwonią do prezydenta Dudy czy premiera Tuska, by nieformalnie zapytać ich o zdanie.

Grzech nr 3: Małe finansowanie nauki w Polsce

Dramatycznie brzmią uwagi na temat niedofinansowania edukacji w Polsce. Mark Brzezinski zauważa, że „polskie uczelnie są dramatycznie niedofinansowane”. Jak twierdzi, „są licea w Wirginii, które mają więcej zasobów niż najlepszy polski uniwersytet”.

Mimo to były amerykański ambasador jest pod wrażeniem, jak dobrze Polacy są poinformowani na temat polityki międzynarodowej czy geografii.

Grzech nr 4: Polska akceptacja dla niskich standardów

Mark Brzeziński pisze: „Polakom – sądzę tak na podstawie mojego doświadczenia – zbyt często zdarza się akceptować niskie standardy i złe traktowanie zarówno przez instytucje publiczne, jak i prywatne. A my, Amerykanie, działamy inaczej. Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że jeśli coś nam nie pasuje, to reagujemy”.

Grzech nr 5: Polacy cierpią na brak pewności siebie

„W Polsce (…) panuje plaga niepewności, zarówno wśród kobiet jak i mężczyzn. Bardzo jest to silne w polskiej polityce, nawet na bardzo wysokim szczeblu” – zauważa Olga Leonowicz.

I jej amerykański partner zgadza się z tym stwierdzeniem. „Nie wiem [skąd to się bierze – red.], pewnie to przez wojnę i komunizm (…). W efekcie dużo większy nacisk kładzie się na konwenanse, protokoły, jak powinno być. System daje złudne poczucie kontroli. Martwi mnie to w kontekście przyszłości politycznej tego kraju, bo jeśli Polacy nie będą pewni siebie, to nie będą w stanie przeciwstawić się tym, którzy tę pewność mają” – dodaje Mark Brzezinski.

Brak pewności siebie można już – zdaniem ambasadora i jego partnerki – zauważyć przy samym powitaniu. „Niejednokrotnie w rezydencji witałem polskiego gościa i po uprzejmym dzień dobry osoba ta nie podawała nawet swojego imienia. Byłem tym zdumiony, bo właśnie w tym momencie należy powiedzieć, kim się jest, czym się zajmuje i co nas sprowadza na to wydarzenie” – można przeczytać w książce.

Grzech nr 6: Nieznośna polska polaryzacja

Olga Leonowicz komplementuje amerykański patriotyzm. „Lubię ich dumę z kraju, z Ameryki. Weźmy przykład Święta Niepodległości (…).  W Polsce jest sztywno i poważnie. Stoisz trzy godziny na placu przed Zamkiem Królewskim, oglądając defiladę wojskową i prezydenta Dudę, który mówi przez godzinę. I nawet nie wiesz, o czym, bo nie mówi tego z serca. A Independence Day – wszyscy się bawią, spotykają z rodziną i przyjaciółmi, by świętować ubrani w koszulki w amerykańską flagą, radośni i dumni z Ameryki”.

Ale według autorów książki podejście do patriotyzmu w Polsce i Stanach nie ogranicza się jedynie do sposobów świętowania. To także umiejętność współpracy politycznych przeciwników. „Tymczasem w Warszawie sztuka kompromisu i współpracy bywa towarem deficytowym” – uważa Mark Brzezinski.

Były ambasador reprezentujący Joego Bidena przekonuje: „Niezależnie od tego, kogo ktoś popierał w wyborach w listopadzie 2024 r., chce, aby prezydent Stanów Zjednoczonych odniósł sukces. Bo to jest nasz prezydent”.

„Jak mówimy w Ameryce: politics should stop at the water’s edge. To znaczy, że spory partyjne zostają w kraju, a w polityce zagranicznej – wobec innych państw – powinniśmy mówić jednym głosem” – uważa Brzezinski.

Z perspektywy amerykańskiej problemem jest też bardzo silna w Polsce polaryzacja. „Nie lubię w Polsce tej ostrej polaryzacji, która praktycznie uniemożliwia normalną komunikację” – uważa Brzezinski. Jako dowód przytoczył ataki ze strony prawicy, że trzyma się za blisko Rafała Trzaskowskiego... bo psy Brzezińskiego i Trzaskowskiego się lubiły. Podobne ataki spotykały go z drugiej strony polskiego sporu politycznego.

Grzech nr 7: Wielkie wizje, które nie dochodzą do skutku

Kolejna różnica między USA a Polską? Mark Brzeziński mówi o amerykańskim nastawieniu na cel, którego niekiedy brakuje w Polsce. „My, Amerykanie, jesteśmy zorientowani na misję. Jeśli wyznaczymy cel, realizujemy go. Kropka” – tłumaczy Brzezinski.

I dodaje: „My po prostu potrafimy sprawić, że niemożliwe staje się możliwe (…). I o to chodzi – w rządzie USA, jeśli wyznaczasz misję, to ją realizujesz”.

Grzech nr 8: Brak wymiany elit politycznych

Mark Brzezinski zauważa, że polski system polityczny jest bardzo zamknięty, a wejście do niego jest ogromnie trudne. „To nie jest zdrowe. Odnawianie elit wewnątrz systemu jest kluczem do tego, by polityka była pełna energii, nowych pomysłów i działania. Zauważyłem, że wielu polityków w Polsce, których poznałem trzydzieści lat temu, gdy byłem tu na stypendium Fulbrighta, nadal działało, gdy wróciłem już jako ambasador USA. Trzy dekady w tym biznesie? Trudno mieć świeży umysł…” – zauważa Brzezinski.

Były ambasador podaje przykłady z Ameryki: „W Stanach outsiderzy cały czas przebijają się do życia politycznego. W 2000 r. Barack Obama nie mógł nawet dostać przepustki na salę podczas konwencji Partii Demokratycznej w Los Angeles. W 2004 r. został "odkryty" na konwencji w Bostonie dzięki swojemu wspaniałemu przemówieniu. A już w 2008 r. był prezydentem elektem. Albo Zohran Mamdani – jeszcze pół roku temu mało kto o nim słyszał, a dziś jest burmistrzem Nowego Jorku”.

Grzech nr 9: Dyskryminacja kobiet

„Bardzo szybko zauważyłem, że kobiety są tu traktowane gorzej, niż mężczyźni. To mnie zaskoczyło. W Szwecji równość płci to coś oczywistego. W Stanach dyskryminacja istnieje, ale przynajmniej nie wypada jej demonstrować publicznie. A tu? Jako ambasador byłem zapraszany na spotkania "tylko dla mężczyzn" – to bez cienia zażenowania” – zauważa były ambasador.

Mark Brzezinski zauważył, że po powrocie do Polski trzydzieści lat po upadku komunizmu był zaskoczony „jak niewielki się dokonał postęp w kwestii równości płci i wzmocnienia pozycji kobiet”.

I przytacza konkretne szowinistyczne reakcje polskich polityków. „Były polski urzędnik, obecnie działający w sektorze prywatnym, zadzwonił do mnie i radził, żeby Olga [partnerka ambasadora – red.] nie wypowiadała się publicznie, bo może przez to znaleźć się w niebezpieczeństwie. Następnie zaproponował, że będzie ją szkolił, aby mogła stać się mniej widoczna publicznie…”.

Najtrudniej jednak uwierzyć w opowieść, że bardzo bliski współpracownik Andrzeja Dudy miał wziąć Olgę Leonowicz za… sekretarkę ambasadora Brzezinskiego.

Olga Leonowicz w książce dzieli się historią, która wydarzyła się w konsulacie USA w Krakowie. „Mark zaproponował, żebyśmy razem witali gości w konsulacie. Ludzie podchodzili i witali się z Markiem. Ktoś podał mi rękę, a potem dwie-trzy osoby po prostu przeszły obok, jakbym była powietrzem. Stałam z uśmiechem, ręka wyciągnięta, a oni patrzyli na niego. Na początku pomyślałam, że mówię zbyt cicho… Ale nie, po prostu niektórzy mają wciąż problem z zaakceptowaniem, że kobieta może być współgospodynią spotkania” – czytamy.

A na zakończenie, czego wszyscy możemy nauczyć się od Zbigniewa Brzezińskiego?

Były amerykański ambasador w Warszawie zdradza, jaką najważniejszą lekcję otrzymał od swojego ojca Zbigniewa Brzezińskiego.

„Odbyłem z nim wiele rozmów, ale ta jedna, najważniejsza, powracała kilka razy w różnych wersjach, jednak zawsze kręciła się wokół różnicy między porażką a rozczarowaniem. Porażka to coś, co cię powala. A rozczarowanie to coś, co oczywiście jest krokiem wstecz, ale z czego można się czegoś nauczyć, wyciągnąć wnioski i ostatecznie wyjść na tym lepiej” – mówi Mark Brzezinski.

Główne wnioski

  1. Były ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski i jego partnerka Olga Leonowicz napisali książkę o Polsce. Z parą rozmawia reporterka Anna Pamuła.
  2. Jakie są największe grzechy polskiej polityki? Mark Brzezinski zauważa, że „polskie uczelnie są dramatycznie niedofinansowane” i „są licea w Wirginii, które mają więcej zasobów niż najlepszy polski uniwersytet”,
  3. „W Polsce panuje plaga niepewności, zarówno wśród kobiet jak i mężczyzn. Bardzo jest to silne w polskiej polityce, nawet na bardzo wysokim szczeblu” – zauważa Olga Leonowicz.