Kategorie artykułu: Sport Świat

Cristiano Ronaldo, pierwszy piłkarz-miliarder. Ile zawdzięcza Arabii Saudyjskiej?

Cristiano Ronaldo w styczniu 2023 r. dołączył do saudyjskiego Al-Nassr, co oznaczało początek rewolucji w światowym futbolu. Czterdziestolatek, znany z obsesji doskonałości, nie ukrywa, że wkrótce zakończy karierę, ale warto zauważyć, że w tak zaawansowanym wieku dla wyczynowca przeszedł do historii piłki nożnej.

Cristiano Ronaldo celebruje strzelenie gola w meczu Al Nassr z Al Riyadh na Al Awwal Par. 
Cristiano Ronaldo celebruje strzelenie gola w meczu Al Nassr z Al Riyadh na Al Awwal Par. Fot. Abdullah Ahmed / Stringer/ Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. W jaki sposób Saudyjczycy przyczynili się do tego, że Cristiano Ronaldo został miliarderem.
  2. Czy między Leo Messim a Cristiano Ronaldo – dwoma najwybitniejszymi piłkarzami XXI wieku – istnieje duża różnica w zgromadzonym majątku.
  3. Dlaczego Arabia Saudyjska, mimo ogromnych inwestycji i transferów gwiazd pierwszej wielkości, wciąż ustępuje Katarowi w kwestii dyplomacji sportowej.
Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

Ronaldo, który ma za sobą występy i dziesiątki goli strzelonych dla Sportingu Lizbona, Manchesteru United, Realu Madryt i Juventusu, zapisał się w futbolowych annałach jako pierwszy piłkarz-miliarder. Agencja Bloomberg szacuje majątek Portugalczyka na 1,4 mld dolarów.

Mamy do czynienia z kurą znoszącą złote jaja, marketingowym czempionem. Opiewające na zawrotne kwoty kontrakty z Armanim, Castrolem i innymi renomowanymi firmami sprawiły, że słynny piłkarz wzbogacił się o 175 milionów dolarów. A przecież już w latach 2002-2023, gdy bronił barw europejskich klubów, jego zarobki przekroczyły 550 mln dolarów.

Biznesplan w detalach

Portugalczyk nigdy nie działa ad hoc. Ma opracowaną strategię biznesową, a zanim dotarł na finansowy szczyt, znalazł punkt odniesienia dla siebie.

– Bardzo szybko zaczął budować i udoskonalać swój wizerunek, by móc dzięki niemu pomnażać majątek. Inspirował się Davidem Beckhamem, a doradcy podpowiadali mu inwestycje w nieruchomości czy luksusowe hotele, co przyniosło sukces. Marka CR7 ma wymiar globalny, przy czym Portugalczyk nabył choćby 10 proc. udziałów w cenionej na rynku portugalskim firmie produkującej porcelanę, Vista Alegre – mówi w rozmowie z nami Adam Rybczyński, znawca portugalskiego futbolu.

Jednoosobowa marka

CR7 jest uznawany za ikonę popkultury. Materiały publikowane przez niego w sieci momentalnie zyskują rozgłos, generując ogromne zainteresowanie.

– Ronaldo starał się dotąd o dywersyfikację dochodów, by nie była to tylko piłka nożna. Lukratywny kontrakt z Nike robi duże wrażenie [dożywotnia umowa opiewająca na około 20 mln dolarów rocznie – przyp. red.]. Co ciekawe, tylko na postach na Instagramie zarabiał już 50 mln dolarów rocznie. Od początku był obecny we wszystkich social mediach. Kanał na YouTubie, który założył stosunkowo niedawno, robi furorę. Już tylko MrBeast jest popularniejszy – podkreśla nasz rozmówca.

Piłka nożna narzędziem w rękach rządzących

Gdy przybył na Półwysep Arabski, od razu stał się jednym z beneficjentów saudyjskiej strategii. Skorzystał z hojności swojego nowego pracodawcy. W 2023 r. cztery liczące się w Arabii Saudyjskiej kluby (Al-Ittihad, Al-Ahli, Al-Nassr i Al-Hilal) stały się w 75 proc. własnością państwa. Udziały w nich wykupił Public Investment Fund – podmiot dokonujący inwestycji z przytupem.

– Pierwsza umowa z Al-Nassr zapewniła CR7 70 mln dolarów rocznie, z możliwością wzrostu do 200 mln. W czerwcu 2025 r. podano, że nowy, dwuletni kontrakt opiewa na 356 mln funtów (178 mln za sezon). To w przeliczeniu na naszą walutę aż 885 mln zł rocznie. Inni piłkarze w tym wieku nie mogą liczyć na tak zawrotne uposażenie. Ronaldo w końcowej fazie kariery osiągnął finansowe apogeum. Część mediów informowała także, że z myślą o przyszłości zagwarantował sobie 15 proc. udziałów w saudyjskim klubie – wylicza ekspert.

Czy sport jest traktowany fair?

Leo Messi – dla wielu kibiców z różnych zakątków świata piłkarz wszech czasów – jest o dwa lata młodszy od Cristiano. W trakcie kariery zarobił ponad 600 mln dolarów. Przez lwią część kariery występował z powodzeniem w FC Barcelonie. Podjął także wyzwanie w Paris Saint-Germain, a teraz cieszy się futbolem w USA jako gracz Interu Miami. Osiem razy sięgał po Złotą Piłkę, ale w aspekcie finansowym wyraźnie ustępuje swojemu wieloletniemu oponentowi.

Na Bliskim Wschodzie tzw. sportswashing, czyli budowanie lub ocieplanie wizerunku za pomocą sportu, jest powszechną strategią. Arabia Saudyjska, inwestując w futbol oraz organizując u siebie zawody także w innych dyscyplinach (np. golf, Formuła 1, boks, tenis), zamierza zmienić swoją reputację za granicą o 180 proc. Obecność jednego z najwybitniejszych piłkarzy w tamtejszej lidze stanowi wisienkę na torcie.

Do czego przygotowuje się Arabia Saudyjska?

Uzyskując status miliardera, Ronaldo dołączył do elitarnego grona. Wśród sportowych osobistości, które mogą poszczycić się taką fortuną, znajdują się koszykarskie sławy: Michael Jordan, Magic Johnson, LeBron James, golfista Tiger Woods oraz tenisista Roger Federer.

– Transfer Cristiano Ronaldo był przemyślany, a kulminacją działań Arabii Saudyjskiej w sporcie ma być mundial w 2034 r. Mecze tego turnieju będą rozgrywane na futurystycznych stadionach. Saudi Pro League ma tę przewagę nad MLS [rozgrywki ligowe w USA – przyp. red.], że dzięki sprowadzeniu gwiazd w sile wieku z Europy drużyny z Zatoki Perskiej mogą rywalizować z ekipami ze Starego Kontynentu, co pokazało Al-Hilal podczas Klubowych Mistrzostw Świata, pokonując Manchester City – przypomina Adam Rybczyński.

Spójrzmy tylko na zespół Cristiano Ronaldo. Przed startem trwającego sezonu do ekipy Al-Nassr dołączyli bowiem Iñigo Martínez (dotychczasowy lider obrony Barcelony, za którym Katalończycy tęsknią, bo tracą teraz więcej goli niż w poprzednim sezonie), João Félix, rodak portugalskiego gwiazdora, nietuzinkowy talent, który wszakże regularnie zawodził na europejskich boiskach, a także Kingsley Coman, wieloletni skrzydłowy Bayernu Monachium.

Miniwywiad

Nowe centrum futbolu rodzi się na pustyni

Cristiano Ronaldo w Saudi Pro League – to rewolucja w piłce nożnej, którą obserwujemy od pewnego czasu?

Owszem. Saudyjski projekt nie jest nowością w świecie futbolu, ponieważ wcześniej chociażby Chińczycy inwestowali sporo w piłkę nożną, chcąc zrobić użytek z dużej bazy demograficznej i stworzyć solidną kadrę narodową. Ta idea z czasem upadła. Chińczycy nie mieli u siebie Cristiano Ronaldo, który jest nie tylko wybitnym piłkarzem, lecz także postacią popkulturową.

Sporo mówi się o Vision 2030. Saudyjski plan jest przemyślany w detalach?

Strategia Arabii Saudyjskiej, jeśli chodzi o sport, jest dość agresywna pod względem sponsorowania sportu i przyciągania dużych imprez, natomiast to na pewno nie jest fanaberia. Saudyjczycy wyznaczyli sobie sporo celów (turystyka, inwestycje hotelowe, przyciąganie ludzi poprzez sportowe eventy, utworzenie pewnych sektorów rozrywki). Dywersyfikacja gospodarki – w dłuższej perspektywie nieopieranie swojej siły ekonomicznej wyłącznie na ropie naftowej – to jedno, ale kwestia liberalizacji w sferze społecznej, mając na uwadze doświadczenia Arabskiej Wiosny i postulaty młodych ludzi, także jest nader istotna.

W Arabii Saudyjskiej grają Cristiano Ronaldo, Karim Benzema i wiele innych gwiazd, ale Saudyjczycy także organizują np. Superpuchary Hiszpanii i Włoch w piłce nożnej mężczyzn. To wzbudza kontrowersje?

Zdecydowanie. W dodatku ich ekspansja na rynku europejskim wciąż się pogłębia. Niedawno pojawił się pomysł, by zorganizować w tym kraju także Superpuchar Włoch w siatkówce, jednak punktem spornym okazał się termin rywalizacji, ponieważ miał on wypaść w okolicy Bożego Narodzenia. W islamskiej monarchii absolutnej nie byłby to problem, jednak w europejskim kręgu kulturowym, jak wiadomo, te święta mają ogromne znaczenie.

Przyciągając do siebie Cristiano Ronaldo, Arabia Saudyjska ma kluczowego zawodnika, który może odwrócić losy rywalizacji z innymi bliskowschodnimi pretendentami do miana lidera regionu?

Arabia Saudyjska konkuruje ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi oraz Katarem na Półwyspie Arabskim. Co istotne, zwykle te kraje wzmacniają swój wizerunek nie poprzez sektor prywatny, lecz podmioty państwowe – np. Qatar Airways czy Emirates. W przypadku Saudyjczyków widzimy to w klubach piłkarskich: część z nich może liczyć na szeroki strumień pieniędzy od władz. Dzięki temu mogą tam grać Ronaldo, Karim Benzema czy N'Golo Kanté.

Czy Arabia Saudyjska jest teraz liderem pod względem dyplomacji sportowej na Bliskim Wschodzie?

Polski Instytut Dyplomacji Sportowej przygotował rok temu ranking sportowego soft power, czyli wykorzystania sportu w budowaniu własnego wizerunku. Uwzględniliśmy szereg czynników, by nadać tej publikacji naukowy wymiar – a zatem nie tylko obliczaliśmy stopień wykorzystania sportu w polityce międzynarodowej na podstawie poszczególnych wskaźników, ale także globalną rozpoznawalność sportowców, tych swoistych ambasadorów, takich jak Cristiano Ronaldo. Zwracaliśmy uwagę na wyniki sportowe, organizację międzynarodowych wydarzeń, zaangażowanie przedsiębiorstw państwowych i prywatnych, sponsoringi oraz liczbę przedstawicieli danego państwa w zarządach międzynarodowych organizacji sportowych.

Ten ostatni punkt był języczkiem u wagi?

Tak, ponieważ Katar w strukturach globalnych ma spore wpływy. Zwróćmy uwagę na UEFA i European Club Association. Katarska dyplomacja ma bardziej wyrafinowany charakter i pokazuje, że przed Arabią Saudyjską jest jeszcze sporo pracy – by nie tylko wydawać horrendalne pieniądze, ale również wprowadzać swoich ludzi do liczących się gremiów.

Główne wnioski

  1. Cristiano Ronaldo w latach 2002-2023, gdy grał w Europie, zarobił ponad 550 mln dolarów, ale to transfer do Al-Nassr, który został sfinalizowany w styczniu 2023 r., można postrzegać jako ruch przełomowy. Abstrahując od lukratywnych współprac sponsorskich, pierwsza umowa z Al-Nassr zapewniła bowiem CR7 70 mln dolarów rocznie, z możliwością wzrostu do 200 mln. W czerwcu 2025 r. zawarł z tym klubem dwuletni kontrakt, a jego wynagrodzenie wyniesie w tym okresie 356 mln funtów. Podczas gdy inni piłkarze w tym wieku nie mogą liczyć na tak zawrotne uposażenie, Ronaldo w końcowej fazie kariery osiągnął finansowy szczyt.
  2. Leo Messi, który spędził wiele lat w FC Barcelonie, potem grał w PSG, a obecnie jest zawodnikiem Interu Miami, zarobił w trakcie kariery ponad 600 mln dolarów. To oczywiście ogromna suma, ale jednocześnie dysproporcja między nim a Cristiano Ronaldo w zakresie zgromadzonego majątku jest wyraźna.
  3. Chociaż Arabia Saudyjska dokonuje ogromnych inwestycji w sport – co odnosi się nie tylko do piłki nożnej – nie wprowadziła jeszcze do najważniejszych międzynarodowych organizacji swoich ludzi. A taką politykę skutecznie od lat realizuje Katar, który działa chociażby prężnie w strukturach UEFA. European Club Association to również gremium, dzięki któremu Katar odgrywa istotną rolę na piłkarskiej scenie.