Kategoria artykułu: Polityka

Z życia po prezydenturze. Andrzej Duda liczy na „Solidarność" i Karola Nawrockiego

Zmiany w wieku emerytalnym były – według Andrzeja Dudy – znaczącym punktem w jego politycznej historii. Był to też jeden z głównych tematów spotkania byłego prezydenta z sympatykami, w którym udział brał także Piotr Duda, przewodniczący NSZZ „Solidarność". – Jestem przekonany, że dzisiaj takie kłamstwo zostanie przez Polaków surowo ukarane. Mam nadzieję, że już niedługo – mówił Andrzej Duda. Zarówno on, jak i szef "Solidarności" mają nadzieję, że prezydentura Karola Nawrockiego będzie początkiem zmian politycznych.

Andrzej Duda, Piotr Duda
Przewodniczący NSZZ „Solidarność" Piotr Duda i były prezydent Andrzej Duda spotkali się w Gdańsku z sympatykami. Obaj pokładają nadzieje w prezydencie Karolu Nawrockim. Fot. PAP/Adam Warżawa

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Co robi obecnie były prezydent Andrzej Duda.
  2. Co Andrzej Duda uznaje za istotne we współpracy z „Solidarnością" podczas swojej prezydentury.
  3. Jakie nadzieje Andrzej Duda oraz „Solidarność" pokładają w Karolu Nawrockim.
Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

Po dziesięciu latach w Pałacu Prezydenckim Andrzej Duda stara się pozostać aktywny w życiu publicznym. Zawodowo od niedawna związany jest z fintechem ZEN.com jako członek rady nadzorczej oraz współpracuje z Kanałem Zero, nagrywając materiały wideo. Ponadto promuje swoją książkę "To ja", w której opowiada o swojej prezydenturze. W poniedziałek promował ją w Gdańsku. W historycznej Sali BHP Stoczni Gdańskiej wspólnie z przewodniczącym NSZZ "Solidarność" Piotrem Dudą promowali specjalne wydanie książki z rozdziałem poświęconym współpracy z "Solidarnością".

Przewodniczący związku Piotr Duda oraz wydawca książki przedstawili byłego prezydenta, mówiąc, że "Andrzej Duda był prezydentem Solidarności". Jego związków z "Solidarnością", w większym stopniu niż samej książki, dotyczyło spotkanie.

Były prezydent wspominał, że "kamieniem milowym na drodze do spotkania z "Solidarnością" była ta część służby, gdy pracował u prezydenta Lecha Kaczyńskiego". Mówił także, że jego rodzice jako młodzi naukowcy byli członkami związku. Wspomniał, że szczególnie ważne było dla niego spotkanie z "Solidarnością" w KGHM-ie, na którym towarzyszył prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, który nazwał go "swoim prawnikiem".

– Napęczniałem z dumy, że prezydent Kaczyński, profesor prawa, nazywa mnie swoim prawnikiem – wspominał Andrzej Duda.

Wiek emerytalny. „Znaczący moment w opowieści politycznej"

Piotr Duda wspominał jedno z pierwszych spotkań z późniejszym prezydentem. Wiosną 2010 r. Lech Kaczyński miał być gościem w śląsko-dąbrowskiej siedzibie "Solidarności". Przez katastrofę smoleńską do wizyty nie doszło. Do związkowców na odsłonięcie tablicy poświęconej Lechowi Kaczyńskiemu przyjechał Andrzej Duda.

– To przybliżyło nas, Andrzeju, ze sobą. Wtedy zaczęliśmy naszą współpracę. W trudnym czasie. Wtedy prezydentem został pan prezydent Komorowski. Dialogu praktycznie nie było, więc przed sejmem byliśmy praktycznie raz w tygodniu – mówił Piotr Duda.

Część spotkania dotyczyła podwyższenia wieku emerytalnego przez rząd Donalda Tuska. Zarówno Andrzej Duda, jak i Piotr Duda określali to wydarzenie jako przełomowy moment na drodze do współpracy z późniejszym prezydentem, który wówczas był posłem.

– To był moment znaczący w mojej opowieści politycznej. Historia z podwyższeniem przez PO wieku emerytalnego zaczęła się dla mnie wcześniej. Prezydent Lech Kaczyński ten pomysł blokował. Wprowadzono tę zmianę dopiero za prezydentury Bronisława Komorowskiego. Donald Tusk przetrzymał to na lepsze czasy. I one niestety nadeszły – mówił Andrzej Duda.

Były prezydent powiedział, że wybory parlamentarne z 2011 r. zapadły mu szczególnie w pamięci. Jego zdaniem ówczesny rząd PO-PSL nie podwyższał wieku emerytalnego w pierwszym roku prezydentury Bronisława Komorowskiego z obawy przed wpływem tej decyzji na wybory.

– Zorientowano się, że może to wpłynąć na wynik wyborów parlamentarnych. Dla mnie to przykład oszustwa wyborczego. Donald Tusk kłamał, patrząc ludziom w oczy. To stało się dla mnie jego znakiem rozpoznawczym – mówił Andrzej Duda.

Andrzej Duda o rządzie Donalda Tuska: mam nadzieję, że już niedługo

Piotr Duda wspominał, że "Solidarność" otoczyła sejm w dniu, w którym przegłosowano ustawę podwyższającą wiek emerytalny. Andrzej Duda przypomniał, że nie wypuszczono także posłów PiS-u, którzy głosowali przeciwko. Wyraził przy tej okazji nadzieję, że w kolejnych wyborach parlamentarnych Polacy odsuną od władzy koalicję na czele której stoi Donald Tusk.

– Ponieśliśmy odpowiedzialność za cały sejm. Jeżeli chodzi o demokrację, to jedna rzecz była ważna. Gdy w 2015 r. głosiliśmy nasze postulaty wyborcze, ja jako kandydat na prezydenta i PiS-u, większości tych zobowiązań dotrzymaliśmy. To wyznaczyło nowe standardy. Jestem przekonany, że dzisiaj takie kłamstwo zostanie przez Polaków surowo ukarane. Mam nadzieję, że już niedługo – mówił Andrzej Duda.

Jestem przekonany, że dzisiaj takie kłamstwo zostanie przez Polaków surowo ukarane. Mam nadzieję, że już niedługo.

Jak było z wiekiem emerytalnym?

Andrzej Duda twierdził, że przed wyborami w 2011 r. Donald Tusk zapowiadał, że nie podniesie wieku emerytalnego. Portal "Demagog" już kiedyś weryfikował wypowiedź byłego prezydenta na ten temat. Analitycy nie znaleźli wypowiedzi Donalda Tuska, które potwierdzałyby słowa Andrzeja Dudy. W rzeczywistości Donald Tusk zapowiedział podwyższenie wieku emerytalnego podczas exposé 18 listopada 2011 r., czyli już po wyborach parlamentarnych.

W 2010 r. podczas kampanii prezydenckiej kandydujący wówczas Bronisław Komorowski mówił jednak, że "nie ma potrzeby podnoszenia wieku (emerytalnego), można stworzyć możliwość wyboru, na przykład łącznie z wyższą emeryturą". Słowa te padły podczas debaty prezydenckiej 27 czerwca 2010 r. We wrześniu tego samego roku ówczesny minister finansów Jacek Rostowski mówił w TOK FM, że nie chce "angażować się w reformy bolesne i niekonieczne, jak na przykład podwyższanie wieku emerytalnego". W tej samej audycji mówił, że "nie ma potrzeby podwyższania wieku emerytalnego".

„Kluczowy postulat"

Piotr Duda mówił, że zapowiedź obniżenia wieku emerytalnego była dla "Solidarności" najważniejszym postulatem. Kluczowym dla poparcia Andrzeja Dudy w wyborach w 2015 r. Przypomniał okoliczności, w jakich dowiedział się o ówczesnych planach Donalda Tuska. Premier miał go poinformować o tym podczas uroczystości 11 listopada 2011 r. w pałacu prezydenckim, na które "Solidarność" była zapraszana jako przedstawiciel Komisji Trójstronnej.

– Podszedł do mnie i mówi: "No nie będzie pan zadowolony, panie przewodniczący. Jutro jest exposé i będę mówił o podwyższeniu wieku emerytalnego". Była to sytuacja kuriozalna. Dla "Solidarności" było to być albo nie być – mówił Piotr Duda. Exposé premiera Donalda Tuska w 2011 r. miało miejsce w rzeczywistości 18 listopada, a nie dzień po Święcie Niepodległości.

Były prezydent mówił z kolei, że postulat dotyczący wieku emerytalnego pojawiał się na większości jego spotkań w kampanii w 2015 r.

– To było jedno z głównych żądań społecznych. Ono było dosłownie wypowiadane wszędzie. To był leitmotiv tej kampanii, ona przebiegała pod tym zdaniem – mówił Andrzej Duda.

Krytykował ówczesnych rządzących za formułę przeprowadzenia zmian w systemie emerytalnym.

– Zrealizowano to przeciwko społeczeństwu, bo wiedzieli, że mają prezydenta, który to podpisze. Podpisał i kunktatorsko wysłał do Trybunału Konstytucyjnego, w którym byli sędziowie wybrani przez PO. Wysłał do swoich kumotrów, żeby rozmyć odpowiedzialność i, by nie spoczęła na nich. Zrobiono polityczny teatrzyk. Mówiłem w kampanii: "Co to za prezydent, który ma veto i nie jest w stanie przeciwko swoim kumplom z niego skorzystać?". Powiedziałem, że taki facet nie może być prezydentem – wspominał były prezydent.

Wysłał do swoich kumotrów, żeby rozmyć odpowiedzialność i, by nie spoczęła na nich.

Piotr Duda wspominał, że w pierwszej kadencji prezydentury Andrzeja Dudy zrealizowano większość postulatów, których domagała się "Solidarność". Mimo chęci Andrzeja Dudy nie wprowadzono jednak emerytur stażowych, w czym na przeszkodzie stanęło PiS. Piotr Duda stwierdził, że "nie było woli politycznej".

Prezydentura z „Solidarnością"

Andrzej Duda zakończył spotkanie, mówiąc o przywiązaniu do "Solidarności".

– Przez tę wspólną edycję książki chciałem podkreślić, jak bardzo "Solidarność" ze swoją codzienną pracą jest ważna dla Polski. Polski, w której działa ustrój społecznej gospodarki rynkowej, która jest oparta na społecznej i ekonomicznej nauce Kościoła katolickiego. Polski, w której jest sprawiedliwy podział dóbr. Tej polityki uczyłem się od prezydenta Lecha Kaczyńskiego i tę politykę realizowało PiS przez swoją politykę społeczną i realizację postulatów "Solidarności" – mówił były prezydent.

– Z perspektywy tych 10 lat zastanawiam się jakby mi i nam było trudno, gdyby tych wyborów w 2015 r. nie wygrał Andrzej Duda – mówił z kolei szef "Solidarności" Piotr Duda.

Oczekiwania wobec Karola Nawrockiego

Obaj wyrazili nadzieje, które wiążą z prezydentem Karolem Nawrockim. Liczą, że nie tylko będzie on współpracować z "Solidarnością", ale również, że jego prezydentura pobudzi kolejne zmiany polityczne. Piotr Duda przypomniał, że "Solidarność" poparła w wyborach Karola Nawrockiego w zamian za podpisanie deklaracji z postulatami.

– W tym roku w tej sali podpisałem takie samo porozumienie innej treści z kandydatem na prezydenta Karolem Nawrockim. Dziś te projekty, które będziemy realizować z prezydentem Nawrockim, idą w kierunku obrony tego, co udało się z prezydentem Andrzejem Dudą i rządem Zjednoczonej Prawicy zrealizować. Będziemy tego bronić – mówił Piotr Duda.

– Pierwszy raz mamy prezydenta młodszego od "Solidarności". Wierzę, że mamy nowy czas. Wyznacznikiem tego czasu jest prezydent Karol Nawrocki, kolejny prezydent, który będzie blisko z "Solidarnością" współpracować – zakończył Andrzej Duda.

Wierzę, że mamy nowy czas. Wyznacznikiem tego czasu jest prezydent Karol Nawrocki.

Główne wnioski

  1. Były prezydent Andrzej Duda dołączył niedawno do rady nadzorczej ZEN.com. Udziela się również medialnie, komentując obecne wydarzenia oraz wspominając prezydenturę.
  2. Podczas spotkania z udziałem szefa "Solidarności" stwierdził, że istotnym punktem jego politycznej historii były działania na rzecz obniżenia wieku emerytalnego podwyższonego przez poprzedni rząd Donalda Tuska. Szef "Solidarności" Piotr Duda jest wdzięczny byłemu prezydentowi za wsparcie w realizacji większości postulatów. Ma jednak za złe PiS-owi, że nie wprowadzono emerytur stażowych.
  3. Piotr Duda liczy, że prezydent Karol Nawrocki będzie bronić polityki realizowanej za rządów PiS-u przy wsparciu Andrzeja Dudy i "Solidarności". Były prezydent ma nadzieję, że jego następca będzie miał udział w zmianie władzy.