Kategorie artykułu: Analizy Biznes

Perła w koronie czy kula u nogi? Jak radzą sobie polskie banki w międzynarodowych grupach

Międzynarodowe grupy bankowe, które 20-30 lat temu postawiły na rozwój w Polsce, mają powody do zadowolenia. Pomimo rezerw frankowych i podatku od aktywów, biznesy nad Wisłą są zwykle przykładami wysokiej rentowności i efektywności kosztowej. Sprawdzamy, jaki udział w zyskach i dochodach międzynarodowych grup mają ich polskie spółki i jak wypadają na tle kredytodawców z innych krajów. Rozpiętość udziału jest ogromna – od 5 do 40 proc.

Polskie banki pełnią istotną rolę w międzynarodowych grupach bankowych. Gdyby nie one, portugalski Millennium BCP i niemiecki Commerzbank byłyby istotnie mniejsze i przynosiłyby niższe zyski. Fot. uzupełnię
Polskie banki pełnią istotną rolę w międzynarodowych grupach bankowych. Gdyby nie one, portugalski Millennium BCP i niemiecki Commerzbank byłyby mniejsze i przynosiłyby niższe zyski. Fot. materiały prasowe mBanku i ING, Maciej Luczniewski/NurPhoto via Getty Images, Aleksander Kalka/NurPhoto via Getty Images,

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jak dużą część zysków przynoszą swoim zagranicznym akcjonariuszom polskie banki.
  2. W których grupach banki mają duży udział w przychodach i aktywach, w których są niezauważalne.
  3. Jak wypadają polskie banki na tle innych biznesów Santandera, BNP Paribas czy ING.
Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

Według Komisji Nadzoru Finansowego (KNF), 42,5 proc. aktywów sektora bankowego przypada na podmioty z zagranicznym inwestorem większościowym. Zwykle chodzi o międzynarodowe grupy bankowe, które zadebiutowały w Polsce 20-30 lat temu. Choć banków z zagranicznym udziałowcem istotnie ubyło w ostatnich latach, to nadal aż pięć z ośmiu (włącznie z Bankiem Gospodarstwa Krajowego) największych w Polsce banków jest kontrolowanych przez międzynarodową grupę bankową. Sprawdziliśmy, jak poszczególne banki wypadają w swoich grupach: czy są dla nich perłą w koronie, czy raczej kulą u nogi.

1. Santander: Polska tuż za podium, ale przegoniła Wyspy

Hiszpański Banco Santander jest drugim, po HSBC, najwyżej wycenianym europejskim bankiem. Pod względem wielkości aktywów zajmuje czwartą pozycję, ustępując HSBC, BNP Paribas i Credit Agricole. Działa na 10 głównych rynkach i łącznie obsługuje 178 mln klientów. Hiszpanie są w Polsce od 2002 r., kiedy przejęli Bank of America, przemianowany później na Santander Consumer Bank (SCB). Przełom nadszedł jednak kilka lat później i był nim zakup w 2010 r. 70 proc. akcji BZ WBK za 3,1 mld euro od irlandzkiej grupy AIB. W 2013 r. BZ WBK wchłonął Kredyt Bank. W 2018 r. Santander znów zwiększył obecność, przejmując zdrowy biznes Deutsche Banku. Obecnie jest trzecim pod względem aktywów bankiem w Polsce, po PKO BP i Pekao.

Santander Bank Polska (SPL), kontrolujący też 60 proc. SCB, od lat jest istotną częścią hiszpańskiej grupy. Po trzech kwartałach 2025 r. SPL odpowiadał za 9,6 proc. wyniku brutto grupy, o 0,7 pkt proc. więcej niż rok wcześniej. Miał 6,6-procentowy udział w wyniku odsetkowym i 5,5-procentowy w prowizyjnym. Ta dysproporcja nie powinna dziwić, biorąc pod uwagę fakt, że stopy procentowe w Polsce pozostają wyższe niż w strefie euro.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny

Mimo międzynarodowej obecności za 30 proc. zysku brutto grupy odpowiada biznes w Hiszpanii (4,64 mld euro). Dalej plasują się Brazylia (2,4 mld euro) i Meksyk (1,67 mld euro). Na czwartej pozycji jest Polska (1,49 mld euro). Jeszcze rok temu była oczko niżej, ponieważ ze względu na wysokie rezerwy frankowe, wypadała gorzej od spółek w Wielkiej Brytanii. Pod względem zysku netto (po odjęciu podatku dochodowego) Polska wypada dużo gorzej – jest siódma.

Jeśli przeanalizujemy dynamikę wyniku brutto polska jednostka, zarządzana przez Michała Gajewskiego, plasuje się na trzecim miejscu w grupie (+16,2 proc. rok do roku). Pod tym względem najlepiej wypadają Stany Zjednoczone, gdzie Santander rozwija cyfrowy bank detaliczny pod nazwą OpenBank (+60 proc.). Na drugim miejscu znalazło się Chile (+18,2 proc.). Ana Botin, szefowa Banco Santander, nie ukrywa, że to właśnie rozwój w Ameryce jest dla niej priorytetem. Stąd decyzja o sprzedaży SPL austriackiemu Erste Group. Przyszły właściciel Santandera liczy, że do końca roku uzyska zielone światło KNF na przeprowadzenie transakcji. Santander nadal chce prowadzić w Polsce SCB, który przemianuje na OpenBank.

2. ING: Śląski odpowiada za 14 proc. wyniku grupy

Holenderski ING Groep jest dwunastą grupą bankową w Europie pod względem aktywów (według zestawienia S&P na koniec 2024 r.) i dziesiątą, jeśli pod uwagę weźmiemy wycenę giełdową (dane z serwisu CompaniesMarketCap.com). W odróżnieniu od Santandera działalność detaliczną koncentruje głównie na Starym Kontynencie (wyjątkiem jest Australia). Na pozostałych niemal 30 rynkach działa w formie oddziałów skupionych na biznesie korporacyjnym. ING wszedł do Polski w 1994 r., kiedy to przejął mniejszościowy pakiet Banku Śląskiego. W 2001 r. Holendrzy połączyli go z polskim oddziałem ING, później przejęli jedynie dwa problematyczne kasy oszczędnościowo-kredytowe (SKOK). Dzięki wzrostowi organicznemu, ING utrzymywał piątą pozycję w sektorze, aż do 2019 r., kiedy przeskoczył mBank, awansując na czwartego gracza.

Podczas prezentacji strategii biznesowej do 2035 r., nowy prezes ING Banku Śląskiego Michał Bolesławski, mówił, że Polska jest trzecim rynkiem grupy ING pod względem wypracowanego zysku brutto. Dane te są trudne do weryfikacji, bo w raportach kwartalnych Holendrzy nie pokazują zysków w rozbiciu geograficznym. Robią to w raporcie rocznym, a tam ostatnie dane są korzystniejsze niż ujawnia prezes. Na koniec 2024 r. Śląski wniósł do grupy 1,3 mld euro zysku brutto. Lepiej w tym czasie wypadła jedynie jednostka w Niemczech (2,12 mld euro).

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny

Uwagę zwraca systematyczna poprawa udziału Śląskiego w wynikach grupy. O ile jeszcze w 2022 r. było to 9,9 proc., o tyle rok później udział wzrósł do 11,4 proc., a w 2024 r. do 14 proc. Instytucja wypracowuje takie zyski, choć jej udział w aktywach grupy to jedynie 5,5 proc. Dla porównania mający niewiele wyższe aktywa oddział korporacyjny ING w Wielkiej Brytanii, regularnie raportuje dużo niższy wynik niż Śląski. W 2024 r. jego zysk brutto był o 81 proc. mniejszy od biznesu w Polsce. Inny przykład? Polska notuje też wyższy wynik niż jednostka w Belgii, choć ta druga ma o 144 proc. większe aktywa i o 199 proc. większy portfel kredytowy.

3. Commerzbank: mBank ciągnie w górę wyniki grupy

Commerzbank, drugi największy kredytodawca w Niemczech (po Deutsche Banku) nie należy do największych grup bankowych na Starym Kontynencie. Pod względem aktywów plasuje się na 24 miejscu w Europie, zaś biorąc pod uwagę wycenę rynkową, zajmuje 20 pozycję. Bank prowadzi działalność zagraniczną, ale – z wyjątkiem Polski – robi to za pośrednictwem oddziałów. Nad Wisłą Commerzbank pojawił się w 1995 r., kiedy kupił akcje BRE Banku (obecnie mBank) i systematycznie je zwiększał, aż do osiągnięcia poziomu 69 proc. Przez swoją polską część jest obecny w Czechach i na Słowacji. W listopadzie mija 18 lat, odkąd mBank zadebiutował w Pradze.

W porównaniu do ING, który w swojej prezentacji wyróżnia Holandię, Belgię i Niemcy, ale nie Polskę, w prezentacjach Commerzbanku polska jednostka pojawia się wyjątkowo często. Nie bez powodu. Po trzech kwartałach 2025 r. mBank odpowiadał za 22 proc. aktywów grupy i 19 proc. jej dochodów. Te ostatnie urosły o 39 proc. rok do roku. Trzeba jednak zaznaczyć, że wynik byłby jeszcze wyższy, gdyby nie 400 mln euro rezerw frankowych utworzonych w tym czasie. Biznes w Niemczech i Polsce (włącznie z Czechami i na Słowacją) odpowiada za 97 proc. dochodów grupy. Potwierdza to jedynie niewielką rolę jednostek w pozostałych krajach. Przykład? W 2024 r. mające największe zyski oddziały w Wielkiej Brytanii i USA miały łącznie o 30 proc. niższy wynik niż mBank.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny

mBank istotnie podbija wynik odsetkowy całej grupy – polski biznes odpowiada aż za 28 proc. dochodów w tej linii, do czego przyczyniają się wysokie stopy procentowe w Polsce. Średnia stopa referencyjna Narodowego Banku Polskiego (NBP) wynosiła w 2025 r. 4,88 proc. wobec 2,35 proc. stopy depozytowej w strefie euro. Dużo słabiej polski bank wypada pod względem wyniku z prowizji. Ma 13-procentowy udział w wyniku grupy, choć i tam dochody urosły o 13 proc. rok do roku. Pomogły jednorazowa transakcja z biznesu kartowego i rozliczenie sprzedaży ubezpieczeń Uniqi. W tym samym czasie prowizje z biznesu detalicznego i korporacyjnego w Niemczech (to jedyne segmenty, które wyróżnia Commerzbank w swoich wynikach) urosły odpowiednio o 6 i 4 proc. Spółka ma 16-procentowy udział w kosztach grupy, ale i tak jest bardziej efektywna kosztowo. Relacja kosztów do dochodów (C/I) mBanku wynosi 47,1 proc. wobec 56,2 proc. dla całego Commerzbanku.

4. BNP Paribas: Mały udział w aktywach, większy w zysku

Francuski BNP Paribas to drugi, po HSBC bank w Europie pod względem aktywów, a także szósty gracz, licząc według kapitalizacji rynkowej. Jest zdecydowanie najbardziej międzynarodową instytucją w naszym zestawieniu – działa na 64 rynkach rozmieszczonych na pięciu kontynentach. BNP licencję bankową w Polsce otrzymał w 1994 r., kiedy to zbudował spółkę joint-venture z niemieckim Dresdner Bankiem. Gdy ten ostatni się wycofał, BNP stał się jedynym właścicielem polskiego banku. W 2006 r. przekształcił go w oddział BNP Paribas. Kolejne lata przyniosły szereg przejęć, w tym w 2014 r. BGŻ i w 2019 r. zdrowej części biznesu Raiffeisena. Obecnie, pod kierownictwem Przemysława Gdańskiego BNP Paribas Bank Polska jest szóstym bankiem w Polsce pod względem aktywów.

Przy takiej skali działania, na próżno szukać informacji o biznesie w Polsce. W raportach rocznych bank wspomina o Polsce głównie w kontekście kosztów związanych z rezerwami frankowymi. Formalnie, polska jednostka jest klasyfikowana w segmencie Europe-Miditerranean, w której znajdują się też banki w Turcji, Maroko, Algierii i Ukrainie. Na koniec 2024 r. segment ten odpowiada za 6,3 proc. przychodów całej grupy BNP Paribas (5,7 proc. rok wcześniej) i 4,8 proc. jego zysku brutto (8,8 proc.). To sporo mniej niż biznesy BNP Paribas w strefie euro. W tym samym czasie biznesy detaliczne we Francji, Włoszech, Belgii i Luksemburgu zaksięgowały 27 proc. przychodów i niemal 20 proc. zysku brutto.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny

Biorąc jednak pod uwagę wyniki polskiej jednostki i przyjmując kurs euro wymieniony w jej sprawozdaniach, okazuje się, że księgujący w trzecim kwartale 210 mln euro zysku brutto BNP Paribas odpowiada za 4,9 proc. wyniku całej grupy. Udział w dochodach operacyjnych sięgał niecałe 5,8 proc. To oznacza, że pomimo niewielkiego udziału w aktywach całej grupy, sięgającego 1,2 proc., polski biznes jest bardziej rentowny niż spora część innych jednostek. W efekcie pozytywnie wpływa na wyniki francuskiej grupy.

5. Millennium BCP: Bez Polski byłby dużo mniejszy

Portugalski Millennium BCP jest zdecydowanie najmniejszym zagranicznym inwestorem w naszym zestawieniu. Na próżno szukać go wśród 50 największych banków na Starym Kontynencie. W połowie 2025 r. aktywa całej grupy sięgały 109 mld euro, a zatem były mniejsze niż polskiego PKO BP (115 mld euro). Z największym polskim bankiem BCP przegrywa także pod względem wyceny giełdowej (12,5 mld euro wobec 22 mld euro). Portugalczycy weszli do Polski w 1997 r., tuż po tym, jak BIG Bank połączył się z Bankiem Gdańskim. Sześć lat później zostali głównym akcjonariuszem, a bank zmienił nazwę na Millennium. Dziś Joao Bras Jorge stoi na czele banku, który pod względem aktywów plasuje się na siódmym miejscu w sektorze.

Grupa Millennium BCP prowadzi swoją aktywność głównie na czterech rynkach. Poza Portugalią to też Polska i Mozambik oraz w mniejszej skali Angola, gdzie po dekonsolidacji ma 22-procentowy udział w akcjonariacie. Podobnie jak w Commerzbanku, tak i w Millennium BCP, działalność w Polsce jest szeroko omawiana w sprawozdaniach i prezentacjach grupy. Nic dziwnego. Choć udziały rynkowe w Polsce są istotnie mniejsze niż udziały BCP w Portugalii i Mozambiku, to jednak polski biznes ma dużo większe znaczenie dla Portugalczyków.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny

Po dziewięciu miesiącach 2025 r. polskie Millennium z niewiele ponad 1 mld euro dochodów odsetkowych odpowiadało aż za 46,7 proc. wyniku grupy w tym obszarze. W zakresie prowizji udział był znacznie mniejszy i wynosił 21 proc. Przełożyło się to na 39,6-procentowy udział w dochodach całej portugalskiej grupy i 23,6-procentowy udział w jej wyniku brutto. Wpływ polskiego biznesu systematycznie rośnie po tym, jak spadł w ostatnich latach wskutek wysokich rezerw frankowych. Zaledwie rok temu Millennium odpowiadał za 12,4 proc. zysku brutto grupy.

Główne wnioski

  1. Polskie banki odgrywają istotną rolę w międzynarodowych grupach finansowych. Choć ich udział w aktywach nie jest często zbyt duży, to nadrabiają one dość wysoką rentownością prowadzonego biznesu. Byłoby jeszcze lepiej, gdyby nie koszty związane z kredytami frankowymi. Aż trzy z pięciu analizowanych banków wskazuje ten obszar w swoich prezentacjach i sprawozdaniach.
  2. Udział Polski w dochodach i zyskach brutto jest bardzo zróżnicowany. Najwyższy jest w portugalskim BCP, w którym polski biznes odpowiada za niemal 39 proc. wyniku. W mBanku to 19 proc., a w ING 14 proc. Dużo słabiej sytuacja wygląda w dwóch bardziej międzynarodowych bankach, czyli w Santanderze i BNP Paribas, gdzie udział wynosi odpowiednio 10 i 5 proc.
  3. Uwagę zwraca także relatywnie wysoka efektywność kosztowa polskich jednostek oraz fakt, że w Polsce są wyższe stopy procentowe niż w strefie euro. Efekt? mBank odpowiadał aż za 28 proc. dochodów odsetkowych niemieckiego Commerzbanku.