Płatności bezgotówkowe zdejmują nam ciężar z głowy. „Karta daje kontrolę i jednocześnie ją odbiera” (WYWIAD)
Płatności bezgotówkowe dają wygodę, ale zabierają nam coś równie ważnego – naturalne mechanizmy samokontroli. O tym, dlaczego wydajemy więcej, gdy nie widzimy pieniędzy i jak odbudować poczucie bezpieczeństwa finansowego, mówi prof. Agata Gąsiorowska.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jak płatności bezgotówkowe wpływają na poczucie kontroli nad finansami i naturalne mechanizmy samokontroli.
- Dlaczego wydajemy więcej, gdy nie mamy fizycznego kontaktu z pieniędzmi.
- Jak wykształcenie, kompetencje finansowe i miejsce zamieszkania wpływają na korzystanie z kart i płatności bezgotówkowych.
Aleksandra Trendak, XYZ: Czy karta płatnicza daje poczucie kontroli nad finansami, czy raczej je odbiera?
Prof. Agata Gąsiorowska, Uniwersytet SWPS, psycholog ekonomiczna:
Pieniądze dają poczucie kontroli – to bardziej ogólne zjawisko psychologiczne. Jeśli mamy ich odpowiednio dużo i mamy do nich łatwy dostęp, decyzje podejmujemy łatwiej, i wydaje nam się, że mamy kontrolę nad otaczającym światem. Tym samym, w przypadku kart płatniczych problem polega na tym, że dają one poczucie kontroli, ale jednocześnie realnie tę kontrolę mogą osłabiać. Wydaje nam się, że korzystanie z pieniędzy na koncie w dowolnym momencie i z dowolnego miejsca jest wygodne i zabezpiecza nas przed zgubieniem gotówki. Jednak brak fizycznego kontaktu z pieniędzmi sprawia, że nie uruchamiamy naturalnych mechanizmów samokontroli. To dotyczy nie tylko kart, ale też płatności telefonem czy zegarkiem. W efekcie łatwiej wydajemy więcej, niż planowaliśmy. Dlatego odpowiedź jest paradoksalna: karta jednocześnie daje poczucie kontroli i je osłabia.
Warto wiedzieć
prof. Agata Gąsiorowska, Wydział Psychologii we Wrocławiu, filia Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu
Psycholożka ekonomiczna związana z Centrum Badań nad Zachowaniami Ekonomicznymi Uniwersytetu SWPS. Prowadzi badania nad zachowaniami ekonomicznym i konsumenckimi, koncentrując się przede wszystkim na postawach wobec pieniędzy, kompetencjach finansowych i mentalności rynkowej. Jest autorką książki „Psychologiczne znaczenie pieniędzy” oraz książki popularyzującej wiedzę o psychologii ekonomicznej „Pieniądze albo życie. Jak pieniądze wpływają na nasze zachowanie, emocje i relacje”.
Czy widać różnice pokoleniowe w korzystaniu z kart i płatności bezgotówkowych? Mam wrażenie, że młodzi używają ich bardzo naturalnie, a starsze pokolenia są bardziej ostrożne.
To intuicyjne skojarzenie, ale w praktyce nie wiek jest tu najważniejszy. Zdecydowanie większe znaczenie mają wykształcenie, kompetencje finansowe i miejsce zamieszkania. Wśród siedemdziesięciolatków znajdziemy osoby, które dalej posługują się wyłącznie gotówką i wypłacają całe świadczenia na początku miesiąca, ale są też osoby, które korzystają z kart bez problemu. Z kolei wśród dwudziestolatków również są osoby, które preferują gotówkę. Różnice pokoleniowe nie są więc tak wyraźne, jak mogłoby się wydawać. Ważne jest także to, że w Polsce to raczej osoby w wieku 40-50 lat mają karty kredytowe, a nie studenci czy dwudziestolatkowie.
Ogromne znaczenie ma miejsce zamieszkania. W dużych miastach infrastruktura bezgotówkowa jest naturalna i wszechobecna. Na wsi – gdzie jedyny sklep bywa prowadzony „na zeszyt” – płatność gotówką jest po prostu wygodniejsza i bardziej dostępna. Dlatego granice między pokoleniami są dużo bardziej płynne niż między różnymi środowiskami i poziomami wiedzy finansowej.
Przejdźmy do poczucia bezpieczeństwa finansowego. Co na nie wpływa?
Jeśli chodzi o zaufanie do systemu bankowego, sytuacja w Polsce jest trudna. Wiele osób nie rozumie, jak działa system bankowy w ogóle, co to znaczy, że banki komercyjne tworzą pieniądz, ani dlaczego fizyczna ilość gotówki w obiegu jest tylko częścią całkowitej podaży pieniądza. To prowadzi do paniki w sytuacjach kryzysowych, kiedy ludzie masowo próbują wypłacić pieniądze, których – z uwagi na sposób funkcjonowania bankowości – po prostu nie może być fizycznie w kasach banków. To zachwiało zaufaniem do instytucji finansowych, podobnie jak historia kredytów frankowych, która ukształtowała wizerunek banków jako zachłannych i nierzetelnych. Nic dziwnego, że wiele osób wciąż trzyma oszczędności w gotówce, uważając, że tam są bezpieczniejsze.
Rola edukacji finansowej w poczuciu bezpieczeństwa
Czy edukacja finansowa może poprawić tę sytuację?
Oczywiście, ale musi być to edukacja skuteczna. Niestety większość programów edukacji finansowej w Polsce opiera się na przekazywaniu wiedzy teoretycznej, która nie przekłada się na zachowania. A tylko edukacja oparta na praktyce, ćwiczeniu umiejętności, budowaniu nawyków naprawdę działa. Dobrym przykładem są dawne szkolne kasy oszczędnościowe, w których dzieci faktycznie odkładały drobne kwoty, ucząc się regularności. Dziś takich inicjatyw brakuje. W efekcie zarówno dorośli, jak i młodzi wchodzą w system finansowy bez podstawowych kompetencji.
To prowadzi do kolejnego pytania – jakie nawyki finansowe mogą pomóc odzyskać kontrolę nad budżetem?
Oszczędzanie jest jak każdy inny trudny nawyk jak regularne ćwiczenia, zdrowe jedzenie czy mycie zębów. Na początku wymaga wysiłku, ale z czasem staje się rutyną. Najważniejsze jest wyrobienie sobie nawyku. Nawet 5 zł dziennie ma sens, bo te kwoty się kumulują. Nie należy liczyć na to, że na koniec miesiąca „coś zostanie”. Zazwyczaj nie zostanie.
Warto też chronić się przed pokusami. Tak jak najprostszym sposobem, by nie jeść słodyczy, jest ich nie kupować, tak najprostszym sposobem na ograniczenie wydatków jest nie wystawiać się na bodźce zakupowe – nie przeglądać sklepów internetowych bez potrzeby, nie chodzić po galeriach „dla sportu”, nie nosić przy sobie karty kredytowej. Sklepy, szczególnie internetowe, projektują proces zakupowy tak, by był jak najkrótszy. Opcje Kup jednym kliknięciem są tego najlepszym przykładem. Powinniśmy ten proces sobie wydłużać. Jeśli za każdym razem trzeba będzie wyjąć kartę i wpisać numer, jest większa szansa, że impulsywny zakup nie dojdzie do skutku.
Pomocne są także funkcje automatycznego zaokrąglania transakcji do pełnych kwot i odkładania różnicy na osobne konto, najlepiej takie, do którego nie mamy natychmiastowego dostępu. To działa jak skarbonka, którą trochę szkoda rozbić.
Wyzwania psychologiczne i finansowe
Wygląda na to, że w najbliższych latach jednym z największych wyzwań będzie walka z konsumpcjonizmem.
To już jest ogromne wyzwanie i będzie rosnąć. Od lat dziewięćdziesiątych mówi się o negatywnych skutkach szybkiej, nadmiernej konsumpcji, nie tylko w kontekście dobrostanu jednostek, ale także w kontekście ekologii. Mimo to trudno ją ograniczyć, bo firmom zwyczajnie opłaca się, abyśmy kupowali jak najwięcej. Widać to chociażby na przykładzie platform sprzedających bardzo tanie produkty, często niespełniające norm bezpieczeństwa. Konsumenci i organizacje konsumenckie są w starciu z takimi gigantami praktycznie bezsilni.
A jakie inne wyzwania psychologiczne i finansowe mogą nas czekać w najbliższych latach?
Świat zmienia się dziś zbyt szybko, by to przewidzieć. Pięć lat temu mało kto wyobrażał sobie, że modele językowe staną się tak zaawansowane i tak powszechnie używane. Nie jestem futurologiem i trudno mi przewidywać konkretne scenariusze, ale wiem jedno – problemy związane z brakiem oszczędności, impulsywnymi zakupami i kupowaniem tanich, szkodliwych produktów raczej nie znikną. To będzie narastać, bo zwyczajnie jesteśmy słabsi niż mechanizmy rynkowe zaprojektowane po to, by nas skłonić do wydawania pieniędzy.
Komentarz partnera cyklu
Edukacja, która wyrównuje szanse
Naukę o zarządzaniu własnym budżetem dobrze jest zacząć jak najwcześniej, ale nie wszyscy mają taką możliwość. Osoby wykluczone, niewidoczne dla reszty społeczeństwa nie mają takiej wiedzy. Młodych dorosłych z pieczy zastępczej zapraszam do udziału w programie Niewidzialni. Jest to cykl warsztatów, na których nasi eksperci przekazują wiedzę jak skutecznie szukać pracy, jak nie dać się nabić w cyberbutelkę oraz o finansach z głową, czyli jak efektywnie zarządzać budżetem osobistym. Niewidzialni to program dedykowany młodzieży z pieczy zastępczej i zagrożonej bezdomnością. W czasie warsztatów nasi pracownicy przekazują młodym ludziom nie tylko wiedzę, ale co równie ważne czas i uwagę.
Główne wnioski
- Płatności bezgotówkowe są wygodne i dają pozorne poczucie kontroli, ale mogą osłabiać naturalne mechanizmy samokontroli, prowadząc do łatwiejszego wydawania pieniędzy.
- Różnice w korzystaniu z kart nie zależą jednoznacznie od wieku użytkownika – większe znaczenie mają wykształcenie, kompetencje finansowe i dostęp do infrastruktury bezgotówkowej.
- Brak zrozumienia działania systemu bankowego i niedostateczna edukacja finansowa obniżają poczucie bezpieczeństwa finansowego i sprzyjają gromadzeniu gotówki w domu.
Artykuł powstał na zlecenie Provident Polska.
