Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Sport

Wielki wyścig w Abu Zabi, czyli dobry czas, by podreperować wiarę w F1. Trzeba tylko... wyczyścić pamięć

W niedzielę w Abu Zabi odbędzie się ostatni wyścig sezonu 2025 w Formule 1. Szanse na mistrzostwo świata ma aż trzech kierowców. Jeśli tytuł wywalczy Max Verstappen, będzie to największy sportowy comeback w historii tej dyscypliny. Jeszcze niedawno Holender tracił do lidera aż 104 punkty, teraz brakuje mu tylko 12.

Na zdjęciu bolidy Formuły 1 należące do McLarena i Red Bulla
Lando Norris w bolidzie McLarena (z przodu) i Max Verstappen z Red Bulla. Wszystko wskazuje na to, że to między nimi rozegra się w Abu Zabi walka o mistrzostwo świata Formuły 1 w 2025 r. Fot. Ali Haider PAP/EPA

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jak bardzo różnią się bolidy z obecnych czasów od tych z początku XXI w.
  2. Jak utytułowanym zespołem w Formule 1 stał się Red Bull.
  3. Jakie wydarzenia z obecnego sezonu stanowią dowód na to, że w Formule 1 tzw. czynnik ludzki wciąż odgrywa wielką rolę.
Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

Gdy Red Bull wszedł do Formuły 1 i mknął po pierwsze mistrzostwo, wielki kierowca Fernando Alonso jeszcze ironicznie mówił o „producentach napojów w puszkach”. Wyrażał oczywiście wątpliwości, jak mieliby oni rzucić wyzwanie takim ekipom jak Ferrari? Wybrał Ferrari, Red Bullowi w 2008 r. podziękował.

Pomylił się boleśnie. Począwszy od 2010 r., aż osiem razy mistrzem świata F1 zostawał kierowca Red Bulla (Ferrari nie zdobyło ani jednego tytułu). W niedzielę ta ósemka może zmienić się na dziewiątkę, a Max Verstappen z czterokrotnego mistrza świata może stać się mistrzem pięciokrotnym. Wszystkie swoje tytuły zdobył oczywiście za kierownicą Red Bulla.

Pogoń Maxa Verstappena

O zdobyciu kolejnego mistrzostwa jeszcze niedawno właściwie nie było mowy. Ostatniego dnia sierpnia, po wyścigu w Holandii, Verstappen tracił do lidera klasyfikacji generalnej aż 104 punkty. Holenderski wyścig był 15 z 24 zaplanowanych na sezon, wydawało się więc jasne, że walka o tytuł rozstrzygnie się między kierowcami McLarena – Oscarem Piastrim a Lando Norrisem. Piastri miał wtedy 309 punktów, a Lando Norris – 275. Verstappen – 205.

Dzisiaj Norris ma punktów 408, Verstappen – 396, a Piastri – 392. Inżynierowie Red Bulla wykonali tytaniczną pracę, a Verstappen potwierdził, że należy do ścisłej czołówki najlepszych kierowców w historii.

Na zdjęciu kierowca Formuły 1 Max Verstappen
28-letni Max Verstappen to mistrz Formuły 1 w poprzednich czterech sezonach. Czy zdobędzie piąty tytuł? Fot. Ali Haider PAP/EPA

Za zwycięstwo w wyścigu F1 kierowca otrzymuje 25 pkt, za drugie miejsce – 18, za trzecie – 15, za czwarte – 12, za piąte – 10, a za 10 – jeden. Szanse na mistrzostwo świata ma więc również Oscar Piastri, zwłaszcza że nie da się wykluczyć np. stłuczki Verstappena z Norrisem.

Na zdjęciu bolid Maxa Verstappena, kierowcy Formuły 1
Tzw. system halo – tytanowy pałąk – osłaniający głowę kierowcy wprowadzono w Formule 1 w 2018 r. Fot. Ali Haider PAP/EPA

Ekscytujący sezon w Formule 1

W takich okolicznościach nie sposób mówić o nudzie w Formule 1. W kontekście obecnego sezonu nie da się też powtarzać wyjątkowo niemądrych teorii, wedle których kierowca w F1 już tylko siedzi za kierownicą, a niemal wszystko „załatwiają” za niego nowoczesne bolidy-komputery.

Oto w drugiej połowie sezonu widzieliśmy jak nagle osłabł Oscar Piastri – w czterech wyścigach z października i początku listopada był raz czwarty i trzykrotnie piąty, podczas gdy jego partner z zespołu dwukrotnie wygrał, raz był drugi i raz trzeci. W ciągu sezonu obserwowaliśmy także, jak Lewis Hamilton, siedmiokrotny mistrz świata, nie może rozgryźć swojego bolidu Ferrari i wyraźnie przegrywa z partnerem z zespołu. I jeszcze bezradnie rozkłada ręce w czasie rozmów z mediami.

Pod koniec sezonu władze F1 przypomniały nam także, jak intrygującą rolę odgrywa w tym sporcie technologia – obaj kierowcy McLarena zostali zdyskwalifikowani w listopadzie po Grand Prix w Las Vegas za to, że deski pod podłogami w ich bolidach były zbyt mocno starte. Chodziło oczywiście o milimetry

Fascynujący świat, nieprawdaż? Można się zachwycić, jednak pod jednym warunkiem – jeśli nie ma się w głowie dawnych lat Formuły 1, dawnych bolidów. I jeśli zablokowało się w mediach społecznościowych wszystkie konta, które serwują zdjęcia i urywki filmowe z przeszłości.

Wyprawa w przeszłość

Jest takich kont sporo, kilka razy dziennie można stracić przytomność z zachwytu – z zachwytu nad tym, jak wyglądały bolidy np. na początku XXI w.

Ostatnio wielkie wrażenie zrobiło zdjęcie, na którym bolid z początku XXI w. stał obok bolidu z naszych czasów. Ten obecny jest o wiele większy i stanowi dowód, że ginie to, co powinno być duchem Formuły 1 – zwinność, lekkość i zgrabność. I nie chodzi tu o prędkość, bo obecne bolidy są oczywiście diabelsko szybkie. Chodzi o wrażenie, podziw, oddziaływanie na wyobraźnię. Ale są też względy praktyczne – trudniej o walkę na torze.

Bolidy stały się tak duże przez zmiany technologiczne związane z oszczędnościami w zakresie kosztów oraz zanieczyszczenia środowiska (wprowadzenie bardzo obszernych silników hybrydowych), a także te obejmujące bezpieczeństwo kierowców (zakaz tankowania podczas wyścigów, a więc konieczność większych zbiorników paliwowych). Także ambicje sportowego rozwoju doprowadziły do większych bolidów – chcąc zwiększyć przyczepność aut podczas pokonywania zakrętów, zezwolono na obszerniejsze składowe aerodynamiczne, a także na szersze opony.

Obecne auta nie wydają już też tak niesamowitego dźwięku, jak dawniej, w przeszłość odeszły potężnie ryczące silniki.

Zwiększyło się bezpieczeństwo kierowców, gdy wprowadzono system „halo”, czyli zakrzywiony tytanowy pałąk umieszczony nad głową kierowcy. I z takimi rozwiązaniami nie sposób dyskutować, ponieważ ratują życie. Ale estetyka bolidu – a ona w wielkiej mierze działa na kibiców – na tym nie zyskała. I jeszcze kierowcy z przeszłości, którzy jeździli bez „halo”, jawią się nam jako szaleńcy w najlepszym sensie tego słowa. Obecnemu pokoleniu bardzo trudno jest konkurować z taką przeszłością. Trudno jest obecnym kierowcom przyprawiać o dreszcze tych kibiców, którzy są bombardowani w internecie migawkami z dawnych lat.

Trudne zadanie przed Verstappenem, Norrisem i Piastrim. Ale może podołają?

Grand Prix Abu Zabi rozpocznie się w niedzielę 7 grudnia o godz. 14. Wyścig będzie można oglądać w stacji Eleven Sports.

Główne wnioski

  1. W niedzielę w Abu Zabi rozstrzygnie się walka o tytuł mistrza świata Formuły 1. Szanse mają trzej kierowcy: Lando Norris i Oscar Piastri z McLarena oraz Max Verstappen z Red Bulla.
  2. Obecne bolidy F1 są znacznie większe i cięższe niż te sprzed 20 lat. Również pod względem estetycznym nie zachwycają tak, jak te dawniejsze. Zwiększone zostało natomiast bezpieczeństwo kierowców – nad głowami mają oni specjalne tytanowe pałąki.
  3. Red Bull może w niedzielę zdobyć dziewiąte indywidualne mistrzostwo świata w Formule 1. Wielki wyczyn, zważywszy na fakt, iż zespół ten wszedł do najwyższej serii wyścigowej dopiero w połowie pierwszej dekady XXI w.