Nowy rząd Czech. Prezydent mianował prawicowy gabinet Andreja Babiša
Prezydent Czech, Petr Pavel, powołał nowy rząd Andreja Babiša, lidera ANO i zwycięzcy październikowych wyborów parlamentarnych. Skład gabinetu nie jest oczywisty. Zaskakiwać może zarówno obecność osób dotychczas niekojarzonych z ministerialnymi stanowiskami, jak i nieobecność tych, których można było się w rządzie spodziewać.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Kto wszedł w skład nowego rządu Czech i jakie kontrowersje budzą poszczególni ministrowie.
- Jakie doświadczenie i kompetencje mają członkowie gabinetu Andreja Babiša.
- Jaka przeszłość z czasów komunistycznej Czechosłowacji ciągnie się za niektórymi przedstawicielami nowych władz.
Po czterech latach władza w kraju wraca w ręce miliardera, jednego z najbogatszych obywateli Czech – Andreja Babiša. Jego gabinet oparty jest na koalicji populistycznej partii ANO (Akcja Niezadowolonych Obywateli) oraz dwóch mniejszych, prawicowych i eurosceptycznych ugrupowań. To skrajna, szowinistyczna Wolność i Demokracja Bezpośrednia (SPD), która otwarcie opowiada się za wyjściem Czech z Unii Europejskiej, oraz nowy ruch Kierowcy (Motoristé sobě, AUTO).
Co istotne, w rządzie nie znaleźli się liderzy tych dwóch partii. Szef SPD, Tomio Okamura, został w listopadzie przewodniczącym Izby Poselskiej, czyli Sněmovny. Z kolei Filip Turek, lider i honorowy przewodniczący Kierowców, nie wszedł do gabinetu z powodów zdrowotnych – to oficjalna wersja. Wiadomo jednak, że wobec jego kandydatury sprzeciwił się prezydent Petr Pavel, uznając, że Filip Turek nie spełnia wymaganych od ministra standardów etycznych i moralnych.
Lider partii Kierowców bez nominacji
Zaraz po wyborach „Deník N” opublikował archiwalne wpisy lidera Kierowców w mediach społecznościowych. Zawierały one treści jawnie rasistowskie, seksistowskie i homofobiczne, a także nawiązania do Adolfa Hitlera i Benito Mussoliniego. Czeskie media opublikowały również zdjęcia polityka wykonującego gest hitlerowskiego pozdrowienia. Filip Turek tłumaczył, że był to przejaw jego „czarnego humoru”.
71-letni Andrej Babiš jest najstarszym politykiem, który kiedykolwiek stanął na czele rządu Czech lub Czechosłowacji. Ma już duże doświadczenie w tej dziedzinie – w latach 2017–2021 był premierem, a w latach 2014–2017 – wicepremierem i ministrem finansów. Ideą, która ma mu przyświecać przy sprawowaniu władzy, jest uczynienie z Czech najlepszego miejsca do życia na świecie.
„Superminister” z trudną przeszłością
Jego partia ma w gabinecie ośmiu ministrów. Koalicjanci – SPD – trzech, a Kierowcy – czterech szefów resortów. Może to zaskakiwać, ponieważ pierwsze z tych ugrupowań dysponuje większym, 15-osobowym klubem parlamentarnym, podczas gdy klub drugiego liczy 13 posłów.
Za „superministra” w nowym rządzie uchodzi Karel Havlíček, zastępca Andreja Babiša, który jeszcze niedawno był wymieniany jako kandydat na premiera – na wypadek, gdyby lider ANO nie chciał objąć tej funkcji. Formalnie jest wicepremierem i ministrem przemysłu. Uchodzi za pragmatyka i sprawnego menedżera, jednak pytania o jego samodzielność w sprawowaniu funkcji ministra budzi zależność od partyjnego szefa.
Kilka lat temu miesięcznik „Reporter” informował, że Karel Havlíček, jeszcze jako przedsiębiorca, angażował się w kontrowersyjne projekty. Chodziło przede wszystkim o oferowanie chorym na nieuleczalne stwardnienie zanikowe boczne terapii, której skuteczność nie została udowodniona. Jednorazowa dawka komórek macierzystych, na których oparto to „leczenie”, kosztowała 150 tys. koron (ok. 26 tys. zł).
Krytyczny wobec UE szef dyplomacji
Po czterech latach na stanowisko ministra finansów wraca kolejna przedstawicielka ANO – Alena Schillerová. W latach 2017–2021 zasłynęła rekordowymi deficytami budżetowymi oraz twardym, a momentami wręcz represyjnym podejściem do poboru podatków. Również ona obejmie funkcję wicepremiera.
Taką samą rangę będą mieć szef dyplomacji Petr Macinka z partii Kierowców oraz reprezentujący SPD minister obrony Jaromír Zůna. Pierwszy z nich to 47-letni politolog o kontrowersyjnych poglądach i zachowaniach. Zasłynął jako nieprzejednany krytyk Unii Europejskiej i jej polityki. W czeskich mediach znaleźć można nawet nagranie sprzed dwóch lat, w którym nawołuje do palenia flagi UE. Można się spodziewać, że będzie kładł silny nacisk na suwerenność narodową oraz oddzielanie interesów bezpieczeństwa od interesów ekonomicznych.
Z kolei Jaromír Zůna to generał porucznik w stanie spoczynku, który służył m.in. w strukturach NATO i brał udział w misjach na Bałkanach. Trzy lata temu ubiegał się o stanowisko naczelnego dowódcy armii, lecz rywalizację przegrał, co – jak sam sugerował – odebrał jako osobiste upokorzenie. Portal seznam.cz zastanawia się, na ile to doświadczenie może wpływać na postawę przyszłego ministra obrony.
Wprost ze sceny do resortu kultury
Najbardziej egzotyczną postacią w nowym czeskim gabinecie będzie zapewne minister kultury. Resort obejmie Oto Klempíř, przedstawiciel partii Kierowców, jeszcze niedawno frontman funkowo-jazzowego zespołu J.A.R. To osoba, która dobrze zna realia środowiska kulturalnego, ale nie ma żadnego doświadczenia w administracji publicznej. Rodzi to pytanie, czy w rywalizacji z doświadczonymi politykami będzie w stanie skutecznie zabiegać o środki dla chronicznie niedofinansowanego resortu. Nie do końca jasne są również jego poglądy polityczne – przed dołączeniem do Kierowców współpracował z Partią Piratów, a później uczestniczył w kampanii ODS.
Oto Klempíř w czasach reżimu komunistycznego współpracował z tajną policją StB jako agent o pseudonimie Olda. Publicznie się do tego przyznał, tłumacząc, że był szantażowany przez służby i obawiał się o bezpieczeństwo swojej rodziny. Pod tym względem jest zresztą postacią podobną do swojego szefa. O współpracę z StB oskarżany był również Andrej Babiš, który w 1980 r. został zarejestrowany przez tajną policję najpierw jako tajny współpracownik, a następnie jako agent o pseudonimie Bureš. Dzisiejszy premier niejednoznacznie tłumaczył się ze swojej aktywności z tamtego okresu – raz twierdził, że nigdy agentem StB nie był, innym razem, że składał raporty, co miało być wówczas praktyką powszechną.
Zaraz po poniedziałkowej nominacji nowy gabinet zebrał się na pierwszym posiedzeniu. Głosowanie nad wotum zaufania dla rządu zaplanowano na 13 stycznia 2026 r. Wszystko wskazuje na to, że gabinet uzyska większość, ponieważ koalicja dysponuje 108 głosami w 200-miejscowej Izbie Poselskiej.
Główne wnioski
- Powrót Andreja Babiša do władzy. Po czterech latach przerwy stery rządów w Czechach ponownie obejmuje lider ANO. Jako premier przedstawił skład gabinetu oparty na swoim ugrupowaniu oraz dwóch prawicowych partiach – SPD i Kierowcach.
- Kontrowersje personalne. Część ministrów budzi poważne wątpliwości opinii publicznej, a także prezydenta Petra Pavla. Z tego powodu w rządzie nie znalazł się lider Kierowców Filip Turek – oficjalnie z przyczyn zdrowotnych. Kontrowersje wywołują jednak m.in. szef dyplomacji Petr Macinka oraz minister kultury Oto Klempíř.
- Doświadczenie i kompetencje. W nowym rządzie znaleźli się politycy z dużym doświadczeniem, tacy jak wicepremierzy Alena Schillerová i Karel Havlíček, ale także specjaliści w swoich dziedzinach, jak były wojskowy Jaromír Zůna.