Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes Newsy

Pensje Polaków – statystycznie – znowu wzrosły. Eldorado nie potrwa jednak długo

Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw ponownie zaliczyło duży wzrost.  Popularna średnia krajowa wyniosła w sierpniu 8189,74 zł brutto, czyli była wyższa niż przed rokiem o 11,1 procent. Dwucyfrowe podwyżki pensji pracowników utrzymują się już od dwóch lat, jednak 2025 rok może przynieść ich wyhamowanie.

Na zdjęciu znajdują się banknoty o nominale stu złotych.
Średnia krajowa się nie zatrzymuje. W sierpniu ponownie wzrosła w dwucyfrowym tempie. (fot. Michal Fludra/NurPhoto, Getty Images)

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. O wysokości średniej krajowej w sierpniu oraz w których branżach płacono najwięcej.
  2. O tym, czy wzrost zaraportowany przez GUS oznacza dla pracowników dużą podwyżkę.
  3. O prognozach dla wynagrodzeń na 2025 rok, jakie kreślą analitycy bankowi.

Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, na przestrzeni września 2022 a sierpnia 2024 r. w 23 na 24 miesiące średnia krajowa rosła w dwucyfrowym tempie. W grudniu przed rokiem odczyt wyniósł 9,6 proc., co było wyjątkiem, natomiast poprzedni miesiąc był kontynuacją wysokiego trendu wzrostowego. Przeciętne wynagrodzenie w Polsce na koniec tegorocznych wakacji było wyższe niż w analogicznym okresie 2023 roku o 11,1 procent.

W teorii oznacza to, że w sierpniu kwota średniej krajowej wyniosła 8189,74 zł brutto. I choć nie była najwyższą w historii – rekord padł w marcu tego roku, a mowa tu o sumie 8604,72 zł – a nawet była nieznacznie niższa niż w lipcu, to i tak dynamika wzrostu wynagrodzeń pozostała wysoka, szczególnie w trzech branżach. Najwyższe zarobki oferowały firmy IT – w ich przypadku średnia wyniosła 13292,28 zł – oraz przedsiębiorstwa z przemysłu energetycznego i górnictwa – kolejno 12084,87 zł i 11883,03 zł.

Średnia krajowa rosła jak na drożdżach już w 2022 roku. Ale pracownicy się nie bogacili

Wracając na chwilę do samego tempa podwyżek wynagrodzeń, to należy pamiętać, że choć dwucyfrowe odczyty towarzyszą nam od dłuższego czasu, tak nie oznaczają one stałego bogacenia się pracowników. Lata 2022 i 2023 odznaczyły się wysoką inflacją, również składającą się z dwóch cyfr, co nawet przy dużych podwyżkach oznaczało ujemną nominalną wartość wzrostu pensji. Podpisywane przez zatrudnionych aneksy umów z wyższymi kwotami zarobków były statystycznie zaledwie zasypywaniem dziury, powstałej przez wzrost cen w gospodarce.

Sytuacja ta uległa zmianie w bieżącym roku. Przy minimalnych w tym cyklu odczytach dynamiki wzrostu cen w lutym i marcu, realna wartość wynagrodzeń wynosiła w tych miesiącach nawet 9 proc. Sierpniowe dane sugerują, że sytuacja uległa ochłodzeniu, ponieważ tempo wzrostu średniej krajowej po odjęciu inflacji dało wartość 6,8 proc.

Podwyżki pensji polskich pracowników będą niższe. Inflacja wręcz przeciwnie

Następne miesiące mogą przynieść stopniowe wyrównywanie się tych wskaźników. Jak tłumaczą w swoim raporcie analitycy z mBanku, dwucyfrowe wzrosty przeciętnego wynagrodzenia najprawdopodobniej utrzymają się do końca roku. Już od 2025 r. natomiast analogiczne dane mogą zejść do jednocyfrowych wartości, co będzie wynikało z mniejszej presji ze strony decyzji podejmowanych przez państwo. Z założeń rządu płaca minimalna ma wzrosnąć od 1 stycznia o 8,5 proc., do 4666 zł brutto, natomiast pracownicy administracji publicznej będą mogli liczyć na 5 proc. podwyżki od nowego roku.

Jednocześnie inflacja ma w tym samym czasie kontynuować spacer ku górze. Po sierpniowym odczycie, który wyniósł 4,3 proc. w relacji rocznej, analitycy bankowi prognozują, że dynamika wzrostu cen osiągnie na koniec roku poziom zbliżony do 5 proc. Pierwsze miesiące 2025 r. mogą te odczyty jeszcze podbić, bo zagrożeniami, odziaływującymi na presję inflacyjną będą wzrost akcyz na alkohol i wyroby nikotynowe oraz ewentualne dalsze odmrażanie cen energii i gazu.

Ile zarabiają Polacy? GUS dostarcza nowe dane

Prognozy dotyczące wynagrodzeń są jedna oparte o średnią krajową, w badaniu której GUS nie uwzględnia wielu małych firm. Kwoty padające w comiesięcznych raportach o przeciętnym wynagrodzeniu dotyczą bowiem przedsiębiorstw zatrudniających co najmniej 9 osób lub też tworzących tyle samo etatów. Jednak obraz polskiego rynku pracy może niedługo się wyostrzyć, a to za sprawą nowego narzędzia w rękach statystyków i ekonomistów.

Chodzi o badanie mediany wynagrodzeń w Polsce. Publikacja GUS w tym zakresie pojawiła z września dotyczyła danych za marzec 2024 r. Wynika z nich, że różnica pomiędzy średnią krajową a medianą wynagrodzeń wyniosła blisko 24 proc.

Drugi z wymienionych wskaźników wskazał, że środkową wartością na wykresie zarobków była kwota 6549,22 zł brutto. Od niej równo połowa pracowników pobierała wyższe oraz niższe pensje. Natomiast średnia krajowa wyniosła w tym czasie 8604,72 zł, czym GUS dokonał rewizji w górę wcześniej przedstawionych przez siebie danych, które mówiły o kwocie 8408,79 zł.

Nowe narzędzie statystyczne może więc dać szerszy ogląd sytuacji, jaka panuje na polskim rynku pracy. Jednocześnie jest jednym z kroków, jaki Polska musiała wykonać, implementując dyrektywę UE dotyczącą sposobu obliczania płacy minimalnej, która ma bazować na danych, a nie jak ma to miejsce obecnie, być w skrajnych sytuacjach ustalana przez polityków. Według zapowiedzi ministry pracy Agnieszki Dziemanowicz-Bąk, najniższa z płac ma być wyliczana na nowo od 2026 roku.