Trzecia kadencja Nicolasa Maduro: protesty i represje
Nicolas Maduro rozpoczyna trzecią kadencję prezydencką w Wenezueli. Zaprzysiężeniu w Caracas towarzyszyły atmosfera napięcia społecznego i międzynarodowa krytyka.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Kto, zdaniem opozycji, zwyciężył w wyborach prezydenckich w Wenezueli.
- Kto jest symbolem oporu wobec reżimu Nicolasa Maduro.
- Jak międzynarodowa społeczność reaguje na represje i kryzys polityczny w Wenezueli.
W Caracas odbyło się zaprzysiężenie Nicolasa Maduro na trzecią kadencję prezydencką. Wybory odbyły się 28 lipca 2024 r. Według oficjalnych wyników, ogłoszonych przez kontrolowaną przez rząd Krajową Radę Wyborczą, Maduro zdobył większość głosów. Jednak opozycja, na czele z Edmundo Gonzalezem, przedstawiła dowody na fałszerstwa wyborcze, twierdząc, że to Gonzalez uzyskał 67 proc. poparcia.
Protesty i opozycja
Wyniki wyborów wywołały masowe protesty, które spotkały się z brutalną reakcją władz. W starciach zginęło co najmniej 28 osób, a ponad 2,4 tys. zostało zatrzymanych. Organizacje międzynarodowe, w tym ONZ, potępiły działania rządu jako represyjne i łamiące prawa człowieka.
Jednym z symboli oporu stała się liderka opozycji Maria Corina Machado, która ukrywała się od miesięcy, ale wzięła udział w antyrządowym marszu w Caracas dzień przed inauguracją Maduro. Została na krótko zatrzymana przez służby, a jej współpracownicy twierdzą, że funkcjonariusze strzelali w kierunku konwoju polityczki.
Maduro zaprzeczył, że Machado została zatrzymana, jednak incydent wywołał międzynarodowe oburzenie. Prezydent elekt USA, Donald Trump, nazwał Machado i Gonzaleza „bojownikami o wolność” i wezwał do zapewnienia im bezpieczeństwa.
W stolicy Wenezueli odbywały się protesty opozycji, podczas gdy zwolennicy Maduro zorganizowali prorządowy „marsz pokoju i radości” w Petare. Gonzalez, przebywający obecnie na uchodźstwie w Hiszpanii, wezwał swoich zwolenników do dalszych działań na rzecz demokratycznych zmian, określając rządy Maduro jako „dyktaturę” i zapowiadając kontynuację walki o powrót do władzy.
Represje
Przed zaprzysiężeniem Nicolasa Maduro władze zwolniły ponad 1,5 tys. osób zatrzymanych podczas protestów. Krytycy twierdzą, że to jedynie próba poprawy wizerunku reżimu na arenie międzynarodowej. Według organizacji Foro Penal, w wenezuelskich więzieniach nadal przebywa ponad 1,7 tys. więźniów politycznych.
Organizacje praw człowieka, takie jak Amnesty International, alarmują o prześladowaniach rodzin opozycjonistów. Syn zięcia Edmundo Gonzaleza został porwany przez zamaskowanych funkcjonariuszy zaledwie kilka dni przed inauguracją.
Maria Corina Machado w opublikowanym wideo wezwała obywateli do dalszego oporu wobec reżimu. „Maduro nie odejdzie sam. Musimy sprawić, by zrozumiał, że to koniec” – powiedziała.
Eksperci podkreślają, że reżim Maduro utrzymuje się dzięki wsparciu armii oraz lojalnych instytucji państwowych. Polityka populizmu i represji pozwala mu kontrolować społeczeństwo, mimo pogłębiającego się kryzysu gospodarczego.
Co dalej?
Edmundo Gonzalez, były dyplomata i lider opozycji, zaapelował do społeczności międzynarodowej o zwiększenie presji na reżim Maduro. Podczas wizyty w Waszyngtonie spotkał się z prezydentem USA Joe Bidenem, który wezwał do pokojowego przekazania władzy w Wenezueli.
Zaprzysiężenie Maduro spotkało się z krytyką wielu państw, w tym Hiszpanii i Ekwadoru. Prezydent Kolumbii Gustavo Petro, dotąd uważany za sojusznika Maduro, potępił represje wobec opozycji. Kolumbijskie władze wzmocniły siły wojskowe na granicy, obawiając się destabilizacji sytuacji w Wenezueli.
Sytuacja w kraju pozostaje napięta. Opozycja zapowiada kolejne protesty, podczas gdy Maduro kontynuuje umacnianie swojej władzy. Dla wielu Wenezuelczyków ich ojczyzna wciąż pozostaje miejscem walki o podstawowe prawa i wolności.
Warto wiedzieć
Maduro przejął prezydenturę w Wenezueli po zmarłym w 2013 r. Hugo Chavezie. W 2019 r. rozpoczął drugą kadencję po wyborach, które powszechnie uznano za sfałszowane. Kraje zachodnie nie uznały go za prawowitego prezydenta Wenezueli.Według danych ONZ od 2014 r. Wenezuelę opuściło co najmniej 7,3 mln osób (ok. 20 proc. ludności). Maduro deklarował poparcie m.in. dla inwazji Rosji na Ukrainę.
Główne wnioski
- Nicolas Maduro utrzymuje władzę dzięki wsparciu armii, lojalnych instytucji państwowych oraz polityce represji, mimo międzynarodowych sankcji i oskarżeń o fałszerstwa wyborcze.
- Masowe protesty w Wenezueli oraz działania opozycji, na czele z Marią Coriną Machado i Edmundo Gonzalezem, pokazują rosnący sprzeciw wobec reżimu i wolę obywateli walki o demokratyczne zmiany.
- Społeczność międzynarodowa, w tym ONZ i państwa sąsiadujące, krytykuje rządy Maduro za łamanie praw człowieka.