Sprawdź relację:
Dzieje się!
Polityka Świat

Donald Trump żąda od Europy 5 proc. PKB wydatków na armię. Kto temu sprosta?

Donald Trump jeszcze przed objęciem stanowiska 20 stycznia oznajmił, że Europa powinna być w stanie sama się obronić, a to oznacza według niego wydatki na poziomie 5 proc. PKB tych państw. Kto sprosta tak wyśrubowanemu pułapowi? – ubolewają europejscy politycy. Jedynie Polska zbliża się do celu, wydając w przeliczeniu do PKB więcej niż… same USA.

Na zdjęciu Donald Trump
Republikanie przedstawili projekt ustawy, upoważniający Trumpa do podjęcia negocjacji ws. Grenlandii, fot. Chip Somodevilla/Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Ile na obronę wydaje NATO, jakie są prognozy i czy oczekiwania Donalda Trumpa są realne.
  2. Z jakimi problemami borykają się poszczególne kraje Sojuszu i UE i dlaczego Polska określana jest przez francuskie media jako „dobry uczeń” USA.
  3. Ile na wojsko wyda Rosja w 2025 r.

Europa jest podzielona wobec żądania Donalda Trumpa, aby przeznaczać 5 proc. swojego PKB na armię i obronność. Tymczasem USA pokrywają około 68 proc. wydatków wojskowych NATO, a Europa zaledwie 23 proc. „Dzieli nas ocean od Europy, dlaczego mamy jej bronić?” – pyta Trump, trafiając w gust rozgoryczonych Amerykanów, którzy nie chcą już być strażnikami Zachodu i woleliby wydawać więcej na krajowe inwestycje czy po prostu na konsumpcję.

„NATO nie weźmie pod uwagę propozycji Donalda Trumpa dotyczącej znacznego wzrostu wydatków na obronę, ale prawdopodobnie zgodzi się przekroczyć obecny cel 2 proc.” – wskazują nieoficjalnie urzędnicy NATO, podkreślając, że cel 5 proc. wymagałby setek miliardów dolarów dodatkowych wydatków. Obecnie żaden kraj NATO, w tym USA, nie wydaje 5 proc. PKB na zbrojenia, choć w ostatnim czasie wiele państw, w tym Polska i kraje bałtyckie, znacząco podniosło poziom swoich inwestycji w obronność w reakcji na zagrożenia geopolityczne oraz wojnę na Ukrainie.

Sojusz oszacował łączne wydatki obronne swoich członków w 2024 r. na 1,474 bln dolarów, w tym około 968 mld dolarów pochodziło ze Stanów Zjednoczonych, a 507 mld dolarów z Europy i Kanady. Średnia natowska wyniosła około 2,71 proc. PKB przeznaczanych na wojsko.

Ile NATO wydaje na zbrojenia i kto jest „dobrym uczniem” USA

Nowy cel wydatków na zbrojenia NATO prawdopodobnie zostanie uzgodniony na szczycie w Hadze w czerwcu 2025 r. Sekretarz Generalny NATO Mark Rutte wezwał w grudniu do „zmiany nastawienia na wojenne” w planowaniu krajowych budżetów obronnych, ale powiedział, że jest za wcześnie, aby ustalić dokładny cel wydatków. Na posiedzeniu komisji obrony Parlamentu Europejskiego w Brukseli w poniedziałek 13 stycznia Rutte zaproponował 3,7 proc. PKB na obronę krajów sojuszu. 

– Nowe cele w zakresie zdolności wojskowych wynikające z wewnętrznego procesu planowania NATO wskazują, że sojusz będzie potrzebował ponad trzech procent [wydatków PKB – red.]. Dwa procent to za mało – powiedział cytowany przez PAP Mark Rutte na posiedzeniu komisji Parlamentu Europejskiego w Brukseli.

Dodał jednak, że wspólne zakupy broni i sprzętu, a także innowacje mogłyby zmniejszyć kwotę niezbędnych funduszy przeznaczanych przez każdy kraj z osobna.

– Jeśli to [osobne wydatki – red.] odejmiemy, nie musimy osiągać 3,6-3,7 proc. Ta liczba nieco się zmniejszy, ale będzie to znacznie więcej niż dwa procent – dodał Mark Rutte.

Agencja Reutera spekuluje, że kompromisem mogłoby być 3 proc. PKB. Może zatem te 5 proc. to tylko strategia negocjacyjna Trumpa?

Tego zdania wydaje się być lider niemieckich chrześcijańskich demokratów Friedrich Merz, który może zostać nowym kanclerzem Niemiec po lutowych przyspieszonych wyborach parlamentarnych w tym kraju. „Nie należy brać Trumpa literalnie, bardziej chodzi o to, że Europa powinna być w stanie się bronić” – uspokoił nastroje Niemców i Europejczyków lider niemieckiej opozycji. Niemcy zbliżają się do pułapu 2 proc. wydatków na armię.

Niemiecki minister obrony Boris Pistorius informował, że jego ministerstwo otrzyma w budżecie na rok 2025 „znacznie mniej” środków, niż się spodziewał. Media donoszą, że ministerstwo otrzyma dodatkowe 1,2 mld euro, jednak rzecznicy rządu i minister odmówili komentarza w tej sprawie. Zgodnie z porozumieniem budżetowym zawartym latem przez upadający koalicyjny rząd Niemiec, kraj ten utrzyma niemieckie wydatki na obronę powyżej celu 2 proc. PKB z dodatkowymi 30 mld euro, ale dopiero w 2028 r. Średnioterminowy plan finansowy przewiduje, że w 2028 r. w sumie zostanie wydanych 80 mld euro, „więcej niż kiedykolwiek wcześniej w historii Niemiec” – podsumował Pistorius.

Niemieccy generałowie ostrzegali, że siły zbrojne potrzebują natychmiastowych dodatkowych funduszy, aby osiągnąć gotowość bojową za pięć lat, kiedy to – ich zdaniem – Rosja będzie w stanie zaatakować terytorium państwa członkowskiego NATO.

Włoski minister obrony Guido Crosetto po słowach Trumpa wypowiedzianych na konferencji prasowej we wtorek zaczął niemal lamentować: „5 proc. jest niemożliwe, żaden kraj nie spełnia tego kryterium”.

Żaden oprócz… Polski. Nasz kraj w 2024 r. na siły zbrojne wydał 4,2 proc. PKB, w 2025 r. może wydać nawet 4,7 proc. zgodnie z informacjami przedstawionymi przez wiceministra obrony narodowej Stanisława Wziątka, co oznacza około 187 mld zł. To zdecydowanie najwyższa kwota, jaką Polska kiedykolwiek zainwestowała w siły zbrojne. Francuskie media określają czasami Polskę „dobrym uczniem” USA, a sami francuscy politycy grożą Polsce od czasu do czasu palcem, przypominając, że skoro nasz kraj dostaje fundusze UE, to powinien kupować uzbrojenie od europejskich konsorcjów zbrojeniowych, a nie od USA czy Korei Południowej.

Zaraz po Polsce plasuje się Estonia z wydatkami na poziomie 3,43 proc. i Stany Zjednoczone z 3,38 proc. PKB. Włochy z około 1,5 proc. PKB (z założeniem 2 proc. w 2028 r.) przeznaczanymi na armię, są jednym z ośmiu członków NATO, którzy nie osiągnęli jeszcze obecnego celu.

Francja bez budżetu na 2025 r., Wielka Brytania w izolacjonizmie

Przy napiętych finansach publicznych i niepopularnych politycznie wydatkach na obronę w niektórych krajach (Hiszpania, Francja), rządom nie byłoby łatwo znaleźć dodatkowe miliardy, aby osiągnąć nawet 3 proc. PKB na obronę.

We Francji nowy rząd wciąż nie przeforsował przez parlament budżetu na 2025 r. W roku minionym Francja zbliżyła się do 2 proc. PKB wydatków na wojsko z 45 mld euro. W tym roku planowano wydać 5,5 mld euro więcej, zwiększyć zatrudnienie w armii, zamówić dwie fregaty oraz znacząco zwiększyć zakup amunicji i broni. Jednak przy zamrożonym budżecie z 2024 r. realizacja tych planów chwilowo nie jest możliwa. Wprowadzenie budżetu dekretem, teoretycznie dopuszczalne, choć dotąd niepraktykowane, zapewne oznaczałoby kolejny upadek rządu.

Francja i państwa bałtyckie naciskają na wspólne pożyczki Unii Europejskiej na finansowanie wydatków na obronę, w tym rodzaj euroobligacji, które obejmowałyby strefę euro. Niemcy, dotychczas przeciwne uwspólnianiu długu, mogą zmienić swoje stanowisko w zależności od wyniku niemieckich wyborów parlamentarnych.

Wielka Brytania zobowiązała się do wydatków na poziomie około 2,5 proc. PKB na wojsko, ale nie sprecyzowano dokładnie, kiedy to nastąpi. Po brexicie polityka izolacjonizmu pozostaje kuszącą opcją dla tego wyspiarskiego kraju, którego mieszkańcy niespecjalnie czują się związani z europejską administracją.

Tymczasem nawet Francja nie jest zawsze spójna w swojej narracji. Minister obrony Sebastien Lecornu nie chce wspólnego rynku zbrojeniowego pod zwierzchnictwem Brukseli, nie chce też zamówień broni u Amerykanów. Francja od lat próbuje stawać w opozycji do amerykańskiej ekspansji gospodarczej i wojskowej. Szef MSZ Francji, Jean-Noël Barrot, po licznych prowokacyjnych wystąpieniach Trumpa zabrał głos, mówiąc, że Europa powinna postawić tamę ingerencji USA i Elona Muska, który – zdaniem Francuzów – próbuje wpływać również na wybory w części państw UE. „Jeśli Komisja Europejska nie wie, jak nas chronić przed tymi ingerencjami lub groźbami ingerencji, to musi zwrócić państwom członkowskim, Francji, zdolność do ochrony samej siebie” – oświadczył J. N. Barrot.

Skandynawia się boi, Czesi chcą wydawać więcej

Szwecja, która w ubiegłym roku wydała 2,1 proc. PKB na obronę, również uważa, że dobrym pomysłem byłoby zwiększenie wydatków. „W Szwecji panuje szerokie przekonanie, że musimy więcej inwestować w naszą obronę” – powiedziała Maria Malmer Stenergard, minister spraw zagranicznych Szwecji. „Rządy od dawna namawiają Europejczyków do zwiększenia wydatków na obronę i ponoszenia większej części własnych kosztów obronności. Podzielamy ten pogląd” – podsumowała szefowa szwedzkiego resortu obrony.

Czeski rząd zapowiedział właśnie, że po raz pierwszy osiągnie 2 proc. wydatków. „Realistyczne jest mówienie o 3 proc. za kilka lat” – poinformował czeski premier Petr Fiala.

„Obecna sytuacja w zakresie bezpieczeństwa sugeruje, że kraje europejskie powinny wydawać około 3 proc. PKB na obronę” – powiedziała z kolei Marie-Agnes Strack-Zimmermann, przewodnicząca podkomisji ds. obrony Parlamentu Europejskiego. „Europa musi zwiększyć wydatki, ale nie skupiać się na arbitralnej kwocie. Musimy zmobilizować znacznie więcej pieniędzy, ale nie powinniśmy pozwolić Trumpowi doprowadzić nas do szaleństwa” – podsumowała europosłanka.

Rosja przekracza europejskie granice. Wydatków na wojsko

Zgodnie z budżetem Rosja zwiększy w 2025 r. wydatki państwa na obronę narodową o jedną czwartą do 6,3 proc. PKB. Będzie to najwyższy poziom od czasów zimnej wojny. Wydatki na obronę wzrosną zatem do 13,5 bln rubli (145 mld dolarów) w 2025 r., czwartym roku wojny na Ukrainie, co stanowi wzrost o 25 proc. w porównaniu z poziomem z 2024 r.

Wydatki na obronność będą stanowić 32 proc. całkowitych wydatków budżetowych na rok 2025, wynoszących 41,5 bln rubli (446 mld dolarów). W 2022 r., czyli w roku wybuchu wojny na Ukrainie, Rosja wydała 5,5 bln rubli (59 mld dolarów) na obronność.

„Środki zostaną przydzielone na wyposażenie sił zbrojnych w niezbędną broń i sprzęt wojskowy, wypłatę pensji dla wojskowych i wsparcie przedsiębiorstw przemysłu obronnego” – poinformowało Ministerstwo Finansów Rosji w oświadczeniu.

Około 10 proc. całkowitych wydatków na obronność zostanie przeznaczone na wypłaty dla personelu wojskowego, których wysokość również osiągnęła poziom najwyższy od czasów postsowieckich – minimalne roczne wynagrodzenie w pierwszym roku służby na linii frontu wyniosło 3,25 mln rubli (34 945 dolarów).

Łączne wydatki państwa na obronę i bezpieczeństwo wyniosą 17 bln rubli (183 mld dolarów), co stanowi prawie 41 proc. całkowitych wydatków, tj. 8 proc. PKB kraju.

Najwyższy w erze postsowieckiej udział w PKB jest porównywalny z udziałem wydatków wojskowych pod koniec istnienia Związku Radzieckiego, gdy ZSRR prowadził wojnę w Afganistanie, utrzymując jednocześnie znacznie większy arsenał nuklearny niż obecnie.

Wydatki na obronę dwukrotnie przekroczą kwotę przeznaczoną na potrzeby socjalne, obejmujące emerytury, świadczenia socjalne i dotacje, szacowane na 6,5 bln rubli (70 mld dolarów) w 2025 r. Udział ropy naftowej i gazu w dochodach budżetu państwa wyniesie 27 proc. według szacunków rosyjskich władz.

Gospodarka Rosji wykazuje oznaki przegrzania: inflacja jest wysoka, a firmy zmagają się z niedoborem siły roboczej. Próbując kontrolować sytuację, rosyjski bank centralny podniósł w październiku stopy procentowe do 21 proc., co jest najwyższym poziomem od dziesięcioleci.

Główne wnioski

  1. NATO prawdopodobnie nie zaakceptuje propozycji Donalda Trumpa o zwiększeniu wydatków obronnych do 5 proc. PKB, choć może zgodzić się na przekroczenie obecnego celu 2 proc. – wskazują źródła. Nowy cel zostanie prawdopodobnie ustalony na szczycie w Hadze w czerwcu 2025 r. Sekretarz generalny Mark Rutte wezwał do „wojennego nastawienia” w planowaniu budżetów obronnych, ale uznał, że na konkrety jest jeszcze za wcześnie.
  2. Niemcy i Francja wydają około 2 proc. PKB na wojsko, a Włochy 1,5 proc., podczas gdy osiągnięcie 5 proc. jest mało realne z powodu ograniczeń budżetowych. W 2024 r. Polska przeznaczyła na obronę 4,2 proc. PKB, a w 2025 r. wydatki mogą wzrosnąć do 4,7 proc.
  3. Zgodnie z budżetem Rosja w 2025 r. zwiększy wydatki państwa na obronę narodową o jedną czwartą do 6,3 proc. PKB. Będzie to najwyższy poziom od czasów zimnej wojny. Wydatki na obronę wzrosną zatem do 13,5 bln rubli (145 mld dolarów) w 2025 r., czwartym roku wojny na Ukrainie, co stanowi wzrost o 25 proc. w porównaniu z poziomem z 2024 r.