Sprawdź relację:
Dzieje się!
Lifestyle

Blue Monday – czy najbardziej depresyjny dzień w roku naprawdę istnieje?

Przed nami Blue Monday, czyli najbardziej depresyjny dzień w roku. Czy rzeczywiście istnieje takie zjawisko, a może to tylko zwykły mit i marketingowy chwyt?

Kobieta na łóżku
fot. Gettyimages.com

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Kiedy i dlaczego powstał Blue Monday.
  2. Jak najbardziej depresyjny dzień w roku jest wykorzystywany w działaniach marketingowych i jak wpływa na społeczeństwo.
  3. Czy Blue Monday może pomóc w walce z depresją.

Blue Monday przypada zawsze na trzeci poniedziałek stycznia – w tym roku jest to 20 stycznia. Nazwa nie odnosi się jednak do kolorów czy pięknych odcieni nieba, lecz wywodzi się z angielskiego zwrotu „feel blue”, oznaczającego bardzo złe samopoczucie. Określenie to wprowadził w 2005 r. brytyjski psycholog Cliff Arnall, który na podstawie własnych wyliczeń i stworzonego wzoru wskazał najbardziej depresyjny dzień w roku. Dlaczego właśnie trzeci poniedziałek stycznia? Zdaniem psychologa jest to czas, kiedy zaczynamy wątpić w swoje noworoczne postanowienia, kończymy rozliczanie świątecznych wydatków, a dodatkowo odczuwamy dotkliwy brak słońca.

Blue Monday – czy to rzeczywiście działa?

Blue Monday szybko zadomowił się w społeczeństwie i wiele osób uwierzyło w to zjawisko. W kontrze do teorii Cliffa Arnalla stanęli naukowcy, podważając założenia brytyjskiego psychologa. W odpowiedzi na to Cliff Arnall przyznał, że jego praca nie ma podłoża naukowego, a została stworzona na potrzeby reklamowe jednego z biur podróży, aby zachęcić do zakupu wycieczek na osłodę najbardziej depresyjnego dnia w roku.

– Blue Monday jest jednym z dowodów na to, że można zmonetyzować wszystko, a depresja nie jest wyjątkiem. Historia powstania tego terminu jest nierozerwalnie związana z reklamą oferty biura podróży Sky Travel. Dziś jednak stał się on po prostu jedną z wielu kartek z kalendarza – wyjaśnia Jakub Biegaj, lider działu kreacji w agencji marketingowej GetHero.

Tym samym Blue Monday wpisało się w tak zwany kalendarz świąt nietypowych jak np. dzień pizzy lub czekolady, które w kontrze do „niebieskiego poniedziałku” z pewnością pozytywnie wpływają na nasze samopoczucie.

– Kalendarz, czyli jedno z podstawowych narzędzi organizacji czasu, to w końcu marketingowy trendbook, który jest wypełniony evergreenami. Święta Bożego Narodzenia, Halloween czy Black Friday to tylko wierzchołek tego, do czego można się marketingowo przykleić w ciągu roku. Do promocji produktu wykorzystuje się wszystko, co pasuje do kontekstu i co można mniej lub bardziej zgrabnie połączyć z daną marką. W ten sposób Blue Monday skończył jako jedna z takich okazji obok Walentynek czy Światowego Dnia Bez Majtek – tłumaczy Jakub Biegaj.

Cienka czerwona linia, czyli Blue Monday w świecie reklamy

Utartym w społeczeństwie sposobem na poprawienie sobie humoru jest często dobre jedzenie, wizyta w salonie piękności czy zakupy, co chętnie wykorzystują marki, tworząc liczne promocje.

– Psychologowie mówią o trywializacji depresji poprzez próby zasypywania problemu zakupami, dopaminowymi impulsami i szybkimi strzałami, jakimi są promocje organizowane z okazji tego konkretnego dnia. Zwraca się także uwagę na podkreślanie w ten sposób negatywnych rzeczy, co podświadomie skłania do szukania tego, co złe. Nic dziwnego, że pojawiają się głosy mówiące o tym, że jest to temat, wokół którego nie powinno się budować działań sprzedażowych czy promocyjnych – mówi Jakub Biegaj.

Niemniej Blue Monday stał się pretekstem do powstania wielu zaskakujących kampanii reklamowych firm działających na co dzień w różnych sektorach związanych z handlem i usługami.

– Temat bardzo delikatny, a wykorzystywanie go w celach marketingowych wymaga wyczucia. Jeśli zahacza o niego brand z kategorii „edgy” [coś, co jest prowokacyjne, nietypowe lub celowo wykraczające poza normy – red.], mający w swoim DNA czarny humor, jak profil Zakładu Pogrzebowego A.S. Bytom lub też marka, która nie traktuje siebie i rzeczywistości zbyt poważnie, to dałoby się jeszcze obronić. W innym przypadku sugerowałbym raczej nawiązanie do sąsiadujących z Blue Monday w kalendarzu Dni Babci i Dziadka, bo tu raczej ciężko o wpadkę czy błąd – ocenia ekspert.

Jak dodaje, warto na bazie popularności Blue Monday, zbudować kampanie, które rzeczywiście mają sensowny wpływ na naszą codzienność i samopoczucie.

– Jeśli chcemy realizować kampanie związane z istotą Blue Monday, najlepiej tworzyć te świadomościowe, które zamiast promować produkty, będą propagowały dobre praktyki, profilaktykę, leczenie i dbanie o nasze zdrowie psychiczne. Bo choć marketing nie służy ratowaniu świata, to są momenty, w których może wykorzystać swój wpływ w dobry sposób, a to jeden z nich – dodaje Jakub Biegaj.

Warto wiedzieć

Nowe Ferrari sposobem na radzenie sobie z „najbardziej depresyjnym dniem w roku”?

Przykładów wykorzystywania Blue Monday przez marketerów jest sporo, od lokalnych przedsiębiorców i haseł na potykaczach, aż po ogromne korporacje i kampanie wychodzące poza social media. Oto przykłady takich działań:

• Producent Aperolu postanowił stworzyć outdoorową akcję, w ramach której częstował drinkami z dostawą do domu. Myślę, że w „erze małpek”, które rozweselają codziennie kilka milionów Polaków, taki pomysł nie wyszedłby z pokoju agencji odpowiedzialnej za działania marki.

• Homla przygotowała promocję pod hasłem „Blue Monday –50 proc. na drugi, tańszy produkt”. Mechanizm znany i wykorzystywany podczas wielu okazji posłużył do komunikacji także i tym razem.

• Ferrari na Blue Monday zaproponowało swoje samochody w wersji BluElettrico. To sposób na radzenie sobie z „najbardziej depresyjnym dniem w roku” w wersji premium, ale – parafrazując klasyka – ponoć lepiej płakać w SF90 Spider, niż na rowerze.

Jak widać, Blue Monday może być okazją do organizowania zniżek na koszyk zakupowy, promocji eventów czy konkretnych produktów. Niekiedy są to pomysły z kategorii „lepsze”, innym razem „gorsze”, ale głośno mówi się także o tym, że w tym przypadku każdy pomysł jest po prostu zły.

Jakub Biegaj, lider działu kreacji w agencji marketingowej GetHero

Depresja nie trwa jeden dzień w roku

Zdaniem dr Marzeny Sekuły, psycholożki z poradni zdrowia psychicznego Harmonia Grupy Lux Med, takie czynniki jak stres poświąteczny, zwątpienie w postanowienia noworoczne czy zmęczenie zimą oczywiście mogą wpływać na chwilowe pogorszenie samopoczucia, ale nie powinniśmy tego uzależniać od jednego konkretnego dnia w roku, jakim jest Blue Monday.

– Używanie sformułowania „najbardziej depresyjny dzień w roku” w kontekście Blue Monday to działanie niezwykle szkodliwe, bagatelizujące i unieważniające problem zburzeń psychicznych. Niestety sformułowanie „depresyjny” jest tu używane potocznie w kontekście chwilowego złego samopoczucia, umniejszając znaczenie powagi jednej z najbardziej powszechnych i poważnych chorób współczesnych czasów, czyli depresji – ocenia ekspertka.

Warto wiedzieć

Jakie są objawy depresji?

  • obniżony nastrój (uczucie smutku, zobojętnienia, przygnębienia, pustki)
  • utrata zainteresowań, brak odczuwania uczucia przyjemności
  • osłabienie pamięci i koncentracji, spowolnienie ruchów
  • zaniżona samoocena i pesymistyczne myślenie
  • zaburzony rytm okołodobowy i problemy ze snem
  • zaburzenie łaknienia – utrata apetytu bądź nadmierny apetyt
  • ciągłe uczucie zmęczenia
  • obniżenie libido
  • bóle somatyczne o niewyjaśnionej przyczynie
  • lęk, wewnętrzny niepokój
  • dobowe wahania samopoczucia
Dr Marzena Sekuła, psycholożka z poradni zdrowia psychicznego Harmonia Grupy Lux Med

Jak podkreśla dr Marzena Sekuła, jeśli wymienione powyżej objawy utrzymują się przez przynajmniej dwa tygodnie, to nie wolno ich lekceważyć i powinno zwrócić się po profesjonalną pomoc psychiatry bądź psychoterapeuty.

– Mimo że Blue Monday nie ma solidnych podstaw naukowych, zwraca uwagę na realne problemy współczesnego świata. W Polsce i na świecie z roku na rok wzrasta liczba osób chorujących na depresję. Nie należy całkowicie skreślać tej koncepcji – warto wykorzystać ją jako okazję do zwiększania świadomości społecznej oraz prowadzenia dyskusji na temat zdrowia psychicznego i dbania o dobrostan fizyczny i psychiczny – dodaje ekspertka.

#StopBlueMonday

Jeśli doszukiwać się jakichkolwiek pozytywów wynikających z Blue Monday, to z pewnością tych związanych z nagłaśnianiem problemów dotyczących depresji i zachęcaniem innych do podejmowania walki z tą chorobą. Coraz częściej tematy te są poruszane w mediach tradycyjnych i społecznościowych. Zdaniem ekspertów trudno jednak wskazać inne zalety.

– Co prawda przez lata Blue Monday ewoluował, ale nie przeceniałbym dziś jego wpływu, ani w kontekście marketingowym, ani w związku ze zdrowiem psychicznym. W pierwszym przypadku nie dorównuje nawet w ułamku Black Friday, zaś w drugim jest po prostu kolejnym szarym dniem, który ze względu na specyfikę pory roku może wpędzać nas w gorszy nastrój – ocenia Jakub Biegaj.

Jak dodaje, świat byłby lepszy, gdyby Blue Monday kojarzono wyłącznie z utworem zespołu New Order, czego chciałby również sam twórca „niebieskiego poniedziałku”.

– Cliff Arnall w 2016 r., we współpracy z organizacją turystyczną Wysp Kanaryjskich, próbował wypromować akcję #StopBlueMonday, której celem było obalenie wzoru na najgorszy poniedziałek w roku. Niestety, nie udało się, i wszystko wskazuje na to, że „niebieski poniedziałek” pozostanie z nami na kolejne lata jako „najbardziej depresyjny dzień w roku” – podsumowuje ekspert.

Warto wiedzieć

Blue Monday pretekstem do rozmów o depresji

Zamiast skupiać się na „Blue Monday” jako jednorazowym zjawisku, warto promować edukację na temat depresji, jej objawów oraz aktywnego przeciwdziałania jej rozwojowi. Depresja to poważna choroba wymagająca profesjonalnego leczenia, które jest procesem długotrwałym i dostosowanym do indywidualnych potrzeb pacjenta. Terapia obejmuje m.in. farmakoterapię, psychoterapię oraz wdrażanie korzystnych nawyków, takich jak regularna aktywność fizyczna, restrukturyzacja poznawcza, wyznaczanie realistycznych celów i rozwijanie praktyk wspierających zdrowie psychiczne przez cały rok.

Nawet drobne zmiany mogą pozytywnie wpłynąć na nasze samopoczucie. Każdy dzień to okazja, by zadbać o siebie. Ważne, aby nie bagatelizować problemu i nie wahać się szukać pomocy. Dzięki swojej rozpoznawalności „Blue Monday” może być dobrą okazją, by przypomnieć o konieczności dbania o zdrowie psychiczne i zachęcić do rozmowy na ten temat.

Dr Marzena Sekuła, psycholożka z poradni zdrowia psychicznego Harmonia Grupy Lux Med

Główne wnioski

  1. Blue Monday został wymyślony przez brytyjskiego psychologa Cliffa Arnalla jako element kampanii marketingowej biura podróży Sky Travel, mającej na celu zwiększenie sprzedaży wycieczek.
  2. Zjawisko to, określane jako „najbardziej depresyjny dzień w roku”, szybko zostało zaadaptowane przez liczne marki do celów reklamowych.
  3. Z jednej strony Blue Monday swoją powierzchowną formą może bagatelizować powagę depresji jako poważnej choroby. Z drugiej jednak, pomimo marketingowych korzeni, może być wykorzystywany jako okazja do propagowania wiedzy o zdrowiu psychicznym i zachęcania do rozmowy na ten temat.