Małżeństwa jednopłciowe legalne w Tajlandii. Ślub wzięło blisko 2 tys. par
Około 2 tys. par tej samej płci zawarło w czwartek związki małżeńskie w Tajlandii. Doszło do tego w pierwszym dniu obowiązywania ustawy, która gwarantuje dostęp do instytucji małżeństwa wszystkim obywatelom. Nowe prawo, uchwalone przez parlament w ubiegłym roku, cieszy się przytłaczającym poparciem społecznym, a jego wprowadzenie może wpłynąć na liberalizację w innych krajach Azji.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Kto od czwartku może zawrzeć małżeństwo w Tajlandii i czy prawa małżeństw osób tej samej płci będą się różniły od praw pozostałych małżonków.
- Jakie poparcie uzyskała ustawa o równości małżeńskiej w parlamencie i wśród ogółu tajskiego społeczeństwa.
- Jak legalizacja małżeństw dla wszystkich obywateli i obywatelek może wpłynąć na wizerunek Tajlandii na świecie.
Prawie dwieście par wzięło udział w ceremonii zawarcia związków małżeńskich, którą władze Bangkoku i aktywiści zorganizowali w jednym z największych centrów handlowych tajlandzkiej stolicy. Małżonkowie pozowali do fotografii na dywanie w kolorach tęczy, a towarzyszyły im drag queens, artyści, politycy, aktorzy i aktorki. Niektórzy z nich również stanęli na ślubnym kobiercu.
Publiczne ceremonie ślubne, połączone z formalną rejestracją związków, zorganizowano także w zaimprowizowanych urzędach w całym kraju. Ich świadkami były tłumy gapiów, fotoreporterów i dziennikarzy z całego świata. W pierwszym dniu obowiązywania nowych przepisów w azjatyckim królestwie sformalizowano ponad 1,8 tys. jednopłciowych małżeństw.
Okolicznościowe nagranie przesłała uczestnikom uroczystości premier Paetongtarn Shinawatra. „Od tej pory każda miłość będzie mogła zostać prawnie poświadczona. Wszystkie pary będą żyły w Tajlandii z honorem i godnością” – powiedziała. W ceremonii w Bangkoku osobiście wziął udział jej poprzednik, Srettha Thavisin, który już wcześniej wyraził przekonanie, że nowe regulacje, pozwalając wszystkim Tajkom i Tajom formalizować swoje związki, wzmocnią instytucję małżeństwa.
Nowe prawo z wysokim poparciem
Projekt nowelizacji kodeksu cywilnego, zmieniający definicję małżeństwa ze związku mężczyzny i kobiety na związek dwóch osób, tajlandzki parlament przyjął w ubiegłym roku. Za nowym prawem zagłosowała zdecydowana większość członków i członkiń 500-osobowej izby niższej parlamentu. Wśród 415 oddanych głosów przeciw było zaledwie 10. Należały głównie do reprezentantów islamskiej partii Prachachat, wywodzącej się z mniejszości malajskiej.
Ustawa niespodziewanie łatwo przeszła również przez Senat, zdominowany przez konserwatywnych, powiązanych z wpływową armią polityków. W czerwcu opowiedziało się za nią 130 ze 134 obecnych na sali członków i członkiń izby. W październiku ustawę podpisał król Rama X, gwarantując tym samym jej wejście w życie. Była to kulminacja trwającej około 10 lat kampanii na rzecz zrównania obywatelek i obywateli Tajlandii w prawach małżeńskich.
W kodeksie cywilnym, definiującym małżeństwo, słowa „mężczyźni i kobiety” oraz „mąż i żona” zastąpiono neutralnymi sformułowaniami „osoby” i „partnerzy małżeńscy”. W efekcie ślub mogą wziąć wszystkie pary niezależnie od płci, gdy partnerzy mają ukończone 18 lat. Mają te same obowiązki i prawa, m.in. do adopcji dzieci, dziedziczenia, wspólnego opodatkowania, ubezpieczenia oraz podejmowania decyzji dotyczących swoich małżonków w sprawach medycznych.
Według sondażu, który w 2022 r. przeprowadził rządowy Narodowy Instytut Administracji Rozwoju, wprowadzenie małżeństw osób tej samej płci popierało wówczas 80 proc. mieszkańców w większości buddyjskiej Tajlandii. Pod koniec 2023 r. rząd przeprowadził kolejne badanie, z którego wynika, że równe prawa małżeńskie wszystkich obywateli i obywatelek, bez względu na to, jakiej płci jest osoba, którą chcieliby poślubić, popiera 96,6 proc. tajskiego społeczeństwa. To najwyższy odsetek na świecie.
Postulaty praw człowieka
Politycy w leżącym w Azji Południowo-Wschodniej kraju od lat byli pod presją coraz bardziej liberalnego społeczeństwa obywatelskiego, zwłaszcza jego młodszej części. Żądanie równych praw dla osób ze społeczności LGBTQ znalazło się wśród haseł masowych prodemokratycznych protestów z 2020 i 2021 r., zainicjowanych przez organizacje studenckie.
Analitycy wskazują, że część krajów zachodnich krytykuje rojalistyczno-wojskowe elity w Bangkoku za ograniczanie praw człowieka, zwłaszcza wolności słowa. Obecny rząd będzie mógł teraz pokazać, że swobody obywatelskie poszerza, gwarantując wszystkim prawo do zawarcia małżeństwa.
– Wielu polityków traktuje wprowadzenie równych praw małżeńskich raczej jako sposób na poprawienie swojego wizerunku niż jako część podstawowych praw należnych każdej osobie – ocenia w rozmowie z portalem XYZ dr Titipol Phakdeewanich, politolog z Uniwersytetu w Ubon Ratchathani w północno-wschodniej części kraju i dyrektor Regionalnego Ośrodka na rzecz Praw Człowieka.
Jak dodaje, Tajlandia może spodziewać się pewnych korzyści ekonomicznych, takich jak pośredni pozytywny wpływ nowego prawa na turystykę i na zyski przedsiębiorstw oferujących produkty i usługi dla osób LGBTQ.
– Równość małżeńska jest oczywiście dobra dla społeczności, ale pozostało jeszcze wiele do zrobienia, aby wszystkim mieszkańcom i mieszkankom Tajlandii zapewnić dokładnie te same prawa – podkreśla dr Titipol Phakdeewanich.
Prawo nie nadąża za społeczeństwem?
Tajlandia od lat znana jest z widocznej i dobrze zorganizowanej społeczności LGBTQ, zwłaszcza w stołecznym Bangkoku, innych dużych miastach i kurortach turystycznych. Mimo funkcjonującego od dziesięcioleci wizerunku miejsca otwartego, w którym różne style życia są powszechnie akceptowane, w azjatyckim królestwie nie było dotąd legislacji dopuszczającej małżeństwa ani związki partnerskie bez względu na płeć.
– Jesteśmy znani na świecie z naszej tolerancji, ale to w pewnej mierze iluzja, a dyskryminacja mniejszości nadal istnieje. Z jednej strony osoby homoseksualne, biseksualne i transpłciowe rzadziej niż w innych krajach są tu zagrożone prześladowaniami, ale w wielu miejscach panuje wobec nich niepisana zmowa milczenia. Ciągle zdarza się też, że ludzie niepasujący do tradycyjnych wzorców są prześladowani w szkołach, w wojsku albo mają kłopoty ze znalezieniem pracy – mówi dr Titipol Phakdeewanich.
Działacze na rzecz równych praw zwracają uwagę na brak antydyskryminacyjnych regulacji w szkołach i fakt, że osoby transpłciowe nadal nie mogą wystąpić o formalną zmianę swojej płci w dokumentach.
Sytuacja jest jednak lepsza niż w większości innych krajów Azji. Tajlandia – po Tajwanie i Nepalu – jest zaledwie trzecią azjatycką jurysdykcją, w której zalegalizowano małżeństwa osób tej samej płci. Według badań ośrodka Pew Research Center z 2023 r. równość małżeńska cieszy się wysokim poparciem społecznym także w Japonii (68 proc.), Wietnamie (65 proc.), Hongkongu (58 proc.) oraz Kambodży (57 proc.).
– Tajlandia może być wzorem dla innych krajów. Jesteśmy w ważnym historycznym momencie i liczę na to, że politycy w krajach takich jak Japonia i Wietnam zobaczą w tym, co się u nas dzieje, dowód na to, że prawa osób LGBT nie są, jak często się mówi, zachodnim wymysłem. Możemy im służyć przykładem – uważa Plaifah Kyoka Shodladd, aktywistka z organizacji Bangkok Pride.
Jak ocenia, Japonia ma największe szanse stać się kolejnym azjatyckim krajem, który przyzna nieheteroseksualnym osobom pełnię praw. Już dziś w części tamtejszych miast funkcjonują regionalne systemy rejestrowania par jednopłciowych.
Małżeństwa jednopłciowe są dziś legalne w 38 krajach świata. Jako pierwsza związki małżeńskie dla wszystkich obywateli w 2001 r. wprowadziła Holandia.
Główne wnioski
- W Tajlandii od czwartku małżeństwo mogą zawrzeć dwie dorosłe osoby bez względu na swoją płeć. Wszystkim małżeństwom przysługują te same obowiązki i prawa, w tym medyczne, podatkowe i spadkowe oraz prawo do adopcji dzieci.
- Umożliwiającą to ustawę tajlandzki parlament przyjął przytłaczającą większością głosów. Już wcześniej plany legalizacji małżeństw jednopłciowych cieszyły się niezwykle wysokim poparciem społecznym.
- Zdaniem aktywistów i socjologów nie wszystkie prawa osób innych niż heteroseksualne zostały jednak zagwarantowane. Niektóre z nich ciągle mierzą się z dyskryminacją. Działacze na rzecz równych praw zwracają uwagę na brak antydyskryminacyjnych regulacji w szkołach i fakt, że osoby transpłciowe nadal nie mogą wystąpić o formalną zmianę swojej płci w dokumentach.