Sprawdź relację:
Dzieje się!
Polityka Świat

Dzień po wyborach w Niemczech i wszystko jasne

Wstępne wyniki wyborów w Niemczech oznaczają koalicję CDU i SPD. Reakcje są mieszane. Jedno jest pewne: rząd powinien powstać jak najszybciej.

Friedriech Merz, lider CDU
Friedriech Merz, lider CDU i prawdopodobnie kanclerz Niemiec może utworzyć nowy rząd jeszcze przed Wielkanocą. Fot.: Sebastian Christoph Gollnow/dpa Dostawca: PAP/DPA.

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Które partie można uznać za wygrane, a które za przegrane w wyborach parlamentarnych w Niemczech.
  2. Wynik, której partii budzi największe obawy i dlaczego.
  3. Jakie perspektywy dla Niemiec przewidują ekonomiści, czego się obawiają, z czym wiążą nadzieje.

Po niespokojnej nocy Niemcy mają już jasność – droga do szybkiego utworzenia rządu to koalicja CDU/CSU i SPD.

Wstępny wynik przełomowych wyborów – zwyciężyła CDU/CSU zdobywając 28,5 proc. głosów, poprawiając tym samym swój wynik z 2021 r. o 4,4 pp. Drugą siłą i najważniejszym zwycięzcą jest AfD z 20,8 proc., która podwoiła udział w głosach od wyborów sprzed trzech i pół roku. Prawdopodobnie największym przegranym jest rządząca partia SPD – z 16,4 proc. wobec 25,7 proc. w ostatnich wyborach. Zieloni – będący także częścią ustępującego rządu – stracili 3,1 pp. i zdobyli 11,6 proc. głosów. FDP, trzeci partner tzw. koalicji sygnalizacji świetlnej, całkowicie zniknie z Bundestagu. Partia zdobyła 4,3 proc., a próg wejścia do niemieckiego parlamentu to 5-proc. Niespodziewanym zwycięzcą została lewica. Poprawiła się z 4,9 proc. w 2021 r. do 8,8 proc. – kilka tygodni temu w prognozach jej notowania były poniżej 5 proc. Warto również zauważyć, że frekwencja wyborcza wyniosła 82,5 proc. i była najwyższa od 1987 r.

Kto wygrał, a kto przegrał

Dużym wstrząsem dla obserwatorów politycznych były wyniki innej partii: wciąż stosunkowo młodego sojuszu Sary Wagenknecht (BSW). Dlaczego niektórzy tej nocy nie mogli spać? Gdyby BSW przekroczyła 5 proc., byłaby to kolejna partia, która zmieniłaby rozkład głosów w Bundestagu i niezwykle utrudniłaby CDU utworzenie koalicji. CDU kategorycznie wykluczyła koalicję z AfD. W tym scenariuszu matematycznie możliwa byłaby jedynie tzw. koalicja kenijska – sojusz z SPD i Zielonymi. Absolutnie nie byłaby to koalicja marzeń dla lidera CDU Friedricha Merza. W trakcie kampanii wyborczej lider CSU Markus Söder wielokrotnie wykluczał sojusz z Zielonymi, którzy cieszyli się dużym zainteresowaniem jego wyborców. Co więcej, wielu ekspertów politycznych postrzegało trójpartyjną koalicję – zwłaszcza konserwatystów i partie lewicowe – jako niekorzystną dla kraju. Po doświadczeniach tzw. koalicji sygnalizacji świetlnej, ze wszystkimi sporami i stanowiskami politycznymi, wielu wyborców chce zmiany polityki. I rządu, który będzie w stanie działać w obliczu ogromnych wyzwań stojących przed Niemcami.

W wieczór wyborczy BSW miała 5 proc. w jednym wiodącym sondażu i 4,9 proc. w innym. Dlatego wielu wyborców szło spać w niepewności. Jednak w nocy stało się jasne – według ostatecznego wyniku partia z 4,97 proc. o włos nie dostała się do Bundestagu. Jest już jasne, że sojusz CDU/CSU i SPD – tzw. wielka koalicja, która w ciągu ostatnich 20 lat pod rządami Angeli Merkel kilkakrotnie rządziła krajem, będzie to robić ponownie.

Jest to jedyny matematycznie możliwy sojusz. Unia ma w nowym parlamencie 208 mandatów. SPD ma 120. Jednak wyniki nie są wystarczające dla czarno-zielonej koalicji: Zieloni mają zaledwie 85 przedstawicieli. AfD znacząco powiększa swoje ugrupowanie parlamentarne, które liczy 152 mandaty. Właśnie ze względu na jasne stanowisko CDU/CSU, by nie tworzyć koalicji z AfD, nie będzie tu wyjścia. Lewica będzie miała 64 posłów.

Nie ma czasu na kłótnie

Teraz jednak czekają nas negocjacje koalicyjne. Szanse na dość szybkie porozumienie są duże.

– Wierzę, że w przyszłości uda się wspólnie z SPD zmienić kierunek. Teraz potrzebujemy koalicji rozsądku – powiedział Markus Söder.

Lider SPD Lars Klingbeil zasygnalizował, że chce w przyszłości zabiegać o bardziej konstruktywną koalicję.

– Uważam, że jednym z głównych powodów wzmocnienia AfD jest to, że mieliśmy ten żałosny spór, ustawa ciepłownicza też wiele zdziałała, ludzie są niespokojni [nowe prawo energetyczne ds. budynków zakłada, że w przyszłości każdy nowo instalowany system grzewczy powinien być w 65 proc. oparty na energii odnawialnej – red.]. Żyjemy w trudnych czasach. Wszystko bez przerwy się zmienia, co w połączeniu z ogólnymi wstrząsami w społeczeństwie i sporem o ustawę ciepłowniczą spowodowało wiele szkód – stwierdził Klingbeil.

Do pośpiechu wzywają także eksperci, na przykład znany ekonomista Michael Hüther, dyrektor Niemieckiego Instytutu Ekonomicznego.

– Czas jest tu najważniejszy. Niemcy są silne tylko wtedy, gdy ich gospodarka jest silna. Aby to osiągnąć, potrzebujemy rządu federalnego, który będzie w stanie działać tak szybko, jak to możliwe w zakresie: polityki bezpieczeństwa wspólnie z europejskimi partnerami, a także na szczeblu krajowym z brakiem inwestycji, stabilizacji systemów zabezpieczenia społecznego, ograniczania biurokracji i wszystkich innych tematów – powiedział Hüther.

Co zrobi AfD

Partie środka muszą mieć świadomość odpowiedzialności, która na nich spoczywa.

– To nie jest dobry dzień dla wszystkich partii demokratycznych – powiedziała na konferencji prasowej minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock z Partii Zielonych.

Następnie przypomniała, że ​​dzisiaj przypada także rocznica ataku na Ukrainę.

– Świat nie czeka na Niemcy. Jeśli nie będzie nas w Europie jako liberalnej demokracji, inni wypełnią te luki – powiedziała ustępująca minister.

Obawy o AfD będą towarzyszyć i determinować kolejne lata rządów. AfD depcze CDU po piętach. Jako druga co do wielkości siła i największa partia opozycyjna ma ogromne możliwości, by zaszkodzić rządowi i wywierać na niego presję. Przyszły kanclerz Friedrich Merz nie może sobie pozwolić na błędy. Jest także groźba oporu ze strony lewicowej opozycji. Die Linke ma doświadczenie jako partia opozycyjna i będzie teraz prowadzić kampanię na rzecz ograniczeń czynszów i innych kwestii społecznych, co zapowiedział Jan Van Aken, szef lewicy, następnego ranka po wyborach.

Do niektórych ważnych kwestii i decyzji politycznych Merz będzie potrzebował większości dwóch trzecich w Bundestagu. Siły populistyczne z lewej i prawej strony mogą wspólnie zablokować wszelkie zmiany w niemieckiej konstytucji. Wątpliwe jest, czy wszystkie pilnie potrzebne krajowi projekty polityczne uda się zrealizować.

Obawy i nadzieje ekonomistów plus optymistyczny Donald Trump

– Populiści mogą blokować wszelkie złagodzenie hamulca zadłużenia zapisanego w ustawie zasadniczej, w tym zwiększenie specjalnego funduszu na rzecz obronności. W czasie, gdy kluczowe znaczenie ma zwiększenie wydatków na wojsko i Ukrainę oraz zmniejszenie obciążeń podatkowych pracowników i firm, Niemcy mogą mieć trudności ze znalezieniem na to przestrzeni fiskalnej – powiedział Holger Schmiedin, znany główny ekonomista Berenberg Banku.

Inni ekonomiści są bardziej optymistyczni.

– Przyszła koalicja Unii i SPD prawdopodobnie zgodzi się na zwiększenie wydatków na infrastrukturę i ostatecznie zrealizuje plan – mimo blokady AfD i Partii Lewicy – uważa Jörg Krämer, główny ekonomista Commerzbanku.

Do pozostałych punktów podchodzi jednak sceptycznie.

– Unia i SPD mają znacząco odmienne zdanie w większości pozostałych obszarów polityki gospodarczej – np. w polityce podatkowej, społecznej i klimatycznej. To osłabia perspektywę prawdziwego nowego początku polityki gospodarczej, a jest to bardzo potrzebne po pięciu latach stagnacji produktu krajowego brutto – uważa Jörg Krämer.

Niemniej oprócz szoku związanego z silną AfD i ograniczonymi możliwościami koalicyjnymi centrum demokratycznego, wśród wielu obserwatorów i ekspertów czuć także ulgę i optymizm.

– Co prawda możliwość utworzenia rządu wisiała na włosku, ale obecnie perspektywy na poprawę ram gospodarczych i stabilne warunki polityczne nie są złe – powiedział znany główny ekonomista Dekabanku Ulrich Kater.

Wpływowy życzliwy obywatel USA również zareagował optymistycznie na wyniki wyborów…

– Wygląda na to, że partia konserwatywna w Niemczech wygrała tak wyczekiwane wybory. To był wielki dzień dla Niemiec i Stanów Zjednoczonych – napisał wielkimi literami prezydent USA Donald Trump w Truth Social.

Główne wnioski

  1. Koalicja CDU/CSU i SPD: Wszystko wskazuje na to, że powstanie koalicja CDU/CSU i SPD (tzw. wielka koalicja), ponieważ jest to jedyny matematycznie możliwy sojusz. Wzrost poparcia dla AfD: Znaczący wzrost poparcia dla AfD budzi niepokój wśród demokratycznych partii i polityków. AfD staje się drugą najsilniejszą partią i główną siłą opozycyjną. Słaby wynik SPD: Partia SPD zanotowała duży spadek poparcia.
  2. Trudności w realizacji reform: Silna pozycja populistycznych partii (AfD i Lewica) może utrudnić wprowadzanie zmian w konstytucji i realizację kluczowych projektów politycznych.
  3. Potrzeba szybkiego działania: Eksperci podkreślają potrzebę szybkiego utworzenia rządu, który będzie w stanie podjąć działania w zakresie polityki bezpieczeństwa i gospodarki.