Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes Finanse osobiste Sport

Alkohol, kryptowaluty i pączki. W co inwestują sportowcy i na czym się wykładają?

Najlepsi sportowcy zarabiają krocie, ale ich kariery z reguły nie trwają dłużej niż 12–15 lat. Liczba posad trenerskich i miejsc w lożach komentatorskich jest ograniczona, dlatego szukają nowych sposobów na siebie. Próbują też pomnażać zarobione w sporcie pieniądze jeszcze przed przejściem na sportową emeryturę.

Źródło: Balamonte.pl,  Europa Press/Europa Press via Getty Images,  Megan Briggs/Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. W jakie branże inwestują sportowcy.
  2. Dlaczego rozpoznawalność i duży kapitał startowy nie gwarantują sukcesu w biznesie.
  3. Które pomysły i komu przyniosły największe zyski.

Rozpoznawalni sportowcy mogliby nie zgodzić się z powiedzeniem, że „pieniądze lubią ciszę”. W ich przypadku im głośniej, tym większa szansa na finansowy sukces. W końcu dla największych gwiazd sportu samo nazwisko jest marką, którą można skutecznie monetyzować.

Pomysły na to są różne. Szczęśliwcy nawet po zakończeniu kariery podpisują lukratywne kontrakty sponsorskie – jak choćby siostry Serena i Venus Williams. Serena, mimo sportowej emerytury, nadal współpracuje z Nike czy Gucci. Marki korzystają z jej ogromnych zasięgów – tylko na Instagramie śledzi ją ponad 18 mln osób.

Nazwisko może też napędzać sprzedaż towarów czy usług. Sportowcy decydują się na współtworzenie firm, które je oferują, albo po prostu wystawiają rachunek za użyczenie swojego nazwiska bądź inicjałów.

– Konsekwentnie budowana marka, spójna z przekonaniami zawodnika, odpowiedni dobór kontraktów reklamowych, odpowiedzialne zachowanie na boisku, w mediach i życiu prywatnym – to dobra inwestycja. Może zapewnić finansowe zabezpieczenie po zakończeniu kariery, zwłaszcza jeśli jest wsparta rozwijaniem własnych kanałów komunikacji. Nazwisko popularnego sportowca to świetny punkt wyjścia. Ale w dłuższej perspektywie i dla większości zawodników nie wystarczy, by zapewnić dostatnie życie po karierze. Do tego potrzeba dobrego planu, a czasem także mądrych doradców – mówi Szymon Laszewicz, senior menedżer i lider branży Sport w Grant Thornton.

Z boiska na talerz

Podobno przez żołądek można trafić do serca. Można też do portfela – czego dowodem są liczne inwestycje sportowców w gastronomię.

– Gastronomia daje sportowcom możliwość zainwestowania w coś namacalnego, związanego z pasją do jedzenia i stylu życia. To także sposób na dywersyfikację dochodów i budowanie marki osobistej poza sportem – mówi Marcin Dyrda z gastrowiedza.pl.

Na sieć kebabów postawił Lukas Podolski. Chwali się, że od podszewki poznał zarówno biznes, jak i proces produkcji. W ramach promocji osobiście odwiedza lokale, rozsiane zwłaszcza wokół Kolonii i Düsseldorfu. Licząc z punktami franczyzobiorców, pod szyldem Mangal x Lukas Podolski ma wkrótce działać 50 lokali. Nowe punkty są planowane m.in. w Berlinie, gdzie w ramach promocji przez kilka miesięcy funkcjonował pop-up store. Podolski snuje też wizję powstania kebabomatów.

Lukas Podolski podczas otwarcia lokalu z kebabami w Kolonii. Fot. Mesut Zeyrek/Anadolu Agency via Getty Images

Od czasu przyjścia Lukasa Podolskiego do Górnika Zabrze mówi się o powstaniu lokalu jego sieci w Zabrzu. Otwarcie było już kilkukrotnie zapowiadane, ale póki co były reprezentant Niemiec w Zabrzu karmi tylko swoimi boiskowymi zagraniami.

Od czasu przyjścia Lukasa Podolskiego do Górnika Zabrze mówi się o powstaniu lokalu jego sieci w Zabrzu.

Kebaby zachwala Kamil Grosicki, choć on jest jedynie ambasadorem szczecińskiego AM AM Kebab. Sieć przekonuje, że piłkarz sam zdecydował, co ma znaleźć się w dostępnej w menu pozycji Turbo Box. A Leo Messi podobno wybierał składniki Messi Burgera, serwowanego w Hard Rock Cafe.

Kamil Kosowski dobrze zna sprzedawane przez siebie pączki. Gryfne Kreple w Katowicach to jego druga przygoda ze słodkimi wypiekami. Zaczynał kilka lat temu w Bielsku-Białej.

Lukas Podolski zainwestował też w lodziarnię Ice Cream United. Otworzył ją w Kolonii i Dortmundzie, gdzie jego wspólnikiem został Kevin Großkreutz – były piłkarz Borussii i kolega Poldiego z mistrzowskiego składu Niemiec z 2014 r. Swego czasu marka Ice Cream United była dostępna w Lidlu – także w Polsce.

Na Maderze i w Lizbonie można zjeść w CR7 Corner Bar & Bistro, należącym oczywiście do Cristiano Ronaldo. Michael Jordan ma trzy steakhousy w Stanach Zjednoczonych i jeden w Korei Południowej.

Nie wszyscy sportowcy umieszczają jednak swoje nazwisko czy inicjały w nazwie lokali.

W katowickiej Galerii Libero działa Foot & Ball, restauracja Arkadiusza Milika. Na miejscu znajduje się sklepik z pamiątkami oraz zdjęcia i koszulki z piłkarskiej kariery właściciela. Warszawska Nine’s Roberta Lewandowskiego łączy bar, restaurację i strefę kibica. Na miejscach przypominających trybunę można wspólnie oglądać mecze.

– Model, w którym sportowiec aktywnie angażuje się w prowadzenie i promocję lokalu, ma większe szanse na sukces. Osobiste zaangażowanie buduje autentyczność i zwiększa lojalność klientów, jak w przypadku Roberta Lewandowskiego i jego restauracji Nine’s. Otworzenie restauracji to dobre rozwiązanie, jeśli sportowiec ma pasję i czas na aktywne zaangażowanie. Sygnowanie marki jedzeniowej może być mniej czasochłonne, ale wymaga staranności w doborze partnera biznesowego, aby zapewnić wysoką jakość produktów i usług – przekonuje Marcin Dyrda.

Nawiązująca do numeru Roberta Lewandowskiego restauracja Nine’s została otwarta w 2021 roku. Fot. PAP/Leszek Szymański

Sportowy toast

Skoro posiłek, to i coś do posiłku. Nie jest to może kierunek najbardziej kojarzony ze sportowym trybem życia, ale niektórzy zawodnicy próbują swoich sił w branży alkoholowej.

Nieżyjący już Nils Liedholm, piłkarski wicemistrz świata ze Szwecją z 1958 r., po przejściu do AC Milanu tak mocno zakochał się we Włoszech, że nie tylko został tam do końca życia, ale także rozkręcił winiarnię i stworzył własną markę wina. Winną pasję Liedholma podziela Hiszpan Andrés Iniesta.

Wina niekoniecznie trzeba produkować. Grający przez kilka lat we Włoszech Mariusz Stępiński ma tam swoją piwniczkę, w której trzyma kolekcję win. Jak mówi, to popularne hobby wśród zawodników występujących na Półwyspie Apenińskim – hobby, które jednocześnie jest lokatą kapitału.

Włoski paszport nie musi oznaczać zamiłowania do wina, co potwierdził Francesco Caputo. Włoski piłkarz wraz z kolegami rozpoczął produkcję piwa Birra Pagnotta.

Na mocniejszy produkt postawił Sławomir Peszko. Były reprezentant Polski firmuje swoim nazwiskiem linię orkiszowo-ziemniaczanej wódki.

Uśmiechnięta czapka i kosmetyki z NBA

Sportowcy nieodłącznie kojarzą się ze sportową odzieżą i próbują monetyzować te skojarzenia. Sztandarowym przykładem jest Michael Jordan i jego Air Jordany – obiekt pożądania nie tylko koszykarzy, ale i kolekcjonerów. Pod koniec roku w Polsce głośno było o butach sygnowanych przez Shaquille’a O’Neala, które trafiły do sieci CCC.

W ramach kampanii promującej buty jego marki, Shaq O’Neal odwiedził Polskę. Źródło: CCC

We współpracy z Nike swoją linię odzieży stworzył Rafael Nadal, a w markę ON zainwestował jego rywal z kortu Roger Federer. Od dwóch lat w strojach tej firmy gra Iga Świątek.

Stefan Hula, były skoczek narciarski, od lat prowadzi z żoną firmę dostarczającą kombinezony m.in. polskim skoczkom. Właśnie w kombinezonach od kolegi z kadry złote medale w Soczi zdobywał Kamil Stoch. Od Piotra Żyły można było kupić czapki Heho, które już na pierwszy rzut oka przywodziły na myśl jego styl bycia. Internetowy sklep został jednak zamknięty.

Cristiano Ronaldo mocno promuje swoją linię bielizny, a na torebki z własnymi inicjałami postawiła Urszula Radwańska. Grzegorz Krychowiak jest właścicielem butików Balamonte, w których można uszyć garnitur i dobrać koszulę. Zainwestował także w zdrowe przekąski BioGol i kosmetyki Lajuu. W branży kosmetycznej chce się przebić również Marcin Gortat ze swoją marką MG Evolution.

Apartament czy aplikacja?

Sportowcy nie przegapili mody na startupy i nowoczesne technologie. Na tym polu zdecydowanie bryluje Serena Williams. Jej Serena Ventures zainwestowało w ponad 70 firm, z których 13 osiągnęło status jednorożców. Portfolio funduszu Amerykanki jest bardzo szerokie – od Karatu, zajmującego się technologicznym wsparciem procesów rekrutacyjnych, po Nestcoin, promujący kryptowaluty na rynku afrykańskim.

Wraz z siostrą Venus, piłkarką Megan Rapinoe i koszykarzem Kevinem Durantem, Serena zainwestowała też w Happy Viking – firmę produkującą wysokobiałkową żywność w proszku oraz pracującą nad tworzeniem wegańskich odpowiedników mięsa.

Na radarze Rafaela Nadala znalazła się aplikacja Homyhub, pozwalająca otwierać garaż za pomocą telefonu.

Inwestorem z wizją i naukowym zacięciem okazał się były piłkarz Arsenalu i Milanu Mathieu Flamini. Jego GF Biochemicals zajmuje się wytwarzaniem kwasu lewulinowego – substancji o szerokim zastosowaniu w farmacji i medycynie, pomocnej w diagnozie i leczeniu nowotworów. Mówi się także o jej potencjale do częściowego zastąpienia paliw samochodowych.

– Flamini to bardzo dobry piłkarz, choć pod względem piłkarskiego „brandu” nie był postacią pierwszoplanową. Wycena jego spółki sięga kilkudziesięciu miliardów, a jego wysoki udział w firmie stawia go pod względem majątku ponad takimi tuzami jak Cristiano Ronaldo czy Leo Messi – mówi Szymon Laszewicz.

Mathieu Flamini to przykład piłkarza, który w biznesie poradził sobie jeszcze lepiej niż na boisku. Fot. Stuart MacFarlane/Arsenal FC via Getty Images

Liczne grono sportowców wybiera bardziej tradycyjne metody pomnażania kapitału, takie jak nieruchomości. Niedawno na kolejne zakupy wybrał się Monting Development, którego współwłaścicielem jest Robert Lewandowski. Firma planuje budowę luksusowych apartamentów na warszawskiej Woli. W energooszczędne budownictwo pod marką System 3E zainwestował Grzegorz Krychowiak.

W energooszczędne budownictwo pod marką System 3E zainwestował Grzegorz Krychowiak.

W nadbałtyckiej Rewie można zatrzymać się w apartamentach należących do byłego bramkarza Manchesteru United Tomasza Kuszczaka. Z kolei w Krakowie, w przestrzeniach inspirowanych sukcesami tenisowymi, gości przyjmuje Agnieszka Radwańska.

Przed dekadą budynek po kościele ewangelickim w Sztokholmie zakupił Zlatan Ibrahimović, by zamienić go w apartamentowiec.

„Na tym się znam”

Wielu sportowców po zakończeniu kariery stara się pozostać w sporcie. Spędzili w nim często całe życie, nawiązali liczne kontakty i nie wyobrażają sobie życia poza swoją dyscypliną. Próbują sił jako trenerzy, trafiają do studiów telewizyjnych albo obejmują stanowiska działaczy.

W podcaście „Sport to pieniądz” dwukrotna mistrzyni Europy w siatkówce Aleksandra Jagieło, obecnie prezeska BKS-u Bielsko-Biała, mówiła, że rozpoznawalność bardzo pomaga, chociażby w pozyskiwaniu sponsorów dla klubu.

Część sportowców decyduje się zainwestować w klub. Zarobki współczesnych zawodników sprawiają, że już dwudziestoparoletnich piłkarzy stać na to, by zostać właścicielem zespołu. Kylian Mbappé przejął grający obecnie we francuskiej 2. lidze SM Caen, a w portugalskiego drugoligowca FC Alverca niedawno zainwestował jego kolega z Realu Madryt Vinícius Júnior.

Z boiska do klubowego gabinetu płynnie przeszedł współwłaściciel Interu Miami David Beckham. Na dołączenie swojego zespołu do MLS liczy były gwiazdor Chelsea Didier Drogba, który inwestuje w Phoenix Rising.

Na niepozorny zespół z Andory postawił Gerard Piqué. Jednak w jego przypadku to nie FC Andorra jest największym piłkarskim projektem. Kilka lat temu Piqué wraz z grupą biznesmenów stworzył Kings League – rozgrywki piłkarskie drużyn siedmioosobowych, w których to kibice współdecydują o regułach gry. Przepisem na komercyjny sukces ligi mają być – i patrząc po rosnącym zainteresowaniu, rzeczywiście są – innowacyjne zasady zmieniające oblicze meczu. Przykłady? Podwójne liczenie bramek przez kilka wybranych przez trenera minut lub możliwość zdjęcia z boiska najlepszego piłkarza rywali. W podobny projekt w Niemczech zainwestował Lukas Podolski, dywersyfikując swoje inwestycje.

Nowe rozgrywki powołali też golfiści Rory McIlroy i Tiger Woods. TGL sprawiła, że po raz pierwszy w historii w golfa gra się w hali, łącząc precyzyjnie skonstruowane pole z rywalizacją na symulatorze.

Nie wszystko złoto, co się świeci

Sportowcy zwykle nie doglądają swoich biznesów osobiście. Otaczają się doradcami, którzy mają zręcznie obracać ich kapitałem i dbać o reputację. A to nie zawsze się udaje.

Przed sądem skończył były bokserski mistrz świata Floyd Mayweather Jr., który inwestował i promował kryptowaluty oraz NFT. Okazały się one bezwartościowym scamem.

Przed sądem skończył były bokserski mistrz świata Floyd Mayweather Jr., który inwestował i promował kryptowaluty oraz NFT.

Swego czasu wspomniany wcześniej Didier Drogba wykupił udziały w kopalni złota w rodzinnym Wybrzeżu Kości Słoniowej. Zamiast żyły złota pojawiły się jednak problemy z rozliczeniami, a rosnące podatki i długi skłoniły piłkarza do porzucenia marzeń o gorączce złota.

Asamoah Gyan mierzył wysoko. Ponadstukrotny reprezentant Ghany z powodzeniem inwestował w stacje paliw, flotę autokarów i artykuły spożywcze. Następnie przyszedł pomysł otwarcia własnych linii lotniczych. Gyan uzyskał nawet zgodę ghańskiego rządu, ale ostatecznie Baby Jet Airlines nigdy nie wystartowało.

Po zakończeniu kariery, Asamoah Gyan całkowicie poświęcił się biznesowi. Fot. Ernest Ankomah/Getty Images

Nie powiodła się inwestycja Roberta Lewandowskiego w aplikację Less, która nie poradziła sobie na konkurencyjnym rynku sprzedaży używanej odzieży.

Nie powiodła się inwestycja Roberta Lewandowskiego w aplikację Less, która nie poradziła sobie na konkurencyjnym rynku sprzedaży używanej odzieży.

Były piłkarz Realu Madryt i reprezentacji Portugalii Fábio Coentrão postanowił wyjść z blasku fleszy i po zakończeniu kariery zająć się rybołówstwem – zawodem, który wykonywał jego ojciec. Coentrão wspominał, że dzieciństwo spędzał na statku.

Najwyraźniej zapomniał jednak, że do realizacji marzeń potrzebne są odpowiednie dokumenty. W połowie stycznia były piłkarz został zatrzymany za prowadzenie działalności bez wymaganych zezwoleń, a odpowiednia państwowa jednostka zajmująca się tymi sprawami zarekwirowała ponad tonę należących do niego owoców morza.

Główne wnioski

  1. Wielu sportowców zarabia, inwestując w swoje nazwisko. Silna i rozpoznawalna marka osobista pozwala utrzymać umowy sponsorskie nawet po zakończeniu kariery oraz sygnować swoim nazwiskiem towary i usługi.
  2. Sportowcy nie ograniczają się do jednej branży. Wielu z nich rozwija biznes w dobrze znanym sobie środowisku, jakim jest sport, ale inwestują także w startupy, nieruchomości, żywność czy kosmetyki.
  3. Rozpoznawalne nazwisko i duży kapitał dają sportowcom dobry start w biznesie, ale nie gwarantują sukcesu.