Dobrostan w epoce obfitości
– Żyjemy w świecie, w którym odróżnianie prawdy od kłamstwa przestało być ważne – uważa prof. Bogdan de Barbaro, mówca na kongresie Impact’25. – Stajemy się coraz bardziej podatni na techniki manipulantów i narcyzów – tak twierdzą eksperci badający tzw. mroczną triadę i jej wpływ na dobrostan. Czy jest dla nas jakiś ratunek? Pytamy terapeutów, psychiatrów i noblistę.


Z tego artykułu dowiesz się…
- Jak algorytmy mediów społecznościowych i nadmiar bodźców wpływają na rozproszenie uwagi i wzrost postaw narcystycznych.
- Co według długoletnich badań jest kluczowe dla szczęścia i dobrostanu.
- Jakie techniki dostępne dla każdego mogą pomóc w zwiększeniu swojej produktywności i pomóc w skupieniu.
– Po 2020 r. nastąpiła duża zmiana w naszej psychice – mówi dr psychiatrii Magdalena Namysłowska.
– Ogólnoświatowa tragedia COVID-19 spowodowała zatrzymanie świata, który następnie ruszył „nadmiarowo”. Wielu ludzi nie umie się w nim odnaleźć – w podobnym tonie wypowiada się prof. psychiatrii Anna Lembke, mówczyni Impact’25.
Podkreśla, że żyjemy niemal w symulowanym doświadczeniu, a dopaminowa rzeczywistość działa na szkodę zarówno dzieci, jak i dorosłych.
Teorie psychologów, socjologów i naukowców łączą się w spójną całość. Algorytmy mediów społecznościowych wpływają na rozproszenie i przebodźcowanie. Chaos sprawia, że stabilność wydaje się nudna i przewidywalna. Współczesny człowiek pragnie uderzeń dopaminy.
To zjawisko prowadzi do wzrostu postaw narcystycznych. Nieustanne porównywanie się z innymi odsuwa od rzeczywistości, w której żyjemy. Oddala od obowiązków na rzecz natychmiastowej gratyfikacji.
W ostatnim czasie do gabinetów terapeutycznych zgłaszają się osoby z zaburzeniem koncentracji i uwagi.
– Lekarze odnoszą wrażenie, że ludzie chcą żyć szybciej. Może świat tak siłowo zatrzymany musi iść dalej. Moi pacjenci mają wrażenie, że sięgają po social media jak po narkotyk. Kompulsywne działania odciągają ich od wartościowej pracy i przyjemności. Świat wirtualny jest tak zaprojektowany, by nas wsysać, inicjować nieustanny kontakt. Ile razy w ciągu dnia w naszej głowie jest cisza? – pyta dr Magdalena Namysłowska.
Rozproszenie i prokrastynacja
– Jeśli przed sobą mam stronę w Wordzie oraz otwarte okno z e-mailami i otrzymam powiadomienie o trzech nowych e-mailach, mój mózg automatycznie kieruje się w stronę nowości. A działania automatyczne trudno kontrolować. Jeśli nawet je powstrzymam, i tak będę już rozproszony. Badania dotyczące prokrastynacji oraz rozproszenia są przerażające. Według Microsoftu podczas pracy z włączonym internetem potrafimy skupić się zaledwie 40 sek. na jednej rzeczy. Dla mnie było to mało prawdopodobne. Spotkałem się zatem trzykrotnie z badaczami Microsoftu, by wytłumaczyli mi praktyki badawcze firmy. Okazuje się, że ich dane są rzeczywiste, czyli nie pochodzą z ankiet, lecz z kamer w komputerze – mówi mi ekspert produktywności Chris Bailey.
Nawet Andrew Huberman, neurobiolog z Uniwersytetu Stanforda podczas pracy twórczej zamyka swój telefon w szafce na klucz.
– Zgadzam się z Andrew. Zajmujemy się tym tematem zawodowo, a i tak nie potrafimy uwolnić się od systemu nagród. Budzimy się, sprawdzamy Instagram, wiadomości, e-maile, internetowe serwisy informacyjne oraz Twittera i kręcimy się w napędzanej dopaminą pętli informacji zwrotnej. Wycofanie się jest łatwiejsze w przypadku czynności uporządkowanych chronologicznie, takich jak czytanie prasy drukowanej. Współcześnie część naszego umysłu na stałe pozostaje pod kontrolą algorytmów. Niestety, w świecie wirtualnym oczekiwanie na przyjemność nie przekłada się na satysfakcję. Pozostajemy więc niezaspokojeni. Wiele osób utknęło w tej rzeczywistości. Brak skupienia jeszcze nigdy nie było tak dużym problemem – mówi Chris Bailey.
Wzmocnienie technik narcystycznych
Jeśli dla znanych ekspertów to uwolnienie od sygnału wzmacnianego dopaminą jest trudne, to dla dzieci i nastolatków, spędzających wiele czasu w sieci, okazuje się niemal niemożliwe.
Ekspert mrocznej triady Jarosław Gibas twierdzi, że żyjemy w czasach, w których techniki mrocznotriadowców – manipulantów, narcyzów i psychopatów – stają się zaraźliwe. Panuje większe przyzwolenie na narcystyczne postawy polityków i szefów.
Ciemna triada – termin wprowadzony przez psychologów Delroya Paulusa i Kevina Williamsa, określa osobowości, które w kontakcie bezpośrednim ranią jednostki, a w skali makro wywołują niepokoje społeczne.
– Wyobraźmy sobie, że po krótkiej rozmowie ze znajomym czujemy się nieadekwatnie zmęczeni, wycieńczeni energetycznie, jakby ta wymiana zdań trwała dwie godziny – tłumaczy Jarosław, jak rozpoznać osobę z ciemnej triady.
Narcyzm jest dziedziczny, a według badań także „zaraźliwy”. Oznacza to, że nie tylko dzieci przejmują techniki ludzi o osobowości narcystycznej, lecz także osoby ich podziwiające.
Amerykańska psycholog kliniczna dr Ramani Durvasula podkreśla, że skutkiem jest utechnicznienie kontaktów międzyludzkich. A zatem odwrócenie od relacji odżywczych, dodających energii.
Profesor psychiatrii Bogdan de Barbaro wiąże tę kwestię z rosnącą ilością kłamstw.
– Żyjemy w świecie, w którym odróżnianie prawdy od kłamstwa przestało być ważne. Porusza mnie i zdumiewa, że fundamentalna okoliczność komunikacyjna jest w tej chwili w stanie ciężkiej choroby – mówi Bogdan de Barbaro.
Ostatnio często słyszymy od znajomych – „nie jestem sobą”. Zastanawiają się, dlaczego pewne aktywności, które zawsze sprawiały im radość – spotkania z przyjaciółmi, wędrówki po górach, pyszne jedzenie, podróże czy obcowanie z przyrodą – choć są nadal częścią życia, przestały dostarczać im ekscytacji. Niektórzy zaczynają się zastanawiać, czy nie jest to naturalny element starzenia się i czy ten proces będzie postępował.
Okazuje się jednak, że jest możliwość przywrócenia tej ekscytacji i radości. Ułożenia puzzli naszego umysłu tak, by przestały krystalizować lęki.
Antidotum na odrętwienie
Według terapeutki Esther Perel wszystko, co nie jest martwe, przywraca nas do życia.
– Antidotum na odrętwienie jest erotyka. Oczywiście nie mam na myśli hedonistycznego odwrócenia uwagi od losów świata. Blask przypominający nam, że pomimo wszelkich ciemności jesteśmy teraz, tutaj, na tej planecie. Definiuję erotykę jako połączenie witalności, ciekawości świata i spontaniczności. Kiedy czasy są dobre, erotyzm zamienia rzeczywistość w magię. Gdy są najtrudniejsze, erotyzm jest tym, co inspiruje nas do przetrwania – uważa Esther Perel.
Perel mówi o połączeniach, o znaczeniu więzi społecznych oraz magii wynikającej z zachwytu drugim człowiekiem.
– Może ludzie, którzy nie czują pełni życia, powinni dokonać aktu, który ich odrodzi? Zniszczyć swój telefon, telewizor i powrócić do swoich korzeni? Zadać sobie pytanie, co dla nich stanowi prawdziwą radość i wartość życia? Zwykle to rodzina, przyjaciele, pasja, a nie kształtowanie wizerunku w mediach społecznościowych – mówi prof. fizyki Didier Queloz z Uniwersytetu Genewskiego.
W 1995 r. profesor, wspólnie z Michelem Mayorem, odkrył planetę poza Układem Słonecznym – 51 Pegasi b. Za swoją pracę w 2019 r. otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki.
Świadomie, czyli stabilnie
– Nasza świadomość to prawdziwy przywilej. Dbam, by moje życie było przyjemne i stabilne w rutynach, których potrzebuję. Mam na myśli relacje z bliskimi, jedzenie, które spożywam oraz poczucie sensu – bycia częścią czegoś większego niż ja sam. Moje najlepsze pomysły zrodziły się podczas spacerów i pracy w ogrodzie. Widocznie mój mózg nie czuje wówczas presji. Najefektywniejszy proces dla mózgu, który postrzegam jako czystą magię to sen. Śpię osiem, dziewięć godzin dziennie. Gdy dzieci były małe, to odsypiałem, kiedy tylko mogłem. Wierzę w magię snu. Ludzie, którzy mówią, że sen to dla nich strata czasu, nie rozumieją, że mózg nie może bez niego mądrze funkcjonować – mówi Didier Queloz.
Chris Bailey podkreśla, że za naszą produktywność odpowiada zdrowy sen i metaintencja.
– Jeśli mamy odpowiednie siły, to energię można budować na dwa sposoby: panując nad bodźcami wirtualnymi w trakcie zadań twórczych oraz przez naukę pracy intencjonalnej. Pamiętajmy, że intencje nie dotyczą jedynie pracy, lecz także regeneracji. To wstępne określenie, w jaki sposób zamierzamy zainwestować nasz czas, uwagę i energię, by osiągnąć cele. Przykładowo: zaplanowaliśmy napisanie trzech stron raportu przed południem, jeśli nam się uda, jesteśmy produktywni. Gdy zaplanowaliśmy odpoczynek na plaży, piña coladę i rozmowę z przyjacielem i zrealizowaliśmy ten plan, to także przykład doskonałej produktywności. Celem może być nabranie sił, ukojenie. Stąd zdolność do skupienia zaczyna i kończy się na intencjonalności. To ona daje nam pewność, że miejsce, w którym spędzamy czas, jest najlepszą możliwą rzeczą, jaką możemy w tej chwili robić – uważa Chris Bailey.
Techniki dojścia do dobrostanu
Bailey podaje kilka technik skupienia w świecie nadmiaru bodźców: zrozumienie, w którym momencie dnia mamy największą uwagę i energię, notatnik myśli negatywnych, wiedza, którymi wartościami się kierujemy, zapisanie intencji nadającej sens naszej pracy, odłączenie internetu i schowanie telefonu na czas pracy twórczej, nostalgia i prostota.
Ekspert uważa, że nostalgia, w postaci ukochanych filmów, regenerujących rutyn czy znajomej muzyki, przywraca nas do spokoju i koncentracji w chwilach chaosu kreowanego przez sytuacje z zewnątrz. Wszyscy eksperci uzależniają efektywność technik od rodzaju okoliczności życiowych. Oczywiście są sytuacje, w których będą nieskuteczne, lecz stopniowe budowanie rezyliencji zwiększa nasze szanse na utrzymanie skupienia w nietypowych okolicznościach.
– Zrozumienie, które wartości są dla nas kluczowe, to najlepszy punkt wyjścia do prac intencjonalnych. Jeśli z jakiegoś powodu uznajemy osiągnięcia za podejrzane, to kierowanie się tą wartością w życiu, sabotuje nasze skupienie. Możemy odczuwać wypalenie i nawet nie znać źródła problemów – mówi Chris Bailey.
Czy osiągniemy skupienie największych umysłów XIX w.?
– Nie jest to możliwe. Przy niższym skupieniu możemy być zdecydowanie bardziej produktywni od przodków. Technologia oparta na sztucznej inteligencji interesuje mnie w kontekście przejmowania od ludzkości tego, co żmudne i powtarzalne. Od regulacji AI zależy, czy nasza praca będzie coraz bardziej inspirująca i wciągająca. Przed nami wyzwanie: szukajmy pomysłów, by płynąć na fali, i nie pozwólmy, by nas zdominowała – uważa ekspert produktywności.
Fundamenty
– Siła więzi społecznych to powód, by obudzić się rano, gdy nie mamy siły, by żyć. Nie chodzi jedynie o posiadanie przyjaciół. Podstawa tego procesu to fakt, że nasza obecność wpływa na życie wnętrze drugiego człowieka i odwrotnie. Poczucie, że się liczymy i ktoś na nas czeka. To daje pewność, że nie jesteśmy sami. Ludzie myślą o nas, nawet gdy nas nie ma. Bo istniejemy w nich. To odwrotność relacji mechanicznych i narcystycznych – mówi Esther Perel.
Co sprawia, że jesteśmy sprawczy? W jakich sytuacjach przyklaskujemy mrocznotriadowcom? Kiedy jesteśmy skoncentrowani? Eksperci apelują o posiadanie świadomości własnych wartości i kształtowanie jasnych fundamentów u dzieci.
Do tej pory najdłuższe badania na temat szczęścia przeprowadzono na Uniwersytecie Harvarda. Wyniki po 70 latach przedstawił psychiatra Robert Waldinger.
Bez względu na pochodzenie i rozwój kariery szczęście zależało od zbudowania trwałych i udanych relacji z ludźmi. Długoletnich przyjaźni, mocnych związków ze współmałżonkiem czy partnerem, rodzicami i znajomymi z pracy. Najbardziej nieszczęśliwe były osoby, które nie ufały innym ludziom.
Najszczęśliwsi poświęcili wiele czasu i energii na budowanie silnych relacji z przyjaciółmi, rodziną i lokalną społecznością.
Dr Marian Diamond, profesor neuroanatomii uniwersytetu w Berkeley zajmująca się m.in. badaniami fragmentów mózgu Alberta Einsteina, wyróżniała pięć zasad zdrowego mózgu: aktywność fizyczna, nauka nowych rzeczy, podejmowanie wyzwań, odpowiednio dobrana dieta oraz miłość.
Noblista Didier Queloz nigdy nie zgadza się na poranne spotkania. Wstaje ok. godz. 7 rano i do 11 ma czas dla żony, na refleksje i na czytanie. Później wpada w rytm zadań. Jego praca polega na stymulowaniu pomysłów, byciu katalizatorem oraz pozyskiwaniu funduszy na rozwój nauki.
– W pracy mentorskiej dzielę się swoim doświadczeniem, zrozumieniem fizyki, a młodzi ludzie dają mi energię i entuzjazm. Najprzyjemniejszy moment życia to przekazywanie wiedzy. Uwielbiam uczucie, kiedy po raz pierwszy mówię młodemu człowiekowi o procesie, którego on nie zna, i mam pewność, że zrozumiał – uważa Didier Queloz.
W sposób szczególny noblista dba o sens, który definiuje jako „poczucie bycia częścią czegoś większego niż on sam”. Proste czynności, jak sen, jedzenie, ruch, postrzega jako czystą magię. Podkreśla, że każde odkrycie okupione jest wieloma porażkami.
Warto wiedzieć
O autorce
Autorką tekstu jest Justyna Kopińska, nagradzana dziennikarka i reporterka. Ukończyła socjologię na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Doświadczenie zawodowe zdobywała w Stanach Zjednoczonych i Afryce Wschodniej. Jako pierwsza Polka została uhonorowana europejską nagrodą European Press Prize w kategorii Distinguished Writing Award. Zdobyła m.in. Nagrodę PAP im. Ryszarda Kapuścińskiego, Grand Press, Nagrodę Newsweeka im. Teresy Torańskiej i Wyróżnienie Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego. Dwukrotna laureatka Mediatorów w kategorii Reformator. Justyna Kopińska będzie mówczynią Impact’25.
Tekst ukazał się wcześniej na łamach Impact Magazine.
Nasz patronat
Zapraszamy na Impact’25
Obsada jubileuszowej, 10. edycji Impactu zapowiada się imponująco. 14 i 15 maja w Poznaniu pojawi się 650 topowych prelegentów, a wśród nich m.in. Barack Obama, John Kerry czy Jens Stoltenberg.
To wyjątkowa okazja, aby poznać najnowsze trendy i innowacje, zdobyć wiedzę od najlepszych ekspertów oraz zaczerpnąć inspiracji do codziennego działania w biznesie i poza nim.
Dołącz na https://impactcee.com/impact/2025