Foodsi z dodatkowym finansowaniem. Pieniądze przekazali także nowi inwestorzy
Foodsi, polski startup, którego misją jest niemarnowanie żywności, pozyskał pięć milionów złotych na rozwój. Pieniądze pójdą na realizację nowych projektów.
Z tego artykułu dowiesz się…
- O szczegółach rozszerzonej rundy inwestycyjnej polskiego startupu Foodsi.
- Na co pójdą pozyskane pieniądze.
- Jak wygląda konkurencja na rynku.
Dodatkowe środki od inwestorów to pięć milionów złotych w ramach „rozszerzonej rundy seed”. Oznacza to, że łączna wartość zewnętrznego finansowania udzielonego startupowi wynosi już 11 mln złotych. Wszystko po to, by ograniczyć marnowanie żywności.
Inwestujemy, żeby nie marnować
Foodsi powstało w 2019 r. i jest platformą umożliwiającą lokalom gastronomicznym i sklepom wyprzedaż nadwyżek jedzenia. Z aplikacji mobilnej stworzonej przez Mateusza Kowalczyka (CEO) i Kubę Fryszczyna (CTO) skorzystało blisko dwa miliony użytkowników, którzy od momentu jej powstania uratowali prawie pięć milionów paczek z jedzeniem o wartości kilkudziesięciu milionów złotych.
Pomysł na biznes wziął się z własnych doświadczeń twórców aplikacji. W czasie pracy w restauracjach zetknęli się z marnowaniem żywności na gigantyczną skalę. Postanowili to zmienić – w duchu startupu impactowego, czyli przyjaznemu otoczeniu.
Aplikacja działa w modelu managed marketplace. Użytkownik, po jej zainstalowaniu, może kupować żywność z ponad 6 tys. lokali z całej Polski. Platforma umożliwia lokalom gastronomicznym i sklepom wyprzedaż nadwyżek jedzenia. W aplikacji są dostępne m.in. piekarnie, cukiernie, restauracje, kawiarnie i sklepy spożywcze. Z Foodsi współpracują małe lokalne biznesy, ale też znane marki, jak Carrefour, Salad Story, Thai Wok, Wedel, Cukiernie Sowa, Kuchnia Vikinga, Etno Cafe, Pasibus, Koku Sushi, White Bear, Cofix, Campanile czy Herbapol.
Poszerzamy skalę
Na początku firma rozwijała się w oparciu o własne środki. W 2022 r. jej twórcy zorganizowali rundę seed i pozyskali łącznie sześć milionów złotych. Pieniądze przekazała Fundacja AIP, ale także aniołowie biznesu: Artur Kuczera, Adrian Tureniec i Marcin Woźniak.
W 2023 r. Foodsi wygenerowało przychody na poziomie 4,2 mln zł. Dla porównania, w 2022 r. było to niecałe 1,2 mln złotych. Rozwój biznesu wiąże się jednak z koniecznością pozyskania dodatkowego finansowania. Stąd rozszerzenie rundy seed. W ramach rundy pieniądze zapewnili częściowo dotychczasowi (np. AIP Seed), a częściowo nowi inwestorzy. Do tej drugiej grupy należą m.in. fundusze: Satus Starter i AC/VC Impact Fund.
W ramach rundy fundusz AIP wykupił udziały Foodsi od jednego z pierwszych aniołów biznesu. Strony nie zdradzają o kim mowa. Wiadomo jedynie, że na transakcji uzyskał siedmiokrotny zwrot z zainwestowanego kapitału (po dwóch latach od inwestycji).
– Nowe środki umożliwią Foodsi dalszy wzrost, rozwój zespołu produktowego i sprzedażowego oraz zwiększenie efektywności operacyjnej. Spółka planuje kontynuować innowacje, które przyspieszą rozwój, realizując jednocześnie misję pozytywnego wpływu na środowisko. Jednym z kolejnych kroków będzie również następna runda inwestycyjna – informują przedstawiciele Foodsi.
Zdaniem inwestora
Inwestycja w sukces
Szukamy pomysłów na ratowanie zasobów
Pieniądze trafią także na rozwój nowej usługi. Umożliwia ona wyprzedawanie produktów z krótką datą przydatności i z dostawą do domu.
– Plany rozwoju aplikacji Foodsi nie kończą się na dotychczasowych osiągnięciach. Marnowanie zasobów występuje na wielu etapach łańcucha dostaw i w różnych segmentach rynku. Obecnie pracujemy nad wprowadzeniem w życie kolejnych pomysłów. Testujemy różne metody ratowania zasobów, o których mamy nadzieję wkrótce powiedzieć więcej. Mimo trudnego roku dla startupów, udało nam się utrzymać dynamikę wzrostu. Obserwujemy rosnące zainteresowanie rynku naszą działalnością. Liczymy na dalszy wzrost, który pozwoli nam zwiększyć nasz wpływ, w przyszłości także poza granicami Polski – komentuje Mateusz Kowalczyk, CEO i współzałożyciel Foodsi.
Zdaniem inwestora
Foodsi z trzydziestokrotnym wzrostem
Obserwujemy konkurencję
Potencjał rozwoju usług pośrednictwa w zbyciu niesprzedanej żywności jest cały czas spory. Zgodnie z analizami Federacji Polskich Banków Żywności, każdego roku w Polsce wyrzucanych jest prawie 5 mln ton jedzenia. Z tego konsumenci odpowiadają za 60 proc. wyrzuconych produktów. Problem jest globalny. Zgodnie z raportem amerykańskiej organizacji ReFED, w USA co roku do śmieci trafia 33 proc. wyprodukowanej żywności. Jej wartość odpowiada prawie 1,8 proc. amerykańskiego rocznego PKB.
Otwiera to ogromny potencjał dla rozwoju startupów. Polskie Foodsi musi mierzyć się z gigantyczną konkurencją zagranicznych podmiotów. W naszym kraju największy jest Too Good To Go – duński startup silny w całej Europie i USA. W 2023 r. uzyskał on przychody na poziomie 544 milionów koron duńskich (około 320 mln zł), po raz pierwszy w historii wygenerował zysk. W minionym roku za pośrednictwem aplikacji sprzedano 121 mln posiłków. Dla porównania, w 2017 r. było to nieco ponad 1,2 mln. Startup pozyskał do tej pory prawie 60 mln dol.
Obok Too Good to Go rozwijają się także takie startupy, jak m.in.: Misfit czy Imperfect Foods.