Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Polityka

Mąż swojej żony. Wysokie stanowisko, awans i delegacja męża byłej szefowej CBA

Niedługo wytrwała na stanowisku szefowej CBA Agnieszka Kwiatkowska-Gurdak. W lutym, po fatalnym wizerunkowo przesłuchaniu przed komisją ds. Pegasusa, podała się do dymisji. Tymczasem niedługo po powołaniu na stanowisko, jej mąż, funkcjonariusz policji, zaliczył błyskawiczny awans i został delegowany do rodzinnej Bydgoszczy z dodatkiem do pensji.

Na zdjęciu Agnieszka Kwiatkowska-Gurdak
Szefowa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Agnieszka Kwiatkowska-Gurdak na posiedzeniu sejmowej Komisji œśledczej ds. inwigilacji systemem Pegasus, 18 lutego 2025 r. Fot. PAP/Tomasz Gzell

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Kim jest i co robi w policji mąż byłej szefowej CBA Agnieszki Kwiatkowskiej-Gurdak.
  2. Kiedy został awansowany i do jakiej jednostki trafił.
  3. Jak łączyło się to z jej służbą i czy może to budzić wątpliwości.

Agnieszka Kwiatkowska-Gurdak odeszła już z eksponowanego stanowiska szefowej CBA. Może poświęcić się w całości swojej pasji, czyli hodowli psów rasy chihuahua. Prowadzi ją wraz z mężem w Bydgoszczy – mieście, z którego trafiła do warszawskiej centrali Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Niespełna 45-letnia Gurdak raczej nie będzie narzekała na to, że odeszła ze służby. Jak ujawnił dziennik "Rzeczpospolita", w zaledwie rok sprawowania funkcji szefowej, zarobiła niemal 600 tys. zł. Na odchodne, utajniła swoje oświadczenie majątkowe, co było praktyką niespotykaną dotąd w polskich służbach specjalnych. Odtajnił je, pod presją opinii publicznej, obecny szef CBA, Tomasz Strzelczyk.

Jak wynika z doniesień medialnych, mogła liczyć na zarobki ok. 50 tys. zł miesięcznie. A z tak wysokiej pensji, będzie mogła liczyć na więcej, niż godną emeryturę. Minimum, jakiego może się spodziewać, to ok. 27 tys. zł. Prawdopodobnie więcej, bliżej – 30 tys. zł. Przy czym, w wieku 45 lat, trudno oczekiwać, by po prostu usiadła w fotelu i wiodła spokojne życie emerytki.

Według naszych informacji zamierza ruszyć z działalnością gospodarczą: szkoleniami i konsultingiem.

Casus Tomasza Gurdaka. Policjant z BSW delegowany do miasta rodzinnego

Osobnym przypadkiem jest mąż Agnieszki Kwiatkowskiej-Gurdak, Tomasz. To wysoki rangą oficer policji, pełniący służbę w Biurze Spraw Wewnętrznych (BSW). Cieszące się w formacji złą sławą Biuro nazywane jest „policją w policji". To wyspecjalizowana formacja, zajmująca się wykrywaniem i zapobieganiem przestępstw i nadużyć przez funkcjonariuszy. Służba w BSW może uchodzić za elitarną, choć policjanci z linii nie lubią funkcjonariuszy BSW.

Właśnie w BSW służy Tomasz Gurdak. W ubiegłym roku, jak wynika z udzielonej przez Komendę Główną odpowiedzi, był delegowany do rodzinnej Bydgoszczy. To z Bydgoszczy wywodzi się jego małżonka, tam rozpoczynała służbę – najpierw w Centralnym Biurze Śledczym Policji, a później w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym. Z Bydgoszczy trafiła zresztą do Warszawy. Wróćmy jednak do jej małżonka.

„Komendant Biura Spraw Wewnętrznych Policji w okresie od 5 sierpnia 2024 r., do 19 stycznia 2025 r. delegował wymienionego z urzędu i powierzył pełnienie obowiązków służbowych w Wydziale w Bydgoszczy BSWP" – odpowiada Komenda Główna.

– O ile wiem, w Bydgoszczy nie było wtedy etatu, po prostu go tam wciśnięto. Oj, wściekło się wtedy towarzystwo w Warszawie, że trafił do służby bliżej domu. Śmiali się, że dostał delegację, bo ktoś musiał doglądać tych ich piesków – mówi osoba znająca kulisy sprawy.

Szybkie awanse

Gurdak pełnił tam służbę na stanowisku radcy. Według danych KGP ma stopień podinspektora i 11 grupę zaszeregowania. Do lipca 2024 r. zajmował stanowisko naczelnika Wydziału Kryminalnego Komisariatu Policji Bydgoszcz-Fordon  Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy (9 grupa zaszeregowania), wynika z informacji, które uzyskaliśmy w Komendzie Głównej. Oznacza to awans o dwie grupy zaszeregowania w miesiąc. A także awans w stopniu. Na 9 grupie zaszeregowania, na stanowisku naczelnika wydziału, tabela wskazuje stopień służbowy podinspektora. Na stanowisku radcy – już młodszego inspektora.

To nie koniec kontrowersji.

„Od 19.01.2025 r. wymieniony pełnił służbę na stanowisku radcy Zespołu Prawnego BSWP z siedzibą w Warszawie, z uwagi na fakt, że z dniem 1.08.2024 r. został mianowany na stanowisko radcy Zespołu Prawnego BSWP, [stanowisko to zostało utworzone kilka lat wcześniej rozkazem organizacyjnym – red.] zgodnie z obowiązującymi przepisami przyznano mu dodatek stołeczny" – czytamy w drugiej odpowiedzi, udzielonej przez KGP.

Co to oznacza? Że Tomasz Gurdak dostał awans z Komisariatu Policji Bydgoszcz-Fordon i trafił do Biura Spraw Wewnętrznych z siedzibą w Warszawie, a następnie od piątego sierpnia został delegowany do wydziału Biura... w Bydgoszczy. Już z przyznanym dodatkiem stołecznym. Do tego dochodzi jeszcze przysługujący funkcjonariuszom BSW tzw. dodatek specjalny, w wysokości nawet 30 proc. kwoty bazowej.

Wymierne korzyści

Zdaniem wysokiego rangą oficera policji z Warszawy, ktoś wymyślił, że Gurdak awansuje do BSW na stanowisko radcy, a dodatkowo w centrali, aby w Warszawie. Właśnie po to, by zyskać dodatek stołeczny.

– Myślę, że na tym zyskał 2,5-3,5 tys. zł w zależności jaki mu jeszcze dodatek dali, a zapewne dali, awansując z 9 grupy na 11. O tyle będzie też miał większą emeryturę – twierdzi nasz rozmówca, prosząc o zachowanie anonimowości.

Grupa jest istotna, ponieważ definiuje, gdzie dany funkcjonariusz będzie pełnił służbę. A to z kolei definiuje jego zarobki. W przyszłości – emeryturę. Rzut oka w tabelę grup zaszeregowania stanowisk służbowych pozwala stwierdzić, że radca na grupie 11 może służyć w komendzie głównej, wojewódzkiej czy np. wyższej szkole policji. Jak wynika z odpowiedzi Komendy Głównej, Tomasz Gurdak do Bydgoszczy został delegowany. Co to zmienia? To, że przy delegowaniu (nie – przeniesieniu) z Warszawy zachowuje on dodatki do pensji, które później wliczają się emerytury.

Delegację, jak widzimy, cofnięto mu w styczniu. Zbiega się to z czasem, kiedy do CBA – oraz do MSWiA, bo minister Tomasz Siemoniak jest także koordynatorem służb specjalnych – zaczęło spływać coraz więcej pytań od dziennikarzy dotyczących Agnieszki Kwiatkowskiej-Gurdak.

O ile wiem, w Bydgoszczy nie było wtedy etatu, po prostu go tam wciśnięto. Oj, wściekło się wtedy towarzystwo w Warszawie, że trafił do służby bliżej domu

To nie fair

Przemysław Matczak, funkcjonariusz policji i wiceprzewodniczący Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów z woj. lubuskiego mówi o historii Tomasza Gurdaka wprost – "ktoś zrobił mu dobrze".

– Uważam, że to nieuczciwe wobec funkcjonariuszy tego wydziału, którzy tam służą, bo na pewno nie mają takich grup zaszeregowania. Coś takiego nie powinno mieć miejsca. Oczywiście na pewno jest to odpowiednio usankcjonowane prawnie, ale jest też nieetyczne i mało koleżeńskie wobec ludzi stamtąd.  Za delegowanie jest dodatkowa płaca. Nie wiem, czy akurat jemu to przysługuje. Przy delegacji z Warszawy zachowany jest np. także dodatek stołeczny. To nie fair. Przy takiej grupie zaszeregowania, przy takim stanowisku i dodatkach... emerytura to minimum 10 tys. – mówi Przemysław Matczak XYZ.

Dodaje, że jest to dyskryminacja, która niestety wciąż obecna jest w polskich służbach. I dorzuca, że kiedy mąż byłej szefowej CBA będzie odchodził z formacji – a jak słyszymy od osób zorientowanych, ma takie plany – przełożeni mogą mu podnieść dodatkowo grupę zaszeregowania i dodatki. Dlatego zależnie od wysługi lat, emerytura funkcjonariusza może sięgnąć nawet około 17 tys. zł. A pamiętajmy, że emerytury mundurowe podlegają waloryzacji.

Co najmniej nieetyczne

– Zastanawiałbym się, czy ten, który tak zrobił – awansował i od razu delegował, nie popełnia przestępstwa z 231 i to dla osiągnięcia korzyści majątkowej i osobistej tego drugiego. Boli, że zrobiła to „wierchuszka" i to wspólnie z BSW które powinno stać na straży dobrych zachowań etycznych i moralnych, dawać swoim postępowaniem przykład, a nie pokazywać patologię i kolesiostwo – podsumowuje wysoki rangą oficer policji w czynnej służbie.

Przy średniej emeryturze w Polsce, liczącej nieco ponad 3,7 tys. zł, szacowana suma Tomasza Gurdaka musi robić wrażenie. Nie mówiąc już o szacowanej emeryturze jego żony. W sierpniu, gdy jej małżonek został delegowany do Bydgoszczy, od pół roku była już pełnoprawną szefową CBA. Podobnie jak Komendant Główny Policji (nadzorujący Biuro Spraw Wewnętrznych) wywodzi się ona z CBŚP.

– Z całą pewnością mu to nie zaszkodziło – mówi Przemysław Matczak.

Zastanawiałbym się, czy ten, który tak zrobił – awansował i od razu delegował nie popełnia przestępstwa z 231 i to dla osiągnięcia korzyści majątkowej i osobistej tego drugiego. Boli, że zrobiła to wieruszka i to wspólnie z BSW które powinno stać na straży dobrych zachowań etycznych i moralnych, dawać swoim postępowaniem przykład, a nie pokazywać patologię i kolesiostwo.

Główne wnioski

  1. Policyjna kariera męża byłej szefowej CBA Agnieszki Kwiatkowskiej-Gurdak może budzić wątpliwości.
  2. Tomasz Gurdak w 2024 r. trafił z komisariatu w Bydgoszczy do Biura Spraw Wewnętrznych policji. Dostał też awans w stopniu i podwyżkę.
  3. Co ciekawe, po trafieniu do BSW został błyskawicznie delegowany z powrotem do rodzinnej Bydgoszczy z tzw. "dodatkiem stołecznym", przysługującym policjantom z Warszawy.