Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes

Nowy fundusz ma ciekawy sposób na inwestowanie w... wirtualne aktywa

Nowy fundusz inwestycyjny Mount Digital pośrednio lokuje pieniądze w kryptowaluty, wykorzystując strategie funduszy hedgingowych handlujących kryptowalutami. Produkt wiąże się z dużym ryzykiem i jest dostępny jedynie dla zamożnych inwestorów – próg wejścia wynosi aż 40 tys. euro.

Mikołaj Motz, prezes Mount TFI i zarządzający funduszem Mount Digital

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Na jakich zasadach działa Mount Digital.
  2. Skąd wziął się pomysł na strategię funduszu i jaką wiarę pokładają w nim jego twórcy.
  3. Ile trzeba mieć pieniędzy i jakie ryzyko zaakceptować, by zainwestować w Mount Digital.

W Polsce można na palcach jednej ręki policzyć instytucje finansowe zainteresowane kryptowalutami. Już samo to czyni fundusz Mount TFI unikalnym. Ale wyróżnia się on również na wielu innych płaszczyznach. Mount Digital opiera się na niszowej strategii – nie tylko w skali Europy, ale i globalnie. Wybrał model działania, który jest potencjalnie zyskowny, a jednocześnie zgodny z restrykcyjnymi przepisami polskiego rynku kapitałowego.

Rynkowe realia 

Każdy, kto interesuje się giełdą, zapewne wie, że amerykańskie firmy inwestycyjne od pewnego czasu oferują fundusze oparte na bitcoinie. Po przełomowej decyzji SEC – amerykańskiego odpowiednika KNF – większość instytucji finansowych za oceanem zaczęła inwestować w największą kryptowalutę. Część z nich, za pomocą niszowych instrumentów, rozszerzyła inwestycje także o mniejsze kryptowaluty.

W Polsce taki model działania nie byłby legalny. Towarzystwa funduszy inwestycyjnych nie mogą inwestować bezpośrednio w kryptowaluty. Niedozwolone są również instrumenty pochodne, takie jak kontrakty terminowe czy opcje. Jedynym dozwolonym rozwiązaniem jest inwestowanie w aktywa, których notowania są powiązane z rynkiem kryptowalut.

Przykładowo, jeden z dostępnych w Polsce funduszy inwestuje w akcje firm działających w sektorze krypto. Notowania tych spółek są silnie skorelowane z kursem bitcoina czy ethereum, więc teoretycznie pozwalają uzyskać częściową ekspozycję na ten rynek.

Mount TFI postanowiło jednak pójść o krok dalej.

Korzystając z okazji 

Nowy fundusz zamknięty aktywów niepublicznych (tzw. FIZAN) – Mount Digital – inwestuje w globalne fundusze hedgingowe handlujące na rynku aktywów cyfrowych. Kupują i sprzedają przede wszystkim kryptowaluty. Ponieważ ich ceny na różnych giełdach bywają rozbieżne, możliwe jest ich kupno taniej i sprzedaż drożej.

– Starannie dobieramy fundusze hedgingowe działające w różnych reżimach prawnych i operujące na wielu rynkach geograficznych. Ich strategie opierają się na wykorzystywaniu rynkowych nieefektywności. Na świecie funkcjonuje ponad tysiąc giełd kryptowalut, a fundusze z naszego portfela korzystają z różnic kursowych pomiędzy nimi, przeprowadzając szybkie transakcje kupna i sprzedaży – wyjaśnia Mikołaj Motz, prezes Mount TFI i zarządzający funduszem Mount Digital.

Warto wiedzieć

Zbieżność nazwisk nieprzypadkowa

Mikołaj Motz jest nie tylko twórcą i prezesem Mount TFI, ale też wprawionym zarządzającym funduszami, który zdobywał doświadczenie w brytyjskim Patron Capital Partners i emirackim Aabar Investments. Jego ojciec to Jan Motz, twórca Capital Parku, czyli wycenianej na ponad pół miliarda złotych grupy inwestującej w nieruchomości, takie jak warszawska Fabryka Norblina.

Strategia nie wzięła się znikąd 

Mount Digital to rynkowa nowość – fundusz zadebiutował w kwietniu tego roku, choć pomysł jego stworzenia narodził się dużo wcześniej. Mikołaj Motz, prezes Mount TFI i zarządzający funduszem, prywatnie jest pasjonatem technologii blockchain i aktywnym inwestorem na rynku kryptowalut. Trzy lata temu, wspólnie z przyjaciółmi – Jakubem Bojanem, Michałem Maciukiem i Mateuszem Machem – stworzył projekt Soil, czyli protokół blockchainowy umożliwiający zakup stablecoinów.

– Od dwóch lat inwestuję w fundusze hedgingowe na rynku kryptowalut. Bardzo dobre, dwucyfrowe roczne stopy zwrotu zmotywowały mnie do uruchomienia Mount Digital. Wcześniej testowałem tę strategię prywatnie – z sukcesem – i jednocześnie poznawałem specyfikę rynku. Zanim wystartowaliśmy oficjalnie, musieliśmy poznać go od podstaw. Dziś oferujemy profesjonalny, regulowany produkt inwestycyjny. To dla nas osobista odpowiedzialność, a wpłacone przez nas środki są wyrazem wiary w skuteczność strategii – mówi Mikołaj Motz.

Do funduszu Motz wniósł nie tylko wiedzę z prywatnych inwestycji, ale też własny kapitał. Znaczna część środków, którymi zarządza Mount Digital, pochodzi od niego oraz innych zarządzających. Swoje pieniądze zainwestowali również Kacper Szafran i Milan Pualic, współzałożyciele firmy Monterra Funds, która pomogła stworzyć fundusz.

Propozycja dla nielicznych 

Choć można powiedzieć, że polski fundusz pośrednio inwestuje w kryptowaluty, jego stopa zwrotu nie będzie zależeć bezpośrednio od kursu bitcoina czy ethereum. Wyniki będą wypadkową tego, ile na handlu wirtualnymi aktywami zarobią fundusze hedgingowe, których udziały znajdują się w portfelu Mount Digital. Dzięki temu fundusz unika kolosalnych wahań, jakie każdego dnia notują największe kryptowaluty. Nie oznacza to jednak, że ryzyko inwestycji jest niższe.

– W przypadku inwestowania zawsze trzeba pamiętać, że wysokie zyski wiążą się z wysokim ryzykiem. Dlatego produkty takie jak Mount Digital nie są przeznaczone dla każdego. Nasz fundusz, nadzorowany przez Komisję Nadzoru Finansowego, skierowany jest wyłącznie do świadomych inwestorów, akceptujących wyższy poziom ryzyka – mówi Mikołaj Motz.

Warto dodać: fundusz jest dostępny wyłącznie dla zamożnych. Minimalna pierwsza wpłata od osoby fizycznej to 40 tys. euro. Być może kolejne produkty Mount TFI związane z aktywami cyfrowymi będą bardziej przystępne cenowo.

Warszawskie Towarzystwo, które dotychczas działało w segmencie private debt, funduszy akcyjnych i opartych na globalnych funduszach REIT, wraz z Mount Digital otworzyło nowy dział skoncentrowany na inwestycjach w wirtualne aktywa. Niewykluczone, że to dopiero początek – czas pokaże, czy pojawią się kolejne wehikuły i czy regulacje staną się mniej restrykcyjne.

Główne wnioski

  1. Mount Digital to polski fundusz inwestujący pośrednio w kryptowaluty poprzez fundusze hedgingowe handlujące kryptowalutami.
  2. Fundusz wiąże się z wysokim ryzykiem i jest dostępny tylko dla bogatych, świadomych inwestorów – minimalna wpłata to 40 tys. euro.
  3. Zarządzający funduszem wcześniej testowali jego strategię prywatnie i zainwestowali własne środki, dając wyraz zaufania do jej potencjalnej zyskowności.