Rośnie napięcie w wojnie handlowej. Unia przygotowuje alternatywy legislacyjne i sankcyjne
W ostatnich tygodniach Unia Europejska znalazła się na rozdrożu – z jednej strony musi mierzyć się z niestabilną wojną taryfową z USA i presją na jedność w sankcjonowaniu Rosji, z drugiej stale przyspiesza prace nad ambitnymi reformami klimatycznymi, handlowymi i przemysłowymi. Czy Bruksela utrzyma równowagę między pilnymi potrzebami gospodarczymi a długofalowymi celami strategicznymi? O możliwych scenariuszach mówi Tomasz Włostowski w najnowszym odcinku „Wywiadu Bruksela”.
Z tego odcinka dowiesz się…
- Jak Donald Trump prowadzi nową ofensywę celną i jak reaguje na nią Unia Europejska.
- Dlaczego przedłużenie unijnych sankcji wobec Rosji stoi pod znakiem zapytania i jakie są możliwe scenariusze.
- Jakie regulacyjne zmiany planuje Bruksela w obszarach klimatu, handlu i energetyki – od CBAM po zapasy gazu.
Wideocast
Powiększ video
Wideocast
Powiększ audio
Na początku kwietnia administracja prezydenta USA Donalda Trumpa zawiesiła na 90 dni dodatkowe cła na większość partnerów handlowych. Pozostawiła jedynie bazową stawkę 10 proc. na import do USA. Wyjątkowo wysokie taryfy (145 proc.) wciąż obciążają jednak towary z Chin.
Jednocześnie prezydent USA ma w ręku sławetny artykuł 232, dotyczący bezpieczeństwa narodowego, skupiającego się na imporcie farmaceutyków oraz półprzewodników. Zapowiada kolejną falę taryf, które mogą uderzyć także w Europę.
Bruksela odpowiedziała przygotowaniem własnych środków odwetowych na stal i aluminium. Jednak w obliczu kolejnych amerykańskich ruchów wstrzymuje ich wdrożenie aż do lipca. W ten sposób UE stara się zachować elastyczność w negocjacjach, jednocześnie unikając eskalacji pełnoskalowej wojny celnej.
Całe to zamieszenie tłumaczy w najnowszym odcinku „Wywiadu Bruksela” Tomasz Włostowski, prawnik i ekspert ds. handlu międzynarodowego oraz ds. europejskich.
Sankcje za Nord Stream i wojna na Ukrainie
W obliczu ataku Rosji na Ukrainę Unia Europejska nałożyła kolejne pakiety sankcji. Te jednak wymagają przedłużenia jednomyślną decyzją Rady UE co pół roku.
To pozostawia otwartą drogę dla mniejszych państw – m.in. Węgier czy Słowacji – do stawiania warunków. Od rozszerzenia listy oligarchów po złagodzenie restrykcji finansowych czy energetycznych.
Bruksela rozważa alternatywy. M.in. implementację unijnych sankcji na poziomie krajowym oraz sięgnięcie po „wzmożoną współpracę” grupy chętnych państw, by obejść problem vetowania.
Ambitne cele regulacyjne pomimo tarć
Równocześnie w Parlamencie Europejskim toczy się burzliwa dyskusja o reformie CBAM – mechanizmu wyrównującego opłaty za emisje przy imporcie. Tu partie konserwatywne proponują podniesienie progu zwolnień z 50 ton do nawet 250 ton rocznie. Trwają też prace nad unijnym monitoringiem inwestycji zagranicznych, planem ekoprojektowym na lata 2025–2030 oraz daleko idącą reformą rozporządzenia REACH dotyczącego chemikaliów.
W sektorze rolno-spożywczym UE przygotowuje się do wygaśnięcia autonomicznych preferencji dla ukraińskich produktów (ATM) z końcem maja, a negocjacje nowej umowy handlowej ciągle nie zostały formalnie rozpoczęte.
Z kolei w energetyce Parlament debatuje nad przepisami o obowiązkowych zapasach gazu, starając się pogodzić bezpieczeństwo dostaw z ochroną konsumentów przed gwałtownymi wzrostami cen.
Na horyzoncie pojawiają się kolejne wyzwania: uproszczenie przepisów dla małych i średnich przedsiębiorstw w ramach pakietu „Omnibus”.
Do tego dochodzi niemiecka koalicja z nowymi celami klimatyczno‑energetycznymi oraz przygotowania do przyszłych rozstrzygnięć Światowej Organizacji Handlu.
W maju Bruksela stanie przed testem: czy potrafi zharmonizować strategiczne interesy gospodarcze z jednolitym frontem politycznym, czy też rozdźwięki między państwami członkowskimi pogłębią się, narażając UE na kolejne kryzysy? Odpowiedź na te pytania zadecyduje o kształcie europejskiej polityki na najbliższe lata.