Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes Technologia

Dual-use – nowa moda czy szansa na przełom w innowacjach? Na razie drony wygrywają z lekami

W maju ma wystartować nowy fundusz deep tech w PFR Ventures zapowiedziany w lutym na głośnej konferencji premiera. Jednym z głównych celów jest dofinansowanie projektów dual-use, czyli możliwych do zastosowania w cywilu i obronności. Jak z niewielkimi pieniędzmi, które dostanie, nie zmarnować kolejny raz okazji do zbudowania ekosystemu rozwoju technologii?

dual-use wojsko defence tech medycyna pola walki
Dla twórców zastosowań dual-use bardzo ważne są doświadczenia z pola walki z wojny w Ukrainie – zarówno dotyczące sprzętu (drony, satelity itp.), jak i opieki medycznej nad rannymi. W Polsce kilka firm z sektora biomed pracuje nad rozwiązaniami medycznymi, które mogą być stosowane przez cywili oraz wojsko, ratowników czy pograniczników. Fot. Jose Colon/Anadolu via Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Czym są projekty dual-use i dlaczego stały się popularne.
  2. W jakie dziedziny dual-use najczęściej inwestują fundusze venture capital na świecie.
  3. Jakie opcje finansowania rozwoju dual-use pojawiają się w Polsce; dlaczego system wymaga reformy.

Minister Finansów Andrzej Domański na głośnej konferencji premiera Donalda Tuska w lutym ogłosił plan utworzenia w PFR Ventures specjalnego funduszu deep tech, który będzie inwestował w najbardziej atrakcyjne technologie, m.in. AI, cyberbezpieczeństwo czy technologie kosmiczne, również projekty typu dual-use.

Nowy fundusz dla dual-use jeszcze przed wyborami

Jak dowiedział się XYZ, ten fundusz ma ruszyć w maju. Zaraz po majówce PFR Ventures zamierza zaprezentować nowy projekt i przedstawić zasady podziału pieniędzy.

– Planujemy, że deeptechowy fundusz PFR Ventures ruszy w maju. Będzie przeznaczony na dofinansowanie funduszy venture capital, a jednym z celów jest wsparcie projektów o charakterze dual-use – potwierdza Maciej Buczkowski, rzecznik Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR).

Dual-use, czyli technologie i produkty podwójnego zastosowania, to innowacje, które mają służyć zarówno gospodarce cywilnej, jak i w obszarze obronności. Na ten segment bardzo stawia Bruksela. Tylko w ciągu ostatnich sześciu miesięcy podjęła wiele decyzji o dofinansowaniu programów inwestycji w innowacje o podwójnym zastosowaniu. Trwają dyskusje na temat zasad finansowania przemysłu zbrojeniowego poszczególnych krajów w ramach Europejskiego Programu Przemysłu Obronnego (EDIP). Polska jest niezadowolona z propozycji przedstawionych w ostatni czwartek przez komisje przemysłu i obrony Parlamentu Europejskiego.

Warto wiedzieć

Pomysły na finansowanie inicjatyw dual-use w różnych programach w UE:

  • Europejski Fundusz Obronny (EDF):
    • 1,1 mld euro (nabory ogłoszone w grudniu 2024) na projekty dual-use, w tym AI, cyberbezpieczeństwo i technologie kosmiczne.
    • 1,3 mld euro w budżecie 2025 zatwierdzonym przez Parlament Europejski.
  • InvestAI:
    • 20 mld euro z funduszy UE (Horyzont Europa, Cyfrowa Europa) na rozwój AI, w tym gigafabryki AI wspierające technologie dual-use (luty 2025).
  • Horyzont Europa:
    • 2,5 mld euro w budżecie na 2025 r. na badania w zakresie AI, technologii kosmicznych i cyberbezpieczeństwa, w tym o zastosowaniu dual-use.
  • Cyfrowa Europa:
    • 300 mln euro na projekty cyberbezpieczeństwa (styczeń 2025).
  • Europejski Bank Inwestycyjny:
    • 6 mld euro na technologie obronne i dual-use (styczeń 2025).
  • Współpraca z DIANA NATO:
    • 50 mln euro na wsparcie startupów dual-use (listopad 2024).
XYZ, informacje dotyczą decyzji i inicjatyw z ostatnich sześciu miesięcy

Zgodnie z lutową zapowiedzią ministra finansów fundusz deep tech w PFR Ventures ma być zasilony 300 mln zł, do podziału na co najmniej trzy wspomniane wyżej kapitałochłonne sektory nowych technologii. Ile z tego może zostać przeznaczone na projekty dual-use – nie wiadomo. Jest to jednak potencjalnie bardzo atrakcyjny obszar inwestycyjny, także z politycznego punktu widzenia (zwłaszcza, że projekt może ujrzeć światło dzienne tuż przed wyborami prezydenckimi).

Innowacje dla wojska i dla cywili

PFR ma już doświadczenie w obszarze projektów dual-use. Przez kilka lat prowadził program IDA – Inwestycje i adaptacja technologii podwójnego zastosowania.

Warto wiedzieć

Program IDA (Innovative Dual-use Tech Accelerator):

  • Program realizowany przez Polski Fundusz Rozwoju (PFR) we współpracy z Ministerstwem Obrony Narodowej (MON) oraz Ministerstwem Rozwoju i Technologii (MRiT) ma na celu budowanie ekosystemu innowacji dual-use.
  • W ramach IDA organizowane są bootcampy, mentoring oraz spotkania z ekspertami, które wspierają startupy i firmy w rozwijaniu technologii o potencjale podwójnego zastosowania. W 2024 roku program IDA DemoDay zaprezentował 11 innowacyjnych rozwiązań.
PFR

Politycy – i na poziomie europejskim, i krajowym – którzy podejmują kolejne decyzje o zwiększaniu finansowania zbrojeń w Unii Europejskiej, mają świadomość, że równolegle muszą też zadbać o inne sektory gospodarki. Nie chcą gospodarki wojennej – pomijając fatalne skutki dla gospodarki Unii, mogłoby się to spotkać z ostrą krytyką elektoratu. Inwestycje dual-use dają natomiast szansę finansowania rozwoju technologii i produktów, które służąc wojsku, mogą też jednocześnie przynieść korzyści cywilom.

Dual-use – moda, nowinka czy szansa na skok?

Dual-use stało się w ostatnim czasie hasłem modnym, jak kiedyś „inwestowanie w innowacyjność”, spółki internetowe, blockchain, a wreszcie sztuczna inteligencja (AI).

Startupy działające w obszarze deep tech, defence tech czy biotech szukają, często na szybko, podwójnego zastosowania dla swoich pomysłów, bo liczą na nowe źródło dokapitalizowania pracy nad projektami. Inwestorzy w funduszach VC nastawiają się na projekty dual-use, bo widzą szansę na strumień kolejnych publicznych pieniędzy, które ryzykuje się łatwiej niż kapitał prywatnych inwestorów. Tomasz Kowalczyk z firmy Rebels Valley doradzającej w zakresie innowacji i wdrażania nowych technologii, twierdzi, że dla funduszy inwestycyjnych ten obszar stał się bardzo atrakcyjny. Dlatego wiele z nich wycofało kapitał z innych sektorów i przelało go na jedną niemiecką spółkę zbrojeniową Rheinmetall.

W Polsce rynek finansowania projektów o podwójnym zastosowaniu jest raczej ubogi. Zbyt mało jest wyspecjalizowanych funduszy VC i zbyt małym kapitałem zarządzają. Najchętniej też wybierają inwestycje w technologie sprzętowe. Ale też i podaż startupów z projektami dual-use dopiero się kreuje, bo to obszar, który dwa, trzy lata temu niemal w ogóle nie istniał.

– Fundusze typu venture capital w naszej części świata, które poszukują inwestycji typu dual-use, rzadko inwestują w biomed. Leki, nowoczesne opatrunki czy terapie wspierające sprawność żołnierza przegrywają z technologiami ofensywnymi – dronami, sensorami, rozwiązaniami stricte sprzętowymi. Sprzęt zdominował debatę o nowoczesnym wojsku, a fundamentem każdej decyzji operacyjnej pozostaje człowiek – mówi Joanna Lipner, dyrektor zarządzająca i współzałożycielka polskiej firmy biotechnologicznej Pikralida, która rozwija kilka projektów lekowych mogących znaleźć zastosowanie wojskowe.

Drukowanie części na okręcie podwodnym

Wojciech Ratymirski, założyciel funduszu Radix, jednego z zaledwie dwóch działających w Polsce funduszy VC wyspecjalizowanych w dual-use (wcześniej dostał od PFR Ventures - dostał 10 mln euro na inwestycje w spółki z obszaru deep tech wspierające zieloną transformację) przyznaje, że drony, satelity czy pojazdy samobieżne, w tym podwodne, stały się popularnym obiektem prac firm szukających podwójnego zastosowania atrakcyjnego dla potencjalnego nabywcy po stronie publicznej – czyli dla armii. Wysoka użyteczność tego sprzętu dla wojska została bowiem już udowodniona na wojnie w Ukrainie.

– Jest cała masa startupów, które ze swoimi rozwiązaniami próbują się przebić do wojska. Głównie to projekty dronowe lub związane z pojazdami autonomicznymi na lądzie i w wodzie. Mamy nadzieję, że wojsko otworzy się także na rozwiązania, które dotąd były już używane w obszarze cywilnym, a w obronności mogą znaleźć nowe zastosowania – mówi Wojciech Ratymirski.

Podaje przykład takiego rozwiązania spółki portfelowej funduszu Radix.

– Spółka Omni3D rozwijała czysto komercyjne usługi druku 3D, a teraz współpracuje z armiami NATO. Jej drukarki są używane na przykład na okręcie podwodnym do drukowania części zamiennych. Technologia, która wyszła z rynku cywilnego, staje się rozwiązaniem dual-use – mówi Wojciech Ratymirski.

Armia wykorzystuje też rozwiązania z sektora cywilnego z zakresu kryptografii.

– Przykładem jest firma ResQuant, która w natowskim akceleratorze innowacji DIANA pracuje nad wojskowymi zastosowaniami. To dobry przykład dual-use, który nie dotyczy bezpośrednio narzędzi walki – dodaje szef funduszu Radix.

AGH podzieli się DIANĄ już w tym roku

DIANA to projekt, w którym finansowanie startupów pracujących nad rozwiązaniami dual-use finansuje NATO. Rok temu krakowska Akademia Górniczo-Hutnicza we współpracy z Krakowskim Parkiem Technologicznym wygrała konkurs na prowadzenie DIANY w Polsce.

– Będziemy ośrodkiem rozdzielania funduszy dla startupów i małych firm, wspierając je we wdrażaniu nowych technologii. NATO zapewnia finansowanie, a my wybieramy beneficjentów. Zastosowanie ma być dualne – zarówno dla sektora zbrojeniowego, jak i cywilnego. To mogą być producenci satelitów, dronów, podzespołów do automatyki, ale także elektroniki samochodowej. Pierwszy konkurs na granty odbędzie się jeszcze w tym roku. Dofinansowanie jednego projektu wynosi początkowo około 200 tys. dolarów – zapowiada prof. Jerzy Lis, rektor AGH, w wywiadzie dla XYZ.

Program dofinansowania badań nad lekami o potencjale podwójnego zastosowania prowadzi Agencja Badań Medycznych.

– Mieliśmy jeden konkurs dotyczący medycyny pola walki, medycyny katastrof. W jego ramach badane są wyroby i technologie różnego rodzaju, które mogą się przydać ratownikom medycznym, służbom, wojsku. Dofinansowanie uzyskało siedem projektów, badania jeszcze trwają – mówi Wojciech Fendler, prezes ABM.

Granty ABM finansują badania m.in. nad autostrzykawką, plastrem, który będzie monitorował parametry życiowe, czy zmniejszającym ryzyko zakażeń sposobem zabezpieczania ran w warunkach polowych.

ABM ogłosi kolejny konkurs najwcześniej w 2027 r. W tej chwili stara się zrealizować jak najwięcej programów z KPO.

Jeden lek, kilka możliwości

Jedną z firm, która prowadzi badania finansowane z innego grantu z ABM i poszukuje nowych źródeł finansowania kolejnego etapu badań, jest wspomniana już wcześniej Pikralida. Biotechnologiczna spółka pracuje nad lekiem neurologicznym, który poza zastosowaniem w leczeniu „zwykłych” pacjentów może też przynieść dodatkowe efekty w leczeniu urazów pola walki. Związek Marimastat (cząsteczka PKL-021) celowany wcześniej przede wszystkim jako hamujący urazy mózgu, np. po udarze, mógłby się sprawdzić także w innych sytuacjach.

– Od początku gdy selekcjonowaliśmy kluczowe z naszej perspektywy wskazania dla cząsteczki PKL-021, braliśmy pod uwagę potencjał zastosowań dual-use, w pierwszej kolejności w obszarze neurologicznym. Potwierdziliśmy potencjał cząsteczki w kilku wskazaniach w badaniach przedklinicznych oraz przeprowadziliśmy badanie kliniczne fazy I, które potwierdziło jej bezpieczeństwo. To kluczowy element, który pozwala nam ruszyć dalej. Przygotowujemy badania fazy II, w których będziemy już badali efektywność z udziałem pacjentów. W scenariuszu maksymalnym chcemy uruchomić cztery projekty, z których trzy mają charakterystykę dual-use – mówi Joanna Lipner, dyrektor zarządzająca i współzałożycielka firmy Pikralida.

I zapewnia, że entuzjazm firmy co do możliwości szerszego zastosowania leku podzielają m.in. przedstawiciele zagranicznych struktur wojskowych czy przyfrontowi lekarze na wojnie w Ukrainie.

– Urazy mózgu (TBI – ang. Traumatic Brain Injury) odpowiadają za ok. 30 proc. poważnych urazów bojowych. Rozpoczęcie skutecznej terapii farmakologicznej szybko po zdarzeniu może ograniczyć konsekwencje urazu i radykalnie zmienić rokowania pacjentów. Zdolność do leczenia żołnierzy w wojennych okolicznościach jest bardzo utrudniona. Tym bardziej że nie istnieje terapia, którą można zastosować natychmiast, w terenie​. Cechy te posiada PKL-021 – mówi Joanna Lipner.

Dlaczego ten sam lek mógłby leczyć udary i urazy na przykład po postrzałach? W momencie różnego rodzaju urazów mózgu następuje wyrzut enzymów MMP. Jest niezależny od charakteru urazu: to może być udar, wypadek samochodowy, uderzenie albo postrzał. Celem leku jest ich wyhamowanie, ponieważ nadmierny wyrzut prowadzi do różnych zmian w mózgu.

– PKL-021 hamuje tę niepożądaną wywołaną przez uraz aktywność enzymów MMP w mózgu, która jest przyczyną różnego rodzaju nieodwracalnych zmian. Grant z ABM wspiera rozwój terapii dla pacjentów poudarowych. Jeśli uda się pozyskać dodatkowe finansowanie, chcielibyśmy przeprowadzić także badanie dla wskazań pourazowych – być może nawet w warunkach terenowych – mówi Joanna Lipner.

Pies też obrońca

Co ciekawe, w oparciu o ten sam preparat spółka Pikralida pracuje nad jeszcze jednym lekiem dla ludzi, a także w wersji weterynaryjnej – to preparat na ukąszenia jadowitych węży. Osoba ukąszona od razu będzie mogła przyjąć lek hamujący działanie toksyny, zanim jeszcze trafi do szpitala, gdzie dostanie dożylnie antidotum.

Joanna Lipner zapewnia, że oba projekty spełniają definicję dual-use.

– Potwierdzają to rozmowy np. z przedstawicielami służb patrolujących granice w innych regionach świata. Jadowite węże bywają problemem dla funkcjonariuszy, ale jeszcze częściej dla towarzyszących im psów. Istnieje potrzeba rozwiązań, które można zastosować bezpośrednio w terenie. Liczymy, że w 2027 r. lek weterynaryjny będzie gotowy do wprowadzenia go na rynek. Prowadzimy rozmowy o potencjalnej sprzedaży z partnerem z innego kontynentu – opowiada współzałożycielka Pikralidy.

Bajka o złotej kaczce – pieniądze są, ale...

Joanna Lipner zapewnia, że spółka jest w trakcie zabezpieczania finansowania na rozwój poszczególnych projektów.

– Rosnąca popularność projektów dual-use powinna być czynnikiem sprzyjającym – uważa współzałożycielka Pikralidy.

Niestety, jak mówi Marta Winiarska, prezeska stowarzyszenia firm biotechnologicznych BioInMed, wiele projektów biotechowych, niezależnie od tego, gdzie i jak mogłyby być stosowane, nie ma szans na finansowanie publiczne. Zasady udzielania grantów (na przykład PARP) nie uwzględniają bowiem wieloetapowego procesu uzyskiwania leków i finansowania badań nad nimi.

– Projekty są odrzucane nie ze względu na ich jakość, lecz dlatego, że ekspertom przyznającym granty brakuje wiedzy i zrozumienia dla modelu biznesowego w sektorze rozwoju technologii biotechnologicznych. Wyjaśniamy specyfikę naszej branży, tłumaczymy, jak wyglądają umowy partneringowe [partnerskie – red.], jakie modele finansowe dają szansę na rozwój sektora biotechnologii medycznej. Bez wyszkolenia ekspertów i urzędników, którzy nad grantami pracują, w kolejnym programie, czyli STEP, będą się tylko powielać te same bariery – podkreśla Marta Winiarska.

Pieniądze są, ale idą na znacznie mniej złożone inwestycje, jak zmiękczacz wody, innowacyjny chleb, wyciskarka do malin, rozrzutnik rolniczy albo nowy zapach soli do akwarium. Jak w bajce o złotej kaczce – pieniądze są, ale nie można ich wydać tak, jak by się chciało.

Warto wiedzieć

Hackathon dla projektów dual-use

Ponad 200 uczestników wzięło udział w European Defense Tech Hackathon, który miał na celu rozwój technologii dual-use. Współorganizatorem był PFR oraz European Defense Tech Hub. Zwyciężył projekt medyczny.

Zwycięzcy hackathonu: 

1. miejsce – PhageX: leczenie infekcji opornych na antybiotyki i przeciwdziałanie zagrożeniom biologicznym.

2. miejsce – modularny system zaplecza ISR [Intelligence Surveillance Reconnaissance – system wsparcia dla operacji wojskowych, służący do zbierania informacji, monitorowania i rozpoznania terenu – red.] do fuzji danych z wielu sensorów.

3. miejsce – niskokosztowy moduł GPS z anteną fazowaną.

PFR. Hackathon odbył się w dn. 11-13 kwietnia 2025 r.

Czy wojsko wyjdzie ze skorupy?

W każdym przypadku nowego produktu, niezależnie, czy to wyrób medyczny, urządzenie mechaniczne, czy jeszcze inne rozwiązanie, niezbędne jest zainteresowanie potencjalnego odbiorcy. Żaden inwestor finansowy nie wyłoży kapitału, nie mając choćby cienia przekonania, że strona publiczna jest zainteresowana zakupem nowych produktów. Wojciech Ratymirski podkreśla, że niezbędna jest zmiana podejścia wojska, które zawsze oczekuje w pełni gotowych produktów i rozwiązań. Obecnie warto, by otworzyło się także na alternatywne modele współpracy z biznesem.

– Kluczem do tego, żeby temat dual-use nie stał się tylko kolejną modną na chwilę branżą, jest otwarcie się wojska na implementację nowych technologii jeszcze w trakcie ich dopracowywania. W dual-use dzieje się tak dużo i tak szybko, że nie można czekać 10 lat, aż produkt będzie w pełni gotowy i certyfikowany. Trzeba czasem podjąć ryzyko i spróbować zaimplementować i przetestować coś, co jest na rynku nowe. To jest bardzo ważne dla startupów, one czekają na otwarcie się wojska. A za tym pójdą inwestorzy. Bo inwestorzy dużo dziś mówią o dual-use, ale cały czas mamy bardzo niewiele przykładów skutecznej implementacji – mówi Wojciech Ratymirski z funduszu Radix.

Niestety, na razie nasi rozmówcy są zgodni, że polska armia i MON są dość trudnymi partnerami do rozmowy.

– Startupom technologicznym nawet po udanych poligonowych testach innowacyjnych rozwiązań niezwykle ciężko jest je sprzedać wojsku. Czas oczekiwania na podpisanie umowy licencji czy przeniesienie całości kosztów certyfikacji rozwiązań na dostawcę zabiją każdą młodą spółkę technologiczną. Jeżeli armia chce inspirować do tworzenia polskich innowacji, musi wypracować nowe zwinne mechanizmy ich zakupu – podkreśla Jakub Jasiczak z Porozumienia Spółek Celowych.

Trzeba też jednak podkreślić, jak ważny jest jednocześnie dobór projektów, które państwo przez fundusze VC zamierza dofinansować, żeby rozwój dual-use w Polsce nie skończył, jak dofinansowywanie bliżej niesprecyzowanej innowacyjności dekadę temu. Miliony złotych poszły na projekty bez przyszłości, na przykład na otwieranie piszących o niczym portali internetowych i innych „wynalazków”, o których słuch dawno zaginął.

– Przy odpowiednim PR i właściwej argumentacji nawet gumowce mogą być przecież uznane za produkt dual-use. Lepiej, żebyśmy nie poszli w tę stronę – twierdzi jeden z rozmówców.  

Zdaniem eksperta

4 kroki do ekosystemu innowacji dual-use i defence tech

 Nie warto powtarzać modelu, który w Polsce jest znany, ale tym razem się nie sprawdzi – nie ma sensu dzielić pieniędzy z PFR między wiele funduszy po 10 czy 15 mln euro. Za duże rozdrobienie, zbyt mała kapitalizacja, by te fundusze mogły efektywnie działać w obszarze zaawansowanym technologicznie, o wysokim poziomie ryzyka. W efekcie taki model sprawia, że chociaż wydajemy całkiem duże pieniądze na rynek startupowy, także w obszarze defence tech, to są one zbyt rozproszone, by wypracować coś większego. Małe fundusze nie są poważnie traktowane na arenie międzynarodowej. Z punktu widzenia rynku europejskiego fundusz, który ma 100 mln euro, to jest mikro fundusz.

Strona publiczna powinna podejść do tego strategicznie. Nie być tylko sponsorem, ale bardziej animatorem rynku.

Po pierwsze należy stworzyć od podstaw system potencjalnego transferu technologii do polskiej obronności, do przemysłu czy do gospodarki. Startup powinien wiedzieć, na jakich zasadach będzie współpracował z głównym odbiorcą.

Drugi element to zmiana paradygmatu, że polski hub technologiczny opiera się wyłącznie na krajowej technologii. Polski rynek powinien być na tyle atrakcyjny, żeby zagraniczne spółki szukały u nas finansowania, ale też możliwości rozwoju, współpracy z innymi startupami, dojścia do rynku, pozyskiwania ludzi. Potrzebujemy mechanizmu, który przestawi standardowy proces zakupowy dla wojska z modelu: dokładnie wiemy, co chcemy kupić –zbudujcie nam to, na rzecz: potrzebujemy nowoczesnych dronów/satelitów/leków/materiałów itp. – wypracujmy to. To model DARPA, w którym pozwalamy rozwijać się niezależnym, równoległym projektom, finansując je stopniowo.

Trzeci element to postawienie na fundusze inwestycyjne działające rynkowo. Potrzebujemy dużego funduszu, który jest w stanie wchodzić w zaawansowane tematy technologiczne na większym poziomie finansowania. To zbuduje także ich międzynarodową rozpoznawalność i wiarygodność.  

Czwarty element – bardzo mocna komunikacja za granicą, że Polska buduje tego typu silny ekosystem. Pokażmy jak najszybciej przykłady sukcesów – projekty, które przekładają się na wzmocnienie obronności, zaabsorbowanie technologii i wzrost wartości firmy, która się tym zajęła.

Główne wnioski

  1. Nowy fundusz deep tech PFR Ventures dla projektów dual-use: W maju 2025 r. ma ruszyć nowy fundusz PFR Ventures z budżetem 300 mln zł, wspierający nowoczesne technologie, ze szczególnym naciskiem na projekty dual-use (cywilno-obronne). Fundusz ma finansować fundusze VC, które wesprą startupy.
  2. W co celują inwestorzy: Największym zainteresowaniem funduszy inwestycyjnych na świecie cieszą się inwestycje w sprzęt, np. drony czy pojazdy. A jednak ostatni hackathon, w którym wzięło udział ponad 200 uczestników prezentujących rozwiązania dual-use, wygrała firma medyczna.
  3. Wyzwania i rekomendacje dla ekosystemu dual-use: Polski rynek venture capital wspierany z funduszy publicznych cierpi na zbyt duże rozdrobnienie. Wyzwaniem jest też konserwatywne podejście armii, która oczekuje gotowych produktów. Kluczowe jest stworzenie systemu transferu technologii, otwarcie na zagraniczne startupy, większa koncentracja pieniędzy w większych funduszach VC, ale także promowanie sukcesów Polski jako hubu technologicznego. Projekty firm Pikralida czy Omni3D pokazują potencjał rynku, ale wymagają elastyczności po stronie MON.